Strony

czwartek, 11 grudnia 2014

Warsztaty kulinarne z Martą Dymek

Z okazji moich ostatnich urodzin dostałam m.in. karnet na warsztaty kulinarne.
Warsztaty z Martą Dymek (Jadłonomia), czyli warsztaty wegańskie.
Czy muszę mówić jaka była moja radość gdy otworzyłam ten prezent? :)
Tak na marginesie - prezenty jakie dostałam w tym roku, oraz niespodzianki jakie mnie spotkały były wyjątkowe.
Aż tak, że na urodzinowej imprezie byłam pijana ze szczęścia. :)
Lubię wspominać tamten czas, ale dziś o warsztatach.
Odbyły się one w ostatnią niedzielę w poznańskim Spocie.
Klimat miejsca rewelacyjny. Ściany w cegle, pomieszczenia tak wysokie, że ciężko je było ogarnąć aparatem. ;) Wszak to budynek po XIX-wiecznej elektrowni.



Bardzo byłam ciekawa jaka rzeczywiście jest Marta i jak będą wyglądały same warsztaty.
Nie byłam do tej pory na żadnych i nie ukrywam, że czułam lekki stresik. ;)
Czy sobie poradzę, czy nie będzie zbyt trudnych zadań do wykonania.
Stres był bezzasadny, ale o tym za chwilę.

Jadłonomię odwiedzam od dłuższego czasu. Bardzo lubię bezmięsne dania, a ten blog jest kopalnią pomysłów.
Martę kojarzę z tv i wydawała mi się osobą wyniosłą.
Nic bardziej mylnego!
W rzeczywistości jest bardzo sympatyczna, otwarta, miła, bardzo pomocna i rozmowna.
Bezsprzecznie to był ogromny plus warsztatów. :)

Zostaliśmy podzieleni na 3 kilkuosobowe grupy.
Każda grupa miała do zrobienia 3 dania, na podstawie receptur Marty.
Moja grupa przygotowała:


carpaccio z buraka posypane wegańskim parmezanem
parmezan oczywiście robiłyśmy same i to jest przepyszne odkrycie! :)


aloo gobi, czyli curry z kalafiora z cynamonowym ryżem 
(to danie to mój faworyt - dziś na obiad),


sałatkę z blanszowanego jarmużu, awokado, pomidorków, polaną sosem z tahiną oraz srirachą 
(bardzo pikantny sos - kolejne odkrycie).

Dania pozostałych grup:


sałatka z pieczonej marchwi z wodą pomarańczową


czerwona kapusta z syropem daktylowym


sałatka z jarmużu z jabłkami


wietnamskie bagietki z tofu z masłem orzechowym (pycha!)


pieczona marchew z tahiną i granatem


krem kalafiorowy z czipsami kalafiorowymi (bardzo dobry)

Jak widać, większość dań to sałatki. Z warzyw surowych, pieczonych lub gotowanych.
Zrobienie sałatki to nie taka znowu filozofia. ;)
Przyznam szczerze, że wykonanie powyższych dań nie było dla mnie wyzwaniem. Z zadaniem uwinęłyśmy się bardzo szybko. Każda z nas robiła co innego, więc w zasadzie nie było możliwości by samemu zrobić jedno danie od a do z.
Wszystkie dania były smaczne, jednak każde z nich miało w sobie wyrazisty składnik, np. sezam, kumin, masło orzechowe. Tyle dań z tak mocnymi akcentami to dla mnie zbyt wiele. ;) Nie mogłam zjeść tego dużo i się najeść. ;)



Na warsztatach zabrakło mi nowinek (mimo, że poznałam kilka fajnych składników, których będę używać w kuchni i tak czuję niedosyt ;)), trików, trudniejszych dań do wykonania.
Odtworzenie przepisu, który leży na stole to naprawdę nic trudnego i nic nowego. A do tego pan podający nam większość składników ;)

Jakie nie byłyby moje odczucia i obserwacje, to jedno jest pewne.
Było to dla mnie bardzo fajne i pozytywne przeżycie, dzięki któremu wiem jak mogą wglądać takie spotkania i jakie są moje potrzeby.
Kolejnym plusem było to, że na warsztatach byłam z Gosią, a Panowie w tym czasie zwiedzali Poznań. ;)

To była dobra niedziela!

P.S. A to zdjęcie z trasy. Ktoś chciał poczuć wiatr we włosach ;)


25 komentarzy:

  1. Bo Ty już jesteś miszczem, więc trudno Cię zaskoczyć :}
    Fajnie, że spędziłaś tak smakowicie urodzinowy prezent :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaa ;))) do miszcza mi daleko ;)
      Oj tak, bardzo fajnie. Świetne są takie prezenty :D
      :****

      Usuń
  2. Niespodzianka jednak całkiem udana, prawda? Każde nowe doświadczenie czegoś uczy i kontakt z innymi ludźmi, a to najważniejsze :) Wiatr we włosach bardzo mi się podoba! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo! Pewnie, że uczy. Mnie to czegoś nauczyło, a i dodało trochę pewności siebie. :)
      Mnie też :D Buziaki :*

      Usuń
  3. Sama bym chętnie wzięła udział w podobnym wydarzeniu, chociaż gotuję tylko w mojej kuchni. Lubie podglądać profesjonalistów, dlatego czasem, dla relaksu oglądam programy kulinarne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, ja też gotuję tylko w mojej kuchni. ;) Dla każdego kto lubi gotować, takie warsztaty to świetna przygoda :)
      Ja bardzo lubię programy kulinarne. Jak tylko mam chwilkę to włączam polsat food, ale zwykle trafiam na Ewę (Ewa gotuje), a nie przepadam za tym programem ;)

      Usuń
    2. Ja uwielbiam Jamiego Oliviera, bo gotuje bez zadęcia, na luzie, smacznie i zdrowo ;)

      Usuń
    3. Masz rację :) takich mistrzów najprzyjemniej się ogląda :)

      Usuń
  4. Piękny prezent :)
    Ciekawa jestem przepisów na te dania. Chętnie spróbowałabym na przykład tej sałatki z czerwonej kapusty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł na prezent :), spóźnione najlepszego i oby kolejny rok był co najmniej tak samo dobry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię dostawać i dawać prezenty tzw. usługowe ;)) bo na takie rzeczy zwykle nie ma kasy ;)
      Dziękuję Jo! :* To bardzo trafione życzenie :)

      Usuń
  6. Często jest tak, że im bardziej się nastawimy na coś, tym nas to bardziej rozczarowuje;-) Chyba zbyt dużo oczekiwałaś:-) Ale prezent świetny. Uznanie dla darczyńców. Mi się marzy taki prezent do Kingi i do Kurta Schellera:-))
    No i czekam na przepis na ten kalafior:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie nie wiedziałam na co się nastawiać, ale po wszystkim okazało się, że wiem czego chcę. ;) I też nie traktuję tego jako rozczarowania :) to była fajna przygoda.
      Darczyńcy chyba mnie dobrze znają ;)))
      O warsztatach u Kingi marzę, Kurta uwielbiam, ale do niego bym się jeszcze nie odważyła ;)
      Będzie :)) a jak nie, to podeślę ;)

      Usuń
  7. Zawsze nim tu zajrze musze sie upewnic, ze nie jestem glodna, aby mi sie zoladek nie skrecil. ;) Jak dobrze, ze i tym razem bylam przygotowana. ;) Wszystko wygrada przepysznie.
    Spoznione wszystkiego najlepszego, spelnienia marzen! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) Jak na głodniaka czyta się blogi będąc w domu, to pół biedy. ;)
      Dziękuję, Lolu :)
      Ściskam :)

      Usuń
  8. dla mnie jesteś po prostu mistrzem! Zaprezentowane dania wyglądają dla mnie zupełnie nie do zrobienia... a Ty twierdzisz ze prościzna.... no więc albo ja jestem zupełnie do niczego albo Ty jesteś mistrzynią ... wybieram druga opcję ;))))
    Całuję serdecznie :*********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emuś, jakbyś miała przed sobą przepis to każde z tych dań byś zrobiła ;))
      Obie więc możemy być mistrzyniami ;)
      Uściski! :***

      Usuń
  9. Cześć, miałam kiedyś okazję być na podobnych warsztatach, i tam robiliśmy homara, to było nie lada wyzwanie...
    Dziękuję za odwiedziny u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z homarem nie miałam przyjemności się spotkać ;) mogę sobie jedynie wyobrazić, że to była kulinarna gratka :))
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  10. takie prezenty dają wielką frajdę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak! Takie prezenty są najlepsze :)))

      Usuń
  11. Z takich warsztatów człowiek wychodzi bogatszy nie tylko o doświadczenia kulinarne, ale i o miłe spotkania z innymi blogerkami, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie spotkania przy dobrym jedzeniu! Sama też czasami wybieram się na warsztaty i uważam, że są to niezapomniane chwile. Zarówno wrażenia smakowe, jak i przyjemność z poznawania nowych, fajnych ludzi uskrzydlają! Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)