Kończy się sezon na ogórki, a te które wyrastają ostatnie pozostawiają wiele do życzenia. Mają dużo twardych i dużych pestek, są znacznie bardziej wodniste, nie są już aż tak chrupiące i bywa, że mają zbyt twardą skórę. Jednym słowem, nie nadają się już do kiszenia tak jak te :) no, a poza tym ile można jeść mizerię? Nawet jeśli się ją bardzo lubi... Zamiast pozbyć się tych ogórów, lepiej coś z nich zrobić. Coś na zimę.
Oto dwie propozycje:
Propozycja nr 1, czyli propozycja musztardowa:
- 3 kg ogórków kroimy wzdłuż (wykrawamy ze środka nasiona jeśli są zbyt duże),
- zalewa: 7,5 łyżek musztardy sarepskiej, 4,5 łyżki soli, 7,5 szkl. wody, 1,5 szkl. octu, 1,5 szkl. cukru - zagotować,
- do słoiczków wrzucić kilka ziaren ziela angielskiego i pieprzu, 1 - 2 listki laurowe,
- włożyć ogórki,
- zalać zalewą i pasteryzować 3 minuty;
Propozycja nr 2, czyli propozycja grillowa:
- 4 kg ogórków pokroić w plastry (jeśli nasiona są już duże to je wykroić - wówczas nie da się w plastry ;) ),
- 1 kg cebuli pokroić w paski,
- ogórki mieszamy z cebulą, solimy 1 łyżką soli i odstawiamy na 2 godziny,
- zalewa: 2 szkl. octu, 2 łyżki soli, 5 szkl. wody, 3 szkl. cukru, 2 łyżki przyprawy do grilla - całość zagotować,
- do słoiczków wrzucić gałązkę koperku, łyżkę gorczycy, gałązkę natki pietruszki,
- wkładamy ogórki z cebulą, zalewamy zalewą,
- słoiki gotujemy kilka minut.
Jeśli nie chce Wam się "bawić" z dwoma słoikowymi sałatkami to proponuję jedną ;) cóż za nowatorka propozycja ;D
Dla zwolenników ostrzejszych smaków proponuję propozycję grillową, a dla tych co lubują się w bardziej delikatnych potrawach, idealna będzie propozycja musztardowa :)