Strony

czwartek, 25 lipca 2013

Zapiekane młode warzywka z imieniem w tle :)

Uwielbiam młodą fasolkę szparagową. 
Taką ZaRzekową :)
A jest jeszcze smaczniejsza w piątkowy wieczór.
Po całym tygodniu pracy.
Po krótkiej podróży pociągiem
i szaleńczym Majowym przywitaniu.
Ugotowana przez Ajwonkę.
Z dodatkiem bułki tartej na życzenie.
Z odsmażonymi ziemniakami z obiadu.
I oczywiście z jajem sadzonym.
Takim prawdziwym - od młodych kur Pani De.


Zapas fasolki dostać w niedzielę
i jaj prawdziwych - bezcenne!
By w upalny czwartkowy dzień poczęstować lekkim obiadem,
wszystkich moich czytaczy, którzy tak bardzo zaangażowali się w kocie imię :)))

Skład: mały kalafior, żółta fasolka szparagowa (ilość wedle uznania), kilka sztuk suszonych pomidorów, 100 g twardego sera (u mnie grana padano), mała śmietanka 30%, jajko, duża garść świeżego oregano, świeżo zmielony pierz, sól, gałka muszkatołowa;
  • kalafiora i fasolkę myjemy i obcinamy fasolkom końcówki,
  • warzywka gotujemy na parze al dente,
  • piekarnik nagrzewamy do 180 stopni,
  • śmietankę chwilkę ubijamy z jajkiem,
  • śmietanę mieszamy z serem (ok. 75 g), posiekanym oregano i przyprawami,
  • ugotowane warzywa układamy w naczyniu żarodopornym,
  • dokładamy pokrojone w paski suszone pomidory,
  • całość zalewamy śmietaną z dodatkami,
  • posypujemy resztą,
  • zapiekamy maks. 30 minut;

Z tych składników i ze sporej ilości fasolki wyszły mi 4 porcje wielkości jak na zdjęciu.

*******************
Wracając do zabawy...

Niech mi ktoś powie, że branie udziału w blogowym życiu jest bez sensu!
Niech no ktoś zamarudzi, 
że mu się nie chce,
że nie wie,
że brak pomysłu....
To co? To jego strata :P
i gadanie czcze!

I nie dostanie pięknie zapakowanej przesyłki na przykład!
Certyfikatu też nie dostanie.
I innych drobiazgów.
Ja dostałam - tym razem od Anki naszej Wrocławianki*.


I ode mnie też ktoś coś dostanie.
Za udział w mojej zabawie i zaangażowanie!

Z wielką przyjemnością czytałam Wasze propozycje :)). Co jedna to lepsza! Podziwiam Waszą pomysłowość, bo prawie żadne imię się nie powtórzyło. Poza Inką i .... Alutką :P. 
Wszystkie propozycje przeczytacie w komentarzach pod ostatnim postem, moje odpowiedzi również :)
Jo i Amber konkretnie stwierdziły, że imię to ja sama muszę wymyślić. I chyba miały rację, bo imię samo mi się po prostu nasunęło....
Ale ale! Komisja jednoosobowa zarządziła, że na wyróżnienie za ogromne zaangażowanie i czynny udział w dyskusji zasługują.....

Lamia i Viki :)

Dziewczyny, proszę o adresy i jak zwykle - o cierpliwość :).
Werdykt komisji był zgodnie z zapowiedzią subiektywny, ale też i sprawiedliwy :)).

A na koniec - Hela!


* i Anka i Wrocławianka kryją rozjaśnienie sytuacji ;))

piątek, 19 lipca 2013

Niebawem :) z zabawą


Nie mogę powiedzieć, że to było zaplanowane.
Nie mogę powiedzieć, że to był tylko przypadek.
Nie mogę powiedzieć, że nie chciałam,
ale też nie mogę powiedzieć, że marzyłam.

Jednak postawiona w sytuacji teoretycznie nie bez wyjścia,
nie mogłam podjąć innej decyzji.
Gdybym taką podjęła jej by nie było...

A tak, jest ze mną.
Milutka, kolorowa, mięciutka z coraz dłuższą sierścią.
Dająca się wyspać (nawet do 13!),
grzeczna i zwariowana na przemian.
Uwielbiająca przeglądać się w szafie - z kimś Wam się to nie kojarzy? ;)
Kochana kicia :).



Tylko jest pewien minus...
Kicia nie ma imienia!
Wszystkie pomysły mile widziane.
Wykażcie się swoją kreatywnością :)).
Całkiem możliwe, że będzie nagroda - przyznana oczywiście całkiem subiektywnie :P
Albo za pomysłowość, albo za imię, które spodoba mi się najbardziej, albo nie wiem ;)

By Was jeszcze bardziej zachęcić do wzięcia udziału w burzy mózgów, dodam, że moi realni znajomi nie podłapali tematu ;). Liczę zatem na Was, moi mili!



Koteczka ma cudne rude spodenki na tylnych łapach. Nie udało mi się zrobić ani jednego zdjęcia, które by je pokazało ;). Cała ta sesja była męczarnią ;))). Prawie każde zdjęcie było poruszone. Może kiedyś uda mi się pokazać Wam więcej detali :)).

Nie mogę też nie pogratulować Idze, która wspaniale zgadywała co to będzie za gość :D. Iguś, jednak potrafisz zgadywać! :)
I oczywiście nie mogę nie wspomnieć o Ance Wr., która była mi niezwykle pomocna w kwestiach okołokocich, przyziemnych okrutnie! Aniu :*

czwartek, 11 lipca 2013

Jarzynowa. Po prostu.


Coś mi nie wychodzą te powroty.
Te na tory blogowe.
Zima zdecydowanie bardziej sprzyja tworzeniu.
Chyba...
A nuż się mylę!
Choć widzę zastój na wielu blogach.
Pociesza mnie to!

Ale, ale...
nie będę ciągnąć tego tematu,
bo zaczyna trącać nudą :).




Lepiej Wam powiem, że ostatnio zrobiłam coś pierwszy raz.
Od A do Z.
Coś za czym nie przepadam!
Wracając z pracy naszła mnie ogromna ochota na... naleśniki z serem!
Słodkie! Dziwne rzeczy się dzieją :)
Zatem usmażyłam ich ilość niemałą.
Konsultując się wcześniej z Ajwonką,
bo to chyba trzecie ich smażenie w życiu mym było!
Sera za to nie robiłam nigdy.

Nieskromnie przyznam, że naleśniki wyszły takie jak wyjść powinny :).
Byłam z siebie dumna :).


I jeszcze jedno Wam powiem...
Niebawem kogoś Wam tu przedstawię :D
Jednak zanim to nastąpi, raczcie się zupką jarzynową z pysznych, młodziutkich warzyw.

Skład: kilka młodych marchewek, młody kalafior, kilka garstek świeżego groszku, kalarepa, kilka młodych ziemniaków, 1 żółta cukinia, 1 średnia pietruszka, 1 duży pomidor, 3 dymki, koperek; przyprawy - ziarnka ziela, pieprzu, listek laurowy, sól, świeżo zmielony pieprz, papryka ostra i słodka, kilka listków oregano, odrobina oleju;
  • warzywa myjemy, ziemniaki i kalarepę obieramy,
  • wszystko (oprócz pomidora i dymki, no i oprócz groszku :P) kroimy w kostkę i wrzucamy wszystko do wrzątku (wody tyle, by zakryła warzywa),
  • doprawiamy solą, pieprzem, ziarenkami i listkami,
  • na patelni rozgrzewamy olej,
  • dymkę kroimy w drobną kostkę i wrzucamy na patelnię,
  • pomidora kroimy w kostkę i dorzucamy do zeszklonej dymki,
  • dodajemy pocięte oregano - smażymy do miękkości, po czym traktujemy blenderem,
  • zmiksowane pomidory dodajemy do zupy - pod koniec gotowania,
  • całość doprawiamy paprykami i dodajemy posiekany koperek;

Możecie wierzyć lub nie, ale nie ma potrzeby dodawania jakichkolwiek mięs i innych bulionów.

Co u Was? :)))