Wracam do żywych.
Jest i moje M.
I w końcu ja w nim.
Boje remontowe nie są jeszcze zakończone. Mam tylko nadzieję, że już mnie nic nie zaskoczy. Chyba, że pozytywnie.
I takie małe spostrzeżenia.
Farba o nazwie szary platynowy wcale nie oznacza szarego koloru.
Na osiem mieszkań w mojej klatce znam mieszkańców z czterech - ponad połowa. Z bloku, w którym mieszkałam przez ostatnie dwa lata nie znam nikogo. Urok kamienic? A może nie urok? TU - mam wrażenie - sąsiedzi mają poinstalowane noktowizory i dobrze wiedzą kiedy pojawiam się w domu, kiedy zejdę do piwnicy, a jeden z nich za mną, by spytać czy pożyczę mu piwnicę na weekend. Egoistycznie nie pożyczyłam.
Z drobnych ogłoszeń:
* zapraszam na facebookowy profil :)
* zapraszam na facebookowe wydarzenia dotyczące najbliższego weekendu - może ktoś z Was się wybiera? :)
Dobrze, że trafiłam na Twojego bloga, bo planowałam pomalowanie pokoju na szarą platynę. Odradzasz?
OdpowiedzUsuńWitam Cię w moich progach ;)
UsuńTo zależy czego oczekujesz - ja chciałam dosłownie szarą sypialnię. Niestety kolor wpada w niebieski (nie znoszę niebieskiego we wnętrzach!), taki wyszedł gołębi...
Ten szary jest na zdjęciu z ramą łóżka. Tu wygląda ładnie ;) w rzeczywistości trochę inaczej :)
Usuńo wow:) super, po co komu piwnica na weekend? ;)
OdpowiedzUsuńPierwszej nocy miałaś jakiś sen?
Pozdrawiam
Po to, by przechować drewno, bo swoja zajęta po sufit ;)
UsuńMiałam jakiś sen związany.... z mieszkaniem, haha! Niestety nic szczególnego nie pamiętam.
Buziaki!
fajne masz. podoba mi się! drzwi, fotel... super :))
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Nawet nie wiesz jak miło słyszeć takie słowa po tych wszystkich bojach :)
UsuńTo zdecydowanie moje klimaty :)
...ale piękne te drewniane drzwi!!! Trzymam kciuki za pozytywny koniec remontu :)
OdpowiedzUsuńDrzwi to był jeden z czynników, które mnie skusiły na kupno tego właśnie mieszkania ;). Są jeszcze poniemieckie :)
UsuńTrzymaj mocno - ja za Ciebie też trzymam - za cierpliwość i dystans (tylko czy to możliwe?;))!
Alucha w końcu wróciłaś!:) Gratulacje własnego M (zdjęcia intrygujące poproszę o więcej:) i powodzenia w dalszych bojach remontowych:)
OdpowiedzUsuńKuchnia już gotowa?:) Z niecierpliwością czekam na kolejne przepisy:) Pozdrawiam ciepło:)
Mimi kochana! Zaglądam do Ciebie regularnie, ale na komentarze nie było sił :/
UsuńZdjęcia będę wrzucać na pewno sukcesywnie - mam jeszcze kilka smaczków do pokazania ;)
Kuchnia już była. Jest jaka jest - kiedyś będzie inna ;)
Na dniach wrzucę kwiaty z cukinii w cieście :)
Buziaki!
Alu, to cudownie! Wyobrażam sobie jak musisz się cieszyć:-) Własne M to ogromnie ważne przeżycie. Pewnie będziesz teraz szalała z urządzaniem , dopieszczaniem;-)
OdpowiedzUsuńAniu JUŻ się cieszę, ale bywało różnie.
UsuńJak tylko uporam się c.o. to zajmę się dopieszczaniem - już nie mogę się doczekać! :)
Buziaki!
Ciekawe co ten Pan chciał zrobić z tą piwnicą tylko przez weekend;) Mieszkania w kamienicy są super! Niepowtarzalne i klimatyczne. Gratuluje:)
OdpowiedzUsuńOficjalnie - przechować drewno :)
UsuńMasz rację, mieszkania w kamienicy mają klimat. Od dawna wiedziałam, że chcę takie mieszkania. Początkowo byłam w kilku w bloku, ale to nie było dla mnie, nie czułam ich wcale :)
Za gratulacje dziękuję :)
Pozdrawiam ciepło!
Kamienice zdecydowanie mają swój urok :) Marzy mi się mieszkanko w kamienicy...
OdpowiedzUsuńJagoda! Jak widać na załączonym obrazku takie marzenia wcale nie są aż takie trudne do spełnienia :)
Usuńgratuluje własnego M, u mnie remont w pełni więc bardzo zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu :)
UsuńRemontu ja NIE zazdroszczę. Na pocieszenie powiem, że u mnie wciąż trwają jakieś prace.
Z kolorami tak to już bywa ;) Moje ściany wyszły takie, jak chciałam. Ale znajoma chciała krwistą czerwień, a otrzymała malinę.
OdpowiedzUsuńHeh, to też niezła różnica. Na przyszłość będę wiedziała, że trzeba odżałować, kupić kilka odcieni w małych puszkach i próbować i szukać tego właściwego :)
Usuń