Strony

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Zaginiona dziewczyna

Przełom grudnia i stycznia obfitował w przymuszone, acz słodkie lenistwo.
Urlop, posprzątane mieszkanie, zapasy w lodówce. Hela na wczasach (=pusta kuweta).
A więc?
Czytanie, spanie, czytanie, oglądanie filmów.
Niektóre z nich były poprawne, inne kiepskie, a jeden świetny.


filmweb.pl

"Zaginiona dziewczyna", reż. David Fincher

Tytuł wydał mi się banalny. Takiej też spodziewałam się fabuły.
Pewnego dnia ginie młoda i piękna kobieta.
Żona przystojnego męża (Ben Affleck).
Idealna para, idealny dom. Piękni i młodzi.
Ona ginie, on podejrzany o jej morderstwo wszystkiemu zaprzecza.
Wiadomo, że będzie zaprzeczał, a i tak łapy w tym wszystkim na pewno maczał.
Na pewno na końcu filmu okaże się, że jednak on jest tym złym, a ona biedną ofiarą.
Rodzina i całe idylliczne miasteczko w rozpaczy.
Albo będzie happy end i ten wspaniały mąż okaże się bohaterem.
Uwolni swą piękną i mądrą żonę z rąk porywaczy. 
Oczywiście na sekundy przed tym jak mieli nacisnąć na spust.
Albo na chwilę przed tym jak mieli chwycić za nóż i przejechać po jej smukłej szyi. 
Rodzina i całe idylliczne miasteczko w euforii.
Wszyscy się kochają. Jest pięknie.


filmweb.pl

Gdyby ten film był tak oczywisty nie wspominałabym o nim tutaj.
Nawet nie pamiętałabym, że go oglądałam.
Zaginiona dziewczyna to obraz pełen zwrotów akcji i zaskakujących momentów.
Ponad dwugodzinny film, w którym nie masz ochoty na przerwę na herbatę.
Do tego bardzo dobra gra pięknej żony, czyli Rosamundy Pike.
Na osłodę Ben Affleck, a na uśmiech mój ulubiony Neil Patrick Harris (kto oglądał "How I met your mother" ten wie w czym rzecz ;)).

Recenzja przewrotna i bardzo krótka. Jeśli obejrzycie, zrozumiecie dlaczego. :)

50 komentarzy:

  1. obejrzałam, troszkę mnie zaskoczył, ale zakończenie uważam za bezsensowne i bardzo naciągane
    ale oglądało się fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam takie same odczucia Viki:))

      Usuń
    2. Tak, zakończenie jest dziwne, trochę jakby zabrakło na nie pomysłu, ale może też daje pole do wyobraźni widzowi? A może pokazuje jak bardzo złożonymi postaciami byli i ona i on? :) A może inne zakończenie byłoby zbyt oczywiste? Tak się zastanawiam... :)

      Usuń
    3. Wiecie co, inaczej patrzy na to osoba, która przeczytała książkę - która była nawiasem genialna. Może dlatego filmowi dalam jedynie 7/10, bo jednak książka go zmiażdżyła. Już nie chodzi nawet o to, że wiedziałam co się wydarzy, ale wiele istotnych szczegółów było pominiętych w filmie, które jednak pogląd na całośc dawały - właśnie np zakończenie. Nie chcę tutaj też spojlerować, ale pokrótce: Nick nie miał wyjścia.

      Usuń
    4. I to jest dobry komentarz. Kolejny raz potwierdza się, że najpierw czyta się książkę, a później ogląda się film ;)
      Teraz to już muszę tę książkę przeczytać. :)
      A 7/10 to dobra ocena.
      Anonimie, proszę o podpis następnym razem :)

      Usuń
    5. Okej, przepraszam - już się podpisuję :)
      7/10 dobra, jednak książce 8-9 bym spokojnie dała, no i myślę, że jakbym jej nie czytała to film by też więcej dostał :) Niemniej naprawdę warto, bo z tak osobliwą i nietypową pozycją daaawno się nie spotkałam!

      Usuń
    6. Gdzieś przeczytałam, że takie powinny być filmy dla dorosłych. ;) Zgadzam się.
      A chyba jeszcze mi się nie zdarzyło żebym nie była rozczarowana filmem w momencie gdy znałam już książkę.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    7. To ja jeszcze tylko dorzucę jeden tytuł, wyjątek potwierdzający regułę: "Ojciec chrzestny". W pozostałych wszystkich przypadkach jestem skłonna się jak najbardziej zgodzić, że książka > film :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Polecam przeczytać książkę na podstawie której film został nakręcony.
    Gillian Flynn misternie tka fabułę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto przeczytać, mimo, że obejrzało się film? Zawsze wolę najpierw przeczytać książkę ;)

      Usuń
  3. Bardzo dobry film!!! Pomimo długości i zakończenia na które moim zdaniem nie mieli pomysłu świetny. Wahałam się przez Bena Afflecka ze względu na jego jedną filmową minę, pierwsze 15 minut filmu rozwiało moje wahania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie filmy mogą być aż tak długie. ;)
      Ja też nie jestem fanką Bena Afflecka, ale tu oglądało się go przyjemnie, choć jego filmowa żona to wg mnie perełka tego filmu :)

      Usuń
    2. Długość rzeczywiście tu nie rzutuje :) i też mam to odczucie,że to żonka udźwignęła temat i ona zbudowała napięcie,na marginesie niezła filiżantka ;) dawno nie widziałam w tym gatunku tak dobrego filmu

      Usuń
    3. Filiżantka - nie znałam takiego określenia :)
      Oby więcej takich filmów! :)

      Usuń
  4. Wpisany na listę do obejrzenia :) Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że nie zdradzasz co i jak! Myślę, że obejrzałabym, moze niedlugo, a moze i dzis nawet :) pozdrawiam, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zepsułabym wszystkim przyjemność z oglądania, gdybym zdradziła. :)
      Polecam!
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  6. O jak ja Tobie zazdroszczę!
    U mnie przełom grudnia i stycznia to jakieś szaleństwo,
    ale powoli wszystko wraca do normy.:)
    Mam ochotę na ten film, ale najpierw chyba przeczytam książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może teraz będzie zmiana? Ja wracam do pracy, do tego masa zajęć będzie po pracy. A Ty możesz będziesz miała więcej luzu? :))
      Z tego co widać po niektórych komentarzach lepiej najpierw przeczytać książkę. :)

      Usuń
  7. tez uwazam, ze dobry, ale jeszcze wieksze wrazenie zrobil na mnie "The good lie". Bardzo polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Lolu. :) Już sobie wyszukałam na filmwebie.

      Usuń
    2. Lolu, obejrzeliśmy wczoraj. Bardzo fajny film, nie mogę powiedzieć, że lepszy czy gorszy, bo był zupełnie inny. Był przede wszystkim ciepły i wzruszający. "Dziewczyna" taka nie jest. ;))
      Mam na liście kolejne (podobno dobre) filmy do obejrzenia, dam znać jak coś mi się spodoba. :) Pierwszy w kolejce jest "Grand Budapest Hotel" - widziałaś?

      Usuń
    3. we mnie strunami poruszyl i wzruszyl jak dawno zaden film nie wzruszyl, dlatego dalam mu wiecej punktow. ;)
      Hotel widzialam w samolocie do Polski. :) Dobry, zakrecony, orginalny, ciekawie zrobiony. Tez polecam.

      Usuń
    4. polecam "Lucy" i "Bardzo poszukiwany człowiek" , zupełnie inna tematyka, ale bardzo dobre :)

      Usuń
    5. Lolu, czy jest jakiś film, którego nie znasz? ;P

      Vikuś, dzięki za tytuły :* niestety na razie czas na oglądanie filmów się skończył. Jak tylko znów będą wolne chwile to nadrobię te filmy :)

      Usuń
  8. A wiesz, że sporo osób go poleca? Super, dobrze wiedzieć, że warto obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle nie słyszałam o tym filmie. ;) Pewnie dlatego, że mam w tym temacie masę zaległości. Wpisałam w google "dobre thrillery" i ten mi wyskoczył ;))
      Pozdrawiam, Gosiu :) miło Cię tu znów widzieć :)

      Usuń
  9. Dziękuję :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam niedawno i byłam mile zaskoczona. Ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam w kinie i POLECAM:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie jestem osamotniona w swoim guście filmowym ;)

      Usuń
  12. Oglądałam jakieś dwa tyg. temu. Godny polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. koniecznie obejrzę !!!! w ramach odprężenia między egzaminami :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie, zapisałam sobie tytuł i jak znajdę trochę czasu, to obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie dziękuję za wiele ciepłych słów pod moim postem o opiekowaniu się stworzeniami Gosianki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepłe słowa pod takim postem z TAKIMI opowieściami - wskazane! :)))

      Usuń
  16. Alu zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu, ale po przeczytaniu komentarzy to wręcz pałam ochota do zaczytania się w książce! Muszę ją zdobyć! Szkoda, że w naszej okolicy biblioteki zakończyły zakupywać nowości po 99 r :/
    Rosamundy Pike rzeczywiście przepiękna, nawet lepsza niż Ben Affleck ;)
    Pozdrawiam noworoczne i życzę dużo dobrych filmów i książek oraz wielu udanych eksperymentów kulinarnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też muszę sięgnąć po tę książkę.
      To jest minus niektórych bibliotek. A znasz ten dyskont książkowy http://aros.pl/ksiazka/zaginiona-dziewczyna-4 ? Tu bywają bardzo przystępne ceny. :)
      Dziękuję, Atko za życzenia :*

      Usuń
    2. Nie nie znam, ale chętnie przejrzę.
      Muszę Ci się pochwalić, bo chyba niebiosa mnie wysłuchały co do biblioteki... Parę dni temu odkryłam w okolicy bibliotekę fenomenalnie wyposażoną (m.in. posiadają Zaginioną Dziewczynę :)) I na dodatek mają katalog on-line :)) Wybieram sobie, zamawiam, a mąż po drodze z pracy odbiera. Bajka! Nawet nie marzyłam o takim udogodnieniu. Chyba Dobry Duszek postanowił rozbudować moje wizje o tą internetową opcje ;)

      Usuń
  17. Wpisałam na listę, ale po tym, co przeczytałam, pewnie w pierwszej kolejności sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wyczaiłam na arosie tę książkę (to Ty mi kiedyś wysłałaś namiar na tę stronę, prawda? często tam kupujemy książki).
      Olgo, aż się zdziwiłam, że nie ma pod tym postem Twojego komentarza! ;)))
      Kończę już "Towarzyszkę..." - czyta się rewelacyjnie :)

      Usuń
  18. Zaginiona dziewczyna
    jest polecana też na innych blogach ;)

    Musi być coś rzeczywiście na rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie oglądnę, już sobie zapisałam:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. O :), jak fajnie :D... To ja chcę zobaczyć!!! :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)