Ile razy mówiliście z lekkością w sercu
"strach ma wielkie oczy!"?
I z taką ulgą, że się udało,
że jednak jest dobrze,
że to przecież było takie proste!
Jestem przekonana, że spotkało to Was nie raz i nie dwa.
Niekoniecznie w sprawach wielkiej wagi.
Może macie jakieś fajne wspomnienia z niepotrzebnym strachem w tle?
Za każdym razem gdy publikuję chlebowy wpis
pojawiają się komentarze typu "ja nie dałabym rady".
Ha! Jakbym słyszała samą siebie sprzed jakiegoś czasu.
Teraz jestem
i ze spokojem mówię, że to nie jest trudne,
że naprawdę strach ma wielkie oczy.
Często te chlebowe przepisy wydają się nie mieć końca
i to zniechęca wielu.
Jednak to zwykle opis jest bardzo dokładny, dlatego długi.
A jeśli chleb robimy 2-3 dni to przecież nie non stop.
Zwykle większość czasu leżakuje sobie np. w lodówce.
Odważcie się więc i zerknijcie do poprzednich chlebowych wpisów! :)
Jeśli chcecie zacząć od czegoś naprawdę prostego i szybkiego to dzisiejszy przepis jest dla Was. :))
Ten norweski chlebek jest dla mnie raczej przekąską niż pieczywem.
Nie lubię pieczywa typu Vasa, nie przepadam za waflami ryżowymi.
Za to kocham prawdziwy chleb!
A dzisiejszy wypiek skojarzył mi się z sezamkami. :))
I może dlatego najbardziej smakuje mi ze słodkimi truskawkami? :D
Przepis na Knekkebrød znalazła Marzena, a całą piekarniczą akcję prowadziła, jak zawsze niezastąpiona Amber. :)
Skład: 200 ml otrębów pszennych, 200 ml płatków owsianych, 200 ml pełnoziarnistej mąki żytniej, 200 ml ziaren słonecznika, 100 ml siemienia lnianego, 100 ml ziaren sezamu, 200 ml pestek dyni (ja nie lubię, więc dałam więcej innych ziaren), 2 łyżeczki soli, 700 ml wody;
- wszystkie składniki mieszamy i odstawiamy na 10 minut,
- piekarnik włączamy na 150 stopni z termoobiegiem,
- blachę do pieczenia wykładamy papierem i rozkładamy na niej nasze ciasto najcieniej jak się da,
- pieczemy przez 10 minut,
- wyciągamy, po chwili kroimy w prostokąty i z powrotem wstawiamy do piekarnika - na 30-40 minut,
- wyciągamy, odstawiamy do wystygnięcia,
- przechowujemy w szklanym lub ceramicznym pojemniku, który przepuszcza powietrze;
Z tych proporcji wyszły mi 3 blachy. To naprawdę bardzo dużo prostokątów. ;) Schowałam je w szklanym słoju, w którym niestety trochę zmiękły, przestały być chrupkie. Może zły pojemnik? Może za mało powietrza? Jednak to nie problem, wystarczy chlebki podgrzać choćby na suchej patelni. :)
To świetna alternatywa dla kupnych przekąsek.
Skład: 1 brokuł, 1 łyżka ricotty (opcjonalnie), sól, pieprz, czarnuszka;
- ugotowanego i wystudzonego brokuła traktujemy blenderem,
- dodajemy ricottę i przyprawy (nie żałujemy pieprzu i czarnuszki),
- wszystko mieszamy;
chlebek ... raczej nie zrobię, za to muszę w końcu upiec zwykły/niezwykły chleb
OdpowiedzUsuńale pastę zrobię, bo kocham czarnuszkę
:**
Vikuś, ja też baaaardzo lubię czarnuszkę. Czy to na chlebie, czy w przeróżnych sałatkach. Jest przepyszna!
UsuńBuziaki kochana :***
a ja odwrotnie niż Viki, czarnuszkę kocham tak sobie, ale brokuły wielbię i znajdę inną przyprawę, pastę zrobię
OdpowiedzUsuńmoże i chlebek? w końcu się odważę :)
dobrego wieczoru Alutko :*
Olguś, wcale mnie nie zaskoczyłaś swą odwagą. :) Tak czułam, że Tobie ten przepis przypadnie do gustu. :) Proszę się nie zastanawiać, nie bać i działać! :))
UsuńPodczytuję co nieco tu i ówdzie, więc zapytuję o Twoje zdrówko i maluszka malutkiego. ;))
Dobrego Olguś :*
Dzięki :) wirus przepędzony, jeszcze jestem troszkę osłabiona, maluszek już w domu :)
UsuńA jak Twoje zdrowie? Już w pracy?
Podobno świetny na odporność jest sok z jagód goi. Nie wiem, nie próbowałam. Jutro kupię w prezencie tacie.
UsuńDobrze, że maluszek w domu. :))
Ja tylko tydzień byłam na L4, a od ubiegłego poniedziałku nawet rowerem jeżdżę. Ach, co to jest za radość! I wolność :))
Bardzo się cieszę, że forma wróciła :)
UsuńHa, ten przepis na chlebek (ja lubię takie chrupkie) bardzo mi się podoba...
OdpowiedzUsuńA jak szybko się robi! Wszystkie blaszki razem piekłam, więc razem z pieczeniem to około godzina. :)) Zachęcam więc! :))
UsuńAlutka , nie dość,że wywaliłaś również moje lęki przed pieczeniem każdego następnego chleba, to jeszcze mam dodatkową korzyść z przepisu na pastę brokułową , jutro blenduję .
OdpowiedzUsuńZgadzam się ,że chleb może stanowić przekąskę, ale obłożony proponowaną przez Ciebie pastą , to już jak dla mnie pożywny posiłek. :)
W sumie taki banalny chlebowy przykład związany ze strachem, można przełożyć na wiele innych dziedzin... I nie bać się próbować. :)
UsuńSame te kromeczki są bardzo pożywne! Byłam zadziwiona, jak bardzo! :))
Alucha, ta pasta znakomicie pasuje do tego fit chlebka! Wypróbuje koniecznie :)
OdpowiedzUsuńChlebek najbardziej mi smakował z dżemoladą truskawkową :)
Strach ma bardzo wielkie oczy :))) Buźka!
Cieszę się Kamilko, że spodobało Ci się połączenie. :)
UsuńNo widzisz, czyli nie tylko mnie truskawki pasowały. :)
Zerknij do GosiAnki. :D :P
Buźka :***
Buuu, zostałam wywołana do tablicy, ale dlaczego? Buuu, byłam niegrzeczna, lubię koty, nawet bardzo, ale z całego serca jestem psiara i nic na to nie poradzę :) Kocham psy :)
UsuńTy nie płakaj mi tutaj. ;)) My sobie podśmiechujki z Twojego gadulstwa robimy tylko ;))) :*
UsuńŁadnie to tak się wyśmiewać z koleżanki, no ładnie to tak? Wstyd ;)))) Buźka!
Usuń;))) buźka gaduło ;)
UsuńJak mnie dwie baby wzięły w obroty to się zestresowałam, dobrze że mam psa przy boku :)))
UsuńAle jakie fajne baby! :D
UsuńTak, dla mnie to też bardziej przekąska niż chleb i w związku z tym podjadam cały czas;)
OdpowiedzUsuńU mnie wyszły 2 blachy, ale kolejny raz zrobię trzy, takie cienkie bardziej mi smakują.
Z truskawkami powiadasz... chyba bardziej przemawia do mnie jednak pasta brokułowa;)
Co do historii ze strachem w tle to w podstawówce miałam matematyczkę-heterę,
której wszyscy się bali, ze mną włącznie i do dziś pamiętam jak się bałam powiedzieć jej,
że chcę iść na olimpiadę, sen z oczu normalnie, a później zostałam jej największą pupilką;)))
Oj, dawne czasy... ;p
Magda, w mojej podstawówce jeden matematyk był postrachem szkoły, oczywiście i ja w 4 klasie musiałam na niego trafić, do dziś pamiętam że ryczałam 3 dni, a potem, został moim ulubionym, do dziś miło go wspominam. Ach ci nauczyciele :)
UsuńTaki długi komentarz napisałam i mi jakiś błąd wyskoczył, buuu!:(
OdpowiedzUsuńDla mnie to też bardziej przekąska niż chleb i dlatego cały czas go podjadam;)
Po śniadaniu, przed obiadem... ;)
Z truskawkami powiadasz... chyba jednak pasta brokułowa bardziej do mnie przemawia;p
No to jeszcze trzeci, a co!:)))
OdpowiedzUsuńNo to się Konwalia napisała! ;) Aż nie wiedziałam gdzie odpisać. :)
UsuńRzeczywiście coś się zadziało, bo dopiero po czasie dostałam mejle z informacją o komentarzach.
Ja też podjadam, trochę sprezentowałam i jeszcze sporo zostało. ;) Wezmę Za Rzekę.
Też byłam zdziwiona tymi truskawkami! Może chodzi o to, że są wilgotne? No nie wiem :)
Podziwiam Twoją odwagę sprzed lat. :) Matematycy chyba bardzo lubią dobrych uczniów. Choć czy to tylko matematyków dotyczy? :)
Alutko,
OdpowiedzUsuńbardzo zgrabne Twoje chrupki!
Ta pyszna pasta musi zdarzyć się i u mnie.
Wersja słodka też mi odpowiada.
Dziękuję za czerwcowe pieczenie!
Dziękuję Amber :)))
UsuńWczoraj gryzłam kromki na przemian z truskawkami, już nawet nie bawiłam się w ich krojenie ;))
I ja dziękuję!
jakże ja Ci kochana dziękuję za ten przepis!
OdpowiedzUsuńwszystko mam... jutro robię :****
może spróbuję na początek z połowy porcji ... :/
Ale się cieszę! :))))
UsuńZrób z połowy :) Te trzy blachy to naprawdę sporo!
:***
Nie wiem, czy spróbuję zrobić chlebek, bo jednak też wolę taki prawdziwy (oraz również, za Twoją sprawą jestem cwana i eksperymentuję, bo już się nie boję) ale pastę zrobię, gdyż mam czarnuszkę, zgadnij od kogo ;)))
OdpowiedzUsuńPrawdziwy najlepszy! :) Cieszę się ogromnie, że za moją sprawą nabrałaś takiego cwaniactwa ;)))
UsuńAch rzeczywiście i czarnuszka się znalazła w tej kopercie. :) Smacznego Dreamu! :)
Widzę, że pasta stała się przebojem :)) ale i chlebki pięknie Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! :))
UsuńZ taką pastę zapewne smakowało wybornie. Może dlatego Wam smakuje jako przegryzka, bo cienki jest. Mój grubszy i smakował mi jak chleb:-)) Miło było piec z Wami:-)
OdpowiedzUsuń"Kazali" w przepisie cienko kłaść na blachę to kładłam ;))
UsuńFajnie, że znalazłaś ten przepis! :)
Ładny - szczególnie sznurkowa kokardka mnie urzekła :) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo lubię sznurkowe kokardki :))
ślicznie Ci się upiekł! dziękuję za wspólne pieczenie :) u nas to hit domowy! dzieciaki go uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiewiórko! To świetnie, że dzieciom smakuje taka zdrowa przekąska. :))
Usuńuwielbiam chrupie pieczywo...i upieke sobie taki po dlugim weekendzie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie piecz! :) Ja lubię chrupiący chleb i ziarna, ale pieczywa typu vasa nie lubię. Dla mnie to tektura. :D
UsuńAż ślinka mi pociekła, dziękuję za wspólny czas :-)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję :)
UsuńDo następnego!
Alucha, masz racje, strach przed pieczeniem ma duże oczy... zawsze warto spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie :)
Bardzo się cieszę, że ten strach przezwyciężyłam. :) Tyle cudowności w tych comiesięcznych chlebach. :)
UsuńPozdrawiam ciepło, Ulu. :)
tak, warto próbować i dlatego zacznę od brokułowej pasty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Od czegoś trzeba zacząć. ;) Do chlebka (któregokolwiek) też bardzo zachęcam! :)
UsuńPozdrawiam!
Dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńnie dla mnie, poczekam na inny przepis:***
OdpowiedzUsuńJak to nie? Za trudne?
Usuń:***
Pyszny, a jeszcze z taką pastą, to już w ogóle idealny...:-) pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie, Ela
OdpowiedzUsuńŚwietna pasta, ale chlebek fit dla mnie też świetny:-)
OdpowiedzUsuńDo kolejnego wspólnego razu !
Po prostu widać, ze są mega chrupiące! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAlutko, jak ja lubię Twoje zdjęcia! Masz swój styl, który bardzo mi pasuje. :)
OdpowiedzUsuńChrupkowaty chlebek z truskawkami to kusząca przekąska, a jaka ładna!
Gosiu, jak mi miło czytać takie słowa! :))) Mówisz, że mam styl? :D
UsuńMyślę, że bardzo by smakowała Tobie ta przekąska. :))
Pięknie wyszły:)) Dziękuję za wspólną akcję!
OdpowiedzUsuńChlebek jest faktycznie prosty, ale jednocześnie pyszny :) Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńDomowy chrupiący chlebek w duecie z taką pastą - kanapka idealna!
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie :) od razu zabieram się do pieczenia ;)
OdpowiedzUsuń