Strony

czwartek, 11 lipca 2013

Jarzynowa. Po prostu.


Coś mi nie wychodzą te powroty.
Te na tory blogowe.
Zima zdecydowanie bardziej sprzyja tworzeniu.
Chyba...
A nuż się mylę!
Choć widzę zastój na wielu blogach.
Pociesza mnie to!

Ale, ale...
nie będę ciągnąć tego tematu,
bo zaczyna trącać nudą :).




Lepiej Wam powiem, że ostatnio zrobiłam coś pierwszy raz.
Od A do Z.
Coś za czym nie przepadam!
Wracając z pracy naszła mnie ogromna ochota na... naleśniki z serem!
Słodkie! Dziwne rzeczy się dzieją :)
Zatem usmażyłam ich ilość niemałą.
Konsultując się wcześniej z Ajwonką,
bo to chyba trzecie ich smażenie w życiu mym było!
Sera za to nie robiłam nigdy.

Nieskromnie przyznam, że naleśniki wyszły takie jak wyjść powinny :).
Byłam z siebie dumna :).


I jeszcze jedno Wam powiem...
Niebawem kogoś Wam tu przedstawię :D
Jednak zanim to nastąpi, raczcie się zupką jarzynową z pysznych, młodziutkich warzyw.

Skład: kilka młodych marchewek, młody kalafior, kilka garstek świeżego groszku, kalarepa, kilka młodych ziemniaków, 1 żółta cukinia, 1 średnia pietruszka, 1 duży pomidor, 3 dymki, koperek; przyprawy - ziarnka ziela, pieprzu, listek laurowy, sól, świeżo zmielony pieprz, papryka ostra i słodka, kilka listków oregano, odrobina oleju;
  • warzywa myjemy, ziemniaki i kalarepę obieramy,
  • wszystko (oprócz pomidora i dymki, no i oprócz groszku :P) kroimy w kostkę i wrzucamy wszystko do wrzątku (wody tyle, by zakryła warzywa),
  • doprawiamy solą, pieprzem, ziarenkami i listkami,
  • na patelni rozgrzewamy olej,
  • dymkę kroimy w drobną kostkę i wrzucamy na patelnię,
  • pomidora kroimy w kostkę i dorzucamy do zeszklonej dymki,
  • dodajemy pocięte oregano - smażymy do miękkości, po czym traktujemy blenderem,
  • zmiksowane pomidory dodajemy do zupy - pod koniec gotowania,
  • całość doprawiamy paprykami i dodajemy posiekany koperek;

Możecie wierzyć lub nie, ale nie ma potrzeby dodawania jakichkolwiek mięs i innych bulionów.

Co u Was? :)))

77 komentarzy:

  1. u nas też zastój ;)
    chętnie zjadłabym taką zupę
    uwielbiam proste, zwyczajne potrawy, bo mają swój niezaprzeczalny urok :)
    ja dla odmiany, naleśniki często robię, ale sporo potraw było w moim życiu, do których podchodziłam dziwnie późno
    makaronu i pierogów zawsze się bałam, że nie wyjdą, ze za twarde...a teraz nie kupuję gotowców ;)
    uśmiechniętego dnia Ci życzę, kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie dobrze, że też macie zastój ;) nie jestem sama :)
      Masz rację, takie potrawy mają urok i przyznaję, że takie robię i jem najczęściej :)
      Pierogów jeszcze sama nie robiłam. Od dawna robię farsz i lepię z mamą - bardzo to lubię, ale ciasta jeszcze nigdy nie robiłam :)
      Gotowców nie ma co kupować ;)

      Wzajemnie Małgosiu :)))

      Usuń
  2. Ja zbieram się właśnie na urlop. W poniedziałek lecimy na Rodos. Nie będę nic gotować;-) Jestem bardzo ciekawa, kogo nam przedstawisz... ;-) Zupka z młodych warzyw pychotka. Teraz wszystko z ich udziałem najlepsze:-) Jak ja lubię lato:-) I mówisz, że nawet bez żadnej kosteczki mięsnej?;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ci zazdroszczę! :) Zdjęć nacykaj i przywieź nowe jedzeniowe doświadczenia ;))
      Ja bardzo lubię młodziutki groszek :)
      Bez żadnej kosteczki, bez :). Na zupkę wpadła przyjaciółka weget., więc tym bardziej być nie mogło. Miałam w zanadrzu kostkę warzywną, ale na szczęście same przyprawy starczyły :)))

      Usuń
  3. ja najchętniej zaszyłabym się z kocykiem gdzieś i odpoczęła...i zjadła takiej zupki:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że ja dziś też... Jakoś tak chłodno i ponuro u mnie.
      Buziaki Qrko :))

      Usuń
  4. jestem ciekawa kogo ugościsz w swoich progach ;), a zupka jarzynowa palce lizać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Alutka no nareszcie!!!:-)))
    i to z zupka,którą uwielbiam. Robiłam taka w zeszłym tygodniu,dzisiaj planuję krupniczek bo sie ochłodziło więc na rozgrzanie kości będzie akurat:P
    Naleśniki robię ale częściej wytrawne,do tego sosy warzywne czy mięsne:)
    wierzę Alutku,że Twoje naleśniki były wyśmienite a zupka z młodziutkich warzyw doskonała,mniam...
    no i czekam na prezentacje:D
    buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo :))))
      Co post to Ty w innej kreacji :D
      Haha, ja we wtorek gotowałam jarzynową, a mój brat krupniczek :)). Bardzo lubię krupnik i to ulubiona zupa mojego bratanka :).
      Ja wytrawnych też nie robię, ale bardzo je lubię :)))

      Buziaki :***

      Usuń
    2. hehehe taka ze mnie modnisia:))))))))))
      tak ogólnie to latem,zwłaszcza jak jest gorąco,to w ogóle nie chce mi się gotować,robię szybkie dania aby za długo nie stać przy garach:P

      Usuń
    3. No właśnie! :))) ale jakie ładne to zdjęcie :))
      Ja też nie przepadam latem, na szczęście upałów raczej nie odczuwam w moim mieszkanku :))

      Usuń
    4. Alutka z poniższych wpisów,wnioskuję,ze chyba jednak nie spodziewasz się potomstwa :-)
      ale zachcianka iście ciążowa:PP

      a mieszkanka w takie upały Ci zazdraszczam:DD
      :**

      Usuń
    5. Nie wiedziałam, że naleśniki to ciążowa zachcianka! O tych zachciankach wiem tylko ze słyszenia, ale o naleśnikach nie słyszałam ;)))

      Powiem Ci, że każdego upalnego dnia dziękuję za to mieszkanie :D inaczej jest w bardzo mroźne dni ;)))
      :**

      Usuń
    6. zazwyczaj w ciąży ma się ochotę na te rzeczy,których się zazwyczaj nie jada albo nawet nie lubi:-))))
      :**

      Usuń
  6. Lato to taki czas i aktywność blogowa znacznie spada.Miło widzieć Cię na blogu.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, lato rządzi się swoimi prawami :)
      A ja się cieszę, że Ciebie tu widzę :))
      Jak nóżka?
      Uściski!

      Usuń
  7. A u mnie, jak widać brak zastoju, pomysłów tyle, że nie starcza dni na ich publikację :))
    Twoja zupka wygląda na "samo zdrowie" i na pewno jest pyszna, wszak moja Sy gotuje najlepiej na świecie! :)

    A w Twoim tym kimś, kogo przedstawisz, to już jestem zakochana po uszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty szalejesz u siebie!
      I to jest samo zdrowie, bo większość warzyw Zza Rzeki :)
      Ja myślę, że Te gotuje lepiej :P a co, odrobina kurtuazji nie zaszkodzi :D

      Byłabyś jeszcze bardziej gdybyś na żywo zobaczyła :D

      Usuń
    2. To pakuj siebie i te dwa małe, ładne, bo mi takiej właśnie trójcy jakoś tu brakuje i to na stałe :))

      Usuń
    3. Kusisz, oj jak kusisz! Tylko z dwoma małymi byłby problem ;), raczej tylko jednego dałoby radę ;)

      Usuń
  8. Mniam, jaka smaczna zupa :)! Zrobię taką :). Fajnie, że wróciłaś choćby na chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób, a nie pożałujesz :)))
      Mam nadzieję, że już nie na chwilę ;)
      Buziaki Abi :)

      Usuń
  9. Taką mogłabym jeść codziennie :)
    Ciekawe Kto to?
    Różane likiery i nalewki nastawione :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      Cierpliwości :D
      A wiesz, wczoraj myślałam o Twoich nalewkach! Kiedy będą gotowe do degustacji? :D

      Usuń
    2. Na nasze spotkanie :)

      Usuń
    3. Dyplomatyczna odpowiedź :D
      Kupiłam produkty na guacamole :D

      Usuń
  10. Taka lubie, z ziemniaczkiem:) koperkiem, oprocz marchewki... U nas cisza bo jak tu pisac jak tak slonce razi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubisz marchewki Lamio? Ja bardzo lubię ugotowaną, a najbardziej tak rosołową :))
      O, taka wymówka mi się podoba! ;)

      Usuń
    2. aLucha od dziecka!!!!!!!!!!!! :)
      mdlo mi nawet na sam widok.

      Usuń
    3. o kurczę! ;) ja nie jem surowej - boli mnie brzuch wtedy.

      Usuń
    4. ja też nie lubię surowej,w surówce kiedy ilość jest nie duża to i owszem ale samej,nie
      a gotowaną lubiem:-))

      Usuń
    5. W surówce lubię bardzo! Np. Marchewka z jabłkiem albo marchewka z porem i ze śmietaną... :))

      Usuń
    6. oj szkoda,że nie ma tu emotek,wkleiłabym taką z oblizującym się jęzorem....mniam:))

      Usuń
  11. no wreszcie:PPP
    lubię jarzynową, tylko składniki nam siem nie pokrywają:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :P:P:P
      Co Gaguś u Ciebie? Panoszysz się po moim mieście :P
      To co Ty dodajesz do jarzynowej? Kurcacka i kurcacka i kurcacka? :P

      Usuń
    2. ugotowauam pomidorofom na golonce indyczej!!!

      Usuń
    3. czyli jedno-jarzynofom!

      Usuń
    4. no coś Ty?
      kąplet wuoszczyżniany byu dodan!:P

      Usuń
    5. to były dfa faszyfa - kąplet i pomidor :P:P

      Usuń
    6. normarnie nie wyczymiem s Tobom:PPP

      Usuń
    7. ja lubiem bardzo pomidorowom,więc proszem mi w słoiczku wysłać,ino plastikowym,co by ze szkłuem nie douszło:-PPPP

      Usuń
    8. we f butelce może?:)))

      Usuń
    9. o to nafet lepszejszy pomysł:-)))

      Usuń
    10. ja tesz kcem!!!! bo lubiem pmidorufkie bardzo!

      Usuń
  12. Jarzynowa latem, z młodych warzyw to jest to ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Alutka w ciąży?naleśniki je:)to by pasowało bo kogoś chcesz przedstawić no chyba że to kotek albo piesek.Ciekawa jestem że ho ho,tylko szybko powiedz nie daj czekać długo:))))Widzisz że u mnie też cisza 3 zdjęć mi brakuje do posta...jaka jestem straszna jeju!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, Iguś :))). Tak czy siak... cierpliwości :P
      Postaram się na dniach Wam pokazać :)). Tylko muszę choć trochę dobre zdjęcie zrobić :), a to nie takie proste.

      Ty jesteś szalona! Szalona perfekcjonistka chyba :D

      Usuń
    2. Nie takie proste hmmm.Jaszczurka albo ptaszek jakiś nie no chyba kotecek
      Prędzej szalona niż perfekcjonistka!!!jakbym nią była to bym o tym wiedziała:)Raczej mało zorganizowana albo wcale:)
      Dobra już nie zgaduję bo w zgadywaniu jestem beznadziejna!!!

      Usuń
    3. Ale zdjęciową perfekcjonistką chyba jesteś, co? :D
      Ja w niczym nie jestem perfekcjonistką - po najmniejszej linii oporu najchętniej wszystko :D

      Zdradzę Ci w wielkim sekrecie, że wcale taka beznadziejna nie jesteś w tym zgadywaniu ;)))

      Usuń
  14. A skąd te zachcianki na słodkie naleśniki?;)
    Ja tam wolę pyszną zupę jarzynową:)
    Czyżbyś jakiegoś futrzaka nam chciała przedstawić?
    Mam nadzieję, że to niebawem będzie naprawdę NIEBAWEM!
    Umieram z ciekawości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że kobieta zawsze znajdzie wytłumaczenie na jakąkolwiek zachciankę - a to przed, a to po, a to w trakcie ;)))
      Tak naprawdę to też wolę jarzynową :)
      Wyczuwam nutkę ironii w tym NIEBAWEM :D
      Dobra dobra, nie będziecie długo czekać - co najwyżej kilka dni :)

      Usuń
  15. jacie kręcę. Ale zupsko super! Zjadlabym :)
    a ta nutka ironii poprzedniczek mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co! :)) Częstuj się ;)
      Dobrze, że w ironii gustuję ;))

      Usuń
  16. O kurcze! Ciekawa jestem tego nowego gościa na blogu ;>
    Brzmi intrygująco! :)
    Naleśniki lubię, ale mój K. za słodkimi obiadami nie przepada, więc jem tylko gdy robię za słomianą wdowę. Wtedy hulaj duszo-piekła nie ma - naleśniki, kluski na parze, leniwe pierogi i tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      Spróbuję temu komuś w weekend zrobić zdjęcia i wszystko się wyjaśni :)
      To ja bym się z Twoim K. dogadała ;). Naleśniki i inne słodkie obiady to dla mnie bardziej deser lub podwieczorek :))

      Usuń
  17. pychotka:)

    a ten gość to..... kot?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam jarzynówkę :) mogłabym jeść i jeść :)
    ciekawy blog pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :))
      Też bardzo lubię jarzynówkę, tylko rzadko robię - dużo krojenia ;)

      Usuń
  19. zupka wyszla na pewno pyszna! wierze na slowo:) a zastoj spowodowala moze ladna pogoda;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ładna pogoda to i zdecydowanie mniej się siedzi przy kompie :))

      Usuń
  20. kochana.. letni zastój to nic dziwnego.. a popatrz jaki Twoje posty mają odzew:) Czekamy tu na Ciebie.. nawet jeśli czasem nas nie ma to potem wracamy jak bumerang :) Witam również po krótkim, wymuszonym przestoju :) Buziole wielkie!! :**********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emuś, masz rację! Zadziwiacie mnie, że w takiej ilości (jeśli tak mogę to określić) tu wracacie :) i bardzo bardzo mnie to buduje :))). Nie mówiąc o mobilizacji.
      Cieszę się Emko, że jesteś już :***

      Usuń
  21. Zastój minie, nie ma innego wyjścia :)
    A jarzynowa nie taka zwykła- pełna apetycznych warzyw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivko, masz rację! Nie ma innej opcji - już to wiem! :))
      Ściskam!

      Usuń
  22. hehe:) ja też powoli próbuję się wygramolić z tego blogowego lenistwa:P i też w końcu obfotografowałam moją letnią jarzynową, i też odpuściłam sobie buliony i inne mięcha do zupy:) pysznie powracasz:)

    ps. czekam z niecierpliwośią na NIEBAWEM :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, naprawdę?? Też jarzynowa, też zdjęcia i też bez kostki? :D:D:D

      Kurka, niebawem będzie najszybciej w czw., bo poza domem jestem ;)

      Usuń
    2. tak, same warzywka i liście!:) kostek z reguły nie używam bo zmieniają kolor zupy na żółty:P dziś jest czwartek i nic:/

      Usuń
    3. O tak! Zupa jest żółta i za słona i w ogóle zmienia smak...
      Ty się nie WYMANDRZAJ :P jutro rano się zdziwisz :P

      Usuń
  23. Jarzynowa nigdy nie jest po prostu. Jarzynowa jest Królową Zup.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz? :)
      Pewnie każdy ma swoją królową zup :)

      Usuń
  24. No nie mogę uwierzyć!Bez mięsa tak?;)
    Takie zupy są najlepsze, szczególnie latem, gdy wszystkiego pod dostatkiem i można nawrzucać co wpadnie w ręce:)
    Bardzo apetyczne zdjęcia:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kanko! Ależ się cieszę, że Cię tu widzę :)))
      Wierz lub nie, ale rzadko robię zupy na mięsie - raz, że z lenistwa ;), a dwa, że nie zależy mi mięsnym smaku zupy. Choć prędzej zrobię na mięsie niż na kostce chemicznej :).

      Dziękuję! Pozdrawiam Cię ciepło :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)