poniedziałek, 15 września 2014

Bieszczady


To było moje wieloletnie marzenie.
Nie tak łatwo jednak dostać się tak daleko.
W końcu się udało.
Na pewno w dużej mierze dzięki Niemu.

Cztery osoby, jedno auto, sporo bagażu.

Dwa motocykle, cztery kaski.
Całe mnóstwo kilometrów.
To była prawdziwa przygoda.

Pogoda nas nie rozpieszczała... 


Radziliśmy sobie z tym na różne sposoby. :)

Kilka grzańców przed południem? Czemu nie :)


Dzieła lokalnych artystów

 Bieszczadzka kolejka wąskotorowa


Zamek w Sanoku z pokaźną kolekcją dzieł Beksińskiego

Będąc w Sanoku, nie można nie odwiedzić ogromnego skansenu.
To był kilkugodzinny spacer wśród domostw Łemków, Bojków, Dolinian i Pogórzan.
Coś pięknego!







Miejscowe plotkary? ;)

 Solina


Browar w Uhercach Mineralnych
Piwo bardzo dobre. Można je kupić w sieci

Ładna pogoda też była ;)








W drodze powrotnej trafiliśmy w bajeczne miejsce.
Gdzieś pośród łąk lokalni gospodarze produkują przepyszny kozi i krowi ser.
Czas u nich - wbrew pozorom - nie stanął w miejscu.
Swoje wyroby sprzedają przez Internet. :)





Bieszczadzka kuchnia jest niesamowicie smaczna.
Odwiedziliśmy kilka miejsc wartych (mniej lub bardziej) uwagi.
Poświęcę temu osobny wpis. :)


39 komentarzy:

  1. Alutko, widać z każdego zdjęcia i słowa, że spędziłaś wspaniale czas w dobrym towarzystwie i wsród pięknych widoków. Stałas sie napewno oddaną wielbicielką Bieszczadow.
    Podoba mi sie ta kuchnia na zdjęciach. :)) I płotkary też:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, Bieszczady są przepiękne. Przykro mi, że przez brzydką pogodę nie mogłam poznać ich porządniej i bliżej. Stąd te wszystkie atrakcje poboczne, których nie byłoby przy ładnej aurze. Tak więc nie ma tego złego... Za to jest powód by tam wrócić! :D
      Kuchnia prawdziwie wiejska! Pani była w sukni, chustce na głowie (widać ją ociupinkę na zdj, z kredensem) - to był taki strój roboczy, nie jakieś przebranie. I przy nas mieszała w garach, które stoją na piecu. :)))
      Prawdziwe plotkary, co nie? ;D

      Usuń
  2. podpiszę się pod słowami Gosianki.... widać że to był dobry czas! :) :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta pieczątka, waga i kalkulator na stole przy tym kredensie mnie rozbawiła ;)))))))

      Usuń
    2. Pasują jak kwiatek do kożucha :D

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Taka właśnie była, Abi. :) Szkoda, że szybko minęła, no ale tak to jest z urlopem ;)

      Usuń
  4. Wspaniały czas wśród pięknych widoków! Podpiszę się pod wszystkim :) Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś wiesz o takim czasie, co? :)))
      Buziaki!

      Usuń
    2. No wiem, a jak się jest z tą druga Bliską osóbką, to jeszcze lepiej, prawda? :) Buziaki!

      Usuń
  5. Pięęęęknie! Bieszczady to w sumie chyba jedyne góry, w których nigdy nie byłam. Ale koniecznie, koniecznie chciałabym wybrać się jesienią. Nie wiem czy w tym roku się uda, bo planujemy Tatry jeszcze zaliczyć, jeśli pogoda pozwoli...
    A ten żółty kredens <3 Wiesz, że mam identyczny w domu, do odrestaurowania? Moja mama chce go spalić, a ja walczę o niego, tylko czasu nie mam by go odnowić :( To kredens, który robił jeszcze mój Ś.P dziadek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagódko, gdybym miała wybierać, wybrałabym Bieszczady. Jednak nie byłam w Tatrach jesienią, więc w sumie nie wiem... Byłam latem i tłumy skutecznie mnie odstraszyły :(
      Macie w domu prawdziwy skarb! Na dodatek robiony przez dziadka... Bezcenny skarb :))
      Mama niech porzuci takie pomysły! To rozkaz ;)))

      Usuń
  6. Bardzo, bardzo się cieszę Alutko, że spełniłaś marzenie i miałaś taki cudny czas!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Olguś :*
      Przejeżdżałam dwa razy przez Krosno i żałowałam, że nie mam Twojego numeru - wysłałabym pozdrowienia ;)))

      Usuń
  7. pieknie
    taki wyjaz, On.. coz chciec wiecej
    oby tak dalej. :)))))
    :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ładnej pogody chcieć więcej ;)))
      oby! :))))
      Dziękuję, Lamisiu :****

      Usuń
  8. CUDOWNIE!
    i ten kredens♥♥
    MUSZE miec...no musze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))
      Też bardzo podobają mi się takie kredensy. I jeszcze ten śliczny cytrynowy kolor...

      Usuń
  9. Miło jest spełniać swoje marzenia, szczególnie tak długo pielęgnowane:)
    Uwielbiam te widoki!:)))
    A te sery to gdzie można kupić, masz adres strony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło! Niech no zawsze się da je spełniać :))
      Ja też!
      Mam adres http://www.ohanadal.pl/index.html
      Tylko przypomniało mi się, że coś ta pani mówiła, że nie sprzedają osobom, które nie spróbowały wcześniej tego sera... Nie wiem czemu tak. Jeśli rzeczywiście się nie da zamówić, a byś chciała to ja zamówię. ;)

      Usuń
  10. Te zdjęcia robią wrażenie. Cieszę się, że pobyt się udał, choć pogoda niezbyt się udała jak napisałaś. Ale marzenie spełnione!: ) pozdrawiam, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że zdjęcia Ci się podobają. :)
      Trudno się mówi, w końcu pogoda nie jest najważniejsza. ;)
      Pozdrawiam Cię ciepło, Kats! :))

      Usuń
  11. Te Bieszczady cudne są, trochę jak moje Pentlandy tylko bardziej zarośnięte. A te kózeczki :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż wyguglowałam te Pentlandy. ;) Rzeczywiście, bardzo podobny klimat. Piękne Twoje Pentlandy ;))
      Kózeczki słodziutkie! :D

      Usuń
  12. Marzyły mi się w tym roku Bieszczady we wrześniu, ale było trzeba odłożyć. Jak pięknie, że Wam się udało. Cieszę sie bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agaju, co się odwlecze to nie uciecze. Mam nadzieję, że szybko będziecie mieć okazję odwiedzić te piękne miejsca!
      Pozdrawiam Cię ciepło :*

      Usuń
  13. śliczna opowieść i piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Rybeńko!
      Ciągle mi się zdaje, że masz bombkę na tym zdj. :P, a nie torebkę. ;)
      Buźka :)

      Usuń
  14. dla samych tylko plotkareczek warto było tam pojechać :)
    cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bieszczady!!! Wycieczka klasowa w II klasie liceum... Tarnica zdobyta w skarpetach (przez moją przyjaciółkę, którą obtarły nowo kupione buty ::))), ta cisza, spokój, dziewiczość.... ech... cudo!!!
    A ja w ten weekend buszowałam po Tatrach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mia! :))))
      Piękne licealne wspomnienia :)))
      Wiesz, nadal jest cisza, spokój, dziewiczość. Pomijam miasteczka, ale w miejscu gdzie mieliśmy nocleg nie było nic poza kilkoma domami. A bankomat był jeden w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. ;) Na szlakach ludzi niewiele. :D
      Jakie są Tatry po wakacjach? Spokojniejsze? Wakacyjne już mnie nie pociągają :(

      Usuń
    2. byłam i w sierpniu i teraz... oczywiście turystów nadal sporo, ale zdecydowanie mniej niż w sezonie...
      wiesz, jak szliśmy Doliną Małej Łąki, gdzie ani przed nami, ani za nami nie było żywego ducha, ucieszyłam się niezmiernie... ale do czasu... bo jak nam niedźwiedź gdzieś z oddali zamruczał to się zestrachałam....
      i wolałabym jednak być w "stadzie"... większe szanse, że wybrałby kogoś bardziej pożywnego ::))))))

      Usuń
    3. Hahaha :P ale chyba takich sytuacji, w których tęskni się za tłumem jest znacznie mniej, niż radości z braku tłumów. ;))

      Usuń
  16. Swoje marzenia o Bieszczadach spełniłam chyba 3 lata temu.Tylko że u nas były tylko spacery po wzniesieniach no i obiady w Chacie wędrowca
    Czekam na więcej zdjęć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iga, wyłącznie spacery są nadal moim marzeniem... Nie dane nam było powędrować, bo prawie cały czas padało. Stąd te inne atrakcje ;)
      Będą jeszcze zdjęcia jedzeniowe :)

      Usuń
  17. Ech, wróciły wspomnienia:-) Tylko ja trafiłam z pogodą:-) Ale Ty nie miałaś aż tak złej jak widzę:-) Piękne zdjęcia, a na sery też się piszę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia z ładną pogodą są... z jednego dnia :P
      Zbiorowe zamówienie? ;)

      Usuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...