Uwielbiam leniwe weekendy.
Niespieszne.
Zapowiadające się na dłuuuugie.
Bez planu.
Choć nie...
Z planem.
Na leniwe długie śniadanie.
Na wycieczkę rowerową.
Na spędzenie czasu w kuchni.
Na ogarnięcie chałupy.
Na zwiedzanie blogów.
Na czytanie.
I jeszcze na cieszenie się czymś.
Czym?
Zobaczycie w następnym poście!
(tzn. w kolejnym po tym następnym ;P)
Dziś śniadanie, które pojawiło się tamtego niespiesznego weekendu,
który był... na początku stycznia!*
Skład: 3 nieduże jaja, 100 ml mleka, szczypta soli, łyżeczka miodu, 100 g mąki orkiszowej (lub innej mąki), 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, olej kokosowy do smażenia (można zastąpić innym);
Porcja na 3 osoby (4 nie bardzo głodne)
- miksujemy jaja,
- dodajemy sól, miód, mleko i miksujemy,
- osobno mieszamy mąkę z proszkiem i dodajemy do jajek,
- miksujemy chwilę na gładką masę,
- placki nakładamy dużą łyżką na rozgrzany na patelni olej,
- smażymy na złoto z każdej strony;
W międzyczasie, na drugiej patelni przygotowujemy bananowy sos.
Skład: 2 banany, sok z 1 niedużej pomarańczy, łyżeczka cukru, łyżka masła;
- banany kroimy w grube plastry,
- na patelni rozpuszczamy masło,
- smażymy banany na złoto z każdej strony,
- gdy się zezłocą dosypujemy cukier,
- po chwili wlewamy sok z pomarańczy,
- dusimy aż sos zgęstnieje;
* takie mam zaległości w postach :/
***************
Przypominam o wiosennej akcji. :)
Pierwsze, bardzo ciekawe zgłoszenia już mam! :D
Wystarczy kliknąć w zdjęcie, by poznać szczegóły. :)
Takie niespieszne poranki to tylko w weekend, który jest jednak zawsze zbyt krótki na wszystko co zaplanuję :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się połączenie placuszków z bananowym sosem, brzmi bardzo ciekawie :)
Dziś już środa, jeszcze 2 wstawania :) Buźka!
No właśnie, dlaczego weekend zawsze jest za krótki? :(
UsuńKamilko, te banany są rewelacyjne! Robiłam je już nie raz/ :)
Tak, jeszcze dwa! :D Buziaki!
miło zabrzmiał ten weekend :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :) :*
Było miło ;))
UsuńBuziaki Emko :*
Jeśli placuszki z orkiszowej mąki, to już mi się podobają :) Banany to nie moja bajka, ale z innym dodatkiem wypróbuję z pewnością. Buziaki Alutko :)
OdpowiedzUsuńnawet Hela zainteresowana tymi pysznościami :))))
UsuńW oryginale była zwykła mąka, ale mam sporo orkiszowej, typ chyba 2000, więc idealna do słodkich potraw. A w oleju kokosowym zakochałam się - choćby za to, że świetnie zastępuje balsam do ciała. Jest bez chemii. :D
UsuńNiedługo będziemy mieć wysyp owoców, więc banany zastąpisz czymś innym. ;)
Hela zawsze! ;)))
tez zauwazylam Hele
Usuńuwielbiam te ich wscibskosc:))))
dziekuje za pomysl na drugie sniadanie
mleko sojowe moge uzyc zamiast normalnego?
Czujne dziewczyny :)))
UsuńCzasami muszę naprawdę kombinować z robieniem zdjęć, bo Helka wszędzie by wlazła, a tam gdzie jest jedzenie to już zwłaszcza. ;)
Ostatnio uwielbia jak smaruję się olejem kokosowym - chętnie go je! :)
Pewnie, że może być sojowe. :)
:*
pewnie pychotka, ale ja czekam na przepis na tatara ze śledzia ;P
OdpowiedzUsuńbo ja taka niesłodka ;:))
lubię takie leniwe weekendy, leniwe śniadania, a nawet leniwe pierogi ;)
:***
O kurka! Nie robiłam tatara ze śledzia. Czyli, że wyzwanie przede mną? ;)
UsuńOglądałaś HIMYM? Jakby to powiedział Barney "wyzwanie przyjęte!"
A pierogi to już raczej na wytrawnie ;))
:***
świetne:)
OdpowiedzUsuńplacki robilam...sosu jeszcze nie,ale wyprobuje ten duet niebawem ;)
OdpowiedzUsuńSos idealny! Nawet do tostów, naleśników... :))
UsuńNie nadążam. A tu już nowy przepis. :) Kiedyś wypróbuję, słowo!
OdpowiedzUsuńA ja mam tyle zaległych wpisów... W sobotę będzie kolejny post, potem "powinien" być kolejny, ale chyba zwolnię tempo. ;)
Usuń:*
Fajnie zapewne pomarańcze współgrają z bananem. Kurde kolejny blog, do któego zaglądam nie w porę...;-) Głoooodna jestem...
OdpowiedzUsuńBardzo współgrają. Naprawdę przypadł mi do gustu ten sosik. :)
UsuńZnam ten ból.. :D
Nawet Hela miała 'smaka' na to śniadanie :-)
OdpowiedzUsuńI jak ładnie weszła w kadr. ;))
Usuńojej ale smakowite!
OdpowiedzUsuńTakie weekendy też mogę mieć! :-) przepyszności tam narobiłaś, mmm! Pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńCzasem takie weekendy są niezbędne. :)
UsuńDziękuję Katsuumi. :)))
Smażone banany hmmm az mi tutaj zapachniało:)
OdpowiedzUsuńCo do akcji to jak na razie zero pomysłów :/
Iga, te banany są rewelacyjne! :))
UsuńMasz jeszcze tydzień, wierzę w Ciebie. :) Pamiętam Twoje piękne zdjęcie z ubiegłego roku... :)
Lubię takie śniadania własnie lekkie i na słodko,choć wcale nie muszą byc słodkie:)
OdpowiedzUsuńBuziam Alutko:*
Ja lubię, ale raz na jakiś czas. :) Jednak wytrawne wygrywają zwykle. ;)
UsuńBuziaczki Margoś :***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOch, jak ja marzę o leniwym weekendzie i o takich placuszkach na śniadanie :-)
OdpowiedzUsuńJa już też marzę o takim weekendzie ;))
UsuńJestem tak padnięta, że przeczytałam, że to: placki z mąki kiszonej z sosem z homarów. :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście jeszcze czas na akcje szafa. W Weekend coś pomyślę.
Wiesz jak bardzo się ucieszyłam widząc dziś na mejlu, że napisałaś komentarz? :*
UsuńA takie placki jak odczytałaś to dopiero byłoby coś! :D
Czekam na wiosennego mejla. :)))
dawno nie jadłam takich placuszków! pycha! z orkiszowej mąki nigdy nie robiłam
OdpowiedzUsuńOrkiszowa świetnie się nadaje na takie placuszki. Zwłaszcza ta o wysokim typie. :)
UsuńPozdrawiam Marto. :)
Śniadanie bez jajunia?
OdpowiedzUsuńA nie, są jajunia w plackach:)
Już się zaczynałam martwić;)
Ja też uwielbiam takie weekendy, powolne, leniwe...
Tylko dlaczego one tak szybko mijają?!;)
Niby z jajuniem, a jakby bez ;)
UsuńNo właśnie! Dlaczego? Już połowa soboty... :(
a wiesz, alucha, że podobne sobie zrobiłam, tylko z mąki jaglanej? a do części dałam tarte jabłko - wyszło przepysznie :)
OdpowiedzUsuńsosu nie znałam, choć chyba właśnie niepotrzebnie poznałam... :)
Cześc Alusiu :))
UsuńNie mam w swoich zbiorach mąki jaglanej, choć mam kaszę, więc to prawie mąka. ;)
Twoja wersja musiała być pyszna. :D
A sosik, no cóż, spróbuj koniecznie! :P
Alutka, tego wszystkiego nie da się pogodzić w jeden weekend :)
OdpowiedzUsuńNie da się ogarnąć chałupy, pozaglądać na blogi i wybrać się nad morze jednocześnie :):) W każdym razie ja tak nie umiem, albo sama jestem nieogarnięta :):):) - poprzedni weekend poświęciłam na odgarnianie chałupy i właściwie głównie na tym go spędziłam.
Bananowy sos na śniadanie i do tego placuszki - mniam :) I jeszcze kubek gorzkiej kawy poproszę
Przy małym mieszkanku, nie wczuwając się aż nadto - da się. ;))
UsuńA morze było w inny weekend. ;)
Ależ proszę bardzo! Kawkę z mlekiem? :)
Też piję gorzką :)