Tego posta miało nie być. Powstał ad hoc w wyniku ślicznych kolorów na zdjęciach.
Zapewne większość z Was robiła pomidory z mozzarellą. Ale (nie zaczyna się zdania od ALE!) po pierwsze - może są tacy, których boom na tę przystawkę minął. Po drugie - może tym, których boom nie minął, a w ferworze walki z coraz to nowszymi i coraz bardziej wyszukanymi potrawami zdążyli zapomnieć o tej prościźnie, znów się przypomni i z chęcią do niej wrócą. A po trzecie, nie przedstawiam tego jako przekładka na talerzu - pomidor, mozzarella, pomidor, mozzarella...
Lecz...
Zapewne większość z Was robiła pomidory z mozzarellą. Ale (nie zaczyna się zdania od ALE!) po pierwsze - może są tacy, których boom na tę przystawkę minął. Po drugie - może tym, których boom nie minął, a w ferworze walki z coraz to nowszymi i coraz bardziej wyszukanymi potrawami zdążyli zapomnieć o tej prościźnie, znów się przypomni i z chęcią do niej wrócą. A po trzecie, nie przedstawiam tego jako przekładka na talerzu - pomidor, mozzarella, pomidor, mozzarella...
Lecz...
Zróbmy z tego lekką sałatkę do pracy:
- pomidory kroimy w duże cząstki,
- kulkę mozzarelli (dla trzymających linię - mozzarella light) kroimy w plastry, a potem w paski,
- oliwki (ja użyłam zielonych z papryką) kroimy w plasterki - można wrzucić w całości (mniej roboty); ja jednak nie jestem fanką oliwek i nie lubię jeść ich całych ;),
- sporo świeżych listków bazylii rwiemy i wrzucamy do reszty składników,
pozostaje nam tylko sos:
- odrobina oliwy z oliwek,
- odrobina wody (proporcje 1:1),
- czosnek granulowany (nie za wiele, gdyż jest to sałatka do pracy),
- świeżo zmielony kolorowy pieprz (ślicznie taki pieprz wygląda :) a jak smakuje!) i sól morska (w końcu zdobyłam sól do moich cudnych młynków - to jest główny powód używania takiej, a nie innej soli, ale podobno jest ona zdrowsza);
Pychotka, uwielbiam! Mam mozarellę w lodówce, pomidorki też, tak na weekend zakupione już;).
OdpowiedzUsuńChyba myślałyśmy o tym samym;)
Miłego wieczorku:)
Haha, tak czułam, że przypadnie Ci do gustu ten post :)
OdpowiedzUsuńfajne, bo nie jest ciężkie! :)
Również miłego :)
Tylko najlepsze świeże, podane zaraz po przygotowaniu. Przynajmniej ja tak lubię, nie wiem, może jestem wybredna... ;)))
OdpowiedzUsuńTu masz rację. Jak robię tego typu rzeczy do pracy to sosik wlewam rano - zawsze to lepiej ;) jest praaaaawie na świeżo :)
OdpowiedzUsuńPewnie! Ale fajnie, że sama sobie robisz do pracy śniadanie. I to takie pyszne! Ja dawniej zabiegana byłam, a to Misia z przedszkola odebrać, a to zabawa, czytanie...nie myślałam o tym.
OdpowiedzUsuńChociaż w porze letniej zabierałam pomidorki koktajlowe, a wiesz co mnie irytowało?
Fakt, miałam świetne koleżanki, ale przerwa na ciasto, lody, dla mnie była straszna! Już wtedy dbałam o linię, a one mówiły, rzucały hasło, że luzik i już, lody miałam przed sobą:)
Lubiłam tam pracować, żałuję, że rozwiązali wszystko.To było najlepsze co mnie spotkało w pracy, Ci ludzie:)
Staram się robić coś sama, choć różnie bywa ;)
OdpowiedzUsuńpomidorki koktajlowe lubię bardzo :)
A z tymi lodami i cistami pracowymi to w 100% się z Tobą zgadzam! Nie przepadam za tym.
Ludzie w pracy są najważniejsi - dobra atmosfera to połowa sukcesu.
Wolne już jutro?
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu:)
za tydzień mam roczek Krzysia. Planuje małe grilowanie i duuuużo sałatek. Ta na pewno trafi na stół :) Dzięki
OdpowiedzUsuńik
Wolne już jutro :) i to nie tylko jutro ;)
OdpowiedzUsuńik - mało z nią roboty, więc trafić może :) i jeszcze możesz zrobić te pomidory z żółtym serem i sosikiem czosnkowym :)
Fajnie, ja cały tydzień lekko nerwowa, bo mieliśmy na weekend do teściowej jechać, wiesz, tak jakoś człowiek się stresuje;). A wyjazd z powodu pogody przekładamy na inny termin, ech...
OdpowiedzUsuńZa to będziemy wędzić rybki i może zalejemy piwo, co by rozlać za tydzień do butelek. Jest co robić.
Życzę Ci miłych wolnych dni, odpocznij od pracy, zrób coś dla siebie, buziaki:)
Polecam konkurs na blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://smaczliwkowo.blox.pl/html
Pozdrawiam:)
Skoro wyjazd przekładacie to dłużej się możesz stresować lekko... Ale wędzone rybki odciągną od stresujących myśli ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe życzenia - mam nadzieję, że tak właśnie będzie :)
I dziękuję za linka - już wzięłam udział :)
Buziaki :)
"Ludzie w pracy są najważniejsi - dobra atmosfera to połowa sukcesu." bys spróbowała napisac inaczej :))
OdpowiedzUsuńAlutka, rybki wyszły pyszne!
OdpowiedzUsuńMąż się śmiał z mojego stresu... ale cóż, zawsze tak mam.
Roberbik... czepiasz się na serio czy tak dla zabawy?
Roberbik chyba robi za cenzora! Alucha nie daj się, coś kombinuje pod górkę!
OdpowiedzUsuńO złą wolę mnie tu posądzają, a ja tu robie dobry klimat 8)
OdpowiedzUsuńRoberbik, że niby ja o złą wolę posądzam? Nie!
OdpowiedzUsuńCzy może Stwór? Sama nie wiem, kto tu rządzi? ALUTKA! no przecież Alutka
Zapytałam tylko czy na serio czy tak dla zabawy?
I chyba na serio...
Pozdrawiam:)
No ładne rzeczy się tu działy jak mnie nie było ;)
OdpowiedzUsuńRoberbiku, ale ja wcale nie napisałam, że w mej pracy ten połowiczny sukces został osągnięty, hahaha ;) no, ale dobra, niech Ci będzie, w 111 jest gites :D
no i właśnie - dobry klimat musi być! ;>
Stwór, ale jesteś podejrzliwy ;) ale możesz mieć rację - ktoś tu kombinuje! ;>
JaKa, dziękuję, że pod moją nieobecność sprowadziłaś tych powyższych do parteru ;D oczywiście, że ALUTKA tu rządzi :) a z roberbikiem to nigdy nic na serio nie jest ;)
i cieszę się, że rybki się udały.
Pozdrawiam WAS ze zdwojoną wypoczętą siłą ;)
Alutka, pycha! ja często jem tak w pracy na szybko, ale korzystam z małych pomidorków kupionych na rogu w warzywniaku niedaleko pracy. Na biurku mam zawsze świeżą bazylię w doniczce, wszystko mieszam i.. mniam!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z bazylią na biurku :)) i jak fajnie Ci pachnie przy okazji :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co powiedzieliby moi współpracownicy z pokoju jakbym też coś takiego postawiła ;)
Jak chcesz fajnych zapachów to polecam jeszcze świeżą miętę. :) ta to dopiero pachnie!!! :D
OdpowiedzUsuńa ludzie z pracy? u mnie wspaniałomyślnie podlewali moją bazylię, jak byłam na urlopie :)
No proszę jacy kochani :) muszę poważnie przemyśleć Twoje zapachowo - ziołowe propozycje ;)
OdpowiedzUsuń