Strony
▼
poniedziałek, 30 września 2013
By nam się chciało! :)
Pomysł zrodził się dawno.
Niby żartem. Niby nie.
Po co jednak poprzestawać na luźnym gadaniu? :)
W końcu zielonogórskie Winobranie, to doskonały pretekst!
Do rozmów.
Do degustacji wina.
Do poszwendania się między kolejnymi kramikami.
Do wspólnego jedzenia.
Do przedstawienia Heli gościom, którzy znali ją tylko z ekranu monitora.
Tak jak i mnie :).
To doskonały pretekst, by po prostu się poznać! :)
Wystarczyły tylko chęci.
A może AŻ chęci, kilku osób.
Marzeny, Magdy, Kamili, Gohy.
Dziewczyny, tę chęć wyraziły od razu.
A zdania, do samego końca nie zmieniły :).
Wcale to takie oczywiste być nie musiało.
Bo jechać kawał drogi do obcych (czy na pewno?) ludzi?
Na cały weekend?!
Dzięki tym chęciom, pięknego (!) wrześniowego weekendu,
w czasie święta mojego lubuskiego miasta,
zetknęły się 3 województwa :).
A z nich, fantastyczne blogerki ze swoimi bliskimi.
I tych wszystkich blogerek, nie wystraszył się nawet właściciel Pizzy Pi.
I słusznie :).
Dziewczynom z województw innych dziękuję za chęci, za odwiedziny, za nocne rozmowy i smaczne słoiki :)))
A Marzence, za to samo i za pyszne niedzielne śniadanie i mocną kawę ;).
Do zobaczenia następnym razem! :)))
Cudowna relacja u Magdy :).
A w niej i Hela i Gizmo i Bazyl i jedzenie i Pan z Pizzy Pi :)
Cudnie Wam się chce:))) Podziwiam, trochę zazdroszczę, bo mnie jakoś tak, tego chcenia brakuje, ech..
OdpowiedzUsuńTen post ,aż promienieje dobrą energią, Waszą młodością i serdecznością:) Niech tak zostanie:)
Serdeczności:)
No ja pamiętam, że też Ci się zachciało kiedyś ;))) i bardzo się z tego cieszę :)
UsuńNiech tak zostanie!
Uściski Kaprysiu :)
pięknie! :)
OdpowiedzUsuńpowtórzę za poprzedniczką "Cudnie Wam się chce" :)
Pozdrawiam serdecznie :****
Nie tylko nam :))) na szczęście! :***
UsuńAluś, chciało się oj chciało i jak super, że się jednak udało! Dziękuję za zorganizowanie spotkania i miłe chwile!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że się udało i że będzie jakaś kontynuacja :D
UsuńMa się rozumieć, że będzie kontynuacja:)
Usuńfajne takie spotkania i to winko śliwkowe takie kuszące ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, takie niecodzienne, trochę niepewne, a ostatecznie bardzo pozytywne :))
UsuńKolejny raz potwierdzenie, że blogowe znajomości są super!
OdpowiedzUsuńPiękny opis, piękne zdjęcia, fajna atmosfera :)
No właśnie Olgo! To tylko zachęca do kolejnych spotkań :)
UsuńDziękuję bardzo za te miłe słowa :*
ale cudne spotkanie
OdpowiedzUsuńoraz smaczne;)
buziaki, malutka :***
Ciekawe kiedy my się spotkamy :P
Usuńbuziaki Vikuś :***
ale ź was źakręcone wariatki Alutko:)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że pozytywnie zakręcone :)))
UsuńWspaniałe są takie spotkania, wspaniałe!
OdpowiedzUsuńOby tylko takie były :)
UsuńDokladnie, mnostwo enegrii widze! Uwielbiam takie spotkania :) Pozdrawiam, zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńTeż masz za sobą blogowe spotkania? :))
UsuńPozdrawiam ciepło :)
W takim towarzystwie jakby się miało nie chcieć;-) Utwierdziłam się w przekonaniu, że ludzie mogą nadawać na tych samych falach i wtedy pierwsze spotkanie wygląda jakby się znało od dawna:-). Oj było bardzo przyjemnie i chce się jeszcze powtórzyć nie raz...:-)
OdpowiedzUsuńO jak ładnie to ujęłaś! Musiało się chcieć :))
UsuńTe pierwsze spotkania to niby pierwsze, ale tak jakby nie do końca :)
Mam nadzieję, że plany na powtórkę się urealnią :D
Powtórka będzie na pewno, już moja w tym głowa:))
UsuńTylko nie czuj się wywołana do tablicy ;)))
UsuńJesteśmy wszystkie otwarte ;)
To właśnie Wasza otwartość mnie mobilizuje:)
UsuńFajne zdjęcia :) zostawiłam Ci komentarz u siebie- masz profil na Instagramie?
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńNo i Ci odpowiedziałam - mogę jedynie Ciebie i innych podglądać na IG ;)
Ponoć jak się chce, to można wszystko:)
OdpowiedzUsuńŻeby tylko czasu na te wszystkie "chciejstwa" starczało;)
Fajowo było...bardzo, bardzo:)
Jeszcze raz dziękuję za ciepłe przyjęcie:*
Wyściskać Helutkę od cioci poproszę:)
Mówisz, że można wszystko? :)))
UsuńŁachudrowa Helutka jest już w ZG i póki co nie marudzi wcale, nie tęskni za wsią, tylko dużo mruczy i śpi. Odpoczywa po męczącej kolonii ;))
Oczywista oczywistość:)
UsuńCzyli z Helutką chwilowy spokój...ciekawe jak długo;))
Wczorajszy komentarz już się zdezaktualizował ;))
Usuń:D
UsuńFantastycznie! :) Ależ Wam zazdroszczę takiego spontanicznego spotkania!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńA Ty Jagódko spotkałaś się z kimś z blogowego świata? :)
spontaniczne są najprzyjemniejsze.piękny czas spędziliście:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
m.
To prawda, spontaniczne akcja są najlepsze.
UsuńPozdrawiam Moniczko :)
Super, że takie fajne spotkanie wyszło :) Jak już mnie kiedyś przywieje w Twoje strony to dam znać!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo się cieszę ;)
UsuńBlisko do mnie nie masz, ale może chociaż moje miasto będzie na trasie jakiejś podróży? ;)
Zapraszam zawsze! :))
Oby się kiedyś znalazło :) Znajomi mają domek letniskowy w Przełazach, pod Świebodzinem i nawet byliśmy tam 2 razy. Może kiedyś w drodze na zachodnie wybrzeże znów się u nich zatrzymamy na kilka dni?
UsuńPrzełazy - to już brzmi całkiem blisko ;))
UsuńJak tylko będziecie w okolicach to wiesz :D
Degustowałaś wino śliwkowe "na styku" trzech województw? Fiu, fiu! A był ktoś z mojego? :)
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że śliwkowego nie degustowałam, ale ciii ;)
UsuńZ Twojego nie, ale prawie - z zach.-pom. :)
A kartka dotarła? :)
UsuńTak, właśnie! Dziękuję, Alutko. Ajwonce także. :)
UsuńAle, ale, zachodniopomorskie to właśnie moje województwo, choć tak naprawdę to mieszkam prawie na samej granicy :)
Buźka, Alutko. I pogłaski dla Helki. :)
No toż to ja myślałam, że Ty już w tym bez zach. ;)
UsuńBuziaki, a Hela wygłaskana ;). Głaski dla Całej Jolkowej Menażerii :))
Czy to się zawsze udaje?? Bo z tego co czytam tu i tam, zawsze...:))
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Alu, udaje się, bo to nie są (chyba) przypadkowe spotkania :).
UsuńZ całego mnóstwa ludzi spotyka się garstka. Raczej musi się udać :).
Buziaki!
Każda okazja jest dobra, by się poznać i posmakować wina :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Winobrania do tego nie trzeba :))
Usuńrelacja super
OdpowiedzUsuńHelutek i pozostale kotki stanely na wysokosci zadania i pozowaly przeslicznie.
Spotkania sa suuuuuuper!!!
:)))
UsuńTo Ciocia Magda tak zaczarowała te koty! Mi strasznie ciężko Heli zrobić ładne zdjęcie :))
Buziaki Lamio :***
Tytul niczym zyczenia noworoczne. niech sie spelnia. :)
OdpowiedzUsuńLolu, masz rację :)). To taki noworoczny falstart ;)
UsuńAlutek cudne zdjęcia!!! Wspaniałe spotkanie!!!
OdpowiedzUsuńWybacza,ze tak późno wpadam alem zagoniona i coś mi umknął Twój wpis.....aż mi gupio:D
Buziaczki Kochana!! :*******
Margoś, no co Ty :**
UsuńLiczę na więcej takich spotkań :D
Buziaki :***
Alu, pisałam już Marzenie o moich zachwycie Waszym spotkaniem:-) Super sprawa.
OdpowiedzUsuńMiło mi poznać Twojego bloga. Piekłyśmy razem chleb. Dla mnie to był pierwszy raz i wielkie wyzwanie.
Czekam na Twój chlebowy wpis.
Aniu, dziękuję za odwiedziny :)
UsuńDla mnie to był pierwszy raz z chlebem okrągłym :)
Do zobaczenia wieczorem ;))
Obcy? no co ty?!? z niektórymi blogerami przez ich wpisy i komentarze po prostu się ZNASZ i koniec. Sama nie raz łapałam się na tym że opowiadając komuś jakąś historię, mówię "bo wiesz: ta moja przyjaciółka blogowa to ma tak...", i dopiero po chwili uświadamiałam sobie, że przecież nigdy się nie widziałyśmy, a wiemy o sobie już tak wiele... esz... fajne są takie spotkania w realu, żeby to potwierdzić:)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, obcy jesteśmy tylko w znaczeniu WIDZENIA SIĘ ;))
UsuńJa też zawsze mówię np. "moja koleżanka", a dopiero później dodaję "blogowa" :))
Hej, Pozytywnie Zakręcone Dziewczyny! Bachus Wam nieźle poprzestawiał, zazdroszczę jak nie wiem co! Chciałabym być wśród Was, dobrze,że sie dzielicie z nami swoją radością. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń