Mój telefon jest stary jak świat.
Zdezelowany, porysowany i daleko mu do typu smart ;)
Spełnia swoje podstawowe funckje i to jest najważniejsze.
Tylko w zasadzie ja nie przepadam za jego podstawową funkcją...
Absolutnie nie jestem telefoniczną gadułą!
Poza kilkoma wyjątkami.
Dzwonię gdy muszę coś załatwić, albo ustalić.
Nie przedłużam rozmowy w nieskończoność,
na pytanie co u mnie, odpowiadam krótko,
albo rzucam "umówmy się", "pogadamy na żywo".
Te kilka wyjątków to Ajwonka, dawno nie widziana koleżanka ze studiów czy liceum.
Choć z nimi też wolę i staram się umówić.
Rozmowy telefoniczne mnie męczą i chyba też nużą, bo po chwili mam wrażenie, że nic nie robię.
A słuchawka między ramieniem, a uchem to też nie jest dobra pozycja. ;)
Gdy jechałam niedawno pociągiem, w moim przedziale siedział młody facet.
Podróż była kilkkugodzinna i zdziwiłam się, że facet nie ma gazety czy książki.
Za to miał telefon!
Przez większą część trasy stał za drzwiami przedziału i gadał...
Mimo zamkniętych drzwi, słyszałam wszystko.
Każda rozmowa (tak, rozmów było wiele) zaczynała się od pytania "no i co tam działacie?", "działacie?". I każda kończyła się przez kilka minut, powtarzanym "no to nie przeszkadzam".
Nie wiem czy rozmówcom ów pan przeszkadzał, ale mnie w czytaniu książki na pewno.
Poza tym skoro myślał, że przeszkadza, to po co dzwonił? :P
Najciekawsza okazała się rozmowa z synem.
"No cześć. Jest mama? A gdzie jest? Aha. A lekcje zrobiłeś? Aha. No dobra, to powiedz mamie, że później zadzwonię".
Mam nadzieję, że pan chciał z synem porozmawiać... po prostu na żywo...
Dziś przepis na domowy keczup. Idealny dla dzieci i dorosłych. :)
Przepis z Jadłonomii.
Skład: 3 kg pomidorów, 1 kg papryki czerwonej, 350 g cebuli obranej i pokrojonej w kostkę, 500 g jabłek obranych i pokrojonych w kostkę, 100 g selera naciowego (pokrojonego w plastry), 2 posiekane papryczki pepperoni, 2 ząbki czosnku, 6 ziaren ziela ang., 2 liście laurowe, łyżeczka gorczycy, łyżeczka cynamonu, 3 łyżki octu, 3 łyżki cukru, kawałek świeżego imbiru (obrany, pokrojony w kosteczkę), olej, sól, pieprz;
- pomidory przekrawamy na pół i wykrajamy gniazda nasienne,
- piekarnik włączamy na 200 stopni,
- w dużym garze (około 5l) rozgrzewamy kilka łyżek oleju,
- wrzucamy cebulę, zielę, liść, gorczycę, czosnek, imbir, papryczkę - mieszamy,
- dodajemy seler naciowy i jabłka - dusimy kilka minut,
- dodajemy pomidory ze szczyptą soli - przykrywamy garnek i dusimy ok. godzinę,
- do nagrzanego piekarnika wkładamy całe papryki - pieczemy 15 minut, po czym obracamy je i pieczemy kolejne 15 minut; poczerniałe papryki wyciągamy do foliowego worka, szczelnie zamykamy i odstawiamy na 20 minut; po tym czasie ściągamy z nich skórę, kroimy i wrzucamy do gara z pomidorami; całość mieszamy,
- dusimy przez około 2 godziny (garnek odkryty), czasem mieszamy,
- po tym czasie keczup blendujemy (wyławiamy kulki przypraw i ziele),
- keczup przecieramy przez sito lub durszlak i jeszcze raz blendujemy,
- przelewamy do garnka, dodajemy cukier, ocet, sól, cynamon i/lub inne przyprawy,
- dusimy przez kilka godzin; im dłużej tym keczup będzie bardziej gęsty,
- gotowy keczup przekładamy do wyparzonych słoików i pasteryzujemy (można pasteryzować w piekarniku - słoiki do góry dnem ustawiamy na blaszce, wkładamy do zimnego piekarnika, ustawiamy temp. na 120 stopni i od tego czasu liczymy 25 minut; piekarnik wyłączamy, a słoiki wyjmujemy gdy będą zimne).
Keczup jest bardzo dobry. Myślę, że nie pogardzi nim żaden keczupowy miłośnik. ;) Mój wyszedł delikatny w smaku, a wolę pikantne, wyszedł też odrobinę za rzadki, ale to nic. Jest mój, bez zbędnych polepszaczy! :)
A jak jest z Waszymi rozmowami przez telefon? ;)
Uwaga! Weryfikacja obrazkowa w komentarzach :)