Przyuważyłam je w sieci w ubiegłym roku. Zaciekawiły mnie bardzo, ale tak samo bardzo zapomniałam o nich.
W tym roku przypomniała mi o nich Goh. :)
Z uwagą wczytałam się w to co pisze. Że pan z warzywniaka. Że kwiaty ciężko dostać. To ostatnio tylko mnie utwierdziło w tym, że ich nie spróbuję. Na pewno nie w tym roku. Nie chciało mi się ich szukać po różnych targach i innych ryneczkach.
Mojego myślenia nie zmienił nawet telefon Ajwonki, która "zarządziła", że jak przyjadę w weekend Za Rzekę zrobimy sałatkę z cukinii (znajdziecie ją tutaj), bo już pełno jej w ogródku.
Absolutnie nie byłam czujna :)
Dopiero w sobotę olśniło mnie!
- Czy cukinia w ogródku ma kwiaty?
- No ma,
- Takie ładne pomarańczowe?
- Takie ładne pomarańczowe właśnie :)
I tak powstało niedzielne śniadanie. Przepyszne. Bardzo leniwe. Bardzo... SLOW! O SLOW będzie następną razą ;)
- jeśli macie ogródkowe kwiaty to zrywajcie te męskie - z cieńszą łodyżką (ten piękny pomarańczowy kwiat jest żeński - widać jaką ma grubą łodygę),
- kwiaty myjemy - w każdym były małe robaczki ;) i wycinamy nożyczkami (Goh. dzięki za sugestię!) pręciki,
- przygotowujemy ciasto naleśnikowe, w którym zanurzamy nasze kwiaty,
- smażymy z każdej strony na rozgrzanym oleju do momentu aż ciasto nabierze złotego koloru;
Ja popatrzyłam na zdjęcie, to myślałam, że usmażyłaś żabę:P
OdpowiedzUsuńWspaniałe pyszności zaserwowałaś. Dobrze, że się własnie najadłam:)
Haha, rzeczywiście może się tak skojarzyć :)) Mi przypomina wielką łapę :)
UsuńAniu, jak będziesz miała okazję to spróbuj takiego leniwego śniadania :)
Koniecznie muszę to zrobić:)
UsuńZ tą żabą to się uśmiałam:) Smażone kwiatki- super, nie próbowałam ale domyślam się, że smakują tak jakoś wykwitnie
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńWiesz, są w smaku bardzo delikatne, dlatego warto dodać coś do nich. A przy samej nasadzie smakują jak cukinia ;))
:))))) miałam tak samo (nie wiem, czy pamiętasz mój wpis) masakra. gorzej- w maju br. utwierdziłam się w przekonaniu, że w Polsce ludzie hodujący cukinie wyrzucają kwiaty! biorąc pod uwagę fakt, że walczę, żeby je zdobyć, to szczególnie to przeżywam ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pamiętam - od Ciebie się dowiedziałam, że TO się je ;)
UsuńChyba trzeba rozpowszechnić informację o tym, że kwiaty te się je właśnie! Może będą wówczas bardziej dostępne.
A ciekawi mnie ile kosztują jak już się trafią ;>
nie wiem, bo do tegj pory udało mi się zdobyć tylko sprowadzane z Włoch za 20 zł za opakowanie. W opakowaniu dość sporo, więc można się najeść :)
UsuńA to mnie zaskoczyłaś! Myślałam naiwnie, że jednak można gdzieś, coś, teges i u nas w kraju ;))
UsuńGoh. pisała, że pan z warzywniaka na specjalne jej życzenie przyniósł kwiaty. Jeśli przetrwają to mogę Ci wysłać pocztą :)
To musi być smaczne:) Świetny pomysł Alutka. a slow to będzie u mnie dzisiejszy dzień :) I podoba mi się stwierdzenie "Ajwonka zarządziła" - nie ma co - trzeba słuchać:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, pozdrawiam
Dzięki :))
UsuńCiekawa jestem co dziś będziesz czynić, a raczej czego nie ;)
Haha, "starszyzny" trzeba słuchać :D
Również miłego! :)
właśnie, że zawsze mi ich szkoda zrywać, bo uwielbiam cukinię ;-)
OdpowiedzUsuńCzy z męskich nie będzie owoców?
Niech Ci nie będzie szkoda męskich kwiatków :) z nich właśnie nie będzie owoców i same kwiatki obumrą w końcu, tak więc spokojnie można je zrywać :)
UsuńCukinia wyrasta tylko z żeńskich - te lepiej oszczędzić :)
Genialne!
OdpowiedzUsuńJa się czaję na kwiaty cukinii od jakiegoś czasu, niestety nigdzie nie widziałam :(
:)
UsuńChyba trzeba znaleźć jakiegoś fajnego sprzedawcę w warzywniaku, który na specjalne zamówienie te kwiaty przywiezie.
Zerwać kwiaty przy zbiorze cukinii to naprawdę żadna filozofia ;))
szkoda, że nie mam skąd brać takich kwiatów, bo zawsze mnie kuszą te placuszki
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ile ja ostatnio myślałam o tym, że chciałabym ich kiedyś spróbować!!! Zazdroszczę szczerze :)
OdpowiedzUsuńJak już będziesz na swojej wsi, zasiejesz cukinię i kwiaty będą :D nic prostszego ;)
UsuńAlucha jakie pyszności! Kwiaty cukini jadłam po raz pierwszy w zeszłym roku na wakacjach we Włoszech- smakowały wybornie! Sama jeszcze ich nie przyrządzałam, bo nigdzie nie mogę ich dostać:(
OdpowiedzUsuńDobre określenie - wyborne!
UsuńKurcze, widzę, że z tymi kwiatami jest ogromny problem. Znając życie, za kilka lat dotrą i na nasze stragany - tylko czemu już ich nie ma? :/