środa, 14 maja 2014

Chleb z pieczonymi ziemniakami i rozmarynem


Post miałam przygotować w poniedziałek,
jedząc na drugie śniadanie bohatera dzisiejszego wpisu.
Podjadając te pyszne kromki przed południem w...
domowym zaciszu!
Nie wiedzieć czemu, posta nie napisałam i robię to dziś, na ostatnią chwilę.
Mimo, że od kilku dni czasu mam aż nadto!
Kolanowa kontuzja sprzyja siedzeniu w domu. ;)
I tak, nadrabiam czytelnicze zaległości,
blogowe jeszcze nie, ale mam to w planach. ;)
Spoglądam leniwym wzrokiem za okno,
gdzie raz ulewa, a raz słońce.
I łączę się z Helcią w słodkim lenistwie.
Gdy mi się chce to kuśtykam do kuchni coś upichcić,
albo włączyć kolejne pranie.
A gdy oczy zaczną się kleić to zapadam w przyjemną drzemkę.
No cóż...
Trzeba się dopatrywać plusów w siedzeniu na zwolnieniu. :P
(moim pierwszym od wielu lat)


I tylko mogę powspominać smak ziemniaczanego chleba,
który był pyszny,
ale troszkę mnie rozczarował...
Nie czułam smaku ziemniaków i rozmarynu.
Ziemniaki przy jednej łyżce oliwy przykleiły mi się do blaszki
i ostatecznie nie były super chrupiące.
Niewątpliwym plusem tego chleba jest fakt, że długo pozostaje świeży
i z każdym dniem wydaje się być smaczniejszy.

Przepis na chleb znalazła Amber na blogu Moniki.

Zaczyn: 2 łyżki zakwasu pszennego (u mnie mieszany), 1 szklana mąki, 2/3 szklanki wody
  • Wszystkie składniki mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji i pozostawiamy do przefermentowania w ciepłym miejscu na kilka godzin (8 – 12),
  • zakwas jest gotowy do dalszej pracy, jeżeli łyżeczka pobrana z zaczynu unosi się na powierzchni wody. 


Ziemniaki: 0,5 kg ziemniaków, 1 łyżka oliwy, 2 łyżki posiekanego rozmarynu, 1/2 łyżeczki sól;
  • Ziemniaki dobrze myjemy i kroimy w kostkę, nie ma potrzeby obierania ich ze skórki,
  • wrzucamy je do miski, dodajemy oliwę, sól i rozmaryn,
  • dobrze wszystko mieszamy,
  • przesypujemy ziemniaki na blachę do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 20 minut,
  • po tym czasie musimy dobrze przemieszać ziemniaki (ja musiałam dolać oliwy, bo mi przywarły) i dopiekamy na złoty kolor przez następne 20 minut,
  • po upieczeniu studzimy.
Ciasto właściwe: 600 g mąki chlebowej, 1 i 1/4  szklanki wody, cały zaczyn z dnia poprzedniego (-2 łyżki na następne pieczenie), 1 łyżka soli, upieczone ziemniaki;
  • do miski wlewamy wodę, dodajemy zaczyn, mieszamy dokładnie,
  • wsypujemy mąkę, mieszamy tylko do połączenia składników, przykrywamy miskę ścierką lub foliową reklamówką i odstawiamy na 20 – 40 minut, 
  • po tym czasie dodajemy sól i wyrabiamy ciasto ręcznie rozciągając je i składając w misce (ok 6 minut)  lub mikserem przez ok 3 minuty na pierwszej prędkości i  3 minuty na drugiej,
  • dodajemy wystudzone ziemniaki i już ręcznie, delikatnie wrabiamy je do ciasta,




  • miskę przykrywamy plastikową siatką i odstawiamy na 2 godziny, składając w tym czasie trzykrotnie w odstępach trzydziestominutowych,
  • przefermentowane ciasto wyrzucamy na blat i formujemy ciasto w kulę (jeżeli chcesz dwa mniejsze bochenki, podziel ciasto na dwie części i uformuj każdą z nich) i pozostawiamy na 20 minut,
  • po tym czasie oprószamy kulę mąką, obracamy na drugą stronę i formujemy bochenek, który dobrze obsypujemy mąką,
  • wkładamy do koszyka wyłożonego ściereczką obsypaną mąką,
  • koszyk wkładamy do plastikowej torby, dobrze owijamy i wstawiamy do lodówki, aby ciasto mogło w niej wyrastać przynajmniej 8 – 12 godzin,



  • wyrośnięty bochenek  wyrzucamy na deskę, nacinamy (ja zapomniałam) i pieczemy w naparowanym piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 40 minut,
  • po dwudziestu minutach uchylamy lekko piekarnik, aby uwolnić parę,
  • chleb najlepiej piec na nagrzanym kamieniu do pizzy, lub bardzo dobrze rozgrzanej blasze. Jeżeli masz żeliwny lub ceramiczny garnek, nagrzej piekarnik maksymalnie i wstaw garnek (razem z pokrywką) na dwadzieścia 30 minut aby się nagrzał. Po tym czasie wyjmij go i umieść w nim chleb. Piecz pod przykryciem 20 minut, potem zdejmij pokrywę i dopiekaj przez kolejne 20 na głęboko brązowy kolor,
  • po upieczeniu chleb dokładnie wystudź.



Z domowym wiejskim twarożkiem... To było pyszne śniadanie! :) 

47 komentarzy:

  1. Od razu rozpoznałam wiejski twarożek:))
    Pyszny chleb, chrupiące rzodkiewy i wiosenny szczypiorek... pyszne śniadanko!
    A jajunio gdzie?;P
    Mnie też zabrakło nieco aromatu pieczonych ziemniaków, ale chleb na pewno do powtórzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;)) nie dziwi mnie to ;)
      Co to za śniadanie bez jajunia?? ;)) Jajunio było wczoraj na obiad, z sosem koperkowym :)

      Usuń
  2. Pyszny chleb , pyszne zdjęcia
    Dziękuję za wspólne pieczenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam, \oj tam - marudzicie. Chleb jest boski i już:-) Rozbestwiłaś się na tym zwolnieniu;-) Nie za dobrze Ci;-))? Buziaki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena,uważam tak samo- chleb jest boski!

      Usuń
    2. :PP
      Boski był ten poprzedni, z pomidorami. :))) A ten jest pyszny przecież! ;)
      Marzenko, już czwartek... zaraz znów poniedziałek i zwolnienie minie..
      Buziaki!

      Usuń
  4. Ale ci rasowy wyszedl! A domowy twarozek do tego boski! Zycze, aby kolanko szybko doszlo do siebie :) Dziekuje za wspolne pieczenie i do nastepnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domowy twarożek jest nieporównywalnie smaczniejszy niż te kupne. Odkąd jem właśnie taki to sklepowe mi nie smakują. ;)
      Dziękuję Malarko za kolanowe życzenia i za wspólne pieczenie. :):*

      Usuń
  5. Oj, kontuzja :(
    mam nadzieję, że nie jest zbyt groźna, Alutko, życzę szybkiego powrotu do formy :*
    Przepis ciekawy, zdjęcia jak zawsze cudne, smakowite, kolory wiosenne :) kocham biały ser z rzodkiewką i szczypiorkiem.
    Wiesz, ja zawsze czuję prawie zapach Twoich chlebów i słyszę chrupanie skórki :))
    Pokaż nam kiedyś znowu pannę Helenkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olguś :*
      Nie jest tak źle jak już bywało. ;) Mam nadzieję, że lada dzień będę chodzić bez kuli. :)
      Ja też uwielbiam taki twarożek. Kojarzy mi się z wiosną. Dodaję też do niego olej lniany. :)
      Mam nadzieję, że kiedyś na żywo usłyszysz i skórkę pochrupiesz. :D
      A wiesz, pisząc tego posta myślałam, że muszę Helindy zdjęcia wrzucić. :)))

      Usuń
  6. Lenistwo mówisz, kochana czasem z tym wolnym czasem to tak dziwnie u mnie, niby go tyle ale jakość organizacji brak :)
    Zdrowiej, i już nie kuśtykaj :)
    Piękny Ci się upiekł :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilko, masz rację! Jak ma się więcej zajęć na głowie to i organizacja lepsza i czasu jakby więcej! :)
      Dziękuję, kochana :*

      Usuń
  7. Ładny kolor, widać, że skórka jest w sam raz chrupiąca. A patrząc na twaróg tak mi się zachciało, że jutro z rana lecę po swoją porcję ;) Życzę powrotu do zdrowia, ale nie za szybko - żebyś zdążyła się jeszcze po delektować lenistwem ;) Dzięki za wspólne pieczenie! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za chlebowe komplementy i słowa otuchy. ;) :)
      Życzę Ci smacznego twarożku! :D
      Do następnego pieczenia!

      Usuń
  8. Alu,
    chleb pięknie upieczony!
    Zastanawia mnie to niezadowolenie z braku zapachu ziemniaków i rozmarynu,bo u mnie pachniał i jednym i drugim.
    Od razu jak odwijałam ze ściereczki.
    Może to rodzaj ziemniaków i bardziej lub mniej pachnące zioło?
    Ja piekłam chleby na kamieniu i nic mi się nie kleiło.
    Uważam ten chleb za jeden z najlepszych.
    Dziekuję,że piekłas z nami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber, dziękuję :))
      O zapachu nie pisałam. :) Tylko o smaku, że nie wyczuwałam ani ziemniaków, ani rozmarynu (świeże gałązki dałam).
      I sam chleb też mi się nie kleił. :) Tylko ziemniaki podczas pieczenia. Musiałam dodać znacznie więcej oliwy niż jedna łyżka. Może ziemniaki były kleiste.
      U mnie póki co wygrywa chleb z pomidorami i ten z karmelizowanym porem. :)

      Ja dziękuję za Twoją organizację! :))

      Usuń
  9. Mój choć nie miał takich wspaniałych dziur również smakował wyśmienicie, Znikł szybko, może szybciej niż był"tworzony", pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dziury raczej marne. ;)
      Tak to bywa, tworzenie trwa czasem naprawdę długo, a konsumowanie... chwila moment i nie ma. ;)
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  10. Szybkiego powrotu do zdrówka życzę .Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halszko, dziękuję! Miło Cię tu widzieć. :)
      Ściskam!

      Usuń
  11. Z kolei w moim chlebie smak ziemniaków był aż nadto wyczuwalny:)) Zdrowka życzę! Do kolejnej akcji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. Może to kwestia rodzaju ziemniaków? :)
      Dziękuję bardzo! :)
      Do następnego :)

      Usuń
  12. W moim chlebie też smak ziemniaków aż nadto wyczuwalny:-) Dziękuję za tę chlebową wspólną przygodę i pozdrawiam, Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co chleb to inny. ;)
      Ja również dziękuję, Elu. :))

      Usuń
  13. sie zaslinilam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kontuzji kolanowej nie zazdroszczę, ale wszystkiego pozostałego i owszem;) Piękny chleb i jak apetycznie zaprezentowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aciri, od poniedziałku koniec lenistwa. ;)
      Dziękuję i do zobaczenia przy kolejnym pieczeniu. :)

      Usuń
  15. Swój chlebek i swój serek, cóż jeszcze może być lepszego.Dziekuję za majowe pieczenie i do następnego razu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wszystko co domowe jest wyborne! :))
      Do następnego! Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  16. w sumie całkiem przyjemnie brzmi to Twoje chorobowe... mam tylko nadzieję, że noga nie boli :***
    a chlebek po prostu obłędny, szczególnie dla takiej ziemniaczanej wielbicielki jak ja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) raczej już nie boli, ale kolejny dzień kuśtykania zaczyna już drażnić.
      Ja też uwielbiam ziemniaki! :D A w tym chlebku ich smak nie był wyczuwalny za bardzo :(
      Buziaki :***

      Usuń
  17. Dodatki do tego wspaniałego chleba idealne :) Zdrowia życzymy i pozdrawiamy , dziękujemy za wspólne pieczenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczypiorek, rzodkiewka... w końcu mamy wiosnę! :)
      Bardzo Wam dziękuję za życzenia. Pozdrawiam ciepło. :)

      Usuń
  18. Ależ roboty z tym chlebem Alutko:)))
    Wygląda cudnie i pewnie tak smakuje ale nie sądzę abym umiała go zrobić.....chociaż,kto wie...

    Nie obciążaj kolana kochana i wracaj do formy!
    :***********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Margoś. Pracy trochę było z tym chlebkiem.
      Dałabyś radę, bo to nie jest trudne, ale wymaga dobrej organizacji i poświęcenia czasu.

      Tak jest! :))
      :******

      Usuń
  19. Ależ on był pyszny :) Pięknie go upiekłaś ;) Życzę wielu wspaniałych i błogich chwil na tym przymusowym siedzeniu w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pyszny chlebek :) Pięknie go upiekłaś! Dziękuję za wspólne pieczenie! Korzystaj póki możesz i ciesz się wolnym czasem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo, dziękuję! Czas spędzony w domu właśnie się kończy i jestem w szoku, że niesamowicie szybko mi zleciał. Zdecydowanie za szybko. :))

      Usuń
  21. Tym razem upiekłam ale już zdjęć nie zrobiłam ale dziękuję za wspólne pieczenie choć u mnie takie nie widoczne:)
    Zdrowia Alutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie zrobiłaś zdjęć - na pewno byłyby piękne. :) Bardzo się ciesze, że piekłaś! :))

      Usuń
    2. Ach, i dziękuję za życzenia zdrowia! :*

      Usuń
  22. taki chleb to skarb w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszystkie Wasze chlebki są na medal :) Już czuję zapach pieczonego chleba :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudny chlebek! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!

    OdpowiedzUsuń
  25. Pieknie Ci się upiekł! Ja też ten z pomidorami jednak wybieram, mimo iż ten z ziemniakami był całkiem smaczny.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...