sobota, 11 stycznia 2014

Żytni chleb radzieckiego żołnierza

Kolejne wspólne pieczenie.
Kolejne zaproszenie od Amber.
Nazwa chleba przykuła moją uwagę.
Bardzo lubiłam lekcje rosyjskiego.
Opowieści o tym kraju.
Nie marzą mi się modne gorące kurorty,
ale podróż na wschód bardzo!

Piekąc tym razem, czułam presję. ;)
Byłam Za Rzeką.
A skoro Ala jest Za Rzeką nieoficjalnie wiadomo, że chleb będzie domowy.
Innego zatem nie ma.
Pora kolacji zbliżała się nieuchronnie,
chleb powinien się już piec,
a on jak na złość nie rośnie.
Ani drgnie...
Na szczęście zawsze można liczyć na wsparcie współpiekących. :)



Po ponad 2 godzinach kiedy to podjadałam już zimne ziemniaki z obiadu
chleb podrósł.
Upiekł się ładnie.
Poza tym, że tradycyjnie już przy wspólnym pieczeniu,
za bardzo go przypiekłam.

Styczniowy chleb zaproponował Gucio.
Historię chleba można przeczytać tutaj *

Skład: zaczyn - 375 g ciasta zakwaszonego po 3 fazie z mąki żytniej razowej, 450g mąki żytniej razowej, 15 g soli, 330 ml bardzo ciepłej wody (ok. 40 st. C);

Zacznijmy od składnika pierwszego, czyli "375 g ciasta zakwaszonego po 3 fazie":

Metoda trójfazowa zakwaszania ciasta wg M.Zielińskiej:

"Zakwaszanie ciasta metodą 3-stopniowa, czyli skróconą metodą zawodowych piekarzy.
Ta metoda według mnie powinna być koniecznie stosowana do chlebów czysto żytnich na zakwasie.
Tylko taki sposób zakwaszania mąki daje pewność, ze chleb upieczony będzie miał smak i wygląd, o jakim marzyliśmy.
Metodę tę znalazłam w podręcznikach dla polskich piekarzy, trochę ja uprościłam, przystosowałam do warunków domowych i teraz w skrócie wygląda ona tak:



1 etap: 

2 łyżki zakwasu + 100g maki + 100g wody, temperatura 24-26°C, na 5-6 godzin.

Całość mieszamy i odstawiamy do przefermentowania w dość ciepłym miejscu na 5-6 godzin.
Na tym etapie następuje dynamiczny rozwój drożdży i fermentacji alkoholowej przy jednoczesnym rozwoju bakterii mlekowych.

2 etap:

Mieszanina jw. + 100g maki + 90g wody, temperatura 26 – 27°C, 8-12 godzin.

Do mieszaniny z pierwszego etapu dodajemy nową porcje maki i wody, z tym, że mąki jest trochę więcej, temperatura zaś jeszcze nieco wyższa. Gęsta konsystencja otrzymanego ciasta i dłuższy czas trwania tego etapu sprzyjają intensywnemu rozwojowi bakterii kwasu mlekowego, który decyduje, o jakości pieczywa.

3 etap: 

Ciasto jw. + 80g maki + 100g wody, temperatura 28 – 30°C, na 3-4 godziny.

W fazie tej powinny rozwijać się już bardzo dynamicznie dzikie drożdże. Ciasto powinno przyrosnąć od 2 do 4 razy. Z tego etapu powinno się w zasadzie pobierać zaczątek do dalszych wypieków, żeby osiągnąć najlepsze rezultaty.

Ciasto zakwaszone czyli zaczyn jest gotowy, gdy:
- jego powierzchnia jest lekko wklęsła, czyli ciasto podniosło się wyraźnie do góry, ale jeszcze nie opadło całkowicie.
- na powierzchni widoczne są równomierne drobne spękania, a przy przechyleniu pęcherzykowate, galaretowate wnętrze.
- powinno pachnieć kwaśno, lekko alkoholowo, ale przyjemnie.
Do takiego dojrzałego ciasta zakwaszonego dodajemy pozostałą ilość mąki przewidzianą w recepturze chleba oraz inne dodatki.
Na samym końcu dozujemy sól, najlepiej rozpuszczoną uprzednio w wodzie."



Ciasto właściwe:
  • W wodzie dokładnie rozpuszczamy sól,
  • dodajemy zaczyn (375 g ciasta zakwaszonego po 3 fazie) i bardzo dobrze mieszamy przez ok. 5 minut, tak aby powstał jednorodny płyn bez grudek z widoczną pianką – można posłużyć się trzepaczką do białek,
  • dodajemy mąkę, szybko i krótko wyrabiamy – do uzyskania jednorodnej konsystencji,
  • odstawiamy do fermentacji na ok. 2 godziny w temp. 30 st. C (w tym czasie ciasto trochę urośnie i pojawią się pęcherzyki powietrza),
  • przekładamy do foremek (dwie mniejsze lub jedna większa) wysmarowanych masłem i posypanych bułką tartą,
  • ciasto smarujemy olejem (ręką) i przykrywamy szczelnie folią spożywczą,
  • odstawiamy do wyrośnięcia w temp. 30 st. C na 35-50 min (u mnie ponad 2h),
  • piekarnik nagrzewamy do 250 st. C,
  • pieczemy 10-15 min w 250 st. C, a następnie dopiekamy 40-45 min. w 200 st. C,
  • natychmiast po wyjęciu z pieca smarujemy/spryskujemy wodą. 


Chleb jest naprawdę pyszny. I różni się znacznie od kupnych 100% żytnich. Na niekorzyść kupnych oczywiście. :)

Lista piekących - serdecznie zapraszam: 

Aciri  http://bajkorada.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Ania http://jswm.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html

AniaW http://magnolia-rozmaryn.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Alucha http://nieladmalutki.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Amber http://www.kuchennymidrzwiami.pl/prosty-zytni-chleb-radzieckiego-zolnierza-styczniowy/
Anna http://ankawell.blogspot.com/2014/01/chleb-radzieckiego-zonierza.html
Arnika http://arnikowakuchnia.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html

Basia http://mozaikazycia.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-zonierza-radzieckiego.html
Bea http://www.beawkuchni.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zolnierza-czyli-styczniowe-wspolne-pieczenie.html
Bożena http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/2014/01/chleb-radzieckiego-zonierza-styczniowa.html
Bożenka http://www.smakowekubki.com/2014/01/prosty-zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Danusia http://prl-kuchniadanusi.blogspot.com/2014/01/chleb-radzieckiego-zonierza.html
Dosia http://dosismakolyki.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Doowa http://doowa.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Dorota http://ugotujmyto.pl/chleb-zytni-czyli-chleb-radzieckiego-zolnierza/
Gatita http://kulinarneprzygodygatity.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza-czyli.html
Gosia http://kochamgary.blogspot.com/2014/01/styczniowa-piekarnia-chleb-radzieckiego.html
Gucio http://kuchniagucia.blogspot.com/2014/01/styczniowa-piekarnia-zytni-chleb.html
Iga http://japoziomka.blogspot.com/2014/01/na-dobry-poczatek-roku.html
Jola http://smakmojegodomu.blox.pl/html
Kamila http://ogrodybabilonu.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Karolina http://stokolorowkuchni.blox.pl/2014/01/Zytni-chleb-radzieckiego-zolnierza.html
Krecia http://bybyloprzyjemniej.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Łucja http://fabrykakulinarnychinspiracji.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Magda http://konwaliewkuchni.blogspot.com/2014/01/styczniowa-piekarnia-i-zytni-chleb.html
Małgosia i Piotr http://akacjowyblog.blogspot.com/2014/01/o-chlebie-i-naturze.html

Margot http://kuchniaalicji.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Marzena zaciszekuchenne.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html
Mysia http://www.pieczarkamysia.pl/zytni-chleb-radzieckiego-zolnierza/
Olimpia http://www.pomyslowepieczenie.blogspot.com/2014/01/zytni-chleb-radzieckiego-zonierza.html

Wisła http://zapachchleba.blogspot.com/2014/01/chleb-radzieckiego-zonierza.html

* Moje amatorskie tłumaczenie:
Po czym poznać co jada dany naród? Po tym co jadali jego żołnierze.
Racje radzieckich żołnierzy nie zmieniły się przez 100 lat. 4300 kcal na dobę. 
Natomiast rodzaj chleba zmienił się radykalnie.
W 1900 r. na żołnierza przypadało 1kg chleba żytniego na dobę. W 1950r. - 500g chleba żytniego i 400g chleba pszennego. W 2009r. - 300g chleba pszenno-żytniego i 350g chleba pszennego. Rodzaje chleba zmieniały się być może dlatego, że żołnierze dostawali więcej ziemniaków, makarony, ryżu.
Przepis pochodzi ze stalinowskiej epoki, z roku 1938, kiedy to receptury były prawnie zatwierdzane dla całego kraju dla wszystkich piekarni i piekarzy.
Współcześnie chleb nazywany jest: kwaśnym żytnim, zwyczajnym żytnim lub stołowym żytnim

** Tworząc tego posta przesłuchałam całą płytę Lany Del Rey. :P I czy blogowanie nie jest pracochłonne? :P

Aktualizacja 04-03-2014: wyłączyłam możliwość komentowania pod tym postem - wysyp spamu :(

110 komentarzy:

  1. kurcze, ale to skomplikowane :/
    ja nie wiem jak bym mogła sobie poradzić z tą temperaturą
    i skąd wziąć pierwszy zakwas???
    ale zjeść to bym... połknęła :)
    i to jajeczko i serek smakowity mięciutki
    :***
    i pierwsza!!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakwas zawsze możesz dostać np de mnie, jak tylko odwiedzisz swoje rodzinne miasto :) A pieczenie chleba tylko wydaje się być skomplikowane :)

      Usuń
    2. To się tylko wydaje skomplikowane. Serio :)))
      Ja zostawiłam chleb na blacie. Dopiero w 3 fazie wstawiłam na 30 st. do piekarnika. :)
      A zakwas to ja Ci Viki proponowałam nie raz! I nie dwa! :PPP
      :***

      Usuń
    3. Basiu, Alu :)
      dzięki:***

      Usuń
  2. Takie malutkie , fajne kromeczki Ci wyszły:-). Ja lubię jak chleb się trochę przypiecze, ma wtedy pyszną skórkę:-). Dziękuję za wspólny czas Alutko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo zamiast do jednej wsadziłam ciasto do dwóch foremek. ;)
      Ja też lubię, ale ten za bardzo się przypiekł.
      Dziękuję Olimpio. :)

      Usuń
  3. Ja lubię takie przypieczone chleby :) a wspólne pieczenie to fajna rzecz , oj fajna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypieczone tak, spalone nie. ;)))
      Bardzo fajna! :)

      Usuń
  4. Aluś warto było czekać prawda? Jest przepyszny i u mnie wyrasta już kolejny raz. Dziękuję! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że warto! :))
      Dziękuję Kamilko, pozdrawiam ciepło. :)

      Usuń
  5. Alutko jak ja uwielbiam żytnie chleby!!!
    Ale nie odważę sie go piec;p
    Twoje zdjecia zawsze mnie kochana urzekają,sa tak autentyczne,że aż by się ze smakiem zjadło;)))
    buziaczki:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, to nic strasznego Margo. :)
      Dziękuję kochana! To dla mnie ogromny komplement. :)))
      Buziaki :***

      Usuń
    2. Ja to moze i bym upiekła ten chleb albo i inny za zakwasie ale nie sądzę abym zakwas dała radę sama zrobić;)

      Usuń
    3. Margo, ale ja sama też nie robiłam zakwasu. Dostałam od Marzeny w kwietniu i tak mam do dziś, odkładając mieszankę z każdego kolejnego chleba. :) I taką też i ja rozdaję, więc gdybyś była chętna... :))))

      Usuń
    4. Chętna jestem Alutko i to bardzo:))))

      Usuń
    5. :))))
      W takim razie napisz mi w wolnej chwili adres na mejla, a ja wyślę jak odłożę. :)

      Usuń
    6. napisałam ;)))))))))
      poczekam aż odłożysz:)
      :*****

      Usuń
  6. W towarzystwie jajka na miękko to poezja:))))Dziękuje Alutko za wspólne chwile przy piecu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jajko okazało się być idealnym dodatkiem. :)
      Dziękuję i ja, Iguś. :)

      Usuń
  7. Dziś skończylismy pyszny chleb upieczony przez moją Mamę...
    Narobiłaś mi apetytu, ale nie wuem czy kiedykolwiek będę w stanie wziać się za takie prace...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domowy chleb to jest coś, prawda? :)
      To wbrew pozorom nie jest taka trudna praca. :)))

      Usuń
  8. Ciekawe to co napisałaś o racjach chleba w armii radzieckiej. Twój chleb wygląda świetnie, tak jak powinien wyglądać chleb dla żołnierza :)
    Do następnego!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dobrze przetłumaczyłam. Ostatni kontakt z tym językiem miałam z 10 lat temu. ;)
      Dziękuję Basiu. :)
      Do następnego. :))

      Usuń
  9. Skomplikowany ten przepis. Tak mi się wydaje, bo nie mam doświadczenia w pieczeniu chleba. Ale zdjęcia jak zawsze u Ciebie takie apetyczne :) aż chce się jeść! Taki chleb bardzo smakowałby mi cienko posmarowany masłem i z żółtym serem. Albo z białym... rozmarzyłam się, lubię przypieczoną, chrupiącą skórkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się tylko wydaje. Długi opis, przygotowanie rozciągnięte w czasie, ale same etapy trwają króciutko. :)
      Mogę Ci wysłać zakwas. :D
      Dziękuję Olgo! Staram się jak mogę z tymi zdjęciami, a słowa takie jak Twoje to miód na me serce. :D
      Bardzo lubię kanapki z żółtym serem i masłem. Tak po prostu. :)

      Usuń
    2. Na razie dziękuję :) Jak już dojrzeję do samodzielnego pieczenia, to mailowo zgłoszę się po zakwas :)

      Usuń
    3. E tam. Nie ma co dojrzewać ;)))

      Usuń
    4. Uważaj, bo ja znam Twój adres :PPP

      Usuń
  10. Wyglada bardzo apetycznie, w szczegolnosci z jajkiem na miekko! Nostalgiczne to wszystko. Dziekuje za wspolnie spedzony czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Malarko. :) Jajko na miękko wpasowało się idealnie. :)
      Pozdrawia ciepło. :)

      Usuń
  11. piękny, i jakie pyszne śniadanko ;) takie na jutro poproszę, dzięki za wspólny czas

    OdpowiedzUsuń
  12. Aż tyle chleba mieli przydzielone? Twój w towarzystwie tego jajka - niebo w gębie:-)) A poganiali Cię z tym chlebem? Miło było znowu pobyć razem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie te kalorie zadziwiły. :))
      Poganiali! :) Mama już planowała kaszę gotować. :D

      Usuń
  13. chętnie się przyłączę za którymś razem :), mnie bardzo kojarzą się starorosyjskie baśnie i może nie do końca adekwatnie wyprawa mojego Taty w czasie, gdy byłam mocno nieletnia na Elbrus i jego przezrocza oraz opowieści o serdecznych, bezinteresownych ludziach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam znać następnym razem! Czyli jakoś w lutym. :)
      Twój Tata był na Elbrusie? Wow... Może masz jakieś stare zdjęcia? Może pokażesz u siebie. :)
      Uściski Jo :*

      Usuń
  14. Wygląda niesamowicie...! Smakować też musi wyjątkowo!... :). Podziwiam niezmiennie..., a na wschód i mnie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Abi. :))
      Oj tam... Zakwas wysyłać? :D
      Mam nadzieję, że i mnie i Tobie uda się na ten wschód... :)

      Usuń
  15. kochana.. a ja właściwie znowu potrzebowałabym zakwas, bo kiedy wyjechałam z dziewczynkami na trzy tygodnie do sanatorium to ten poprzedni niestety padł :( Oczywiście nie jestem pewna, czy dałabym radę upiec taki chleb... ale chętnie bym spróbowała...
    Wygląda wspaniale!
    Buziaki :********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emuś, nie ma sprawy. Odłożę i wyślę. :) Chciałabyś już, czyli w styczniu czy wolisz później?
      Oczywiście, że dasz radę z tym chlebem!! :)))
      Buziaczki kochana :***
      P.S. Kiedy to wesele? Wczoraj było?

      Usuń
    2. było w piątek kochana... :) a zakwas nawet dziś! I będę się bardzo starała, bo potrzebowałabym takiego chleba!
      Buziaki :*********

      Usuń
  16. mmm...ale pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepis smakowity i ...za trudny:)
    Ale fajnie czytać i oglądać zdjęcia;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Akcja wspolnego pieczenia bardzo mi się spodobała :) Dziękuję. Zaletą takiego wspólnego pieczenia jest także to, że trafia się na nieznane dotąd blogi. Poznaje się więcej ciekawych osób z podobna pasją ... tak jest w moim przypadku. To mnie niezmiernie cieszy, ze trafiłam takze do Ciebie :) Twoj chlebek jest bardzo udany. Mocniej spieczona skórka jest bardzo zdrowa. Więc się nie martw, że chlebek jest ciemny :) Chlebek na kolację z jajkiem i masełkiem? ... mniam, ależ Ty umiesz kusić :) Pozdrawiam. Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doroto, masz rację. To już moja kolejna chlebowa akcja i za każdym razem poznaję nowe, ciekawe osoby.
      Bardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa! :)
      Pozdrawiam Cię ciepło. :))

      Usuń
  19. Ambitna dziewczyna z Ciebie!
    Zawsze to wiedziałam. :))

    I jest jajo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chlebowo może troszkę tak. ;))

      Jajo być musi! :)))
      :*

      Usuń
  20. pyszny chlebek :) i jajeczko na miękko - pycha! dziękuję za wspólne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jajeczka na miękko to moja miłość! :)
      Do następnego Łucjo :)

      Usuń
  21. Jakież apetyczne te zdjecia, aż sie głodna zrobiłam. Dobry żytni chleb Ci sie upiekł. Do rosnięcia musi mieć ciepło. Dziekuje za miłe towarzystwo w piekarni Amber :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wisło :)))
      Na samym końcu chleb siedział w piekarniku w 30 st., a i tak wymagał więcej czasu. :)
      Do następnego. :)))

      Usuń
  22. Alu, wygląda jak prawdziwy żytni chleb :)Moje chleby też często miewają bardzo ciemne skórki albo czarne :))) Zawsze zapominam żeby je na czas przykryć folią aluminiową.
    Alucha dziękuję za kolejne fantastyczne spotkanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor kolorem... Mój przez tę skórkę ciężko się kroił. Zobacz jakie kromy niektóre grube ;)
      I ja Tobie Gosiu dziękuję. :)))

      Usuń
  23. Ja niestety nie moge powiedziec, ze wyjatkowo lubilam lekcje rosyjskiego ;) No ale jak sie nie ma co sie lubi... ;))
    Dobrze, ze dalas chlebowi jeszcze podrosnac. Udal sie znakomicie! :)

    Pozdrawiam serdecznie! I rowniez dziekuje za wspolne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet maturę zdawałam z ros. I to z wyboru. :)))

      Bea, dziękuję i pozdrawiam Cię ciepło. :)

      Usuń
  24. Miłej niedzieli życzę i pozdrawiam.Chlebek chyba smaczny ale przepis trudny do wykonania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Halszko, życzę Ci dobrego tygodnia. :))
      A opis wykonania tylko tak strasznie wygląda. ;)

      Usuń
  25. Alu,
    Twój prawdziwie wojskowy,ciemny,charakterny.
    Bardzo mi się podoba!
    Dziękuję,że pieczesz i jesteś z nami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber, masz rację. Wojskowy to dobre określenie! :))
      Dziękuję bardzo. :))
      Uściski!

      Usuń
  26. Miałam Alu problem z tym tłumaczeniem. Do końca nie byłam pewna czy wszystkie niuanse językowe dobrze zrozumiałam...
    Ten chleb cierpliwości wymagał, ale według mnie było warto. Bardzo nam smakuje.
    Z jajkiem na miękko...ależ mi tymi zdjęciami smaka narobiłaś ! :):) Ten chleb idealnie z jajkiem na miękko smakowo się skomponuje, a u nas już śladu po jego okruszkach nawet nie ma. Musze go znowu upiec :)

    Na moim chlebie skórka też taka spieczona...myślałam, że go przypaliłam wręcz - a ta spieczona skórka okazała się w smaku genialna.

    Alu, było mi niezwykle miło kolejne piekarskie doświadczenia zdobywać w Twoim towarzystwie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ja też nie wiem czy dobrze przetłumaczyłam. Dawno nie miałam kontaktu z ros.
      Jeśli znów zrobisz ten chlebek to pamiętaj o jajku na miękko. :)))

      Dal mnie była trochę za twarda.

      Aniu, dziękuję! I mnie było bardzo miło. :))
      Ściskam!

      Usuń
  27. Alu, piękny chlebek Ci wyszedł ! Ten chleb wymaga czasu, ale warto !!!
    Dziękuję za wspólny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajnie zrumieniony, następnym razem mój mocniej podpiekę, marzą mi się takie kromeczki jak Twoje. Dziękuję za wspólne pieczenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja podpiekę odrobinę mniej. :)))
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  29. Wspaniały chlebek!
    Dziękuję za wspólnie spędzony czas w kuchni i super zabawę.
    Pozdrawiam chlebowo ; )

    OdpowiedzUsuń
  30. Pieknie dziękuje za wspólne pieczenie.
    Twój chlebuś jest cudny :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dobrze, że poczekałaś, ma piękne dziurki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze!
      Wiesz, dopiero teraz zwróciłam uwagę na dziurki... ;)

      Usuń
  32. Dziękuję za wspólne pieczenie pysznego chleba.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ależ piękniesię przypiekł ! W moim urzekła mnie skórka właśnie - ale gdzie jej do Twojej.
    Miło było znowu piec razem !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pięknie, Aniu. ;)
      Mnie również było miło. :)))

      Usuń
  34. Szkoda, że nie mam czasu, aby coś takiego piec co tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  35. Pięknie dziurzasty!
    Mój miał za małe dziury, ale następnym razem będę bardziej cierpliwa i poczekam:)
    Podróż na wschód jak najbardziej, ale rosyjskiego nie lubiłam,
    szczególnie, że rusycystka mnie szantażowała
    i kazała startować w wyborach do samorządu szkolnego!
    Startowałam, a jakże i nawet się dostałam,
    ale później dyscyplinarnie wyleciałam,
    bo nie stawiałam się na zebrania;))
    Ale zjadłabym teraz takiego kromalka z żółtym serem, mniam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko, ale masz wspomnienia! Toż to rosyjska trauma. ;)))
      Z serem, z serem. A z jajuniem? ;)

      Usuń
    2. Noooo;)
      Z jajuniem też, ale bardziej z serem;))

      Usuń
  36. Tak Alutko, blogowanie jest pracochłonne , ale jakie twórcze!
    Też, zanim zaczęłam piec chleb, sięgnęłam do źródła przepisu,
    to wspaniale,że nasze spotkania przy pieczeniu chleba dają nam tak wiele
    radości i pogłębiają naszą wiedzę na różnych płaszczyznach.
    Dziękuję i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, twórcze bardzo!
      Gdyby nie blog, pewnie nadal kupowałabym chleb...
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  37. I tak bochenek wygląda super apetycznie! Dziękuję za wspólne pieczenie :)! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Dziękuję za wspólne pieczenie. Piękna aranżacja na zdjęciu :) Wszystko wygląda niezwykle apetycznie, pozdrawiam serdecznie M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa dot. zdjęć. :)))
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  39. Miśkowi też się marzy podróż na wchód, najlepiej koleją transsyberyjską, do ostatniej stacji! Cudny chlebek! buziaki!:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Wyśmienite kromeczki (takie lekkie przypalenia razowcom nie szkodzą a nadają charakteru) i smakowita kompozycja na zdjęciu. Dziękuję za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Guciu za miły komentarz i za Twoją chlebową propozycję. :))

      Usuń
  41. ech, taka kroma z żółtym seremi jajkiem, oprószoną solą i pietrzem...alucha, litości nie masz;)), pyycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! No cóż mogę rzec... No pyszne było. ;)
      Ściskam!

      Usuń
  42. Bardzo mu do twarzy z tą przypieczoną skórką:) Na pewno mu to smakowo nie zaszkodziło.

    OdpowiedzUsuń
  43. ...a ja tak zupełnie nie o chlebie (choć podziwiam nieustannie). Zawsze jak widzę tak pachnące jajko na pół-miękko (the best!) robię się głodna. Jem owe rzadko, ale tylko dlatego, że jakoś tak ...zapominam ;) Z przyzwyczajenia jem rano te swoje owsiane papki, a potem dopiero mnie olśniewa! :) Dzięki - jutro zdecydowanie jajucho na śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pół miękko, pół twardo to idealne jajo!
      No i co, zjadłaś je dziś na śniadanie? :))

      Usuń
  44. Alu - co do Eliksiru - chodziło mi o kolor nr 05 - nie chciałam wprowadzić Cię w błąd - zwykły chochlik "drukarski" :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziś zapomniałam pójść do rossmanna. :/ Może jutro pójdę.

      Usuń
  45. Alu, za chleb to sie jeszcze nie biore, ale zrobilam zupe porowa. PYSZNA! Dobrze, ze zrobilam podwojna porcje. :) Takie przepisy lubie- proste i jakie smaczne. :)) Dzieki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lolu, ale może kiedyś będziesz chciała się zabrać za chleb. :)))
      Bardzo się cieszę, że zupka smakowała! Też lubię takie proste przepisy :)

      Usuń
  46. Muszę Ci się do czegoś przyznać...od czasu jak jestem na poporodowej diecie (żeby zrzucić to na co mnie Anielka 9 miesięcy namawiała :/) to mniej chętniej zaglądam na Twojego bloga :/ :( Piszesz tak smacznie o tym co pieczesz i gotujesz...do tego te pyszne zdjęcia... Mamamija! Ja tu nie mogę wchodzić ;(
    Co do blogowego świata to jest tak praco i czasochłonny, że mój mąż gdyby mógł to by chyba wysadził internet w powietrze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezapominatko, miło Cię tu znów widzieć :)))

      Usuń
  47. Piękny chlebek i ta skórka! Pozdrawiam i dziękuje za wspólny czas:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja lubię spieczone chleby:) .... dziękuję za wspólne chwile w kuchni i przy piekarniku:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Jeju, jaki pyszny zestaw - domowy chlebek, jajeczko i ser żółty :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Alutko,dobry wieczór:))
    :*********

    OdpowiedzUsuń
  51. Śliczne zdjęcia. Wszystko wygląda apetycznie i zachęcająco. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...