Strony

środa, 11 kwietnia 2012

Mój pierwszy raz z MOIM chlebem

Jak minęły Wam święta? Było coś czym zaskoczyliście swych domowników bądź gości? Kulinarnie czy też poza kulinarnie :).
Ja niestety nie miałam głowy do myślenia nad czymkolwiek nowym - czy jakimś nowym fajnym przepisem na jaja czy też sernik czy inną babkę :). Czasu brak. Niestety. Ale już niedługo to minie. Gdy klamka zapadnie... Wszystko w swoim czasie - klamkę też pokażę ;).
A może tak jak ja, podczas świąt przeżyliście jakiś pierwszy raz?


Mimo zawieruch wszelakich, w Wielki Piątek, porą zdecydowanie późniejszą niż wcześniejszą olśniło mnie
"W końcu zrobię chleb!" Czaiłam się na niego od dawna. Miałam upatrzony przepis u Agi, która dla mnie jest chlebową skarbnicą ;). Tylko ciągle odkładałam ten wypiek na później.
Owe później nastąpiło w niedzielny wielkanocny poranek. W zasadzie wszystko zaczęło się w sobotni wieczór.

A odbyło się to tak jak w przepisie (wersja wydłużona z nocnym leżakowaniem w lodówce):

Składniki: 2 i 3/4 szklanki mąki pełnoziarnistej, 1 szklanka mąki zwykłej, 1 łyżka soli, 3/4 łyżki drożdży w proszku, 2 szklanki ciepłej wody, ziarna do posypania lub wrzucenia do środka (ja posypałam słonecznikiem i siemieniem lnianym).

  • mąkę pełnoziarnistą mieszamy ze zwykłą, z drożdżami instant i z solą,
  • do suchych składników wlewamy ciepłą (ok. 38 stopni) wodę,
  • mieszamy całość drewnianą łyżką (można ręką),
  • NIE ZAGNIATAĆ!,
  • miskę przykrywamy folią spożywczą (NIE SZCZELNIE) i odstawiamy na ok. 2 godziny - do momentu podwojenia objętości,
  • po tym czasie ciacho odkładamy na całą noc do lodówki (można z tego zrezygnować),
  • rano smarujemy blaszkę (pasztetówkę) olejem, posypujemy mąką, przekładamy ciacho,
  • odstawiamy pod nieszczelnym przykryciem na ok. 1 godzinę i 45 minut (jeśli nie było w lodówce to na ok. 1 godzinę),
  • piekarnik nagrzewamy do 230 stopni,
  • spryskujemy ciasto wodą i wkładamy do piekarnika, który przez pierwsze dwie minuty dwa razy należy spryskać wodą,
  • po około 40 minutach chleb wyjmujemy, wyciągamy z blaszki i wkładamy do piekarnika jeszcze na około 5 minut,
  • wyjmujemy razem z kratką i odparowujemy nad zlewem (radzę trzymać go tam do wystudzenia - wówczas będzie się dobrze kroił).

Muszę przyznać, że chleb zrobił furorę na wielkanocnym stole. Zniknął tak szybko, że nie zdążyłam zrobić mu zdjęcia. W poniedziałek powstał więc kolejny bochenek. Tym razem bez nocnego leżakowania w lodówce i przyznam, że nie jest ono konieczne. Smak był ten sam, a nawet lepszy, bo w pierwszej wersji ziarna były w środku, a w drugiej na wierzchu. Jednak wolę na wierzchu ;).


A oto mała zapowiedź tego co w przyszłości. Kto zgadnie czego? ;>
 

P.S. Opłacalne są takie pierwsze razy i wcale nie mam tu na myśli tylko ekonomicznych zalet, choć nie da się ukryć, że takie też się znajdzie w tym przypadku chlebowym :).

33 komentarze:

  1. no ja zaskoczyłam wszystkim chyba tym, że jednak umiem piec:) baba zdobyła serce babci, ojciec zachwycał się cytrynowcem, mamę wzruszała dekoracja mazurka, a miśku objadał się ciastem czekoladowym:) wszystko wyszło, więc i ja byłam zaszokowana:)

    przepis na ten chlebek zapisałam i też sobie poodwlekam, a potem go upiekę:))

    a zapowiedź? wygląda na jakiś pasztecik, ale chyba nie wege...? :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pod wrażeniem, że każdy miał swoje ciacho u Ciebie :)). Nie mogło być inaczej niż "baba zdobyła serce babci" ;).

      Nie odkładaj za długo, bo będziesz potem żałować, że wcześniej go nie zrobiłaś - ja tak miałam ;).

      Kurcze, banalna ta moja zagadka :). Wege nie, wręcz przeciwnie.

      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Pasztet?

    Chleb wygląda wspaniale, myślę, że będzie to najbliższy chlebowy wypiek :)
    Teraz chleb na zakwasie trzeba zrobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :)

      Tak jak mówisz, teraz będzie na zakwasie! :)
      A chleb z tego przepisu zrób koniecznie - prościej się nie da!

      Usuń
    2. Nie wyszedł mi :pp Za dużo wody w tym przepisie dla mnie jest ;) Musiałam go jeszcze dopiec 15 min, a i tak się rozpadał przy krojeniu i lepił.

      Usuń
    3. Ojej, a to mnie zasmuciłaś! Ja już z tego przepisu korzystałam 3 razy i każdy kolejny raz to świetny chleb.
      Za pierwszym razem nie odparowałam go porządnie i też mi się rozpadał trochę, więc może tu jest pies pogrzebany? Najlepiej zostawić go nad zlewem na 2-3 godzinki.
      Tylko czemu Ci się lepił? Nie wiem :(

      Usuń
  3. moje święta były istnym zatrzęsieniem 1-razów;)a najbardziej jestem zadowolona z Paschy;)swojski smak przebije wszystko;)
    Twój chlebek bardzo mi się podoba!taki wilgotny,jak się domyślam i treściwy w smaku.
    pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne są takie pierwsze razy, prawda? :)
      A wiesz, nigdy nie jadłam paschy! Na pewno ją zrobię któregoś razu :)
      Zgadza się, jest wilgotny i treściwy :).

      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  4. Znam uczucie z pierwszego razu.... pieczenia chleba;) W sumie przy każdym nowym przepisie na ten wspaniały twór czuję motylki w brzuchu;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjemne uczucie ;)
      Motylki mówisz? Toż to zakochanie ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. zapowiedź wygląda na...pasztecik? :)

    a chlebek wygląda tak swojsko i rustykalnie, że aż chce się zaczarować monitor i go sobie z niego...wyciągnąć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :)

      Bardzo się cieszę, że tak go oceniasz :D. Wyciągaj, wyciągaj ;)

      Usuń
  6. No i jak się czujesz po utracie chlebowego dziewictwa? :-))) Chlebek piękny, a będzie.... pasztet - obstawiam;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się znakomicie! :) Jakby nie było odkryłam nowe horyzonty ;D
      Dobrze obstawiasz :)

      Usuń
  7. Superasny Ci wyszedl:) Baaardzo sie ciesze, ze upieklas i ze Wam smakowal. No to teraz na zakwasie psze Pani:) Nie taki diabel straszny.
    Usciski!
    PS pasztet??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana! :)
      Tak tak, na zakwasie. Zaraz wypatrzę kolejny przepis u Ciebie :)

      P.S. Tak ;)

      Usuń
  8. Piękny chlebuś! Świetny jak na pierwszy raz! Ja miałam pierwszy raz z sernikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Dusiu :)
      I jak serniczek? Udany pierwszy raz? ;> Sernik to chyba pierwsze ciasto, które nauczyłam się robić i od lat robię według jednego przepisu ;)

      Usuń
  9. chleb domowej roboty wciąż przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam więc kciuki :). Ten przepis to bardzo dobry wybór na pierwszy chleb - polecam :)

      Usuń
  10. Pierwszy raz ma to do siebie, że czasem nie wychodzi, albo..boli!:D
    Ale widzę, że Twój był niezwykle udany i przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bardzo udany, rzekłabym, że to był strzał w dziesiątkę!:D

      Usuń
  11. wygląda super. :) Pierwszy raz i od razu sukces!

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja mama robi podobny i jest pychaaa :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie, zachęcam do obserwowania i komentowania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak domowy chleb :). W końcu to wiem!

      Usuń
  13. Taki domowy chlebek to istny rarytas. Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Marta masz rację! Dziś prawie weszłam do piekarni i... cofnęłam się :). Chleb za godzinkę będzie w piekarniku ;)

      Usuń
  14. Gratulacje Alucha, piękny chlebuś Ci wyszedł:) I na mnie przyjdzie pora, powoli do tego dojrzewam:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimi bardzo dziękuję :D
      Ja swoje też odczekałam zanim w końcu zrobiłam! Mam nadzieję, że Ty zrobisz szybciej ;)
      Buziaki.

      Usuń
  15. alucha, zrobię na bank:)
    dzięki:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viki zrób :)) :*
      i pomiń do odstawianie na noc ;) nie trzeba ;)

      Usuń
  16. Czuję się zachęcona:) Będzie to mój pierwszy wypiek chleba! Dzięki za przepis i cenne uwagi! Pozdrawiam z Kaszub!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)