Strony

wtorek, 9 sierpnia 2011

sałatka z tuńczykiem i fasolą

Ogłoszenie parafialne #4 - Bardzo dziękuję JaCe za nominację do One Lovely Blog Award oraz do Make Up Blogger Award :) łamię zasady tych zabaw, gdyż wiele o mnie znajdziecie w moich postach :) poza tym, nominuję moich ulubieńców, którzy są po prawej stronie, w tym oczwyiście JaKę ;) nie wiem czemu nie można nominować tych, którzy nominowali nas ;D

Jakiś czas temu wszystkim wokół zawładnęła dieta Dukana. Na jakieś dwa dni zawładnęła również i mną - nie wnikajmy czy była potrzeba czy nie ;) była to jedna jedyna dieta w moim życiu - o ile taką dwudniową można nazwać dietą. W każdym razie, zanabyłam wówczas kilka puszek tuńczyka w sosie własnym i już po drugiej puszce (niejedzonej pod rząd) miałam serdecznie dość tego smaku! I z tego co się orientuję większość osób odczuwało to samo. To był bardzo dobry pretekst, by już nigdy nie stosować żadnej diety, bo dlaczego ma mi coś zbrzydnąć? Ale to wszystko było dawno temu i tuńczyk wrócił do łask. Na przykład w takiej postaci:

  • pucha tuńczyka w sosie własnym, odcedzona, wrzucona do miski,
  • pucha fasoli czerwonej, odcedzona, wrzucona do miski (tej samej co tuńczyk),
  • 3 ogórki kiszone, pokrojone w kostkę, wrzucone do tej samej miski,
  • pęczek szczypiorku, pokrojony w kostkę, wrzucony doooo... do reszty składników,
  • 2 łyżki jogurtu,
  • 2 łyżki majonezu,
  • sól, pieprz,
  • wszystko mieszanym cuzamen do kupy i jemy :)
Jakbyście chcieli, by było ładniej to możecie użyć fasoli białej i czerwonej. A jakbyście chcieli, by było ostrzej to dodajcie cebulę.

Ogłoszenie parafialne #5 - znów na chwilę wybywam; tym razem nie, by zresetować to i owo, a zreperować. A może przy okazji uda mi się zregenerować? :) do zobaczenie niedługo :) 

 
P.S. Wracając do zabaw wskazanych w Ogłoszeniu #4 to zasady są następujące (zasady są po to by je łamać?):
- podziękuj i wklej link blogera, który przyznał Ci tę nagrodę;
- skopiuj i wklej logo konkursu na swoim blogu;
- napisz o sobie siedem rzeczy (
- napisz 7 makijażowych faktów o sobie)
- nominuj szesnaście innych cudownych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę);
- napisz im komentarz, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.




P.S.2. O, to już 50 post... ależ się rozpisałam ;)

10 komentarzy:

  1. :))) ja też miałam kilka dni z ducanem, nawet dwa razy. ale nie dałam rady dłużej, niż 4 dni ;) poza tym podobno ducan nie dla wszystkich, bo można mieć problemy z nerkami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tę dietę, ale nie stosowałam na sobie nigdy, a tuńczyka uwielbiam:)
    Gratuluję 50- tego postu, ja nawet nie wiem ile mam... ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. 4 dni to już coś ;) ja ogólnie wychodzę z założenia, że wystarczy się ruszać i nie obżerać, by być szczupłym ;) a ducan dopadł mnie chyba ot tak po prostu... tak jak mówisz - trzeba bardzo uważać z tą dietą, bo nawet jeśli baaardzo dużo się pije to różnie bywa z nerkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki JaKa :) jeśli chodzi o dietę to nic nie straciłaś :) tuńczyka też bardzo lubię, zwłaszcza w sałatkach.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sprawdziłam, mam 79 postów;) Ale ja o wszystkim piszę, nie tylko kulinarnie i coś pomiędzy;)
    Miłej nocki

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach po pierwsze ten przepis jest naprawdę bliski memu sercu, ponieważ od już dłuższego czasu mamy z ukochanym fazę na tuńczyka, więc na pewno go wypróbuję. Już nie mogę się doczekać. Po drugie dziękuję Ci bardzo za umieszczenie mnie na liście blogów, na których bywasz. To zaszczyt. Oczywiście odwdzięczę się tym samym. Ostatni mam troszkę na głowie, ale z chęcią tu zaglądam w wolnych chwilach.

    Pozdrawiam! Wracaj szybko z nowymi pomysłami!
    http://www.fashion-life.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie sałatki, prezentuje się super

    OdpowiedzUsuń
  8. JaKa - całkiem ładny wynik :)
    Monika - dziękuję za miłe słowa i za "odwdzięczenie się tym samym":)
    Magda - ja też :) sałatki są super i najlepsze co może być na śniadanie w pracy :)

    Pozdrawiam Was;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ustalam menu na ten weekendy i kolejny, bo gości mamy mieć;) Jutro, gdy Mała będzie spała muszę 'przeszukać' Twojego bloga, bo wiem że znajdę tutaj inspirację. A już wiem, że koniecznie muszę zerknąć na masełko czosnkowe, które opisywałaś;).
    A wiesz, wczoraj robiłam (drugi raz w życiu) przecier pomidorowy. Tak na oko, bo netu nie było, a nie zapisałam nigdzie przepisu.... ciekawe jakie wyszło;)
    Pozdrawiam Alutko:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że coś u mnie znajdziesz i będziesz zadowolona z efektu :) a masełko zrób koniecznie!
    Ja przecieru nie robiłam nigdy, ale z tego co kojarzę to ugotowane pomidory przeciera się na durszlaku... I chyba to wszystko? ;)
    Pozdrawiam również :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)