Strony

sobota, 12 marca 2011

zupa zielonkowa

Którejś jeszcze zimowej soboty pojechałam Za Rzekę. Ajwonka, wiedząc, że będę głodna czekała już z zielonkową zupą, podaną - jakżeby inaczej - w "bolesławcu" (jeszcze tu o nim przeczytacie) ;)
Nie wiem dlaczego, ale była wyjątkowa! Smakowała mi zawsze, ale tym razem... no dokładka być musiała ;)
A przepis na tę zupkę jest i prosty i wystarczą podstawowe składniki. No dobra, zielonki może nie dla wszystkich są grzybem na wyciągnięcie ręki, ale Za Rzeką jest ich w bród - jesienią rzecz jasna.

Zielonka (częściej znana jako gąska zielona) to taki wredny grzyb, który chowa się pod mchem lub piachem, więc niełatwo je znaleźć. Dodatkowo, ten cały piach chce sprawiać wrażenie nieodłącznego elementu kapeluszy ;) brudasy te najlepiej moczyć przez około godzinę w wodzie z solą - wówczas po opłukaniu będą czyściutkie i nie będą wymagały obierania.

  • Grzybki (ok. 40 dkg) i ziemniaki (ok. 6 dużych) kroimy i wrzucamy do wrzątku wraz z dwiema kostkami drobiowymi,  
  • dużą cebulę podsmażamy na złoto i wrzucamy do zupy, w momencie gdy ziemniaki są miękkie, 
  • zupę zagęszczamy łyżeczką mąki rozmieszaną w śmietanie,
  • doprawiamy dużą łyżką posiekanego koperku, solą i pieprzem.



7 komentarzy:

  1. jestem w ciężkim szoku ale jesienią z czystej ciekawości poszukam gąsek w lasku... "DaNoN"

    OdpowiedzUsuń
  2. Gąski, gąski do domu!! To żeś dziewczyno z gąskami wyskoczyła. Skąd ja Ci kur... jagód... errr...gąsek teraz wezmę? I to jeszcze zielonych! No szoooook! U nas na wsi to białe mamy. Wypasione, dorodne rozumisz... Ale żeby zielone? No kto to widział! Luuuudzie! Sodomia i gomoria! W d... się poprzewracało!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A co Ty w ogóle się tu głowisz? I tak nie poszedł byś po jakiekolwiek gąski, jagody czy inne do lasu :P

    OdpowiedzUsuń
  4. oj, nie mogę... to musi być pyszne! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj jest bardzo :) ale jeszcze zielonek nie ma w lesie. Trzeba poczekać ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)