poniedziałek, 30 października 2017

Dwa serca....




Za oknem wichura już drugi dzień.
Pod oknem krzątają się panowie z wodociągów,
bo od środka nocy nie mamy wody.
Jest niedziela,
a panowie zaczynają ciąć asfalt
szukając przyczyny.
Biedni.
A my siedzimy w domku,
rosół pyrka na palniku,
popijam resztki kawy,
słucham Trójki,
zerkam na śpiącą w koszyku Helę
i na sflaczałe dwie trójki,
które Pan Wu przytargał mi na urodziny.
Cieszyłam się z nich jak dziecko
i nadal cieszę.





Chyba dużo dziecka mam w sobie
i dobrze mi z tym.
Cieszę się z pierdółek,
czasem tak, że aż dech zapiera,
skaczę i szuram po liściach, zbieram je,
znoszę do domu, oprawiam w ramki
i patrzę jak na najpiękniejszy obraz.






Znów zerkam na te trójki,
które gdyby odwrócić...
przypominają dwa serca,
którego od jakiegoś czasu,
mam w sobie... :)
Czy to nie cud?
Mieć w sobie przez jakiś czas dwa serca?
Dla nas to cud ogromny,
który przyszedł do nas wtedy gdy przyjść miał,
w najlepszym czasie.
Bo wszystko dzieje się wtedy gdy ma się zadziać.
Jestem o tym przekonana.




poniedziałek, 16 października 2017

Jesienny chleb z dynią - World Bread Day 2017



O poranku idę do warzywniaka,
w lekkich spodniach i swetrze
- on na wszelki wypadek.
Po drodze podciągam rękawy,
mrużę oczy
- słońce tak razi.
Przykro mi,
że liście są tak szybko sprzątane,
nie mam jak sobie poszurać po drodze.
W warzywniaku oglądam piękne dynie.
Małą słodką wezmę do pieczenia na obiad,
a piżmową do chleba.
Bo chleby to wytrawne wolę.
I już wracam okrężną drogą,
choć ciepło dnia odurza mnie tak jak wiosną...
Jeszcze tylko po rogala do piekarni
- będzie do powideł śliwkowych
i do kawy.





Chleb z dynią upiekłam w ramach Październikowej Piekarni Amber. Przepis pochodzi z bloga Zorry. W mojej wersji zrezygnowałam z suszonych fig, po to by chleb pozostał wytrawny. Nie dodałam też pestek dyni, bo za nimi nie przepadam. Zastąpiłam je prażonym słonecznikiem.
Chleb wyszedł przepyszny, taki jak lubię, czyli miękki w środku, chrupiący i rumiany na zewnątrz. Doskonały świeży z dodatkiem masła i miodu. Na pewno wrócę do tego przepisu. :)

Skład: 100 g puree z dyni (dynia ugotowana; użyłam dyni piżmowej), 50 g zakwasu (płynnego), 50 g mąki razowej z pełnego przemiału (pszennej, orkiszowej lub żytniej), 400 g mąki pszennej typu 550 (użyłam mąki typ 750), 5 g świeżych drożdży, 230 g wody, 10 g soli, 50 g suszonych fig drobno pokrojonych (pominęłam), 30 g nasion dyni (dodałam 50 g uprażonych pestek słonecznika);

  • Do misy robota dodaj wszystkie składniki, za wyjątkiem soli, fig i dyni.  Miksuj  na minimalnym poziomie przez 4 minuty. Dodaj sól i miksuj ciasto na poziomie 2 ciasto przez 4 minuty, dodaj figi i nasiona dyni i miksuj przez 2 minuty.
  • Zdejmij hak do ciasta, przykryj i zostaw ciasto do wyrastania w temperaturze 30 st. C  na 90 minut, po upływie 30 minut złóż ciasto.
  • Uformuj podłużny bochenek i przełóż do koszyka, odstaw na 40-60 minut, w zależności od temperatury pokojowej.
  • Nagrzej piekarnik do 220 st.C. Piecz chleb na dolnym poziomie  przez 35-40 minut.
  • Wystudź chleb na ruszcie.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...