Czosnek to ja uwielbiam. Czosnek prawie do wszystkiego - sos czosnkowy, grzanki czosnkowe, mielone z czosnkiem, zapiekanki z czosnkiem, czosnek z czosnkiem...
Któregoś razu w Zakopcu, wyczaiłam fajną knajpkę z pysznym żarełkiem. Trzeba było zacząć od kwaśnicy (mniam), a innego dnia rzuciłam się na czosnkową. Oczywiście była super. Z grzaneczkami i żółtym serem leniwie się ciągnącym na wierzchu.
Problem pojawił się później, bo przecież nie znałam przepisu i trochę czasu poświęciłam, by znaleźć taki, który odpowiadałby składnikami TEJ właśnie zakopiańskiej polewce. Przepis z zapałem wydrukowałam, włożyłam do przepisowego zeszytu i... przeleżał sobie tam niemalże szmat czasu. Myślę, że już nabrał mocy prawnej, więc do dzieła :)
Zupkę podajemy koniecznie z grzankami, które przygotowujemy z bułki - kroimy na małe kawałki, wciskamy... czosnek (np. 3 ząbki), mieszamy i smażymy na rozgrzanej oliwie.
Zasadniczo nie miałem okazji raczyć się (coś tam liznąłem, ale...)specyjałami naszej drogiej i nieocenionej, bezsprzecznie wszechstronnie utalentowanej Alutki, lecz jestem święcie przekonany, że zupa owa być musi zjawiskowa. Wszystko co rąk jej przecudnych wychodzi wnet staje się arcydziełem - w tym wypadku sztuki kulinarnej. Czerpajta więc ludziska ręcami pełnymi z owej krynicy mądrości i jedzta! Jedzta aż uszy Wam się trząśc będą!
OdpowiedzUsuńcóż za jad ;)
OdpowiedzUsuń