Mam kilku stałych "dostawców".
Takich domowych, ze świeżym, prawdziwym produktem.
Twaróg, jaja, ziemniaki, warzywa ogólnie, czasem szparagi wiosną.
Kurki.
Kurki w sporych ilościach!
Kurki piękne, duże, jędrne, czyste.
Nie jakieś takie zwiędłe, małe, które widuję w sklepach.
Od lat kilku Komandos Bagienny regularnie przynosi kilogramy kurek do domu Za Rzeką.
Ajwonka i Gie nie są w stanie tego przejeść, więc wożą do pracy.
Jak jest jeszcze ich nadmiar to ja rozprowadzam wśród swoich.
W sobotę przy śniadaniu pytam Ajwonkę o kurki.
I wiem co odpowie "nie ma, za sucho przecież".
W sobotę wieczorem ktoś puka do drzwi.
- Pani Ajwonko, dziś mam tylko troszkę, tak za 6 zł (red. 400g)
Jaki normalny zbieracz grzybów znalazłby prawie pół kilo kurek gdy taka susza panowała??
Już rozumiecie skąd ksywa Komandos Bagienny? :P
- A mąż mówił, że jutro gości macie, to jakbym znalazł, to więcej przyniosę, co?
- Tak Panie Komandosie Bagienny! Niech przyniesie każdą ilość! (to ja)
- Ooo, pierożki lepicie. Pewnie na jutro już?
Niestety, w niedzielę nie było dostawy. Zakładam, że ogromna (jakże orzeźwiająca i piękna!) ulewa pokrzyżowała KB szyki. :)
Nic straconego...
Skład: 800 g kurek, 300-400 g kiełbasy wędzonej, ok. 26 małych młodych ziemniaków, 2 średnie cebule olej, garść koperku, sól, pieprz, tymianek;
- ziemniaki (w mundurkach, obrane lub oskrobane) gotujemy w osolonej wodzie,
- kurki myjemy, większe przekrawamy na mniejsze części,
- kiełbaskę i cebulę kroimy w kosteczkę,
- na rozgrzanej oliwie podsmażamy kilka minut kiełbasę,
- dodajemy kurki z tymiankiem,
- gotujemy 10-15 minut,
- dodajemy cebulkę,
- po kilku minutach dodajemy ziemniaki, koperek, pieprz, mieszamy i gotujemy razem ze 2 minuty;
Źródło: Katarzynka
Alutko, jakie to szczęście mieć takich dostawców i takiego Komandosa :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kurki, dawno nie jadłam, bo też od tych w sklepie mnie odrzuca jakoś. Może wybiorę się wreszcie na targ i kupię świeże i pachnące. Czasem bywają. Twój przepis bardzo mi się podoba, nawet bez kiełbasy, ale za to z tymiankiem, który kocham i mogłabym dodawać prawie do wszystkiego ;)
Miłego dnia :*
Wiem Olgo, wiem! :)) Bardzo to doceniam! Niedługo jadę po ziemniaki i twaróg. A jutro rano po ogórki i czosnek. :)
UsuńOj tak, te w sklepie są - delikatnie mówiąc - marne. :/ Koniecznie idź na targ! Ja się wybieram w sobotę po maliny. Robiłam w niedzielę przepyszną tartę z malinami. :)
Ja tymianek też kocham! :D Lubię do ziemniaków, do kalafiora... i do wielu innych rzeczy ;))
Buziaki Olguś :*
A ja przeczytałam kabanos bagienny;-) Głodnemu chleb na mysli;-) Ziemniaczki w takiej wersji toż to exclusive;-) Pychotka:-)
OdpowiedzUsuńHahaha :P
UsuńTo była pychotka! Nie ma to jak młode ziemniaczki i kurki... :)
Hahah Komandos Bagienny :))) Przydał by się mi taki Komandos ale przetworowy, bo już sama (co ja piszę- sama! raczej z "pomocą" dziewczyn ;)) niewyrabiam ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis wygląda na prosty ale efektowny i szybki. Super lubię takie klimaty :)))
Ściskam serdecznie!
P.S. Ostatnio ponownie robiłam Twoje pyszne jajka w foremkach od mufinek. Pychotka!
:)))
UsuńAlbo taki Komandos od wszystkiego :D
No wiesz! Masz dwie pomocnice i narzekasz ;)) ;P
Taki właśnie jest ten przepis. :)
Buziaki Atko :))
P.S. Bardzo się cieszę, że się nimi zajadacie :D
U mnie specjalistą od kurek jest Tato. W latach dziecinnych śmialiśmy się, że chodzi po lesie i woła "cip cip". A hitem kulinarnym jest jego jajecznica z kurkami :))
OdpowiedzUsuńCzyli też masz dostarczyciela kurkowego. ;)
UsuńJajecznica z kurkami - uwielbiam! To zwykle pierwsze danie z kurkami w sezonie. :)
Nie pamiętam już kiedy jadłam kurki.W moich lasach trudno je spotkać.Danie świetne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a to samo województwo przecież...
UsuńUściski ślę :))
Tacy dostawcy do skarb :) Pyszne danie z kurkami, bardzo lubię :) M. szykuje się na grzybki, ale niestety nie ma takich zdolności jak Wasz KB :) Buźka!
OdpowiedzUsuńMasz rację, to prawdziwy skarb!
UsuńI jak tam zbiory M.?? Przyniósł choć garstkę kurek na jajecznicę? ;)
Buźka!
My takiego tutejszego gostka od kurek, jagód, jeżyn itp. nazywamy Wioskowym Grzesiem. :)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję - przepis prosty, a po ostatnich deszczach chyba możemy już wrócić na swój kurkowy szlak i chyba nie wrócimy pusto. :)
Buziaki, Alutko. W piękną Helenę też. :)
Bardzo sympatyczne określenie, Jolu. :) Nasze takie męskie, hardkorowe wręcz ;))
UsuńNo i jak? Kurki się znalazły? Czy zbieractwo będzie w weekend? Proszę dać znać! :)
Helena wymiziana i wycałowana. Dziś jakaś smutna jest :(
Buziaki Jolu :)
Ja też chcę takiego Komandosa Bagiennego!
OdpowiedzUsuńI kurki chcę z tymi ziemniaczkami i koperkiem!
U nas wymiotło ostatnio ulicznych sprzedawców kurek, a ja nie mam czasu jechać do lasu:(
No widzisz, no za daleko mieszkasz ;)
UsuńPewnie przez tę suszę wymiotło... Mam nadzieję, że po tych deszczach będzie wysyp...
Ja nawet jakby poszła do lasu to zbiory marne by były. Nie jestem zdolnym grzybiarzem. ;) Nawet przeciętnym nie jestem ;)
U mnie też dzisiaj kurki były :). Tylko w zupie. Była super! Po kurki pojechałam na targ, kupiłam razem z natką pietruszki i marchewą, a mój entuzjazm dla tych grzybów aż mnie zaskoczył :). Taki Komandos to super sprawa, jak się je dużo grzybów, a umiejętność zbierania grzybów przy suszy to prawie jak supermoc ;).
OdpowiedzUsuńW tym sezonie nie jadłam jeszcze zupy z kurkami, a bardzo taką lubię. :)
UsuńEntuzjazm do kurek mnie nie dziwi. ;) To wyjątkowe grzyby! ;)
Chciałabym umieć tak wypatrywać grzyby... ;)
Pozdrawiam!
oooo jesssssuu...zglodnialam:)
OdpowiedzUsuńkurki uwielbiam,wiec zrobie to danie niebawem...
Zatem życzę smacznego, Iwoko :))
Usuńsmakowalo bajecznie...zdjecia nie zrobilam,bo...bo nie zdazylam...
UsuńBardzo się cieszę! :D
Usuńomatko! zaslinilam klawiatue.
OdpowiedzUsuńPowycierałaś? :P
UsuńZazdroszczę takiego dostawcy ach...kurki uwielbiam w każdej ilości i każdej potrawie:)
OdpowiedzUsuńIguś, to tak jak ja. :)) Jajecznica z kurkami - poezja!
UsuńA na targach chyba spokojnie można kupić ładne, co?
zazdroszczę takiego komandosa:)))) Qrki uwielbiam:))))))))))
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam i kurki, i Qrki :P ;))))
UsuńSuper dostawcę masz :) Do mnie nikt taki nie puka, aż szkoda....
OdpowiedzUsuńLoona, wypatruj! A nuż zapuka... :D
UsuńŚwietna sprawa z takim dostawcą :)... Ja tylko jaja ze wsi czasem mam :), ale za to jakie smaczne! :).
OdpowiedzUsuńPrzepis fantastyczny :)
Bardzo doceniam takich dostawców i... mogłabym ich mieć więcej. ;))
UsuńWiejskie jaja to niebo w gebie!
fantastyczny przepis! moja mama kocha kurki, więc może się skuszę: )
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDo skuszenia się bardzo zachęcam :)
Haha komandos bagienny :) uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńJa mam problem z kurkami bo mam wrażenie, że zawsze są zapiaszczone więc ja je dokładnie myję i one chyba od tego tracą smak :( nie wiem o co chodzi, ale jak jem u innych albo w knajpie to smakują inaczej, niż jak sama zrobię...
:)))
UsuńGosiu, a może za szybko te kurki myjesz? Za szybko przed gotowanienm. Kurki trzeba umyć przed samym ich przygotowywaniem. Inaczej robią się niesmaczne, gorzkie.
Ja też myję je pojedynczo pod bieżącą wodą, czasem zdarza mi się je namoczyć, wtedyb mycie idzie szybciej. :)
Ale pysznie wygląda, a ja mam kurki zamrożone od podobnego komandosa:)
OdpowiedzUsuńW przyszły weekend może się uda zrobić:)
Buziaki Kochana!!
Dziękuję, Olu. :)
UsuńCzyli i u Ciebie taki komandos krąży - super! :D
Buziaki :*