Czy w czasie ogromnej zawieruchy remontowo - mieszkaniowej można zwolnić? Można wyluzować? Choć na chwilkę? Można.
Robiąc zakupy w tesco, jednocześnie szukając kuchenki w jednym ze sklepów w pasażu i przeglądając najlepsze (?) internetowe oferty w kolejnych komórkowych sieciach, trafiłam (nie wiem jakim cudem!) do kiosku. Od razu rzuciło mi się w oczy dobrze wyeksponowane niebieskie coś z białym napisem (SLOW), szkoda czasu na pośpiech (zachęca!), magazyn ludzi świadomych (onieśmiela!). Okładka intrygująca bardzo - minimalistyczna, bez ZBĘDNYCH krzykliwych obrazków, haseł, zdjęć.
Podeszłam, przejrzałam, zerknęłam na cenę, wyszłam.
Podpisałam umowę w plusie, zamówiłam transport kuchenki.
Zaszłam do empiku. Kupiłam. Mimo ceny.
Czekając na autobus połknęłam wywiad z Pirógiem. Nie ukrywam, że to on tam w środku wpłynął na decyzję o kupnie.
To była moja chwila zwolnienia.
Wróciłam do niej już U SIEBIE. Wróciłam na dłużej. Zdecydowanie dłużej.
Magazyn podzielony na rozdziały
W każdym z nich bardzo ciekawe zdjęcia. Spokojne. Można im się przyglądać i przyglądać.
Artykuły i wywiady godne przeczytania. Interesujące.
Nie znalazłam w środku reklam!
Nie, nie twierdzę, że w innych magazynach nie ma ciekawych zdjęć i ciekawych treści.
Nie, nie twierdzę, że po kupnie jednego, czy też kolejnych wielu (mam nadzieję) numerów zwolnię do minimum.
Twierdzę za to, że dawno w księgarni nic tak nie przykuło mojej uwagi. Dawno nic mnie tak nie zaciekawiło. No i na pewno odrobinkę wpłynęło na moje tempo. Może nie było to aż tak trudne, bo nie zawsze bardzo się spieszę - okazuje się, że świadomie! :)
Twierdzę również, że (SLOW) idealnie pasuje do takiego śniadania.
I na koniec twierdzę, że cena niepotrzebnie mnie odstraszyła. Jakość wydania, zawartość są ceny warte.
Ogłoszenie parafialne
Spadając na ziemię - nie wiem jak będą wyglądały najbliższe posty - mój lepszy aparat się zepsuł (szukam niedrogiej naprawy - kosztów w serwisie nie komentuję). Natomiast ten słabszy (za to sentymentalny - wygrany przez Gie w Trójce) przygarnął bez pytania któryś z woodstokowiczów :( - ku jego szczęściu i mej rozpaczy! Życzę miłego użytkowania!
Alu, jestem Ci wdzięczna za to polecenie. Ja już żadnych gazet nie kupuję i nie czytam, bo wszystkie mnie odstraszają swoją agresywnością, reklamami. Kupię sobie na pewno:)
OdpowiedzUsuńOkropnie to przykre z tym aparatem. Dla mnie to jest jeden z najważniejszych przedmiotów, jakie mnie otaczają:)
Ja czytam jedynie WO, a kupuję WO ekstra. Nie są idealne, ale wiele artykułów mi się podoba.
UsuńAniu, kup i daj znać jak Ci się SLOW spodobało!:)
Prawda? Aparat praktycznie wszędzie :)
Alu, kupiłam i przeglądam, ale nie ma czasu czytać, bo siedzę na blogach, he he
UsuńDziękuję Ci bardzo za życzenia urodzinowe:))) Były wyjątkowe;)
Haha, uciekaj sprzed tego monitora i czytaj, by zdać mi relację!! ;)
UsuńCieszę się, że życzenia przypadły Ci do gustu :)
Ja praktycznie żadnych gazet nie kupuję, szkoda mi na nie kasy ;)
OdpowiedzUsuńMi też. Na większość :P
UsuńNa tę, na WO, wnętrzarskie mi nie szkoda ;). Po prostu lubię ten papier, to przerzucanie kartek, przeglądanie. Książka to nie wszystko :)
Dlatego nie jeżdżę na woodstock ;-)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to czasem trzeba zwolnić, bo można zwariować
To był mój pierwszy i ostatni raz! ;)
UsuńZdecydowanie trzeba zwolnić :)
dlaczego ostatni, ja zaliczyłam 3 czy 4 razy teraz odstrasza mnie tylko odległość - za wygodna się zrobiłam, ale nadal wspominam z wielkim sentymentem :)
OdpowiedzUsuńa co do magazynu to sprawdzę, bo kusisz :)
Madzia, do momentu aż zajarzyłam, że brakuje mi aparatu było naprawdę super!
UsuńSprawdź, sprawdź :). Pojawił się już 3 numer :)
wow! WYGLĄDA DOBRZE :)
OdpowiedzUsuńwow! wygląda dobrze :))
OdpowiedzUsuńTen wygląd właśnie mnie skusił :D
UsuńNie znam tego magazynu ale po Twojej recenzji przy najbliższej wizycie w PL (już za tydzień!:) z pewnością zakupię, właściwie gazety kupuję tylko i wyłącznie jak jestem w PL do niemieckich magazynów jakoś nie mogę się przekonać:) Uściski
OdpowiedzUsuńMimi, kup koniecznie i jeszcze bardziej koniecznie napisz mi o swoich odczuciach :)
UsuńBuziaki
wpadłam z rewizytą i się rozgaszczam, remontu nie zazdroszczę, nasz sobie dawkujemy, ale nie wiem czy to pomysł najlepszy, natomiast w zwalnianiu jestem aż za dobra, kosztem gór prania i prasowania ;),
OdpowiedzUsuńmoże za ten aparat miałaś sobie wziąć inny ;)?
Rozgaszczaj się koniecznie ;)
UsuńCzy pranie i prasowanie jest najważniejsze? No chyba, że się to bardzo lubi :).
Na szczęście inny aparat już działa!
dla mnie jak widać nie, ale czasem ciężko tak nowe koszule mężowi dokupować ;), super, że aparat działa, choć w sumie byłby pretekst, żeby zainwestować w aparat marzeń ;)
UsuńTo mąż niech się czasem zlituje nad żoną i sobie jedną wyprasuje ;)
UsuńNaprawa starego była tańsza niż TEN wymarzony, ale i na niego przyjdzie pora. Kiedyś :)
lituje się, gotuje w tygodniu ;)
UsuńNo za taką "litość" koszule może mieć wyprasowane ;)
UsuńBardzo chciałam przeczytać ten magazyn, zamówiłam w lipcu 2013 od razu 3 wydania pod rząd, zapłaciłam i czekam do teraz. Przypomnę, że jest maj 2014 a redakcja po kilkunastu e-mailach bez odpowiedzi, w końcu powiadomiła mnie że zmienili właściciela. I co? I nic. Ani magazynu, ani pieniędzy do teraz. Tacy są slow.
OdpowiedzUsuń