Tłusty czwartek za pasem, więc niemalże na ostatnią chwilę proponuję Wam coś idealnego na ten dzień :P.
Przekorny przepis? Przekorny wpis? Skądże! No dobra, może odrobinkę, aczkolwiek pąkami Was nie uraczę, bo nie lubię ich aż tak bardzo, by je robić. By zrobić je choć raz... Poza tym na wielu blogach znajdziecie świetne przepisy, więc po co kolejny? ;)
Dla kogo jest bohater dzisiejszego posta?
- dla tych, którzy za pączkami i innymi faworkami nie przepadają,
- dla tych, którym nie chce się / którzy nie mają czasu piec samemu wyżej wymienionych, a na kupne chęci brak; natomiast do domowych babcinych / maminych wyrobów daleko,
- dla tych, którzy uwielbiają KIEŁBĘ,
- dla tych, którym nie chce się ślęczeć przy garach, a na coś pysznego chęć jest ogromna,
- i wreszcie dla tych, którzy wieczorkiem chcą przełamać słodki smak pączków i im podobnych.
Czyli dla wszystkich? Pewnie nie dla tych, którzy nie lubią białej kiełby. A znam takich, oj znam :).
- naczynie żaroodporne wykładamy świeżym chrzanem pokrojonym w paseczki,
- na chrzan kładziemy cienkie białe kiełbaski,
- pomiędzy nimi (ewentualnie pod nimi) układamy pokrojoną w półplasterki cebulę,
- w luki między kiełbaskami wtykamy paseczki chrzanu - im więcej tym lepiej,
- całość pieczemy w piekarniku (180 stopni) około 1h (30 min. pod przykryciem, a jak kiełbaska zacznie zmieniać kolor to kolejne 30 min. bez przykrycia) - do momentu aż wierzchnia warstwa kiełbasek będzie rumiana, a co za tym idzie - chrupiąca.
Czy znacie prostszy sposób na przygotowanie kiełbaski? Odpowiedzi typu "wrzucenie do wody i czekanie aż chwilę ona pobulgocze" nie będą brane pod uwagę :).
RADA: Jeśli tak ja ja, najbardziej lubicie takie podpiecozne kiełbaski to proponuję, aby je piec w większym płaskim naczyniu - tak by była ich jedna warstwa. Ja piekłam w naczyniu niewielkim, a głębokim i kiełbaski ze spodu nie były chrupiące.
Całość fantastycznie przechodzi chrzanem, dlatego nie żałujcie go. A okazuje się, że podduszony chrzanik jest przepyszny.
Och Kochana za takie kielabaski z chrzanem to dam sie pokroic!:) I oddam wszystkie paczki swiata za nie!!:)) Sciskam!
OdpowiedzUsuńAga witam w klubie więc! :D Jak będziesz bliżej PL to wpadaj na taką kiełbaskę ;)
Usuńja tez sie pod tym komentarzem podpisuje;)
Usuńpozdrawiam
Hej no, wyglądają prawie jak pączki z lukrem ;)
OdpowiedzUsuńEwa no masz rację! :D
UsuńCytując moją polonistkę i mojego ojca: "Ze słodyczy najbardziej lubię kiełbasę" ;) Co prawda u mnie się to nie sprawdza, ale Twoja kiełbaska wprowadza nam już klimat...Wielkanocny!
OdpowiedzUsuńHahaha, podzielam zdanie Twego taty i polonisty - świetny cytat :D.
UsuńWiesz, że nie wpadłam na to, że wielkanocny klimat?! A widzę, że większości tak się skojarzyło ;)
Jak sobie pomyślę, że za miesiąc wiosna to nie mogę uwierzyć, że ten czas aż tak szybko biegnie ;)
UsuńNic mi nie mów... Czas leci przerażająco szybko :/
UsuńCoś dla mojego M., zdecydowanie! Ja dzisiaj jednak przy pączkach zostanę (tak łasuch ze mnie:-D Z kiełbaską poczekam do świąt Wielkiej Nocy:-D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMimi okazuje się, że i ja mogę skusić się na pączki... Zjadłam dwa, ale w przypadkowym miejscu trafiłam na pączki domowe - prosto z pieca i muszę przyznać, że chyba najlepsze jakie jadłam w życiu ;).
UsuńAle później zagryzłam czymś ostrym ;)
Buziaki
oho! coś dla mojego K. Ja nie przepadam za chrzanem, ale pomyślałam sobie, że Twój przepis będzie idealny na zbliżająca się Wielkanoc :)
OdpowiedzUsuńNo tak, na Wielkanoc ;). Nie wiem czemu ja na to nie wpadłam ;), ale już wiem co na tę Wielkanoc będzie na stole :)
UsuńJa też nie mam dzisiaj ochoty na pączki, za to taka kiełbaska wygląda niezwykle apetycznie:)))
OdpowiedzUsuńNo to trzeba zrobić kiełbaskę :) - zdecydowanie szybsze przygotowanie niż pączków ;)
UsuńBiała wporzo, ale ja chyba tylko te cieniutkie z chrzanem i keczupem Włocławek ;)
OdpowiedzUsuńPS Jeny Alucha, miałam się odezwać na priv. FORGIVE ME! ale byłam tak zabiegana w związku z Zuzki wtorkowymi urodzinami, że wyleciało mi kompletnie. PRZEPRASZAM. Owieca kaja się publicznie jak widzisz... może następnym razem? :)
Tak tak, cieniutka właśnie :), ale z keczupem? Nieee ;)) z chrzanem tak!
UsuńP.S. Spoko luz ;), ja i tak miałam co robić, więc w zasadzie dobrze wyszło. Następnym razem pewnie - dam znać kiedy on nastąpi - ów raz ;).
A jak urodziny??
wporzo :)
UsuńNie wiem czy kiełba jest tłustsza, niż pączek, ale jakoś tak - o dziwo! - pasuje mi do tego Tłustego Czwartku :D
OdpowiedzUsuńPasuje? No właśnie - o dziwo ;), bo kiełba i czekolada chyba nie współgrają ;)
UsuńSuper pomysł aby skonfrontować pączki z kiełbasą! 'Jestem za a nawet przeciw'!Posiłkując się(adekwatne do tematu czy nie?homonim?help!!!)znanym powszechnie cytatem,stwierdzam,że kiełbasa super ale nie taka jak pączki mojej Mamy,czyli domowe ( były najlepsze na świecie!) Alucha,podziwiam za użycie słowa"ÓW"!Ten zwrot "ÓW RAZ" jest przecudnej urody!I "którz" tak dzisiaj pisze?
OdpowiedzUsuńÓW jest przecudnej urody, więc trzeba używać czasem owego ÓW ;)
Usuńhahah jaki świetny przepis na tłusty czwartek, tłusto jest czyli wszystko się zgadzało :)
OdpowiedzUsuńDzięki Magda ;) i przynajmniej jakaś odmiana od słodkości :)
UsuńChrzanik ze słoiczka i biała, owszem- na to bym wpadła, ale świeży, pokrojony w paseczki? Toż to genialne jest w swojej prostocie!
OdpowiedzUsuńAnka, bardzo genialne! Zachęcam do spróbowania :)
UsuńOj biała nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jedni lubią bardzo inni wcale, ale może kiedyś się skusisz :))
UsuńLubię białą kiełbaskę, a takiej jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńWielkanoc niebawem, więc będzie idealna okazja na wypróbowanie ;)
Usuń