Strony

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Młoda kapusta bez mięsa i o niedzielnych przejażdżkach

Wiosna i początek lata nas nie rozpieszcza.
Upału nie lubię,
ale chciałabym skorzystać z dobrodziejstw balkonu
i posiedzieć na nim w wieczornym słońcu. ;)

Na szczęście wiatry i ciemne chmury nam nie straszne!
Po imprezowej sobocie,
lekko ociężali wybraliśmy się na rower.
Po drodze odwiedziliśmy znajomych.
Przecież trzeba się wzmocnić kawą! :D
Nie mogliśmy się zdecydować, w która pojechać stronę.
Ostatecznie postanowiliśmy objechać dookoła nasze miasto.
Całego się nie udało, ale założone minimum, czyli 20 km, zostało osiągnięte.



Uwielbiam rower!
Z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej.
I zachwycam się tym ile mamy ścieżek rowerowych.
Trochę ich jeszcze brakuje,
ale w każdym roku pojawiają się nowe trasy
(w tym, jest plan na 30 km!).
W niektórych miejscach wystarczy zjechać z narzuconej trasy,
tylko po to by znaleźć się w lesie,
na żużlówce, na piachu (tego nie lubię;)), na szutrówce...

Górek u nas tez nie brakuje, więc w pewnym momencie miałam dość.
Zawróciliśmy więc na asfalt, ale wrócliśmy do domu okrężną drogą.
I to był strzał w 10!
Po drodze był tak wspaniały zjazd...
Buzia śmiała się z radości i poczucia wolności.
Nawet hamując jechałam w tej części ponad 40 km/h.

To było wspaniałe uczucie,
nie wspominając o całym dniu,
który obfitował w wiele niespodzianek... ;)
(jedna z nich tutaj).



Wieczorem przyjemnie się odpoczywało
i ze smakiem jadło młodą kapustkę :))

Skład: 1 mała młoda kapusta, 1 papryka, 1 duża cebula, kawałek pora, sok z 1/4 cytryny, koperek, 2 łyżki oleju, kilka kulek pieprzu, 2 ziela angielskie, 1 liść laurowy, 2 szczypty cząbru, łyżeczka miodu, pieprz biały mielony i sól;

  • cebulę i paprykę kroimy w kostkę i wrzucamy do garnka na rozgrzany olej, 
  • kroimy kapustę i pora i dodajemy do garnka,
  • doprawiamy wszystkimi przyprawami i dusimy do miękkości,
  • pod koniec duszenia dodajemy cytrynę, miód i dużą ilość koperku
  • kapusta lubi tłuszcz, więc możemy jeszcze dodać klarowane masło;



Co u Was? Jak spędziliście weekend? :)

49 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie to miasto. Na pewno macie tam pięknie. Mojego tak łatwo nie da się objechać, niestety:).
    Kapustę młodą uwielbiam. Każdą zresztą:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Errato, ja uwielbiam moje miasto, jest bardzo urocze i zielone. Wszędzie są drzewa. Wszędzie! ;))
      Zielona Góra od 1 stycznia jest 5 albo 6 miastem w Polsce pod względem wielkości. Jeśli chcielibyśmy przejechać jego nowe granice, wyszłoby ponad 100 km, ale mamy taki plan! :D
      Zapraszam Cię w zachodnie strony naszego kraju :)))
      Ja też kapuchę bardzo lubię. Kiszoną jak czasem dopadnę to się nie mogę oderwać... ;))

      Usuń
    2. Właśnie z apetytem pałaszuję tę młodą kiszoną;). To mój przysmak. Też trudno mi się oderwać
      Zachodnie strony są najulubieńszym i najbardziej inspirującym mnie regionem. Kolebką mojego dzieciństwa.
      Ziemię Lubuską zamieszkiwali moi dziadkowie (Sulęcin). W Zielonej Górze mieszkała moja ciocia.
      Cieszę się, że mogłam sobie to przypomnieć:).

      Usuń
    3. :)))
      Fajnie, że troszkę przyczyniłam się do Twoich wspomnień :) kolejny krok to podróż ;))
      W Sulęcinie byłam raz, nawet nocowałam w uroczym miejscu. Zaraz za miastem jest taki hotelik nad jeziorem. Pamiętam, że z koleżankami miałyśmy coś a'la apartament (takie były 3-osobowe pokoje). Był 2-piętrowy i w jednym pokoju na piętrze było łoże małżeńskie. Losowałyśmy, która z nas tam będzie spać. Padło na mnie. Pamiętam jaka byłam szczęśliwa! Mieszkałam wtedy z bratem i bratową, którym urodził się synek. Byłam trochę niewyspana... W Sulęcinie spałam jak dziecko! :D No i Ty mnie coś przypomniałaś ;))

      Usuń
  2. Pięknie piszesz o wycieczkach rowerowych :) życzę Ci ich jak najwięcej!
    Nigdy jeszcze nie jadłam kapusty przygotowanej w ten sposób. Może spróbuję.
    Najbardziej lubię młodą kapustę poszatkowaną drobno, z kminkiem, marchewką i mnóstwem koperku, podprawiona śmietaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Miło mi to słyszeć :)))
      Oj tak, niech będzie ich jak najwięcej! Przykro mi się robi jak nie mamy w ciągu tygodnia jednej porządniejszej wycieczki ;)
      Olguś, ja też jadłam pierwszy raz ;) dałam co było pod ręką i wyszło smacznie :)
      Ten koperek to jednak niezbędny jest do młodej kapusty :))
      :***

      Usuń
  3. szalenie, zagranicznie

    ale mi smaku na kapustę narobiłaś!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! Muszę iść nadrobić zaległości, może się dowiem szczegółów ;)

      Kapusty chyba u Was nie brakuje?

      Usuń
    2. jakaś taka zawsze....niemloda raczej:/

      Usuń
    3. Z Polski długo wieziona pewnie...

      Usuń
  4. Jaki ciekawy sposób na przygotowanie kapusty :) Chętnie bym spróbowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, bardzo dziękuję. To przepis z serii tych "na winie", co się nawinie ;)

      Usuń
  5. No, wreszcie cos bez czosnku! Mloda kapucha jest bardzo mniam mniam, lubie! Ale dotychczas przygotowywalam inaczej, musze wyprobowac Twoj sposob.
    Weekend spedzilam w domu, bo pogoda byla do niczego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czosnkowa maruda!
      Ja zwykle jadłam tradycyjną z kiełbaską, bardzo taką lubię :)
      U nas cały piątek i sobotę padało i lało. Dziś powtórka z rozrywki! Normalnie jakby jesień była...

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Cześć gago! Miło Cię widzieć, dawno się nie widziałyśmy :P
      :*

      Usuń
  7. i rowery i kapustę lubię:) a wręcz uwielbiam jedno i drugie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. kapustkę młodą duszę na maśle z dużą ilością koperku, przyprawiam solą, pieprzem , cukrem i cytryną oraz śmietaną
    wersja druga- dusze kapustę na maśle, oddzielnie robię gulasz z dodatkiem kminku, łączę gotowy gulasz na w pół uduszoną kapustą, jeszcze troszkę duszę, by kapusta zmiękła i przeszła smakiem mięsa
    do tej wersji można jeszcze dodać z 2 obrane ze skóry pomidory na krótko przed końcem gotowania
    buźka:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wersja z gulaszem bardzo mnie zaciekawiła. Czy ostatecznie to trochę przypomina bigos? Jak się doda te pomidory to chyba tak :) Szkoda, że bliżej nie mieszkasz, bo byś mi zrobiła takie połączenie :D
      Buziaki! :*

      Usuń
    2. Tak, trochę przypomina, ale jest bardziej słodka. Z pomidorkami bardziej wytrawna, Ale ich daje mało 1-2 tylko dla smaku ☺też żałuję ��

      Usuń
  9. Samych miłych wycieczek życzę:)))
    Kapustę kocham, robię prawie taką samą, tylko zamiast papryki daje pomidory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneczko, dziękuję kochana :))
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  10. Uwielbiam młodą kapustkę.Podziwiam Twoje wyczyny rowerowe.Miłego dnia i słoneczka życzę bo u mnie pada i pada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Halszko :) to w zasadzie zwykłe jeżdżenie, ale fakt faktem takie 20 km to zwykle nasze minimum i specjalnie nas to już nie męczy :)
      U mnie dziś pogoda marcowa. Ech :)

      Usuń
  11. Na rower i na kapustę jestem zawsze na tak :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Rower po imprezie wlasnie nie raz ratowal mi zycie :D ;) pozdrawiam, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz! Ruch dobry na wszystko :D
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  13. Uwielbiam rower i to uczucie wolnosci, niemalze lotu jaki daje.
    I zrobilas mi wielki apatyt na kapuste. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest! Zwłaszcza z górki i wtedy gdy nie ma ludzi dookoła ;)
      A do tego, rower jest całkiem zdrowy :))

      Usuń
  14. Ja odkryłam rower na nowo. Od 4 lat na nim nie jeździłam, bo albo byłam w ciąży, albo dziewczynki były za małe :( Teraz kupiliśmy przyczepkę do roweru dla Nelki i Sprężynki, mąż ciągnie, a ja zasuwam obok nich na moim fioletowym składaku :) Cudowne uczucie :))) Szkoda tylko, ze wciąż pada, bo teraz wycieczki planujemy tylko palcem po mapie :(
    Co do kapustki to zrobiłaś mi apetyt, jak dorwę gdzieś taką młodą to zrobię podobne danie, podobne, bo u nas musi być z mięsem inaczej towarzystwo marudzi :/ Ale na miód bym nie wpadła, dzięki za pomysł!
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie to brzmi, albo byłam w ciąży,albo... jakby tych ciąż było nie wiadomo ile, ale dwie w ciągu 4 lat to ładny wynik.
      Dziewczynki pewnie zachwycone przyczepką :D
      Ogólnie lubię deszcze, ale teraz też mnie denerwuję, bo jeździć nie można.
      Wiesz, że mój W. też nie mógł się obejść bez mięsa? Ale już się to zmieniło i bardzo mnie to cieszy. :) Przeszliśmy tygodniowy detoks bez mięsa i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mu się odmieniło! A celem detoksu w ogóle nie było wykluczenie mięsa. :))
      Buźka :*

      Usuń
  15. Mój rower uwięziony, z powodu opadów atmosferycznych.
    Wróciłam na łono komunikacji miejskiej, póki co.;)
    Też nie lubię po piachu!;)
    Za to młodą kapustkę lubię bardzo!:)
    No i właśnie sobie uświadomiłam, że przecież Alicji było... wszystkiego naj i słońca bez upałów.:)
    A jak niespodzianka, będzie recenzja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj i dziś rower został w domu i gdy wracałam z pracy to miałam wrażenie, że nie jeździłam całe wieki :(
      Haha, piachy są wkurzające. Potrafię nawet strzelić na nie focha. ;)
      Dziękuję ;)))
      Książka jest wspaniała. Nie sądziłam, że aż tak mnie zachwyci. To książka dla początkujących, ale dla mnie jest kilka cennych, podstawowych wskazówek. Poza tym jest tak ładnie wydana, że mam ochotę do niej sięgać co chwilę... Recenzję planuję :)

      Usuń
  16. A gdzie zdjęcia z wycieczki?

    OdpowiedzUsuń
  17. Mmmm...młodą kapustkę uwielbiam, jak jest dużo koperku jest najlepsza;)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja nie mam z kim jeździć;-( Ja tam wolę taką kapustkę z kiełbachą:-) Taki młody bigosik:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć i taką bez kiełbachy też zjem;-)

      Usuń
    2. Męża zagoń na rower! :D
      Z kiełbaską też baaaardzo lubię :)

      Usuń
  19. Ja też bardzo lubię rowerowanie, ale u nas znacznie więcej gór(ek)... Ale to uczucie wolności jest naj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po niedużych górkach lubię jeździć, choć na dłuższą mete i one są męczące. Jazda po Twoich górach to prawdziwe wyzwanie :)

      Usuń
  20. Taką bezmięsną kapustę to ja i rozumiem, i bardzo lubię! :) Zdjęcia piękne, bardzo smakowite. Kapusta z koperkiem okazała się fotogeniczna. :)
    Tak ładnie zawsze piszesz o swoim mieście, że kiedyś w końcu przyjadę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ufff ;)))
      Gosia, koniecznie! My zawsze zapraszamy :)

      Usuń
  21. ja od niedawna jestem miłośniczką młodej kapusty, ciekawy przepis!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)