Strony

piątek, 13 lutego 2015

Tłusty czwartek zabiegany i zapomniany

Tym razem zapomniałam, że on już tradycyjnie wpisał się w mój blog.
Gdy sobie o tym przypomniałam, było za późno.
Za późno, by stworzyć przekorne danie,
które sprostałoby wymaganiom tego szczególnego dnia.
Niekończący się remont,
niekończące się zakupy.


Do tego luty - kulminacja urodzin i imienin najbliższych.
I...
zupełnie nowe, niezwykle zaskakujące wyzwanie zawodowe przede mną.
Spora zmiana, której się nie spodziewałam i nie planowałam.
Życie jest naprawdę zaskakujące i ciągle ma dla nas niespodzianki. :)
Zatem trzymajcie kciuki,
bo przede mną sporo nauki i egzaminów. :)


Zdjęcia wspominają moje tłuste czwartki na tym blogu.
Kliknięcie w zdjęcie przekieruje Was do tamtych przepisów i postów. :)


Tegoroczny tłusty czwartek spędziłam w stolicy, nie mając okazji na zjedzenie pączka!
Była za to smaczna rybka ;)

35 komentarzy:

  1. Też nie zjadłam pączka,ale w sumie świadomie. Pierwszy raz od zawsze:)))
    I wcale nie żałuję,że miałam okazji go zjeść. Ale za to byłam na winie:))
    Alutko jakie egzaminy? Podyplomowe coś robisz?
    Oczywiscie,ze trzymam,mocno,mocno!!
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zjadłam jednego po powrocie do domu ;)
      Winko lepsze i zdrowsze niż pączek! I tego trzeba się trzymać :))
      Nie, takie tam szkolenia ;)
      Dziękuję :***

      Usuń
  2. za mną 10 pączków, rozumiem cię w kwestii remontowej całkowicie ;), ale kiedyś się kończą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 10? naprawdę? takich normalnej wielkości? ;)
      Już blisko końca na szczęście :)))

      Usuń
  3. Zadnych paczkow, zadnych faworkow, zadnych piatkow 13-go, zadnych walentynek!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Ci nie proponuję żadnego pąka, co nie? :P
      Piątki 13-ego to dzień jak co dzień, a walentynkom też mówię nie ;)))

      Usuń
  4. Oczywiście Alutko, trzymam kciuki mocno! :*
    Ja zjadłam pół pączka, wcale nie był smaczny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olguś :* ♥
      Pół?? Ja to już bym całego wcisnęła ;) umiem wciskać w siebie jedzenie :/ nie lubię tego!

      Usuń
  5. za mną 3 pączki, ale kupione :) jakoś w tym roku nie chciało mi się ich smażyć w domu :)

    mocno trzymam kciuki :) oba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy nie smażyłam pączków ;) jakoś nie mam parcia ;)

      Dziękuję, Małgosiu! :)))

      Usuń
  6. To już wiem, że nie jestem sama z pączkiem, którego nie zjadłam.
    Trzymam kciuki i życzę powodzenia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, jest nas gromada. ;)

      Usuń
    2. Ja ostatecznie zjadłam jednego po powrocie do domu ;) ale co to jest jeden pączek??? ;))

      Usuń
  7. Niech Ci się wszystko uda jak najlepiej! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. A zgadni co ja zrobilam w tlusty czartek?
    Kapusniak wedlug twojego przepisu! Wyszedl bardzo dobry. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! :))) To zdecydowanie lepsza wersja pączka :D
      Cieszę się, że smakował :))

      Usuń
  9. Pączki zjadłam trzy, a jakże inaczej ( myślę, że zjadłabym więcej, ale zawaliła mnie robota w pracy ). Walentynkom mówię jak najbardziej tak:), jako, że to wesołe święto, a tego u nas mało. Zazwyczaj święta mamy drętwe i nadęte.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie patrzyłam na walentynki w ten sposób, że to wesołe święto. Masz rację! To zupełnie inne święto niż te tradycyjne nasze... choć walentynkowa komercja i tandeta chyba nigdy mnie nie przekonają. Tylko, że nigdy nie mów nigdy ;))

      Usuń
  10. Mocno trzymam kciuki i miłego dnia życzę. Pączki zjadłam aż cztery szkoda tylko że bez kawy ale była już 21.00. Strasznie długo czekałam na dostawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, z kawą takie słodkości smakują najlepiej. W moim wypadku - z gorzką kawą. :)
      4 i to o 21 to sporo, ale z tego co pamiętam, Ty jesteś szczypior Halinko ;))

      Usuń
  11. oj trzymam trzymam kciuki za powodzenie w nowych warunkach pracy!!!!
    tak, życie czasami fajnie zaskakuje!
    a pączki zjadłam czy! były obrzydliwie słodkie, obrzydliwie lepkie i obrzydliwie pyszne :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj trzymaj trzymaj, Mia ;)
      Wiesz, niejednokrotnie się przekonałam, że zaskakuje wtedy gdy nie oczekujemy.
      3 pączki x 3 obrzydliwe ;)))

      Usuń
  12. Kochana! Trzymam kciuki, żeby wszystkie egzaminy zdałaś na 6:))a co!
    Powodzenia:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Alu, a co to w stolicy pączków zabrakło?;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mieliśmy pola manewru w kwestii jedzenia, a nikt nas nie poczęstował! W przerwie kawowej było ciasto i ciastko, pączków nie ;)

      Usuń
  14. Ja zjadłam jednego pączka, ale był średni.;)
    A kciuki trzymam, wiadomo!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatecznie jednego w domu po kolacji. Wcisnęłam go w siebie ;)
      To dobrze, że wiadomo ;)

      Usuń
  15. Trzymam kciuki! I już lecę do przepisów... :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniale, powodzenia z Twoim nowym wyzwaniem! Mam nadzieję, że będziesz bardzo zadowolona :)
    A zdjęcia - cóż, idę nastawić obiad bo od razu w brzuchu zaburczało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, w zasadzie to i przed Tobą nowe wyzwanie... Trzymam kciuki i ja! :D

      Usuń
  17. Ośmielam się zaproponować zmianę "w temacie" piosenki! Uwielbiam "Psa" ale teraz "Fish Emade Tworzywo", i przecudnej urody "Ślady"! Pierwsze miejsce na liście nie pierwszy raz, i wiadomo,że to lista Trójki! Któreż to radio któreż miałoby tak dobry gust? Pytanie retoryczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem... o matko! Tyle dni minęło od tego komentarza?! Lecę na youtube'a, bo Fisza też baaardzo lubię. :))

      Usuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)