Strony

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

SLOW

Czy w czasie ogromnej zawieruchy remontowo - mieszkaniowej można zwolnić? Można wyluzować? Choć na chwilkę? Można.

Robiąc zakupy w tesco,  jednocześnie szukając kuchenki w jednym ze sklepów w pasażu i przeglądając najlepsze (?) internetowe oferty w kolejnych komórkowych sieciach, trafiłam (nie wiem jakim cudem!) do kiosku. Od razu rzuciło mi się w oczy dobrze wyeksponowane niebieskie coś z białym napisem (SLOW), szkoda czasu na pośpiech (zachęca!), magazyn ludzi świadomych (onieśmiela!). Okładka intrygująca bardzo - minimalistyczna, bez ZBĘDNYCH krzykliwych obrazków, haseł, zdjęć.


Podeszłam, przejrzałam, zerknęłam na cenę, wyszłam.

Podpisałam umowę w plusie, zamówiłam transport kuchenki.

Zaszłam do empiku. Kupiłam. Mimo ceny.

Czekając na autobus połknęłam wywiad z Pirógiem. Nie ukrywam, że to on tam w środku wpłynął na decyzję o kupnie.
To była moja chwila zwolnienia.

Wróciłam do niej już U SIEBIE. Wróciłam na dłużej. Zdecydowanie dłużej.

Magazyn podzielony na rozdziały


W każdym z nich bardzo ciekawe zdjęcia. Spokojne. Można im się przyglądać i przyglądać.
Artykuły i wywiady godne przeczytania. Interesujące.
Nie znalazłam w środku reklam!

Nie, nie twierdzę, że w innych magazynach nie ma ciekawych zdjęć i ciekawych treści.
Nie, nie twierdzę, że po kupnie jednego, czy też kolejnych wielu (mam nadzieję) numerów zwolnię do minimum.
Twierdzę za to, że dawno w księgarni nic tak nie przykuło mojej uwagi. Dawno nic mnie tak nie zaciekawiło. No i na pewno odrobinkę wpłynęło na moje tempo. Może nie było to aż tak trudne, bo nie zawsze bardzo się spieszę - okazuje się, że świadomie! :)
Twierdzę również, że (SLOW) idealnie pasuje do takiego śniadania.
I na koniec twierdzę, że cena niepotrzebnie mnie odstraszyła. Jakość wydania, zawartość są ceny warte.




Ogłoszenie parafialne
Spadając na ziemię - nie wiem jak będą wyglądały najbliższe posty - mój lepszy aparat się zepsuł (szukam niedrogiej naprawy - kosztów w serwisie nie komentuję). Natomiast ten słabszy (za to sentymentalny - wygrany przez Gie w Trójce) przygarnął bez pytania któryś z woodstokowiczów :( - ku jego szczęściu i mej rozpaczy! Życzę miłego użytkowania!

22 komentarze:

  1. Alu, jestem Ci wdzięczna za to polecenie. Ja już żadnych gazet nie kupuję i nie czytam, bo wszystkie mnie odstraszają swoją agresywnością, reklamami. Kupię sobie na pewno:)
    Okropnie to przykre z tym aparatem. Dla mnie to jest jeden z najważniejszych przedmiotów, jakie mnie otaczają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam jedynie WO, a kupuję WO ekstra. Nie są idealne, ale wiele artykułów mi się podoba.
      Aniu, kup i daj znać jak Ci się SLOW spodobało!:)

      Prawda? Aparat praktycznie wszędzie :)

      Usuń
    2. Alu, kupiłam i przeglądam, ale nie ma czasu czytać, bo siedzę na blogach, he he

      Dziękuję Ci bardzo za życzenia urodzinowe:))) Były wyjątkowe;)

      Usuń
    3. Haha, uciekaj sprzed tego monitora i czytaj, by zdać mi relację!! ;)

      Cieszę się, że życzenia przypadły Ci do gustu :)

      Usuń
  2. Ja praktycznie żadnych gazet nie kupuję, szkoda mi na nie kasy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też. Na większość :P
      Na tę, na WO, wnętrzarskie mi nie szkoda ;). Po prostu lubię ten papier, to przerzucanie kartek, przeglądanie. Książka to nie wszystko :)

      Usuń
  3. Dlatego nie jeżdżę na woodstock ;-)
    A tak poważnie to czasem trzeba zwolnić, bo można zwariować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój pierwszy i ostatni raz! ;)
      Zdecydowanie trzeba zwolnić :)

      Usuń
  4. dlaczego ostatni, ja zaliczyłam 3 czy 4 razy teraz odstrasza mnie tylko odległość - za wygodna się zrobiłam, ale nadal wspominam z wielkim sentymentem :)

    a co do magazynu to sprawdzę, bo kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, do momentu aż zajarzyłam, że brakuje mi aparatu było naprawdę super!

      Sprawdź, sprawdź :). Pojawił się już 3 numer :)

      Usuń
  5. Nie znam tego magazynu ale po Twojej recenzji przy najbliższej wizycie w PL (już za tydzień!:) z pewnością zakupię, właściwie gazety kupuję tylko i wyłącznie jak jestem w PL do niemieckich magazynów jakoś nie mogę się przekonać:) Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimi, kup koniecznie i jeszcze bardziej koniecznie napisz mi o swoich odczuciach :)

      Buziaki

      Usuń
  6. wpadłam z rewizytą i się rozgaszczam, remontu nie zazdroszczę, nasz sobie dawkujemy, ale nie wiem czy to pomysł najlepszy, natomiast w zwalnianiu jestem aż za dobra, kosztem gór prania i prasowania ;),
    może za ten aparat miałaś sobie wziąć inny ;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozgaszczaj się koniecznie ;)
      Czy pranie i prasowanie jest najważniejsze? No chyba, że się to bardzo lubi :).
      Na szczęście inny aparat już działa!

      Usuń
    2. dla mnie jak widać nie, ale czasem ciężko tak nowe koszule mężowi dokupować ;), super, że aparat działa, choć w sumie byłby pretekst, żeby zainwestować w aparat marzeń ;)

      Usuń
    3. To mąż niech się czasem zlituje nad żoną i sobie jedną wyprasuje ;)
      Naprawa starego była tańsza niż TEN wymarzony, ale i na niego przyjdzie pora. Kiedyś :)

      Usuń
    4. lituje się, gotuje w tygodniu ;)

      Usuń
    5. No za taką "litość" koszule może mieć wyprasowane ;)

      Usuń
  7. Bardzo chciałam przeczytać ten magazyn, zamówiłam w lipcu 2013 od razu 3 wydania pod rząd, zapłaciłam i czekam do teraz. Przypomnę, że jest maj 2014 a redakcja po kilkunastu e-mailach bez odpowiedzi, w końcu powiadomiła mnie że zmienili właściciela. I co? I nic. Ani magazynu, ani pieniędzy do teraz. Tacy są slow.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)