poniedziałek, 29 czerwca 2015

Chcieć czy musieć? / "Tatar" z suszonych pomidorów i pyszna, szybka pasta z tuńczyka

Jest nas trzy.
Wszystkie w tym samym wieku.
Widujemy się rzadko.
To jednak sprawia, że tematów do rozmów jest mnóstwo.
Rzadkość spotkań nie oddala nas od siebie.
Rozmowy są o wszystkim.
I do białego rana.


Zanim odwiedziły mnie w naszym nowy miejscu,
zanim zasiadły do nowego stołu,
a później na nową kanapę
i zanim pogadałyśmy po staremu (!),
pomyślałam, że każda z nas ma dobre życie.
I żadna nie ma dziecka.
Nawet uśmiechnęłam się do tych myśli. :)
Nie lubię robić czegoś, bo już trzeba, bo wypada, bo tak być powinno.
Lubię robić, bo chcę i tak czuję.
I miło mi być z ludźmi, którzy myślą podobnie.

Ja piłam białe półwytrawne,
S. czerwone wytrawne,
a M. piła zieloną herbatę z lawendą*,
bo jak się okazało,
przy stole była nas czwórka!
I co?
Nie zaskoczyło mnie to,
bo wiem, że czwarta istota jest istotą, która pojawiła się z poczucia serca.
I o to chyba chodzi, co? :)


Do tych napitków zajadyłyśmy domowe pieczywo z pastami:

Pasta z tuńczyka
Skład: puszka tuńczyka w sosie własnym, 2 łyżeczki mascarpone, łyżeczka majonezu, pieprz, sól, garść posiekanego szczypiorku;

  • z tuńczyka odlewamy wodę i przekładamy go do pojemnika blendera,
  • dodajemy majonez, mascarpone, pieprz i sól i blendujemy na gładką masę,
  • mieszamy łyżką z posiekanym szczypiorkiem;

"Tatar" z suszonych pomidorów na podstawie przepisu Karoliny i Maćka Szaciłłów
Skład: 150 g suszonych pomidorów, 2 średnie ogórki małosolne lub kiszone, mała cebulka, kilka łyżeczek oleju z pomidorów lub oliwy z oliwek, pieprz, sól;

  • pomidory, ogórki i cebulę szatkujemy w drobną kostkę,
  • mieszamy razem i dodajemy oliwę,
  • doprawiamy pieprzem i solą;


Dobrego tygodnia! :)))

*Herbata do kupienia tu.

40 komentarzy:

  1. Super jest przepis na tatar :) Lubię takie smarowidła!
    Miłego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Kanapki z domowymi smarowidłami są najlepsze :)
      Miłego kochana :*

      Usuń
  2. Miło Cię czytać o poranku ☺

    OdpowiedzUsuń
  3. mniam:))

    piekenie jest nosić w sobie dziecko poczęte z potrzeby serca:))

    chociaż pamiętam opowieść pewnej dziennikarki, zaszła w ciążę niespodziewanie, 20 lat, na faceta nie bardzo mogła liczyć, była w dużej rozterce
    wtedy jej przyjaciółka powiedziałą - "różnych rzeczy będziesz w zyciu żałować
    ale nie tego, że urodziłaś dziecko"
    czyli w tej sferze jest wiele prawd
    każdy może sobie wybrać swoją;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      na pewno pięknie :)

      Dziecko nieplanowane, a poczęte, bo na przykład wypada, albo, bo już czas, to zupełnie różne historie. Nie wiem jak to potem wygląda, ale chyba nie jest fajnie zachodzić w ciąże, bo czuje się presję. Tak myślę :)

      Usuń
    2. rzeczywiście, o tym nie pomyślałam, i trudno mi sobie to wyobrazić
      nie myślałam w ogóle o dzieciach, dopóki nie wyszłam za mąż za mojego męża, najfajniejszego faceta pod słońcem:)

      Usuń
    3. Znam takie przypadki i chyba nie jest dobre nawet na przyszłość, gdy dziecko już jest. Chyba, bo jak jest w rzeczywistości to wiedzą tylko osoby będące w takich sytuacjach.
      Lubię jak piszesz o swoim mężu! Podoba mi się, że otwarcie mówisz jak jesteś z nim szczęśliwa. :*

      Usuń
  4. Nic na siłę. A dla przyszłej mamy gratulacje :-)
    To mówisz, że pastę z tuńczyka można zrobić z mascarpone? Spróbuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, przekażę :)
      Tę tuńczykową robiłam już kilka razy - tak nam smakuje :)

      Usuń
  5. O właśnie! Zamienić słowo "muszę" na słowo "chcę" to duża sztuka i bardzo cenna umiejętność :)
    Gratulacje dla przyszłej mamy :)
    Przepisy świetne! Spróbuję na bank!
    Dobrego tygodnia Alutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem chyba nawet nie zauważamy tej cienkiej granicy pomiędzy...
      Dziękuję w imieniu przyszłej mamy :)
      Olga, Ty chyba wolisz takie bezmięsne, co?
      Tobie również dobrego :***

      Usuń
    2. Masz rację :)
      mięso mogłoby dla mnie nie istnieć

      Usuń
    3. My jemy go coraz mniej. Z wędlin zrezygnowałam kilka lat temu, chyba, że jakiś domowy pasztet zrobię. A teraz coraz rzadziej jemy mięso na obiad. I jestem szczęśliwa, bo Wu też jest niechętny, a wcześniej był mięsożercą!

      Usuń
  6. Dojrzałe macierzyństwo jest raczej z chęci, a nie z musu:-) Pyszne smarowidła:-) Też lubię takie babskie pogaduchy:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, często jest bardziej wyczekane :)
      Babskie pogaduchy raz na jakiś czas są niezbędne! :D

      Usuń
  7. I te wieczne pytania ciotek, to kiedy wreszcie? I te glupie kampanie, ze sie nie zdazy.
    A czy dziecko to jakis przymus? Gratulacje dla Kolezanki, z nadzieja, ze to nie pod wplywem reklamy w telewizorze. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze, że nikt mnie nie męczy takimi pytaniami! W ogóle, myślę, że planowanie dziecka to tak intymna sprawa, że nie powinno się narzucać z takimi pytaniami. I właśnie, może ktoś nie chce mieć dzieci? I nie chce tłumaczyć wszystkim wkoło dlaczego?
      O tej kampanii słyszałam, ale nie oglądałam. Jak ktoś ma zdążyć to zdąży. Po prostu :)

      Usuń
  8. Gratulacje dla koleżanki:)
    Tatar wygląda apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny czas przed Twoją koleżanką. To wszystko co się wiąże z ciążą, z oczekiwaniem, poród, noworodek - jest jednym wspaniałym cudem niosącym ze sobą tak wiele miłości, że nie da się tego sobie wyobrazić, trzeba to przeżyć. Tak przynajmniej jawi mi się to po... x latach. :)
    Cieszę się, że miałaś tak miłe spotkanie, a menu palce lizać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to opisałaś, Gosiu :) raczej wyobraźnia tego nie ogarnia, przynajmniej moja ;)
      Po x latach zapomina się o wszelkich trudach i niedogodnościach. A jeśli się pamięta to jednak z uśmiechem :)

      Usuń
  10. Gratki dla kolezanki. :) Pamietam gdy kolezanka urodzila pierwsze dziecko i odwiedzilysmy ja z kolezankami, byla tak wyczerpana, ze powiedziala nam, rozumiem dlaczego ludzie decyduja sie na dziecko, nie wiedza w co sie pakuja, ale ze potem drugie albo trzecie, tego nie pojmuje. A teraz ma trojke. Roznie to bywa.

    Ja do tunczyka dodaje ogorka kiszonego, albo selera naciowego. Jak zwykle u ciebie, poczulam sie glodna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D też znam kilka takich dziewczyn ;)
      A znam też taką, która narzekała przy pierwszym, ma drugie i dalej narzeka... Tego nie ogarniam troszkę ;)

      Ogórek fajnie podkreśla taką pastę. Ogórka czasem do makreli daję :)

      Usuń
  11. Każda Nowa Istota noszona pod sercem to ogromny CUD :))
    Szkoda, że nie lubię suszonych pomidorów. Jakoś nie umiem się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      Ja też długo nie mogłam się przekonać. Wszystkie wydawały mi się za słone. W końcu trafiłam na takie, które mi posmakowały i tak zostało. I ten rok będzie trzecim kiedy będę suszyć sama pomidory. W piekarniku. :)))

      Usuń
    2. To daj przepis, może i ja się przekonam :))

      Usuń
    3. http://nieladmalutki.blogspot.com/search?q=suszone+pomidory
      Proszę ;) w ubiegłym roku wkładałam do piekarnika 2 blachy na raz i termoobieg - było szybciej :)

      Usuń
  12. Piękny tekst, zdjęcia i przepisy cudowne - Alutko potrafisz stworzyć atmosferę gdzie czuje się smak tych potraw
    i spokój panujący u Ciebie w domu- przytulnie tu u Ciebie Kasia Lawendowa .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu... połechtałaś me serce. I to bardzo. Dziękuję :***

      Usuń
  13. Też mam takich znajomych, z którymi widuję się jeden, dwa razy do roku
    i kiedy się spotykamy jest tak, jakbyśmy widzieli się wczoraj. To bardzo miłe.:)
    Pastę z tuńczyka robię bardzo podobnie, tylko zamiast mascarpone dodaję śmietanę, a zamiast szczypiorku cebulę.:)
    A przepis na tatar zapisuję, bo mnie bardzo intryguję połączenie suszonych pomidorów i ogórków kiszonych,
    na które w życiu sama bym nie wpadła.;)
    Co do potomstwa i presji społeczeństwa moje zdanie znasz.;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bardzo miłe :)
      Śmietana o tyle lepsza, że w domu zawsze jest. Cebula w sumie też :))
      Też bym na takiego tatara nie wpadła, robiłam już kilka razy te pomidory. A lubię oglądać filmiki Szaciłłów :)
      Znam i bardzo się zgadzam :))

      Usuń
  14. Właśnie wróciłam z podróży sentymentalnej, byłam między innymi w Twoim mieście na chwilkę. Zawsze kiedy tam jesteśmy, jedziemy do Drzonkowa, siadamy w ogrodzie u przyjaciół, jemy smaczności, pijemy wino i drzemy się tak, że sąsiedzi dołączają do biesiady. Dobrze jest nie musieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, musiałaś świetnie spędzić czas! Mam nadzieję, że ZG przywołała same dobre wspomnienia i myśli ii że naładowaliście akumulatory :))
      Bardzo dobrze jest nie musieć.. :)

      Usuń
  15. Ten tatar jest czadowy!
    Najważniejsze jest to, by wszystko było po prostu tak, jak ma być, naturalnie, bez spiny!;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny tatar, super pomysł! Biorę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...