wtorek, 19 lipca 2011

Shameless US

źródło: http://www.mamapop.com/

Historię muszę zacząć od początku. W ostatni urlopowy weekend, siedzę rano na słońcu, pot o godzinie 10 się leje. Jak ja nie cierpię siedzieć na gorącym słońcu! Ale twardo siedzę z nogami wystawionymi ku złocistym promieniom - w zasadzie nie wiem po co, chyba tylko po to, by te promienie odbić ;)
I tak siedzę z poranną herbatą (taaa, kawa pewnie zabrzmiała by patetyczniej, ale nie pijam jej do śniadania) i czytam Wysokie obcasy. Czytam i trafiam na wywiad z Barbarellą. Któż to jest? Ano taka jedna blogger-ka, która z jeszcze dwiema innymi napisała scenariusz do Lejdis. Człowiek ciągle się czegoś dowiaduje ;) wygooglowałam sobie ją i proszę jakie miłe zaskoczenie. Choć w zasadzie nie powinno zaskoczenia być, bo Lejdis NAWET mi się podobało, a nie znoszę współczesnych polskich pseudo komedyjek. No i powiem Wam, że naprawdę się spoko czyta tę Barbarellę.
Ale nie o to nie o to... Przez jej blog trafiłam na Haniutę, która w jednym z postów zaprasza do obejrzenia serialu Shameless US.   

I teraz zaczyna się właściwa część posta. Bo o serialu będzie mowa. Mowa jednak nie za długa,
bo w zasadzie czy jest sens się rozpisywać? Sami se obejrzyjcie se, a stwierdzicie, że sensu nie było, bo nie było by "niespodzianki"...
Oglądamy patologiczną rodzinę, dzieci jest chyba sześcioro - na tę chwilę tyle się doliczyłam - rozstrzał niezły, bo najmłodsze ledwo chodzi, a najstarsze jest hmm... dorosłe :) Matki brak, ojciec alkoholik, pieczę nad wszystkim trzyma najstarsze dziecię. I co? No i biedne te dzieci mogą liczyć tylko na siebie, kasy nie mają, problemy jak wszyscy, a ojciec tylko gdzieś sypia po kątach i podłogach - na kacu lub chwilę przed nim.
A gdzie owe niespodzianki? Ano na każdym kroku. Co scena to jakieś mniejsze lub większe zaskoczenie i to pozytywne! Nawet ten ojciec degenerat, budzi jakieś pozytywne emocje. Jakby nie było serial po części zakwalifikowano do komedii. Po części, bo po   drugiej części do dramatu.
I więcej nie zdradzę :)

źródło: http://shareofvoice.files.wordpress.com/

Aha, ważna informacja, obejrzałam dopiero 1,5 odcinka, więc moja opinia może się jeszcze diametralnie zmienić. Dam Wam znać przy okazji któregoś z postów :)

P.S. Czy taki serial jest kulturą? Chyba jest, co? W każdym razie na tym blogu być musi, bo tylko do tego tagu mi pasuje. A więcej tagów póki co nie będzie. O nie. Może i by się przydały, ale to zepsuje całą mą wizję mego bloga. Przynajmniej wizję aktualną. Bo (nie zaczyna się zdania od BO) wizja zmianie może ulec - zwłaszcza moja wizja :)

P.S.2. Myślę, że Shameless nie nadaje się dla dzieci - momenty są ;)

10 komentarzy:

  1. ciekawe co piszesz, chyba przed obejrzeniem poczekam na Twoje dalsze spostrzeżenia, ale zapowiada się interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "momenty" to chyba jedyny powód co by obejrzec jakiś serial. Widzę, że koleżanka preferuje bloga zmuszającego do wysiłku intelektualnego w postaci wertowania programu TV (ani kanału nie podano, ani godziny, ani nawet dnia). Cóż, teraz mi się na pewno nie chcę wertowac programu i jeśli leci własnie teraz, to pewnikiem nie obejrzę i dalej nie będę wiedział czy warto, czy nie warto i czy te "momenty" są w stanie zrekompensowac słaby serial. I w ogóle czy jest słaby, też nie wiem. No i byc może teraz na jakimś TV17 leci kluczowy odcinek.

    No w każdym razie małe dt i duży minus się należy, however.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zobaczyłam, że Roberbik to od razu wiedziałam, że będzie dt... Ale to miało być moje dt! foch :P nevermind.

    W każdym razie - wracając do tematu - serial ów, mój drogi, można obejrzeć w necie :) proszę, oto strona: http://iitv.info/shameless-us/ especially 4U ;) teraz to już nie przeoczysz żadnych momentów! I możesz je obczajać od zaraz i ocenić czy jest słaby, czy nie jest itd. Zadowolony?

    Mahdo K. - obejrzałam już kilka odc. i nadal zachęcam :) tylko trzeba podejść na luzie i z dystansem :) nie ma co się wczuwać i zastanawiać "jak tak można?" ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. w interenecie, phi. Też mi coś, phi. A ten Twój foch niezły, bo po 12:00. No ładnie, widac, że weekend w pełni i można się w końcu zresetowac.

    Zadowolony? Hm, jeśli już o internet się rozchodzi to znam kilka portali gdzie same momenty puszczają. Więc to dla mnie nie pierwszyzna, jakby co.

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, weekendowy reset jest wprost proporcjonalny do stresu z minionego tygodnia - czyli możesz sobie wyobrazić ;) tylko szezlonga brak do szczęścia!

    Ja nie wątpię w Twą portalową wiedzę :P ale jak obejrzysz serial ów to będziesz miał momenty i coś jeszcze ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak pisze znawca tematu: "dobre momenty jak fografie zbieram w swej głowie jak w starej szafie".

    Ale mam refleks w odpowiadaniu, ale to wszystko przez to, że tu taki malutki nieład panuje :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Lejdis i mnie się spodobało, a te filmy polskie to niby komedie... ale TA spoko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Roberbiku, Ty się nieładem nie wykręcaj ;P
    Chciałam intelygentnie zapodać jakiś inny cytat wymienionego przez Ciebie znawcy, ale jestem zarobiona po pachy i nie mam czasu na wymyślanie ;D

    JaKa, no właśnie, niby. Jednak stare polskie komedie to jest to! A, testosteron też mi się podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za wpis u mnie.
    Serial ma to do siebie, że zostaje w głowie na dłużej, a to w zalewie amerykańskich produkcji nie zdarza się zbyt często.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Słuszna uwaga. Ostatnio obejrzałam drugą część Millennium, film szwedzki. Wrażenia bardzo pozytywne, jednak Amerykanie kręcą już pierwszą część tej larssonowskiej trylogii i czemu mam wrażenie, że to spieprzą? ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...