Post miałam przygotować w poniedziałek,
jedząc na drugie śniadanie bohatera dzisiejszego wpisu.
Podjadając te pyszne kromki przed południem w...
domowym zaciszu!
Nie wiedzieć czemu, posta nie napisałam i robię to dziś, na ostatnią chwilę.
Mimo, że od kilku dni czasu mam aż nadto!
Kolanowa kontuzja sprzyja siedzeniu w domu. ;)
I tak, nadrabiam czytelnicze zaległości,
blogowe jeszcze nie, ale mam to w planach. ;)
Spoglądam leniwym wzrokiem za okno,
gdzie raz ulewa, a raz słońce.
I łączę się z Helcią w słodkim lenistwie.
Gdy mi się chce to kuśtykam do kuchni coś upichcić,
albo włączyć kolejne pranie.
A gdy oczy zaczną się kleić to zapadam w przyjemną drzemkę.
No cóż...
Trzeba się dopatrywać plusów w siedzeniu na zwolnieniu. :P
(moim pierwszym od wielu lat)
I tylko mogę powspominać smak ziemniaczanego chleba,
który był pyszny,
ale troszkę mnie rozczarował...
Nie czułam smaku ziemniaków i rozmarynu.
Ziemniaki przy jednej łyżce oliwy przykleiły mi się do blaszki
i ostatecznie nie były super chrupiące.
Niewątpliwym plusem tego chleba jest fakt, że długo pozostaje świeży
i z każdym dniem wydaje się być smaczniejszy.
Przepis na chleb znalazła Amber na blogu Moniki.
Zaczyn: 2 łyżki zakwasu pszennego (u mnie mieszany), 1 szklana mąki, 2/3 szklanki wody
- Wszystkie składniki mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji i pozostawiamy do przefermentowania w ciepłym miejscu na kilka godzin (8 – 12),
- zakwas jest gotowy do dalszej pracy, jeżeli łyżeczka pobrana z zaczynu unosi się na powierzchni wody.
Ziemniaki: 0,5 kg ziemniaków, 1 łyżka oliwy, 2 łyżki posiekanego rozmarynu, 1/2 łyżeczki sól;
- Ziemniaki dobrze myjemy i kroimy w kostkę, nie ma potrzeby obierania ich ze skórki,
- wrzucamy je do miski, dodajemy oliwę, sól i rozmaryn,
- dobrze wszystko mieszamy,
- przesypujemy ziemniaki na blachę do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 20 minut,
- po tym czasie musimy dobrze przemieszać ziemniaki (ja musiałam dolać oliwy, bo mi przywarły) i dopiekamy na złoty kolor przez następne 20 minut,
- po upieczeniu studzimy.
- do miski wlewamy wodę, dodajemy zaczyn, mieszamy dokładnie,
- wsypujemy mąkę, mieszamy tylko do połączenia składników, przykrywamy miskę ścierką lub foliową reklamówką i odstawiamy na 20 – 40 minut,
- po tym czasie dodajemy sól i wyrabiamy ciasto ręcznie rozciągając je i składając w misce (ok 6 minut) lub mikserem przez ok 3 minuty na pierwszej prędkości i 3 minuty na drugiej,
- dodajemy wystudzone ziemniaki i już ręcznie, delikatnie wrabiamy je do ciasta,
- miskę przykrywamy plastikową siatką i odstawiamy na 2 godziny, składając w tym czasie trzykrotnie w odstępach trzydziestominutowych,
- przefermentowane ciasto wyrzucamy na blat i formujemy ciasto w kulę (jeżeli chcesz dwa mniejsze bochenki, podziel ciasto na dwie części i uformuj każdą z nich) i pozostawiamy na 20 minut,
- po tym czasie oprószamy kulę mąką, obracamy na drugą stronę i formujemy bochenek, który dobrze obsypujemy mąką,
- wkładamy do koszyka wyłożonego ściereczką obsypaną mąką,
- koszyk wkładamy do plastikowej torby, dobrze owijamy i wstawiamy do lodówki, aby ciasto mogło w niej wyrastać przynajmniej 8 – 12 godzin,
- wyrośnięty bochenek wyrzucamy na deskę, nacinamy (ja zapomniałam) i pieczemy w naparowanym piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 40 minut,
- po dwudziestu minutach uchylamy lekko piekarnik, aby uwolnić parę,
- chleb najlepiej piec na nagrzanym kamieniu do pizzy, lub bardzo dobrze rozgrzanej blasze. Jeżeli masz żeliwny lub ceramiczny garnek, nagrzej piekarnik maksymalnie i wstaw garnek (razem z pokrywką) na dwadzieścia 30 minut aby się nagrzał. Po tym czasie wyjmij go i umieść w nim chleb. Piecz pod przykryciem 20 minut, potem zdejmij pokrywę i dopiekaj przez kolejne 20 na głęboko brązowy kolor,
- po upieczeniu chleb dokładnie wystudź.
Od razu rozpoznałam wiejski twarożek:))
OdpowiedzUsuńPyszny chleb, chrupiące rzodkiewy i wiosenny szczypiorek... pyszne śniadanko!
A jajunio gdzie?;P
Mnie też zabrakło nieco aromatu pieczonych ziemniaków, ale chleb na pewno do powtórzenia:)
Haha ;)) nie dziwi mnie to ;)
UsuńCo to za śniadanie bez jajunia?? ;)) Jajunio było wczoraj na obiad, z sosem koperkowym :)
Pyszny chleb , pyszne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie
Dziękuję Margot!
UsuńDo następnego :))
Oj tam, \oj tam - marudzicie. Chleb jest boski i już:-) Rozbestwiłaś się na tym zwolnieniu;-) Nie za dobrze Ci;-))? Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńMarzena,uważam tak samo- chleb jest boski!
Usuń:PP
UsuńBoski był ten poprzedni, z pomidorami. :))) A ten jest pyszny przecież! ;)
Marzenko, już czwartek... zaraz znów poniedziałek i zwolnienie minie..
Buziaki!
Ale ci rasowy wyszedl! A domowy twarozek do tego boski! Zycze, aby kolanko szybko doszlo do siebie :) Dziekuje za wspolne pieczenie i do nastepnego
OdpowiedzUsuńDomowy twarożek jest nieporównywalnie smaczniejszy niż te kupne. Odkąd jem właśnie taki to sklepowe mi nie smakują. ;)
UsuńDziękuję Malarko za kolanowe życzenia i za wspólne pieczenie. :):*
Oj, kontuzja :(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie jest zbyt groźna, Alutko, życzę szybkiego powrotu do formy :*
Przepis ciekawy, zdjęcia jak zawsze cudne, smakowite, kolory wiosenne :) kocham biały ser z rzodkiewką i szczypiorkiem.
Wiesz, ja zawsze czuję prawie zapach Twoich chlebów i słyszę chrupanie skórki :))
Pokaż nam kiedyś znowu pannę Helenkę :)
Dziękuję Olguś :*
UsuńNie jest tak źle jak już bywało. ;) Mam nadzieję, że lada dzień będę chodzić bez kuli. :)
Ja też uwielbiam taki twarożek. Kojarzy mi się z wiosną. Dodaję też do niego olej lniany. :)
Mam nadzieję, że kiedyś na żywo usłyszysz i skórkę pochrupiesz. :D
A wiesz, pisząc tego posta myślałam, że muszę Helindy zdjęcia wrzucić. :)))
Lenistwo mówisz, kochana czasem z tym wolnym czasem to tak dziwnie u mnie, niby go tyle ale jakość organizacji brak :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej, i już nie kuśtykaj :)
Piękny Ci się upiekł :)
Buziaki!
Kamilko, masz rację! Jak ma się więcej zajęć na głowie to i organizacja lepsza i czasu jakby więcej! :)
UsuńDziękuję, kochana :*
Ładny kolor, widać, że skórka jest w sam raz chrupiąca. A patrząc na twaróg tak mi się zachciało, że jutro z rana lecę po swoją porcję ;) Życzę powrotu do zdrowia, ale nie za szybko - żebyś zdążyła się jeszcze po delektować lenistwem ;) Dzięki za wspólne pieczenie! Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńDziękuję za chlebowe komplementy i słowa otuchy. ;) :)
UsuńŻyczę Ci smacznego twarożku! :D
Do następnego pieczenia!
Alu,
OdpowiedzUsuńchleb pięknie upieczony!
Zastanawia mnie to niezadowolenie z braku zapachu ziemniaków i rozmarynu,bo u mnie pachniał i jednym i drugim.
Od razu jak odwijałam ze ściereczki.
Może to rodzaj ziemniaków i bardziej lub mniej pachnące zioło?
Ja piekłam chleby na kamieniu i nic mi się nie kleiło.
Uważam ten chleb za jeden z najlepszych.
Dziekuję,że piekłas z nami!
Amber, dziękuję :))
UsuńO zapachu nie pisałam. :) Tylko o smaku, że nie wyczuwałam ani ziemniaków, ani rozmarynu (świeże gałązki dałam).
I sam chleb też mi się nie kleił. :) Tylko ziemniaki podczas pieczenia. Musiałam dodać znacznie więcej oliwy niż jedna łyżka. Może ziemniaki były kleiste.
U mnie póki co wygrywa chleb z pomidorami i ten z karmelizowanym porem. :)
Ja dziękuję za Twoją organizację! :))
Mój choć nie miał takich wspaniałych dziur również smakował wyśmienicie, Znikł szybko, może szybciej niż był"tworzony", pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńU mnie dziury raczej marne. ;)
UsuńTak to bywa, tworzenie trwa czasem naprawdę długo, a konsumowanie... chwila moment i nie ma. ;)
Pozdrawiam ciepło :)
Szybkiego powrotu do zdrówka życzę .Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHalszko, dziękuję! Miło Cię tu widzieć. :)
UsuńŚciskam!
Z kolei w moim chlebie smak ziemniaków był aż nadto wyczuwalny:)) Zdrowka życzę! Do kolejnej akcji:)
OdpowiedzUsuńO proszę. Może to kwestia rodzaju ziemniaków? :)
UsuńDziękuję bardzo! :)
Do następnego :)
W moim chlebie też smak ziemniaków aż nadto wyczuwalny:-) Dziękuję za tę chlebową wspólną przygodę i pozdrawiam, Ela
OdpowiedzUsuńCo chleb to inny. ;)
UsuńJa również dziękuję, Elu. :))
sie zaslinilam ;)
OdpowiedzUsuń:))) pozwalam ;))
UsuńKontuzji kolanowej nie zazdroszczę, ale wszystkiego pozostałego i owszem;) Piękny chleb i jak apetycznie zaprezentowany.
OdpowiedzUsuńAciri, od poniedziałku koniec lenistwa. ;)
UsuńDziękuję i do zobaczenia przy kolejnym pieczeniu. :)
Swój chlebek i swój serek, cóż jeszcze może być lepszego.Dziekuję za majowe pieczenie i do następnego razu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, wszystko co domowe jest wyborne! :))
UsuńDo następnego! Pozdrawiam ciepło :)
w sumie całkiem przyjemnie brzmi to Twoje chorobowe... mam tylko nadzieję, że noga nie boli :***
OdpowiedzUsuńa chlebek po prostu obłędny, szczególnie dla takiej ziemniaczanej wielbicielki jak ja ;)
:))) raczej już nie boli, ale kolejny dzień kuśtykania zaczyna już drażnić.
UsuńJa też uwielbiam ziemniaki! :D A w tym chlebku ich smak nie był wyczuwalny za bardzo :(
Buziaki :***
Dodatki do tego wspaniałego chleba idealne :) Zdrowia życzymy i pozdrawiamy , dziękujemy za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńSzczypiorek, rzodkiewka... w końcu mamy wiosnę! :)
UsuńBardzo Wam dziękuję za życzenia. Pozdrawiam ciepło. :)
Ależ roboty z tym chlebem Alutko:)))
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie i pewnie tak smakuje ale nie sądzę abym umiała go zrobić.....chociaż,kto wie...
Nie obciążaj kolana kochana i wracaj do formy!
:***********
To prawda, Margoś. Pracy trochę było z tym chlebkiem.
UsuńDałabyś radę, bo to nie jest trudne, ale wymaga dobrej organizacji i poświęcenia czasu.
Tak jest! :))
:******
Ależ on był pyszny :) Pięknie go upiekłaś ;) Życzę wielu wspaniałych i błogich chwil na tym przymusowym siedzeniu w domu :)
OdpowiedzUsuńPyszny chlebek :) Pięknie go upiekłaś! Dziękuję za wspólne pieczenie! Korzystaj póki możesz i ciesz się wolnym czasem :)
OdpowiedzUsuńŁucjo, dziękuję! Czas spędzony w domu właśnie się kończy i jestem w szoku, że niesamowicie szybko mi zleciał. Zdecydowanie za szybko. :))
UsuńTym razem upiekłam ale już zdjęć nie zrobiłam ale dziękuję za wspólne pieczenie choć u mnie takie nie widoczne:)
OdpowiedzUsuńZdrowia Alutko
Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęć - na pewno byłyby piękne. :) Bardzo się ciesze, że piekłaś! :))
UsuńAch, i dziękuję za życzenia zdrowia! :*
Usuńtaki chleb to skarb w domu :)
OdpowiedzUsuńWszystkie Wasze chlebki są na medal :) Już czuję zapach pieczonego chleba :))
OdpowiedzUsuńCudny chlebek! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńPieknie Ci się upiekł! Ja też ten z pomidorami jednak wybieram, mimo iż ten z ziemniakami był całkiem smaczny.
OdpowiedzUsuń