Po ostatnich intensywnych weekendach - mimo, że pozytywnie imprezowo intensywnych, przyszedł czas na reset.
Czyli weekend Za Rzeką.
Weekend pod znakiem spokojnych spotkań z Lee, Darem, Justą.
Pod znakiem ciasta z rabarbarem, szczawiowej i tarty szparagowej (a u Lee tarty szpinakowej i gruszek z orzechami).
Pod znakiem poobiedniej drzemki przerwanej nagle przez Maję (vel Diabła tasmańskiego) - przecież Pan Kot miauczy głodny na korytarzu!
Pod znakiem scrabblowych rozgrywek z Ajwonką.
Weekend pod znakiem spokojnych spotkań z Lee, Darem, Justą.
Pod znakiem ciasta z rabarbarem, szczawiowej i tarty szparagowej (a u Lee tarty szpinakowej i gruszek z orzechami).
Pod znakiem poobiedniej drzemki przerwanej nagle przez Maję (vel Diabła tasmańskiego) - przecież Pan Kot miauczy głodny na korytarzu!
Pod znakiem scrabblowych rozgrywek z Ajwonką.
Pod znakiem rowerowym i zastanawianiem się czy może tego fajnego starocia nie przemalować na żółto?
Pod znakiem przeglądania i przyglądania się zdjęciom z ostatnich weekendów.
Wreszcie pod znakiem nadrabiania czytelniczych zaległości - trochę nazbierało się moich ulubionych WO.
Wreszcie pod znakiem nadrabiania czytelniczych zaległości - trochę nazbierało się moich ulubionych WO.
Mimo, że Za Rzeką czas płynie wolniej to i tak jakoś szybko nadszedł niedzielny wieczór. Ale to chyba tylko znaczy, że weekend był udany. Jutro spokojnie można zacząć tydzień. Po rurowych przebojach w końcu mam ochotę wybrać farby do mojego M....
Wspaniałego tygodnia!
Ja jestem po resecie (zapraszam jutro do mnie, zobaczysz jakim wspaniałym) ale mi mało. Nie chce mi się iść do pracy, nie mam ochoty na "stały rytm dnia". Marzy mi się dłuuuugi urlop. A jutro zaczynam remontu ciąg dalszy i przewiduję dużo obowiązków.
OdpowiedzUsuńHmm, jako reset lubię zagrać w skrable, poczytać, oglądnąć film, pogotować, nie mam więc stałego sposobu;-)
Pozdrawiam, zdjęcia śliczne, widać, że dobrze Ci minął czas;-)
Już widziałam Twój reset - rzeczywiście wspaniały! Takich chwil chyba zawsze mało, ale dzięki temu chyba są jeszcze bardziej przyjemne gdy w końcu nadejdą.
UsuńŁączę się z Tobą w remontowym "bólu" ;)
Pozdrawiam ciepło!
Mój weekend zdecydowanie za szybko minął. Prawie go nie było :)
OdpowiedzUsuńI chętnie bym się tak zresetowała, jak Ty.
Moje ostatnie weekendy też były szybkie, więc życzę Ci by któryś kolejny był bardzo poooowoooolny ;)
UsuńPieknie jest Za Rzeka.
OdpowiedzUsuńJa chyba z dlugo "siedze" w domu i juz sama nie wiem co to reset;) Ale kilka chwil w moim ulubionym lesie, na spacerze z moim kochanym psem i z Doktorantem - o tak, to bylby reset:)
Udanego tygodnia i przyjemnego wybierania farb - ja musze wybierac podlogi do mieszkania, ktore bedziemy wynajmowac w Rotterdamie...co kraj to obyczaj, tam podobno ten co wynajmuje jest wlascicielem podlog;))
Usciski.
Masz rację Aga - pięknie! :)
UsuńNa pewno już niedługo spędzicie nie jeden wspólny spacer w lesie :)
Hahaha, rozbawiłaś mnie tymi podłogami! Ale, że potem je sobie zabierzecie? ;D W takim razie powodzenia! A kuchenkę wybrałaś?
Buziaki.
Tak Kochana, wstepnie kuchenka wybrana, teraz jeszcze cala reszta sprzetow :) A podlog to chyba zabierac nie bede;) Chociaz Doktorant ma pomysl, zeby wygrawerowac cos na ktorejs z desek i ja zabrac, jak bedziemy sie wyprowadzac :)
UsuńNo to pierwsze koty za płoty ;). Ja od jutra zaczynam intensywne rozglądanie się za kuchenką, lodówką i pralką ;)
UsuńDoktorant ma bardzo dobry plan. Najlepiej to wszystkie deski jakoś po swojemu oznaczcie - zostanie po Was pamiątka dla przyszłych domowników :D
Ale fajnie, lubię takie klimaty i u nas teraz podobnie:) Ja to od momentu urodzenia Chłopca cały czas się "urlopuję":P Ogólnie mam teraz bardzo dobry okres, cieszę się wszystkim do okoła i żadnego resetu na razie nie potrzebuję:D Buziaki!
OdpowiedzUsuńTak Mimi u Was też cudnie. Tak jak pisałaś ostatnio - sielsko :).
UsuńTo fantastycznie, że nie potrzebujesz teraz resetu - trwaj w tym stanie jak najdłużej - wraz z Chłopcem oczywiście :)
Buziaki!
Zazdroszcze. Kazdy musi sie czasem zresetowac.
OdpowiedzUsuńTo prawda :). Życzę Ci Maggie, abyś jak najszybciej miała swój własny reset :)
UsuńPiękne momenty! Lubię takie kolaże :-)
OdpowiedzUsuńOj, ale dawno mnie nie było u Ciebie. Mam spore zaległości :)
No ja nie wiem co to ma znaczyć, że tak dawno nie byłaś ;))
UsuńBardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa :). Kolaże też lubię :)
Ale piękne zdjęcia a to z ciastem z rabarbarem ... ach....!!!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia serdeczne posyłam i dziękuję za miły komentarz u mnie - fajnie, że też pieczesz:)
Madziu już niedługo wrzucę przepis na to ciacho - jest banalnie prosty, szybki, a ciacho znika z talerza w oka mgnieniu :)
UsuńBardzo chętnie do Ciebie zaglądam :)
Pozdrawiam!
cudny pomysł na reset! u nas zawsze inny, robimy takie jednodniowe wypady:) a w ostatni weekend ja miałam niespodziewanych gości - mieszkających 300 km dalej, dzwonią - będziemy za godzinę, szykuj kawę: no to uszykowałam, nawet zdążyłam ciasto upiec:))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie jednodniowe wypady :). Tak jak i goście z daleka. Wcale, a wcale nie dziwi mnie, że ciasto upiekłaś! Jesteś już obcykana w tym temacie ;)
UsuńBuźka
Ale piękne i klimatyczne zdjęcia. Zdecydowanie potrzebuje takiego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTaki odpoczynek zdecydowanie polecam! Za 5 dni kolejny weekend, więc.. ;)
Przyjemnie się ogląda takie zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńSobota bez WO to dzień stracony!;)
Pozdrawiam
Dzięki Pani Kanko :)
UsuńCo do WO to w pełni się zgadzam z Tobą :). Czaaaasem drażni mnie przesyt feministycznych artykułów, ale i tak mam ogromną słabość do tej gazety. Tak jak i do WO Extra :)
Pozdrawiam!