Rok temu 21 marca zabawą z sukienkami w roli głównej próbowałyśmy przyciągnąć wiosnę.
Było pięknie, kolorowo i wesoło.
W czasie tego roku poznałam aż 5 właścicielek tamtych sukienek!
(dwie już wtedy znałam).
I dziś, gdy znam te 5 wspaniałych dziewczyn,
i gdy patrzę na sukienki niektórych z nich to...
nijak nie pasuje mi jedno do drugiego! :D
Szczerze mówiąc jest to niesamowite doświadczenie i fajna zabawa. :)
I tak się zastanawiam czy za rok, 21 marca, też napiszę, że poznałam którąś z dzisiejszych bohaterek?
3 tegoroczne uczestniczki należą do zbioru tamtych pięciu,
i bardzo się cieszę, że te blogowe znajomości tak trwają...
i trwają! :)))
Posta kończę bardzo późnym wieczorem, wręcz nocą.
Na przytarganym do stolicy Wielkopolski laptopie.
W hotelowym pokoju.
Całkiem fajnie witam tu wiosnę! :D
***********
Wasze zgłoszenia wrzucałam chronologicznie.
Jakoś tak wyszło, że o każdej z Was (lub Waszym blogu) napisałam choć słówko.
Nie planowałam tego. ;) Tak mi po prostu wyszło. :))
Baaaardzo Wam dziękuję za Wasz udział! Za poświęcony czas.
Dziękuję, że chciałyście ze mną świętować i wiosnę i urodziny blogowe! :*
Życzę Wam wspaniałej zabawy podczas czytania cudnych opowieści i oglądania pięknych zdjęć! :)
Zdjęcia są w największym formacie. Zasługują na to i mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. :)
***********
1. Olga (bezblogowa)
Olga odwiedza mnie od dłuższego czasu, jest najwierniejszą fanką Heli. :)
Lubię z Olgą wymieniać się zdrowymi nowinkami, ciekawostkami.
I myślę, że większość z nas jej czegoś - o czym pisze - pozazdrości. :P
Apaszka Olgi od razu skojarzyła mi się z pewnym obrazem. Wiecie jakim? :)
"Najpierw zrobiłam tylko zdjęcie mojej ulubionej
wiosennej apaszki, po którą sięgam, kiedy tylko mogę odrzucić ciepły szal, kiedy
mam już dość zimowej szarzyzny.
Potem pomyślałam jednak, że tej wiosny sytuacja jest szczególna.
Co roku, od wielu lat, mniej więcej o tej porze zaczynałam
pozimową dietę. Teraz dzięki temu, że kalorie zaczęłam mądrze liczyć już w
październiku, mam ten luksus, że jedynym moim zmartwieniem jest zwężanie
wiosennej garderoby. I stąd pomysł na drugie zdjęcie."
2. Iwona Schocolla (Schocolla)
Czekoladoholiczka Iwona podesłała mi zdjęcie. Bez opisu.
Napisałam od razu co zobaczyłam patrząc na zdjęcie:
"To zdjęcie skojarzyło mi się z ciepłym wiosennym porankiem, mokrą od rosy trawą..."
Czekoladowa Iwona odpisała:
"dokładnie taki ma przekaz...ciepły poranek,rosa...brak tylko czerwonych paznokci na stopach ;)"
Nie podejrzewałam siebie o taki romantyzm! ;D
3. Marzena (Zacisze kuchenne)
Marzenę poznałam rok temu (ale to nie jest jedna z tych 5 ;)),
mieszkamy w tym samym mieście i niejedno spotkanie za nami. :)
I do niejednej już potrawy Marzenka mnie przekonała! Taka z niej cudotwórczyni. ;))
Czy mogą być bardziej wiosenne kolory?
Pięknego rudzielca też znam. :)
"Dla
mnie wiosna bez tulipanów i zielonych akcesoriów nie istnieje.
Zresztą jak widać mój kot podziela to zdanie;-) Buty zdarte do granic możliwości, ale to te ulubione, bo zielone na wiosnę...
Szalik towarzyszy mi już też kilka sezonów. Zielono mi...:-)"
Zresztą jak widać mój kot podziela to zdanie;-) Buty zdarte do granic możliwości, ale to te ulubione, bo zielone na wiosnę...
Szalik towarzyszy mi już też kilka sezonów. Zielono mi...:-)"
4. Ninka. (bezblogowa)
Ninka. jest wierną czytelniczką bloga GosiAnki Wrocławianki.
Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że jest nadworną poetką GosiAnki.
Jak ona pięknie kleci te wiersze!
Zanim jednak dostałam wiersz wiosenny, Ninka. przysłała mi zdjęcie apaszek,
który od razu skojarzyły mi się z Ajwonką. :)
"Wiosna kojarzy mi się z apaszkami. To pierwszy wiosenny akcent mojego
ubioru. Zakładam apaszkę, czasem gdy jeszcze leży śnieg, nawet do
zimowej kurtki, kiedy słońce i lekki wiatr sprawiają, że czuję się już
wiosennie.
Wyciągnęłam więc z szafy wszystkie (prawie wszystkie!) chusty i szale - stare i nowe; noszone często i wcale; te, które sama kupiłam i te, które nosiła mama, a nawet babcia. Bo apaszka to dla mnie atrybut wiosny. Jestem przekonana, że Pani Wiosna co dzień chodzi w apaszce."
Wyciągnęłam więc z szafy wszystkie (prawie wszystkie!) chusty i szale - stare i nowe; noszone często i wcale; te, które sama kupiłam i te, które nosiła mama, a nawet babcia. Bo apaszka to dla mnie atrybut wiosny. Jestem przekonana, że Pani Wiosna co dzień chodzi w apaszce."
Po apaszkach przyszedł kolejny mejl od Ninki.
(...) A muszę Ci napisać, że - oczywiście - zastanawiałam się nad wierszem,
tylko jakoś "nie chciał" się ułożyć. Jednak dziś ułożył się bez
większych problemów, więc przesyłam Ci go z prośbą, byś dołączyła go do
już wysłanego materiału. I z góry dziękuję :)
Słońce nareszcie naprawdę grzeje
i już zakwitły pierwsze krokusy.
Kiełkują plany, rosną nadzieje
i każdy jakoś lżej się porusza.
Wróble ćwierkają jak zwariowane,
sikora z brzozy w głos wyśpiewuje,
a ja, by wiosnę pięknie przywitać,
jasną apaszkę z szafy wyjmuję.
Cienka apaszka lekko trzepocze,
tańczy - i tańczy z nią moja dusza.
W promieniach słońca, z wiatrem na twarzy,
znowu na podbój świata wyruszam.
Słońce nareszcie naprawdę grzeje
i już zakwitły pierwsze krokusy.
Kiełkują plany, rosną nadzieje
i każdy jakoś lżej się porusza.
Wróble ćwierkają jak zwariowane,
sikora z brzozy w głos wyśpiewuje,
a ja, by wiosnę pięknie przywitać,
jasną apaszkę z szafy wyjmuję.
Cienka apaszka lekko trzepocze,
tańczy - i tańczy z nią moja dusza.
W promieniach słońca, z wiatrem na twarzy,
znowu na podbój świata wyruszam.
Dobrze, że się Nince. ułożył, prawda? :)
5. Kamila (Ogrody babilonu)
To jedna z tych pięciu. :D
Kochana gaduła, która przyrządza takie pyszności, że ach!
Kolory, które są na zdjęciu zdecydowanie do niej pasują.
A samo zdjęcie tak mnie zauroczyło... :)
"Chciałabym, by moja ubraniowa wiosna była kobieca i w jasnych barwach
(...) Na zdjęciu buciki (torebka już dobrana), bluzeczka i dwie apaszki dopasowane do wiosennych kurteczek :) i oczywiście niewielka odsłona ulubionej biżuterii :)"
(...) Na zdjęciu buciki (torebka już dobrana), bluzeczka i dwie apaszki dopasowane do wiosennych kurteczek :) i oczywiście niewielka odsłona ulubionej biżuterii :)"
6. GosiAnka Wrocławianka (Za Moimi Drzwiami)
A to druga z tych pięciu. ;))
Smak serniczka i pysznej kawki Zza Jej Drzwi pamiętam do dziś. :)
Gosia ma teraz w głowie zupełnie inne sprawy (poczytać można u Gosi na blogu) niż jakieś tam blogowe zabawy. Dlatego tym bardziej doceniam to, że znalazła czas na zdjęcia i na napisanie mejla do mnie! :) Ale wiecie co?
Na Gosię zawsze można liczyć w blogowych akcjach! :D
"To moje wiosenne bluzeczki, które dodają mi zawsze humoru, mimo
odważnych kolorów bardzo je lubię. W ogóle to ten kurs Vedic Art
otworzył mnie na kolory, dobrze się teraz czuję nie tylko w brązach i
beżach jak do tej pory.
Sukienka jest z tych kupionych pod wpływem chwili, która nadal
wiszą w szafie z metką i nie sądzę abym ją ubrała. Pokazuję ją jednak bo
jest wesoła i wiosenna."
7. Magda (Konwalie w kuchni)
Jest i trzecia z nich. ;)
Wielbicielka kotów i dobrego, zdrowego jedzenia.
A jakie piękne robi zdjęcia - i kotów i jedzenia. ;)
Mejlowa wiosenna przesyłka zaskoczyła mnie bardzo!
A jaki wywołała uśmiech na mojej twarzy. :D
"Ponieważ nie nabyłam żadnej nowej sukienki,
a reszta mojej garderoby jest raczej mało wiosenna,
przesyłam zdjęcie, na którym Dyzio właśnie znalazł wiosnę;))"
8. Agaja (Z biegiem lat, dni, nitek...)
Agai nie znam osobiście, a w budyniowym świecie też nie znamy się długo.
A już zdążyła kupić mi zasłony w Ikei,
zdążyła mi zrobić piękną zakładkę (i nie tylko) - o tym niebawem,
a ja wygrałam dla niej torebkę. ;)
Czy to nie piękne?! :D
Nie wspominając o Agai apaszce... Dech zapiera!
"Oczywiście nie znalazłam tego, co najbardziej chciałam pokazać, apaszki niby uporządkowane a jednak...
Wysyłam zatem fotkę jednej z moich ulubionych apaszek. Bardzo cennej, bo to
szaleństwo mojej Mamy po mojej maturze. Prawdziwy jedwab, ręcznie
malowany. Cudne kolory, od turkusu (takiego bardziej niebieskiego
turkusu) po ni to brąz, ni to fiolet. Tyyle lat i wciąż wygląda jak
nowa!"
9. Krysia Opakowana (bezblogowa)
Powiem Wam jedno! Uwielbiam Krysiowe opowieści!
I nie jestem w tym odosobniona. :))
Zanim przeczytacie tę dzisiejszą proponuję byście zerknęli w tę sprzed roku (pkt 2 w ubiegłorocznej wiosennej akcji). :)
"No więc dalej szukam - czy materiału i wykroju, czy gotowej sukienki, jak to było opisane w ubiegłym roku na pierwszej wiosennej szafowej akcji. Rok temu zdjęcia nie było, bo i sukienki nie ma od jakichś 40 lat. No może 38!
Sukienka była granatowa, bardzo krótka, szmizjerka przeze mnie uszyta, ze staromodnego kretonu, takiego bardziej jak bawełna z wiskozą, nie sztywne, a troszkę lejące, ale minimalnie, raczej ładnie układający się materiał. Kołnierzyk był z białej piki.
sukienka w białe kropeczki bardziej niż groszki. Euforycznie cudna sukienka przeze mnie uszyta. Kojarzy się z energią, uśmiechem, uczuciem szczęścia; byłam młoda, opalona, wesoła! No i od wielu lat szukam wersji doroślejszej (czytaj: dłuższej niż przydługa koszula :P) I nic. Ani materiału, ani wykroju, żeby pasowały do siebie. Ze 3 tygodnie temu byłam w naszym supermarkecie, który sprzedaje swoje linie ciuchów (swoje, znaczy ma projektantów) i ja te ciuchy bardzo lubię. Jasne, że mają i plastikowe ciuchy, i ciotowate, ale mają dużo fajnych i wesołych.
Właśnie mieli przeróbkę stoiska całego. Poszłam i natychmiast rzuciły mi się w oczy dwie rzeczy (muszę dodać, że pierwszy kolor, jaki zauważam, to ciemnoniebieski, granatowy, niebo w lecie tuż przed kompletną ciemnością... Turkusowoniebieski, atrament) - sukienka niebieska w białawe cosie, szmizjerka i sweterek biały w groszki.... No i kupiłam od razu. I to wskazuje na moje tendencje... Nie mogę znaleźć sukienki W Kropki, to lecę i natychmiast kupuję i robię coś w prawie kropki. Dziś doszły sandały - czerwone, z drewnianą podeszwą (Lotta of Stockholm - styl Betty - piszę te szczegóły, bo w tych czasach co sukienka w kropki, to nosiło się drewniane buciki. Ba! SAMA w 1974 roku zrobiłam sobie drewniane platformowate sandały, w sklepie szewskim kupiłam kopyta, pardon - podeszwy - 10 cm grubości, drewniane, takie dłuuugie szpilki do
butów, z jeansu uszyłam wierzchy sandałowate plus paseczki, ze sprzączkami. Jeansowe wierzchy były wyhaftowane.
Czy nosiłam Sukienkę w kropki z tymi sandałami... Nie pamiętam. Ale kojarzą mi się bardzo dobrze i pasują. Więc teraz rozchodzić buty (w przypadku drewnianych butów do rozchodzenia są tylko wierzchy, hrehreher, ale muszę, bo są dość ciasne).
Więc całość pachnie mi wiosną i latem! I jak dziś jechałam do pracy (50 km), to zauważyłam, że jakby przez noc więcej zieleni jest wśród przydrożnych krzewów, gdzieniegdzie i żonkile już wyglądają na przekwitające, ale większość WŁAŚNIE kwitnie.
Wiosna,lato - u mnie zlewają się w jedno, choć szala przeważa na WIOSNĘ. Więc jak się lada moment nie zrobi CIEPŁO nieźle, to będę nosić sukienkę i sweterek z grubymi rajstopami, które na pewno pasują do drewnianych sandałów. Bo dlaczego nie!!!
Mam prawie sukienkę... Może ta nowa wersja bardziej pasuje do wiosny niż do lata. Może."
10. JolkaM (bezblogowa)
Co ja piszę, bezblogowa! Przecież Jolka to współblogerka Ankowego bloga! ;)
Jola znana jest też z językowej, ekhm, talibii. :D
Czyli co?
Jeśli ktoś z Was ma jakiś dylemat językowy wystarczy wejść na bloga Za Moimi Drzwiami, kliknąć w odpowiednią zakładkę i zadać pytanie. Jola pomoże! Mnie pomogła nie raz. :)))
Póki co zobaczcie jak wiosnę chce zatrzymać nasza Jola!
W zasadzie nie powinnam być zaskoczona, przecież Jola otoczona jest zwierzakami, które obdarza ogromną miłością.
"Alu, napisałaś: Pokażmy zatem to, co mamy wiosennego.
W szafie, na szafie, obok szafy...
Gdziekolwiek.
Cokolwiek kojarzy Wam się z wiosną.
Sukienka, spódniczka, apaszka, zielona, lekka bluzka...
A może coś zupełnie innego?
11. eNNka (Stokrotki Dorotki)
Jeśli nie znacie eNNkowego bloga to koniecznie nadróbcie zaległości!
Przezabawne, przeurocze historyjki z życia wzięte.
Ja od eNNkowych postów się uzależniłam. :)
A sama eNNka ostatnimi czasy realizuje się fotograficznie.
Jej interpretacje niektórych - odgórnie rzuconych - tematów czasem są niezwykle zaskakujące. :)
Tu, interpretacja wiosenna-szafiasta ;)
"w tej części kraju, gdzie eNNka mieszka,
9. Krysia Opakowana (bezblogowa)
Powiem Wam jedno! Uwielbiam Krysiowe opowieści!
I nie jestem w tym odosobniona. :))
Zanim przeczytacie tę dzisiejszą proponuję byście zerknęli w tę sprzed roku (pkt 2 w ubiegłorocznej wiosennej akcji). :)
"No więc dalej szukam - czy materiału i wykroju, czy gotowej sukienki, jak to było opisane w ubiegłym roku na pierwszej wiosennej szafowej akcji. Rok temu zdjęcia nie było, bo i sukienki nie ma od jakichś 40 lat. No może 38!
Sukienka była granatowa, bardzo krótka, szmizjerka przeze mnie uszyta, ze staromodnego kretonu, takiego bardziej jak bawełna z wiskozą, nie sztywne, a troszkę lejące, ale minimalnie, raczej ładnie układający się materiał. Kołnierzyk był z białej piki.
sukienka w białe kropeczki bardziej niż groszki. Euforycznie cudna sukienka przeze mnie uszyta. Kojarzy się z energią, uśmiechem, uczuciem szczęścia; byłam młoda, opalona, wesoła! No i od wielu lat szukam wersji doroślejszej (czytaj: dłuższej niż przydługa koszula :P) I nic. Ani materiału, ani wykroju, żeby pasowały do siebie. Ze 3 tygodnie temu byłam w naszym supermarkecie, który sprzedaje swoje linie ciuchów (swoje, znaczy ma projektantów) i ja te ciuchy bardzo lubię. Jasne, że mają i plastikowe ciuchy, i ciotowate, ale mają dużo fajnych i wesołych.
Właśnie mieli przeróbkę stoiska całego. Poszłam i natychmiast rzuciły mi się w oczy dwie rzeczy (muszę dodać, że pierwszy kolor, jaki zauważam, to ciemnoniebieski, granatowy, niebo w lecie tuż przed kompletną ciemnością... Turkusowoniebieski, atrament) - sukienka niebieska w białawe cosie, szmizjerka i sweterek biały w groszki.... No i kupiłam od razu. I to wskazuje na moje tendencje... Nie mogę znaleźć sukienki W Kropki, to lecę i natychmiast kupuję i robię coś w prawie kropki. Dziś doszły sandały - czerwone, z drewnianą podeszwą (Lotta of Stockholm - styl Betty - piszę te szczegóły, bo w tych czasach co sukienka w kropki, to nosiło się drewniane buciki. Ba! SAMA w 1974 roku zrobiłam sobie drewniane platformowate sandały, w sklepie szewskim kupiłam kopyta, pardon - podeszwy - 10 cm grubości, drewniane, takie dłuuugie szpilki do
butów, z jeansu uszyłam wierzchy sandałowate plus paseczki, ze sprzączkami. Jeansowe wierzchy były wyhaftowane.
Czy nosiłam Sukienkę w kropki z tymi sandałami... Nie pamiętam. Ale kojarzą mi się bardzo dobrze i pasują. Więc teraz rozchodzić buty (w przypadku drewnianych butów do rozchodzenia są tylko wierzchy, hrehreher, ale muszę, bo są dość ciasne).
Więc całość pachnie mi wiosną i latem! I jak dziś jechałam do pracy (50 km), to zauważyłam, że jakby przez noc więcej zieleni jest wśród przydrożnych krzewów, gdzieniegdzie i żonkile już wyglądają na przekwitające, ale większość WŁAŚNIE kwitnie.
Wiosna,lato - u mnie zlewają się w jedno, choć szala przeważa na WIOSNĘ. Więc jak się lada moment nie zrobi CIEPŁO nieźle, to będę nosić sukienkę i sweterek z grubymi rajstopami, które na pewno pasują do drewnianych sandałów. Bo dlaczego nie!!!
Mam prawie sukienkę... Może ta nowa wersja bardziej pasuje do wiosny niż do lata. Może."
10. JolkaM (bezblogowa)
Co ja piszę, bezblogowa! Przecież Jolka to współblogerka Ankowego bloga! ;)
Jola znana jest też z językowej, ekhm, talibii. :D
Czyli co?
Jeśli ktoś z Was ma jakiś dylemat językowy wystarczy wejść na bloga Za Moimi Drzwiami, kliknąć w odpowiednią zakładkę i zadać pytanie. Jola pomoże! Mnie pomogła nie raz. :)))
Póki co zobaczcie jak wiosnę chce zatrzymać nasza Jola!
W zasadzie nie powinnam być zaskoczona, przecież Jola otoczona jest zwierzakami, które obdarza ogromną miłością.
"Alu, napisałaś: Pokażmy zatem to, co mamy wiosennego.
W szafie, na szafie, obok szafy...
Gdziekolwiek.
Cokolwiek kojarzy Wam się z wiosną.
Sukienka, spódniczka, apaszka, zielona, lekka bluzka...
A może coś zupełnie innego?
No więc pokazuję!
Tylko czy to wiosenne może być w szufladzie? W szufladzie starej szafy? W szufladzie starej szafy służącej za biurko? Hm... A co mi tam, jak to mówią: ryzyk-fizyk! Oto zielona, lekka bluzka w szufladzie stuningowanej starej szafy służącej jako biurko. :D"
Tylko czy to wiosenne może być w szufladzie? W szufladzie starej szafy? W szufladzie starej szafy służącej za biurko? Hm... A co mi tam, jak to mówią: ryzyk-fizyk! Oto zielona, lekka bluzka w szufladzie stuningowanej starej szafy służącej jako biurko. :D"
11. eNNka (Stokrotki Dorotki)
Jeśli nie znacie eNNkowego bloga to koniecznie nadróbcie zaległości!
Przezabawne, przeurocze historyjki z życia wzięte.
Ja od eNNkowych postów się uzależniłam. :)
A sama eNNka ostatnimi czasy realizuje się fotograficznie.
Jej interpretacje niektórych - odgórnie rzuconych - tematów czasem są niezwykle zaskakujące. :)
Tu, interpretacja wiosenna-szafiasta ;)
"w tej części kraju, gdzie eNNka mieszka,
Wiosna powolna, Wiosna niespieszna
wołamy zatem: przybądź! o Wiosno!
i pierwszy zwiastun stawiamy w okno!"
12. Misia (Gżegżółka)
Miśki blog kojarzy mi się z podstawówkową klasą języka polskiego, gdzie widniały ogromne litery ułożone w napis "gżegżółka".
Nie mogłam się nadziwić co to za dziwne słowo! Jak to ż po g? :)
Ciekawe czy mały Grzdyl, który co jakiś czas "pisze" u Misi posty też będzie miał takie dylematy. :))
Misia jako jedyna pokazała wiosenną wersję siebie!
A w zasadzie, siebie i Grzdyla. :D
I za to ogromne brawa! :))
"Moja wiosna - na razie fiolet najmocniej kojarzy mi się z wiosną."
13. Monika (fotoszepty)
Blog Moniki kojarzy mi się z bogiem szytym na miarę naszych zabieganych czasów.
Krótki konkretny przekaz okraszony dobrym zdjęciem.
Tylko, że jak coś czasem napisze... to zostaje w głowie na dłużej. :)
Bardzo to lubię!
Oto próbka:
"Bo wiosna to dla mnie kolor. metaforyczny i dosłowny.
nowe rajtuzy, buty nowe i kolejna para kolczyków do kolekcji.
to łaknienie zimnego drinka po zimnej zimie.
i nieproszone słońce, co wpada z rana wprost do mojej sypialni.
nowe rajtuzy, buty nowe i kolejna para kolczyków do kolekcji.
to łaknienie zimnego drinka po zimnej zimie.
i nieproszone słońce, co wpada z rana wprost do mojej sypialni.
chyba wtedy żyć mi się chce bardziej, szybciej, lepiej.
z aparatem w ręku, torebką pod pachą, zupełnie niewiosennym zapachem na szyi.
z aparatem w ręku, torebką pod pachą, zupełnie niewiosennym zapachem na szyi.
(...)
I mejl z pierwszego dnia wiosny:
14. Olimpia (Pomysłowe pieczenie)
Jeśli nie widzieliście bloga Olimpii, zerknijcie koniecznie!
Przepisy świetne, a zdjęcia! Można na nie patrzeć w nieskończoność. :)
"Alu oto moja wiosna:-), czyli ulubiona chusto - apaszka, którą zawsze noszę w okresie wczesnowiosennym. Jest delikatna w dotyku, tak jak delikatne są pierwsze pączki kwiatów na drzewie. Jej malutkie niebieskie i różowe kwiatki ocieplają moje myśli i przypominają o tym , że po wiośnie przychodzi lato:-). Bardzo ją lubię dlatego, nią zaklinam wiosnę:-)"
15. Alucha
Ogłaszając tę akcję wiedziałam, że pokażę właśnie tę apaszkę.
Kupiłam ją na wycieczce po Hiszpanii. Już nawet nie pamiętam w jakim mieście.
Pamiętam, że kupiona była w pośpiechu, chwycona ot tak z myślą "coś trzeba mieć na pamiątkę".
Wówczas nie sądziłam, że ta apaszka będzie ze mną każdej wiosny, lata i jesieni!
Okazała się być moją ulubioną. Jest zwiewna, przyjemna, delikatna...
Kształt w jaki ułożyłam ją do zdjęcia nie jest przypadkowy. ;)
Na pogodę przejściową mam tylko trampki. Już chyba przestałam łudzić się, że inne buty spodobają mi się...
Dlatego z utęsknieniem czekam na odpowiednią dla balerin temperaturę. :)
Te ze zdjęcia już znoszone, acz ulubione.
O dziwo nie zdarły się po kilku dniach/ tygodniach. ;)
***********
W związku z moim służbowym wyjazdem, na komentarze najprawdopodobniej odpowiem dopiero w weekend. :(
I w związku z tym wyjazdem nie zdążyłam odpisać na Wasze mejle. :( Nadrobię! :)
Już dziś zapraszam Was (wszystkich) na kontynuację imprezy wiosenno-urodzinowej! :D
Wszystko okaże się w środę, ale zdradzę, że będą piękne prezenty! :D
ps. jest 23.51 ;)))"
I mejl z pierwszego dnia wiosny:
"dosyłam jeszcze 1 zdjęcie pyknięte świeżutko przed paroma minutami ;)"
14. Olimpia (Pomysłowe pieczenie)
Jeśli nie widzieliście bloga Olimpii, zerknijcie koniecznie!
Przepisy świetne, a zdjęcia! Można na nie patrzeć w nieskończoność. :)
"Alu oto moja wiosna:-), czyli ulubiona chusto - apaszka, którą zawsze noszę w okresie wczesnowiosennym. Jest delikatna w dotyku, tak jak delikatne są pierwsze pączki kwiatów na drzewie. Jej malutkie niebieskie i różowe kwiatki ocieplają moje myśli i przypominają o tym , że po wiośnie przychodzi lato:-). Bardzo ją lubię dlatego, nią zaklinam wiosnę:-)"
15. Alucha
Ogłaszając tę akcję wiedziałam, że pokażę właśnie tę apaszkę.
Kupiłam ją na wycieczce po Hiszpanii. Już nawet nie pamiętam w jakim mieście.
Pamiętam, że kupiona była w pośpiechu, chwycona ot tak z myślą "coś trzeba mieć na pamiątkę".
Wówczas nie sądziłam, że ta apaszka będzie ze mną każdej wiosny, lata i jesieni!
Okazała się być moją ulubioną. Jest zwiewna, przyjemna, delikatna...
Kształt w jaki ułożyłam ją do zdjęcia nie jest przypadkowy. ;)
Na pogodę przejściową mam tylko trampki. Już chyba przestałam łudzić się, że inne buty spodobają mi się...
Dlatego z utęsknieniem czekam na odpowiednią dla balerin temperaturę. :)
Te ze zdjęcia już znoszone, acz ulubione.
O dziwo nie zdarły się po kilku dniach/ tygodniach. ;)
***********
W związku z moim służbowym wyjazdem, na komentarze najprawdopodobniej odpowiem dopiero w weekend. :(
I w związku z tym wyjazdem nie zdążyłam odpisać na Wasze mejle. :( Nadrobię! :)
Już dziś zapraszam Was (wszystkich) na kontynuację imprezy wiosenno-urodzinowej! :D
Wszystko okaże się w środę, ale zdradzę, że będą piękne prezenty! :D
Coś pięknego! Jaki energetyczny post!
OdpowiedzUsuńTeraz tylko zachłannie przeleciałam wszystko na szybko, ale będę się potem napawać każdym szczegółem. :)
Wyszło Ci to super!
Pierwsza apaszka to oczywiście skojarzenie z http://www.lideria.pl/img_big/173103.jpg. :)
UsuńNo i wiosenne ubranko, które przysłała JolkaM przebija wszystko :)))))
Najpierw oglądałam zdjęcia i od razu wiedziałam, kto powiesił ciuszki na drzewach :))
UsuńWidać jak wietrznie było tego dnia. Skąd wiedziałaś, że to ja??
UsuńGosiu, dziękuję za miłe słowa. :)))
UsuńTo był dobry pomysł,by temat akcji był bardziej ogólny. Jest zaskakująco (np. Jola) i różnorodnie. :) Za rok chyba będzie taka sama formuła, ;)
A mnie apaszka skojarzyła się z innym obrazem. Z tym http://www.magazynsztuki.pl/pocalunek-gustav-klimt/
Gosianko, podobne zdjęcia kojarzę z Twojego bloga...
UsuńA nenufary budzą we mnie wyrzuty sumienia, bo ciągle mam nie zrealizowane zamówienie na taką zakładkę...
Agaju, to musiałaby być piękna zakładka! Zróóóób :)))))
UsuńBardzo mi się podoba taka wiosna! Kolaż bardzo udany! Jak tylko spojrzałam byłam wstanie dopasować zdjęcie do osoby, to się właśnie zmieniło przez rok, od ostatniego razu :) Budyniowy świat i kochane Osoby! Buziaki!
OdpowiedzUsuńKamilko, mi też! :D
UsuńMasz rację, to się zmieniło i to jest bardzo fajna zmiana :)))
Buziaki :))
zdjęcia cudne.... wiosna, ech ta wiosna ::))
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że cudne ;)
UsuńA zdjęcia Mii gdzie? ;P
ach! piekne! Jak Wy wszystkie umiecie pieknie aranzowac te zdjecia, a ja byle jak. ale to tlumaczenie wydusilo ze mnie soki zywotne (dzis poprawiam glownie literowki sie tego lajna pozbywam), ale pewnie i tak nie wyszlo by mi tak pieknie jak Wam!!!! jako, ze groszkowa jestem to - ahem - wygrywa u mnei apaszka w groszki! uwazam, ze kazda z nas tez powinna zalaczyc zdjecie siebie, a masz tu zdjecie poltorej osoby.
OdpowiedzUsuńpoza tym dziekuje za komplement dot. mojej gadaniny :))))
powialo ze zdjec i tekstow WIOSNA, taka ciepla, z cieplym wiaterkiem, taka sprzed tych 38 lat :)
Ja tez musze jeszcze raz przeczytac pozniej! ale koniecznie za dnia, slonko swieci :)
Krysiu, Ty jesteś mistrzynią słowa! Ot co! :))
UsuńTak myślałam, że moja apaszka Ci się spodoba. :)
Nie wiem czy każda by się odważyła, by pokazać publicznie siebie. ;)
U mnie dziś deszczowo, więc dobrze jest mi popatrzeć na te zdjęcia. :)
Uściski Krysiu :)
Cudnie, wiosennie, energetycznie, szczególnie, że za oknem mam dziś słońce i przepiękną zieleń przetkaną złotem kwitnącej forsycji! Super pomysł Alutko :) Dziewczyny, świetne zdjęcia, pomysły, aranżacje! :)
OdpowiedzUsuńZawartość szuflady - cudo - bliźniaczka Heli!
Co do obrazu to na razie nie zdradzam, jakie skojarzenie miała Alutka, ale przyznaję Jej rację, jakaś nutka podobieństwa jest :) no i dzięki temu moja ulubiona apaszka zyskała na "wartości" ;))
zapomniałam dodać, jak już o skojarzeniach mowa, że kiedy ujrzałam przecudnie prześwietloną słońcem sukienkę Iwony Schocolli pomyślałam od razu o Zosi z Pana Tadeusza :)
Usuńa myslalam,ze tylko moj maz ma takie skojarzenia,widzac mnie w tej sukience ;)
UsuńOlgo, wszystkie zdjęcia świetne i co jedno tym lepsze ;)
UsuńKolejna kuzynka Heli - to Śliwka.
A widziałaś wyżej propozycję Anki na obraz? Też pasuje! :)
No właśnie! Zosia z Pana Tadeusza! Idealne porównanie. :D
Dziękuję Olguś za Twój udział :***
Alu, widziałam Anki propozycję, nie komentowałam, bo nie chciałam zdradzać przedwcześnie :)
UsuńHela, Śliwka i Bułeczka - cudowności i śliczności!
Mnie też Alu ta akcja sprawiła wiele radości :*
No patrz, ja się wygadałam... ale już nikt nie zgadywał. Nikt się nie podjął. ;)
UsuńTak jest! :D
Cieszę się :*
Przepiękna wiosna w Waszych szafach :)! Ja jakoś nie miałam pomysłu na wiosenne zdjęci z szafy ;)... Ech... Przecudnie, patrzę i patrzę :)...
OdpowiedzUsuńAbi, masz minusa. ;))
UsuńPozdrawiam wiosennie!
I ja myślę, że Abi należy się minus. ;) Kto jak kto, ale żeby Lucyna się usprawiedliwiała brakiem pomysłu... No ja nie mogę!
UsuńA może zabrakło jej takiego dźgacza jak w moim wypadku. :)
O to to, dobrze prawisz Jolu! :)
Usuńoj, przespałam akcję jak niedźwiedź zimę :) ale pięknie tutaj... Urzekły mnie kwiatowe kreacje powiewające na drzewach :)
OdpowiedzUsuńKolejna z minusem. ;))
UsuńOj tak, Anka zaszalała z tymi ciuszkami na wietrze. :D
Cudnie wyszła ta akcja. Wielkie brawa dla dziewczyn za ich interpretację tematu
OdpowiedzUsuńCzuć tu wiosnę :)
buziaki:**
A Twój udział gdzie? :(
UsuńBrawa się należą! I to duże. :)))
Buziaczki :***
Super zdjęcia i świetne opisy - widzę, że apaszki rządzą! :) Ale najbardziej wiosennie skojarzyło mi się zdjęcie GosiAnki :)
OdpowiedzUsuńNinko, to samo pomyślałam - apaszki rządzą! :)
UsuńDziękuję za Twój wspaniały - podwójny wręcz! :D
Ale fajnie! Przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJak miło znaleźć więcej miłośniczek apaszek ;))
Masz rację Agaju. Jak powstał kolaż to zachwyciłam się mnogością kolorów. :)
UsuńA mnie jak miło! :))
Piękna akcja, piękne zdjęcia uczestniczek, no i Twoje...ach zazdroszczę Ci takiej wiosny;-)) Mnie najbardziej urzekło zdjęcie huśtawek...:-) Buziaki wiosenne. Muszę uciekać, bo gonią mnie, żeby mnie utopić, pa:-))
OdpowiedzUsuńNie daj się Marzenko!;))
UsuńMarzenko, a na Twoich są moje ulubione kolory - zielony i żółty. :)
UsuńHuśtawki tak, bardzo fajny pomysł! I taki pozytywnie zaskakujący. :D
No i jak? Udało Ci się uciec? :D
I w tym roku mi się udało;-)
UsuńDziękuję jeszcze raz, Alu, za zachętę :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło to w całości.... jednak co razem to razem :-)))
eNNko, to ja Tobie dziękuję! :D
UsuńJest mi ogromnie miło jak ktoś bierze udział w tym co proponuję. Jak komuś się chce poświęcić chwilę, bo Alucha coś sobie wymyśliła. ;)
Buziaki :)
Piękne zdjęcia i kolory:))
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu wszystkich uczestniczek. ;)
UsuńWiosenne kolory, kwiatki, groszki...
OdpowiedzUsuńChyba sobie zakupię jakąś kolorową garderobę
na wypadek kolejnej edycji Akcji Szafa;)
Ciekawe tylko, czy tak jak u GosiAnki będzie ona tylko wisieć z metką w szafie;))
Zdjęcia nadesłane przez JolkęM, rozbawiły mnie do łez:D
Jolu, cudowna jest ta Twoja szufladowa wiosna!:))
Uściski dla wszystkich czujących wiosnę!
A Ty Alutko wracaj już z wygnania;)
Magdo, dziękuję za Twoje... łzawe uznanie. ;)
UsuńPS. Doczytałam niedawno (chyba u Alutki właśnie), żeś Ty prawie moja krajanka. Tym bardziej dla Ciebie pozdrawianka. :)
Magda, coś mi się wydaje, że za rok powtórzę akcję szafową - jest mniej przewidywalna i pole manewru większe. ;) Spokojnie więc możesz przełożyć zakupy. ;P
UsuńJola zrobiła akcję Szuflada! :D
Już wróciłam ;) a jutro powrót do rzeczywistości. Ech. ;)
Jolu, wygląda na to, że nasze adresy zamieszkania mają pewną cechę wspólną;)
UsuńPozdrawiam ze stolicy regionu!:)
Alu, może i pole manewru większe, ale jakiś wiosenny kolor do zdjęć by się przydał;)
Jak tam powrót do rzeczywistości?
U nas aura mało zachęcająca do wychodzenia z domu;)
No jeśli chodzi o wiosenny kolor to kombinuj, kombinuj... masz rok! :D
UsuńCiężko, bardzo ciężko :(
U nas też. Ja idę zaraz spać. ;)
Alutko,cudownie to wyszlo...warto bylo czekac!tego mi dzis trzeba-kolorow ,bo za moim oknem dzis szaro i deszczowo...taki ma byc caly weekend :( bede wiec wracac,by oko nacieszyc sloncem i pozytywna energia :)
OdpowiedzUsuńIwonko, bardzo się cieszę, że Ci się podoba! :)
UsuńU mnie też już szaro, mokro i zimno :/
Czekam na Twoją balerinową zabawę. :))
Bardzo się cieszę, że się załapałam na tą piękną Alutkową wiosnę:-). Super kolaż wyszedł :-), zdjęcie z huśtawkami jest cudne, pozostałe równie kolorowe i wiosenne:-), a Twoja apaszka bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio, a ja się cieszę, że dołączyłaś do zabawy. Trochę żałuję, że nie mogłam tu z Wami pogadać w piątek, tylko odpisuję z opóźnieniem, no ale cóż. Siła wyższa. ;)
UsuńWszystkie zdjęcia mają w sobie COŚ. :)))
Miło mi, że moja apaszka przypadła Ci do gustu. :)
Jestem pod wrażeniem zdjęciowych aranżacji i pomysłów w ogóle. :) Aha, no i poezji - Ninka jest niezastąpiona. :)
OdpowiedzUsuńAlutko, myślę, że obchody rocznicowe możemy uznać za udane. Gratuluję pomysłu i zgromadzenia sporej gromadki chętnych do zabawy. Ja się przyznaję samokrytycznie, że z różnych "takichtam" o mały włos odpuściłabym sobie. Ale Gosianka mnie dźgnęła pod żebro w ostatniej chwili i przegrzebawszy zasoby zdjęciowe, znalazłam przecie wiosenną kreację. :P
Uściski i pogłaski. :)
Pomysłem to Ty chyba pobiłaś wszystkich. ;)
UsuńObchody rocznicowe jeszcze trwać będą. ;)
Cieszę się, że GosiAnka Cię zmobilizowała, bo bardzo wzbogaciłaś wspólne ze Śliweczką ten post! :D
Buziaczki Jolu! Dziękuję :*
Co za kolekcja się uzbierała! Najpierw szybko obejrzałam zdjęcia a potem jeszcze raz, na spokojnie, przeczytałam wszystkie historie.... Dziewczyny, świetna sprawa :) Gratulacje dla wszystkich Uczestniczek!
OdpowiedzUsuńGosiu, zapraszam do udziału... za rok! ;)))
UsuńŚliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWspaniała zabawa - zdjęcie w fiolecie znalazłam z folderze marcowym, ale to musiało być troszkę później, ale ponieważ to nie konkurs to może mnie nie wywalisz:)))
Coraz bardziej lubię apaszki;)
Wróble ćwierkają jak zwariowane,
OdpowiedzUsuńsikora z brzozy w głos wyśpiewuje,
a ja, by wiosnę pięknie przywitać,
jasną apaszkę z szafy wyjmuję.