Strony

środa, 19 listopada 2014

Chleb litewski i smarowidło z makreli


Byłam na usg piersi.
Od pani doktor dowiedziałam się, że profilaktycznie (z różnych względów) powinnam na usg przychodzić każdego roku.
Była w szoku, że nie powiedział mi o tym żaden ginekolog.
Ja sama trafiłam tam dlatego, że troszkę poczytałam na ten temat w sieci.
Pani doktor z żalem stwierdziła, że zdarzają się pacjentki, u których ogromny problem widzi zanim się rozbiorą do badania...
O mammografii dla kobiet w wieku powyżej 50 lat mówi się często i sporo.
O usg dla kobiet młodszych i znacznie młodszych nie mówi się wcale.
Albo ja o tym nie słyszę...
Stąd ten wpis.
Może jest ktoś kto nie wie.
Może jest ktoś kto tak jak ja wybierze się na krótkie badanie.
Bardzo Was do tego zachęcam!
Na takie badanie można dostać skierowanie od ginekologa.

A gdy wrócicie z tego badania, upieczcie chleb.
Rewelacyjny, delikatnie słodki chleb z kminkiem.
Upiekłam go w ramach listopadowej piekarni z innymi świetnymi dziewczynami (i chłopakami też).
Chleb wybrała Kamila, a nad całością czuwa jak zawsze Amber. :)



Skład na zaczyn: 50 g aktywnego zakwasu, 130 g mąki żytniej razowej, 120 g wody;
  • całość mieszamy i odstawiamy na 8-12 godzin,
  • dodajemy kolejne 90 g mąki żytniej razowej i 110 g wody, mieszamy i odstawiamy na 3-4 godziny;
Skład: cały zaczyn, 100 g otrębów, 200 g wrzącej wody, 2 łyżki kminku (ja użyłam kminu rzymskiego), 500 g mąki żytniej chlebowej, 300 g letniej wody, 2 łyżki melasy (ja użyłam miód), 1 łyżka soli;
  • na wieczór przed pieczeniem chleba, otręby zalewamy wrzątkiem i mieszamy wraz z rozgniecionym kminkiem,
  • z mąki żytniej odsypujemy dwie łyżki i prażymy na suchej patelni, aż lekko zbrązowieje,
  • do zaczyny dodajemy wszystkie składniki oprócz soli i mieszamy tylko do połączenia składników (konsystencja ciasta powinna być dość luźna),
  • w odrobinie wody rozpuszczamy sól i mieszamy z ciastem, 
  • prostokątne foremki smarujemy masłem, obsypujemy tartą bułką i do połowy ich wysokości przekładamy ciasto chlebowe,
  • powierzchnię wygładzamy wodą,
  • chleb odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 4 godziny (powinien podwoić objętość),
  • po wyrośnięciu ponownie wierzch smarujemy wodą,
  • chleb wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 250 stopni i pieczemy przez 15 minut z termoobiegiem,
  • temperaturę zmniejszamy do 200 stopni i pieczemy przez 30 minut,
  • następnie temperaturę zmniejszamy do 180 stopni i pieczemy przez kolejne 25 minut,
  • po upieczeniu wyciągamy z foremki, odwracamy i zostawiamy do wystygnięcia,
  • chleb nadaje się do jedzenia dopiero następnego dnia;



Skład na smarowidło z makreli: 1 wędzona makrela, 1 mała czerwona cebula, 3 małe ogórki kiszone, sól, pieprz, ewentualnie olej rzepakowy;
  • makrelę obieramy z ości, rozdrabniamy widelcem,
  • cebulę i ogórki kroimy w drobną kosteczkę,
  • wszystkie składniki mieszamy i doprawiamy,
  • jeśli ryba jest zbyt sucha dodajemy trochę oleju;


61 komentarzy:

  1. Wspaniałe połączenie! Aluś dobrze, że piszesz o badaniu, to ważne! Ja w tym roku zaniedbałam choć miałam wpisane w harmonogramie, w styczniu obowiązkowo :) buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :)
      Kamilka, to za jakiś czas spytam się czy byłaś na badaniu. Zapisuj się szybciochem!
      Buźka!

      Usuń
  2. Słuchałam ostatnio wywiadu z onkologami, którzy w ogóle zalecali usg, nie tylko piersi, raz do roku; wzięłam to sobie do serca, wybieram się :)
    chleb wygląda pysznie, zaraz wyciągnę zakwas z lodówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że czasem nie tak łatwo dostać skierowanie na jedną rzecz, a co dopiero na kilka... To powinno być oczywiste, a póki co np. ginekolog nawet nie mówi, że trzeba robić usg piersi.
      Dobrze, że mamy dostęp do wielu informacji i czasem sami możemy na coś wpłynąć. :)
      Życzę smacznego i daj znać jak chleb smakował :)

      Usuń
    2. to prawda, ze skierowaniami jest duży kłopot, choć mam na to swój mały sposób - proszę o odmowę na piśmie. o chlebie - dam znać na pewno!

      Usuń
  3. O badaniu intensywnie myślę i pewnie lada moment wybiorę się na nie, a smarowidło z makreli, to coś, na co mam teraz wielką ochotę!!! Co po ja wchodziłam na Twój blog! ;) Chyba wyślę M. do sklepu!!! U mnie dziś była szarlotka. Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że myślisz. Wybierz się koniecznie. :)
      Zachcianki czasem warto spełniać, więc życzę smacznego ;))
      Szarlotkę chętnie bym zjadła :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  4. Alu, bardzo dobrze, że zrobiłaś to badanie! Masz rację trzeba dużo i głośno mówić o konieczności badań profilaktycznych. Pilnujcie też dziewczyny regularnego samobadania piersi!
    Smarowidło bardzo smakowite, Hela nie skusiła się pewnie dlatego, że rybka wędzona, no i cebulka raczej nie dla kotów :)
    A ja i owszem, skuszę się i pewnie jutro kupię rybę, a pozostałe składniki mam w domu.
    Piękne, nastrojowe zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że w kwestii badań mnie poprzesz. :)
      A wiesz, ginekolodzy bardzo rzadko sami z siebie kontrolują pacjentkom piersi. Przynajmniej ja na takich trafiam... To też jest niedopuszczalne.
      Helka nie skusiła się na chleb, a wędzoną rybkę lubi. Czasem je szprotki, albo kawałki makreli właśnie.
      Skuś się skuś ;) a jadłaś wędzonego halibuta? Jest tłusty, ale bardzo mi smakuje i ta tłustość w ogóle nie przeszkadza. :)
      Dziękuję Olguś :*

      Usuń
    2. Jadłam, staram się jeść dużo ryb, choć wędzone rzadziej. Smakował mi bardzo :)

      Mam małą obsesję i namawiam do badań profilaktycznych wszystkich wokół, tak że jak tylko poruszyłaś ten temat, to nie mogłam milczeć :)
      Miłego wieczoru :*
      Głaskanko dla Helutki :)

      Usuń
    3. Lubię tłuste wędzone ryby. Zdecydowanie bardziej wolę halibuta niż pstrąga.
      Ja ciągle jem za mało ryb... :/

      Chciałabym, by przyszedł taki moment, że ta obsesja Ci odpuści...
      Miłego, Olguś :* Hela obok :D

      Usuń
    4. Alutko, właśnie zrobiłam makrelowe smarowidło. Pyszne! Z czerwoną cebulą i ogórkiem rybka zyskała nową jakość :) fakt, że makrela była świeżutka i tłusta. Dodałam jeszcze drobniutko posiekaną natkę pietruszki. Do tego domowy chleb żytni na zakwasie. Jeszcze nie mojej produkcji, ale kiedyś będzie, obiecuję. Dziękuję Ci za inspirację :)
      Co do obsesji, to to jest dobra obsesja :) zawsze będę namawiać wszystkich, żeby się badali i dbali o siebie. Wiem dobrze, że to może uratować życie, tak więc nie mam zamiaru przestać :))
      Dobrej, ciepłej soboty dla Was :)

      Usuń
  5. Chleb bardzo urodziwy!
    Wiem,że makrela wędzona z nim bardzo smakuje.
    Dziękuję Alu za udział w listopadowej Piekarni.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Amber! :)
      Ten chleb sam ze sobą też jest przepyszny :)
      A ja dziękuję za całą Twoją organizację :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  6. Warto dbać o siebie.:)
    Helutkowa kontrola jakości boska!:)))
    A takie smarowidło z makreli często jadłam w dzieciństwie,
    bardzo lubię i nawet mam na blogu.;)
    Ciekawa jestem, jak ten chleb smakował z kminem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Helka wszystko musi mieć pod kontrolą ;)
      Serio? A to traf :) ja w dzieciństwie jadłam z jajem i cebulką. Tak jem do dziś, ale lubię też dodatek ogórka, tak podkreśla smak. :)
      Kmin bardzo mi tu pasował i odpowiadał.

      Usuń
  7. Dobrze, że piszesz o takich badaniach. Rzeczywiście chyba nie pamietają o Paniach przed 50 rokiem życia. Chciałabym, żeby o mnie nie pamiętali, bo wtedy byłabym młodsza. Dla Pań w moim wieku przysyłają każdego roku zaproszenie, chyba myślą, że tracimy pamięć- ha, ha.
    Pięknie pokazałaś swój chlebek i tak nastrojowo. Miło tu u Ciebie- kot jest- u mnie dwa, tylko jakoś chleby nie bardzo były w ich zainteresowaniu, bardziej moje kolana. Dziękuję Ci za wspólny czas w piekarni listopadowej.
    Pozdrawiam wieczornie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie wykombinowałaś z tym pamiętaniem :D
      Dobrze, niech wysyłają ;) Ty korzystasz, a ile kobiet nie zwraca uwagi na te zaproszenia :(
      Bardzo się cieszę, że podobają Ci się zdjęcia, Danusiu :)
      Jak jest kot to dom inny. :) Moja Hela nie przychodzi na kolana :( tuli się tylko w nocy.
      I ja dziękuję.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  8. Piękny zestaw kocio chlebowy - zgrany kolorystycznie! A badania niestety trzeba robić, masz całkowitą rację. Też mam sporo znajomych, które unikają ich jak ognia! Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspólny czas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesienne kolory Heli rzeczywiście pasują do chleba ;)
      Najbardziej nie rozumiem osób, które nie chodzą na badania, bo boją się, że coś im lekarz wykryje...
      Ja również dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Widać, że ten chleb nie tylko dla ludzi:-), musi być pyszny:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Helka tylko obwąchała ;) koty są jednak wybredne :)

      Usuń
  10. mądra jesteś kobieta :)
    a Helcia piękna! Mam słabość do takich rudawych tygrysków :)
    Całuję :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emko, bez onieśmielania mnie, proszę ;))
      Ja się Helką codziennie zachwycam :D
      Buziaki :***

      Usuń
  11. Ależ smakowicie mi się czytało:)).

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały chleb! I śliczny kotek:) Robię bardzo podobną pastę/sałatkę z makrelą:) U mnie jest jest dokładnie to samo plus jajko na twardo, natka pietruszki i majonez, pycha! Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Arniko :)
      Z dodatkiem jaja też robię, często robię tylko z jajem i cebulką. :)
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  13. Chleb i smarowidło pierwsza klasa:-)) Melduję, że usg robię co roku, a mammografię co 2 lata - ale ja obciążona jestem, bo moja mama choruje i dbam o to szczególnie;-)
    Dzięki za wspólny chlebek, cudnie Ci wyszedł Alu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenko, dziękuję :)
      Takie podejście do badań mi się podoba! Zasługujesz na medal ;)
      Buziaki :)

      Usuń
  14. Chlebuś i smarowidło super ale kociak najcudniejszy.Nie wiem dlaczego dziewczyny mają opory przed tym badaniem.U nas co roku w Gminie przyjezdża autobus i kobiety dostają pisemne powiadomienia o badaniu mammograficznym.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, Halszko. Kociak jest najcudniejszy! :D
      Ja też nie wiem skąd ten opór. Strach? Skrępowanie,wstyd?
      Ale to pewnie tylko mammografia jest w tym autobusie? Czy usg też?
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  15. Tricolor i chleb, super! makrela też nie najgorsza :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Przypomnialas mi czasy pieczenia chleba

    OdpowiedzUsuń
  17. wygląda pięknie, szkoda że mi nie wychodzi z zakwasem:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu nie wychodzi? Co się dzieje? Może coś zaradzimy :)

      Usuń
  18. Powiem krótko, piękny !
    Ja właśnie wybieram się na usg, to badanie ponoć dokładniejsze od mammografii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! :)
      Chyba rzeczywiście jest dokładniejsze. Życzę przyjemnego badania :)

      Usuń
  19. Na Usg chodzę co roku, tak samo moja Córcia. Przypominać i namawiać trzeba.
    A chlebek przepięknie Ci się przypiekł, a wśrodku taki wilgotny. Piękny.
    Miło było mi po przerwie dołączyć !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jesteś! Gdzie się podziewałaś przez ostatnie pieczenia? ;)
      Bardzo dobrze, że z Córcią chodzicie. :) Jeśli dzięki temu postowi, na badanie pójdzie choć jedna osoba to to będzie dla mnie sukces. :)
      Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam :)

      Usuń
  20. Chleb litewski i smarowidło z makreli to świetne połączenie. badanie trzeba robić, bo nigdy nie wiadomo...czasem szybko się wszystko zmienia. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w kolejnej piekarni M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z makrelą smakował super. Żałuję, ze nie spróbowałam go z miodem. :)
      Uściski Małgosiu :)

      Usuń
  21. aż poczułam zapach tego chlebka:)
    sałatki też ;)
    a dlaczego, Alu, ten chleb można jeść dopiero drugiego dnia ?
    :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))
      Zaraz po upieczeniu chleb jest twardy jak skała. To chyba typowe dla chlebów w 100% żytnich. Ja swój próbowałam kolejnego dnia około 14. Wtedy był miękki w środku, a skórka była twardawa, ale dobra do krojenia. :)
      :****

      Usuń
  22. Twoje kromeczki wyglądają smakowicie i dodatkowo zazdroszczę smarowidła :-)
    Dziękuję za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze że wspomniałas o badaniach. Ja raz do roku robię usg piersi bo jestem obciążona genetycznie, robie takz ecytologię , mammografie bo łatwiej zapobiegac niz leczyć.
    A chlebek upiekłam, a Twój jet cudny, dziękuje za wspólny czas przy piekarniku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jesteś odpowiedzialnym pacjentem ;) i dobrze!
      Dziękuję, Doroto.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  24. Przymierzam się do zakwasowców, może uda mi się , ten kusząco wygląda :)
    P.S. Widzę u Ciebie kota, może dołączysz do mojego kociego blogerskiego cyklu ?
    Pozdrawiam, Grażyna co gotuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uda się na pewno! :) Gdybyś potrzebowała zakwas - służę :)
      P.S. Do kociego cyklu chętnie dołączę, tylko co mam zrobić? ;))
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  25. Dobrze,ze robisz usg piersi Alutko:*
    Chleb mi rośnie,smarowidło zrobiłam tylko dodałam do tego wszystkiego białego sera i jajko..na bogato:)))
    Będzie pyszne sniadanie:)
    Zaznaczam,że chlebek tradycyjny na zakwasie;)
    Buziaczki:**

    OdpowiedzUsuń
  26. Ważny temat poruszyłaś! Nawet jeśli Twój ginekolog o tym nie mówi to należy samemu dążyć do badania piersi - uważam osobiście, że USG jest jednym z lepszych badać pozwala obejrzeć wnętrze piersi pod wieloma katami. Takie badania to nie fanaberia to konieczność!

    OdpowiedzUsuń
  27. I chlebek i dodatek wspaniały :) Robię czasami taką pastę z makreli ale zawsze z majonezem, Twoja wygląda o wiele smaczniej i lżej :)

    OdpowiedzUsuń
  28. a tu jak zwykle, wielce apetycznie :)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  29. A kotka wolała chleb litewski zamiast pasty z makreli. I o czym to świadczy? A o tym, że chleb pierwszorzędny i basta, a nie pasta :D
    Dzieki za wspólne pieczenie

    serdecznie pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  30. Właśnie degustuję tę pastę z makreli. Rzeczywiście przepyszna:)).

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)