Jak tam wygląda u Was sprawa z zapiekankami? Lubicie? A może tylko jadacie w ostateczności?:) Ja lubię je ogromnie. Na pewno, dużym plusem jest fakt, iż można w nie wrzucić resztki maści wszelakiej. Składników może być sporo, a mogą być też ze trzy :) ziemniaki / ryż / makaron w domu jest zawsze (przynajmniej teoretycznie), więc zostają nam jeszcze jakieś dwa składniki, trochę przypraw, piekarnik rozgrzany do czerwoności i obiad gotowy :)
Ja mam mega słabość do zapiekanek z sosem czosnkowym - po prostu niebo w gębie (zdaję sobie sprawę, iż powtarzam się z tym uwielbieniem do czosnku... ale trudno! przeczytacie tu o nim jeszcze nie raz :) i nie dwa...).
Ja mam mega słabość do zapiekanek z sosem czosnkowym - po prostu niebo w gębie (zdaję sobie sprawę, iż powtarzam się z tym uwielbieniem do czosnku... ale trudno! przeczytacie tu o nim jeszcze nie raz :) i nie dwa...).
Niedawno, jakąś tam blogową ścieżką, trafiłam na Faceta w Quchni. A tam, między innymi, znalazła się zapiekanka, która jest niezmiernie prosta w wykonaniu:
- ugotowany al dente makaron (rodzaj taki, jaki lubicie najbardziej albo taki jaki macie pod ręką) kładziemy na spód naczynia żaroodpornego,
- następnie, układamy uduszoną uprzednio - z solą i pieprzem - na patelni, a jeszcze wcześniej pokrojoną w kostkę (lub paski) pierś z kurczaka (u Faceta była to wędlinka),
- powyższe polewamy połową przygotowanego wcześniej sosu czosnkowego,
- ugotowane na pół twardo lub tylko z blanszowane różyczki brokuła wysypujemy na sos,
- drugą połową sosiku polewamy całość,
- wstawiamy do piekarnika (180 stopni) na około 20 minut - tak, by brokuły nie zaczęły czernieć,
- wyciągamy zapiekankę, posypujemy żółtym serem, wstawiamy do piekarnika,
- zapiekankę wyciągamy jak ser się roztopi;
proporcje według uznania :)
sos czosnkowy: duży jogurt naturalny, do którego wciskamy kilka ząbków czosnku, solimy i pieprzymy - gotowe :)
brokułowa ciekawostka: po ugotowaniu, brokuły tracą swój piękny zielony kolor; co zrobić, by go zatrzymać? ugotowane różyczki wystarczy przelać zimną wodą - działa! sprawdzałam :)
Wymieniony wyżej Facet, napisał, że zapiekanka jak to zapiekanka ładną nie jest i zdjęcia są jakie są. Czyżby?
A może to tylko mój ukryty narcyzm, nie pozwala mi się z tym zgodzić?;)
P.S. Post dedykuję Karoluchowi, który ma dziś urodziny i który mięcho zastąpi rybą lub po prostu pominie składnik ów :)
P.S. Post dedykuję Karoluchowi, który ma dziś urodziny i który mięcho zastąpi rybą lub po prostu pominie składnik ów :)
Oj, lubię, bardzo! Ale rzadko sobie pozwalam, bo te kalorie:) Ja tak w tygodniu delikatnie się staram, ćwiczę troszkę, a Ty mi tutaj takie dania prezentujesz? Bo w weekend to wiadomo, że są różności - pyszności:) A Ty tak przy poniedziałku Alutka... ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, ale jaka to przyjemność te kalorie ;) zwłaszcza jak się ćwiczy :) a makaron możesz zastąpić makaronem sojowym lub brązowym ryżem, a ser żółty mozzarellą :) i już trochę mniej kalorycznie. Aha, a mięsko rybą... Haha i mamy nowy przepis JaKa, wspólnymi siłami! :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie. Dobry pomysł z kolorowym makaronem.
OdpowiedzUsuńPewnie, że dobry :) w końcu baba jak to baba - musi być ŁADNIE ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, trochę modyfikacji a jaka zmiana:) Miłego dnia Alutka
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam wszelkiego rodzaju zapiekanki:)
OdpowiedzUsuńNajlepsze są dla mnie na bazie ziemniaków:)
Do tego śmietanka i palce lizać,żyć nie umierać:)
Zdjęcia piękne;)
Miłego dnia:)
Mmmm, z ziemniaczkami są pyszne :)
OdpowiedzUsuńuff, czyli to nie tylko mój ukryty narcyzm ;)
Miłego :)
JaKa, już mam pomysł na coś lżejszego - za jakiś czas pokażę co i jak :)
OdpowiedzUsuńOk, a wiesz że ten sposób na zatrzymanie ładnego koloru brokuł sprawdza się także przy fasolce szparagowej? pewnie wiesz:)
OdpowiedzUsuńNie wiem:) tzn. już wiem ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię wszelkie makarony a nie bardzo brokuły!To ja może sobie zjem makaron z jajkiem z patelni,taki rozbełtany i przyprawiony ostrą papryką,mniam!
OdpowiedzUsuńZamiast brokułów może kalafior? :) a makaron "z wczoraj" z jajem i papryką ostrą to po prostu no... pyszota! :)
OdpowiedzUsuńzapiekanki uwielbiam już same słowo wprawia mnie w błogi stan :) uwielbiam i muszę teraz szybko zrobić bo się u Ciebie naoglądałam :)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam brokuły i czosnek, zatem najadłam się obficie, choć póki co wirtualnie, tu u Ciebie :)
Pozdrawiam :)
Magda, mnie zapiekanki wprawiają w taki sam stan! :)
OdpowiedzUsuńMorgana, nie ma to jak połączenie brokułów i sosu czosnkowego :) pokażę kiedyś sałatkę z tymi i innymi składnikami :)
Uwielbiam zapiekanki, mogłabym wcinać codziennie inną :)Brokułową zrobiłam i była pyszna...następnym razem dam więcej czosnku bo ja się go boję :) więc dałam za mało.
OdpowiedzUsuńI dzięki za słówko u mnie - oby było tak jak pisałaś :)
pozdrawiam i uciekam stąd bo od patrzenia na te "smaczne" fotki robie sie głodna znowu. :)
Ewa, ja do zapiekanek mam taki sam stosunek ;)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że zapiekanka Ci smakowała! I śmiało z czosnkiem :)
Zobaczysz, że tak będzie, trzymam kciuki :)
A do mnie może nie wpadaj na głodniaka? ;)