Czytając książkę, o której pisałam ostatnio, wiedziałam, że ten konkurs się pojawi. Chciałabym kogoś obdarować książką Julity Bator "Zamień chemię na jedzenie".
Przygotowałam wpis konkursowy, który wczoraj musiałam zaktualizować.
Dlaczego?
W środę wpadłam na pomysł, że napiszę maila do wydawnictwa znak o mych niecnych planach. :)
Ku mej uciesze wydawnictwo odpisało niemalże natychmiast, że wysyła mi zestaw konkursowy*. :)))
Zatem worek z nagrodami się powiększy. Bardzo mnie to cieszy.
Jak tylko dotrze do mnie ów zestaw, dam Wam znać, ile jest nagród.
W tej chwili na pewno jest jedna książka i nagrody dodatkowe, oczywiście zdrowe.
Jakie? To niech pozostanie tajemnicą, by tradycji prezentów szytych na miarę stało się zadość. :)
Co zrobić, by wygrać?
- Napisać komentarz, w którym powiecie, dlaczego chcielibyście tę książkę mieć. Może to być też e-mail. Możecie pisać krótko, długo, wierszem, prozą... Może to być zdjęcie, obrazek... Co tylko przyjdzie Wam do głowy.
- Nagrodzę najlepsze uzasadnienie. Jeśli będę miała kilka typów, zrobię losowanie.
- Nagrodzę więcej niż jedną osobę.
- Miło mi będzie, jeśli będziesz moim obserwatorem - tu lub na fb.
- Miło mi będzie, jeśli umieścisz na swoim blogu banerek.
- Osoby, które nie mają bloga, proszę o adres mejlowy.
- Wszystkie Wasze odpowiedzi zbieram do 4 grudnia, a wyniki ogłoszę w
mikołajkiponiedziałek po mikołajkach :)
Bardzo zachęcam Was do udziału w konkursie! :)
Z niecierpliwością czekam na Wasze zgłoszenia.
Jednocześnie dziękuję za Wasz odzew pod ostatnim postem.
**************
Aktualizacja z 2.12.2013 i 3.12.2013
* Zestawem od wydawnictwa Znak okazał
Do wygrania są
Na przesyłkę czekałam długo, musiałam się upomnieć. :(
To dla mnie nauczka, by nie pisać o wszystkim przed "załatwieniem" sprawy.
już się cieszę :)
OdpowiedzUsuńchoć jeszcze nie wygrałam ;;;;)))))
:))))
UsuńKombinuj nad uzasadnieniem :)))
No to już zaczynam myśleć nad swoim uzasadnieniem. Poczekam trochę, bo dziś by brzmiało: bo jestem beznadziejna i żrę słodycze i nic ze mnie nie będzie :(((
OdpowiedzUsuńNapisałaś do wydawnictwa?! Fui, fiu! :))) Świetny pomysł. :)
Czyli tego uzasadnienia pod uwagę nie biorę :P
UsuńTen mail to był impuls. Jak się okazuje słuszny. Baaaaardzo się ucieszyłam z tej odpowiedzi, tym bardziej, że bardzo cenię sobie wydawnictwo Znak. :)))
Niestety podtrzymuję powyższą o mnie opinię i niech ona będzie uzasadnieniem, bo to prawda: jestem beznadziejna i żrę słodycze i nic ze mnie nie będzie :(((
UsuńBędą z Ciebie ludzie, będą ;))
Usuń:***
Książkę już zamówiłam:)
OdpowiedzUsuńNo i co taka w gorącej wodzie kąpana jesteś??? :P
Usuń...bo nie raz szczęściu trzeba pomóc:))))) ;)
UsuńDlaczego chce miec ta ksiezkę ? Hmn... bo chciałabym zmienić swoje nawyki żywieniowe... bo w dzisiejszym świecie czesto zapominamy jak ważne jest zdrowe odżywianie się... bo łatwiej jest kupić fast fooda niż ugotować obiad ... bo jeszcze nigdy niczego nie wygrałam .... bo dawno nie czytałam dobrej ksiązki ... bo jestem na diecie .... bo chyba musze sobie zrobić test ciązowy .. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uzasadnienie przyjęte :)))
UsuńA tak poza konkursem... Daj znać co z tym testem! :D
Pozdrawiam ciepło :))
.. :( niestety nie jestem w ciąży... ale spokojnie, 'starania' rozpoczete stosunkowo niedawno... Bedzie dobrze :)
UsuńTrzymam zatem kciuki! :*
UsuńBloga nie prowadzę, na FB mnie nie ma, ale napiszę, z pewnością napiszę :)
OdpowiedzUsuńTakie podejście mi się podoba :)))
Usuńmail wysłany, czekam na Mikołajki :)
Usuńjuż się cieszę :)
OdpowiedzUsuńnapiszę, ale później, bom zajęta niesłychanie:(((
Tylko przez najbliższe czy tygodnie aż taka zajęta nie bądź! :)))
Usuń:***
Gdy słyszę takie postulaty, zaraz wyobrażam sobie, że zacznę się zdrowo odżywiać; co poskutkuje zniknięciem wszelkich dolegliwości. Niestety, mój słomiany zapał nigdy nie trwa długo, bo mnożą się "nieprzewidziane trudności". To zresztą ulubiony zwrot męża mojej siostry:-). A to koszty przedsięwzięcia, to znów konieczność zupełnej zmiany przyzwyczajeń... Dość, że na zapale się kończy.
OdpowiedzUsuńErrato, czy to jest Twoje zgłoszenie? :)
UsuńU mnie niestety też występuje ten słomiany zapał. :/ Tylko w innych tematach. ;) Jedzeniowe kwestie po prostu bardzo lubię. :)
W takim razie i ja się wpraszam na konkurs. Czemu chciałabym wygrać? Bo temat zdrowego odżywiania jest mi bliski. Chciałabym przeprowadzić żywieniową rewolucję w swoim życiu, ale wciąż brak mi motywacji. Może właśnie ta książka jest motywacją? :)
OdpowiedzUsuńJagódko, bardzo dziękuję za szybką reakcję. :*
Usuńmam nieco hopla na punkcie wpływu jedzenia, często sprawdzam skład i lubię "mało przetwarzaną żywność", choć oczywiście i ja mam swoje skoki w bok (kawa i ciacha), jednak ten temat zafascynował mnie na tyle, że dawno temu moja obrona była na temat "chemioprewencji raka" czyli po prostu naturalnych substancji antynowotworowych w żywności ;), jestem ciekawa, czy ta książka wniesie coś nowego do mojej świadomości, w końcu od czasów, kiedy pisałam pracę, minęło już przeszło 13 lat :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje skoki w bok. To chyba całkiem normalne. ;)))
UsuńA temat Twojej pracy niesamowicie ciekawy! Aż sama chętnie bym się dowiedziała czy coś się zmieniło. :)
Dziękuję Jo za komentarz. :)
Nie ukrywam, że mnie też ten temat pracy zaciekawił.
UsuńMoże Jo, opowie nam coś więcej :)
Usuńkiedyś coś tam u siebie pisałam ;)
Usuń...ja chciałabym się dowiedzieć z tej książki o błędach, które - mimo szczerych chęci - pewnie nadal popełniam! :/ Szalenie zainteresowałaś mnie tą pozycją!
OdpowiedzUsuńNo masz, slowami Cipiptaszkow, zesz kurna, slowo w slowo napisalas to, co ja chcialam napisac!! informacji dobrych nigdy za duzo. Wpisuje sie do kolejki i rozpycham lokciami :)
UsuńU mnie antybiotyki wystepowaly, bo zdarza sie, ze nic poza nimi nie ruszy jakiejs zarazy, np szybko posuwajacej sie infekcji drog moczowych (niestety tylko antybiotyk uratowal mnie przed doleceniem tej francy do nerek, a strasznie sie spieszyla).
A ogolnie zamiana jedzenia x na jedzenie y jest niezwykle smakowita :)
Zróbmy tak - jeśli uda mi się ją wygrać - przeczytam i prześlę Tobie dalej, dobrze? :) Niech dobre nawyki jedzeniowe się szerzą! :))
Usuńswietny pomysl, dlaczego ja o nim nie pomyslalam...? aaa, bo Ty to mnie zrobilas, hrehrehre. A ja wtedy albo Tobie zwroce albo pchne dalej.
Usuń:)))) no ładne tu układy się zawiązują! ;)) ale... całkiem mi się one podobają ;)))
UsuńKrysiu, na niektóre choróbska antybiotyk jest niezbędny. Miałam kiedyś zapalenie pęcherza - co za cholerstwo! :/
Jednak zgadzanie się na antybiotyk przy byle katarze jest już głupotą.
Miłego dnia dziewczyny :)
Wiadomo, ze antybiotyk na jeden katar (u mnie to akurat tragedia wielokrotna, bo np nie moge braz zadnych srodkow przeciwbolowych, ktore sa tez w srodkach na przeziebienia, a ja miewam przeziebienia, ktore twraja dobe albo poltorej ALE sa koncentracja tego, co ludzie maja w tydzien...wierz mi, cholerstwo to jest straszliwe, ludzie na moj widok albo uciekaja albo mnie przeganiaja, w domu siedze ze zwitkami papierkow w nosie, zmieniam co ok 2-3 minuty, bo pokapuja....), no wiec - na niektore dzialaja a na niektore nie i podejrzewam, ze niektore tylko odpuszcza a nie zalatwia czlowieka przy pomocy anytbiotyku. Tak samo na ropne zapalenie zeba....tez mialam i zadnych srodkow przeciwbolowych (olejek gozdzikowy przestal dzialac szybko...). no wlasnie zapalenie pecherza, albo jak w moim przypadku - zapalenie drog moczowych, bo nie sam pecherz lubi sie zapalac ;) Prog bolu tak zwany mam przez to wysoki, ale na bol glowy np polecam olejek rozmarynowy (stosownie rozmieszany z olejem migdalowym badz awokadowym czy jakims tam), wsmarowywany w skronie dziala powolej ale skutecznie(j).
UsuńSitwa - wedlug mnie - zasluguje na medal!! moze byc z kartofla byle ladny ;)))
Oooo, ileż cennych (zdrowych) rad tu napisałaś! Dziękuję :))
UsuńBardzo rzadko boli mnie głowa, zwykle nawet nie mam żadnych, nawet najsłabszych tabletek przeciwb. ;)
Sitwa? Jaka sitwa??
Sitwa - La Parapet i mua :)))
Usuńco do olejku rozmarynowego to jedna kropelka, moze dwie max. na lyzeczke oleju "nosnego" - awokadowy, migdalowy czy inny czysty. zamknac buteleczke mikro, ciema niech bedzie, w ciemnym miejscu i wacikiem skronie mazac jak trzeba latwo sie ulatnia wiec trzeba szybko otworzyc siknac na wacik i raz dwa zamknac buteleczke. Kiedys duzo aromaterapia sie bawilam, nawet kremy krecilam , ale to dawne dzieje No iKONIECZNIE cytrusowe olejki w kominki olejkowe na Boze Narodzenie. Ja tez w ten czas przedluzam zapach choinki w domu przez sosnowy olejek tez w kominku olejkowym. POZA TYM olejki cytrusowe poprawiaja humor! Tak samo jak smazenie skorki pomaranczowej, w sumie na to samo wychodzi :)))) W zasadzie jestem poganska osoba i swieta to ryba, mak, miod, orzechy, cytrusy i takie tam :) Ta skorka bardzo mi pasuje do wszystkiego. Moze niekoniecznie do ryby :P
Alutko ja wiem dlacźego...ale wejde jesźcźe ra i napisźe...bo dźiś padam na ryjek...wróc..na dźiubek:))))))))
OdpowiedzUsuńQrko kochana, rozumiem, że wpis pod poprzednim postem jest Twoim zgłoszeniem? :)))
UsuńA jak Twój ryj... yyy dzióbek? :D
UsuńA ja bym chciała tę książkę mieć, ponieważ... jeszcze jej nie czytałam,
OdpowiedzUsuńa bardzo chciałabym to zrobić;)))
Zabieram się zaraz za Twój chleb:)
:)))
UsuńI jak chlebek??
Informuję uprzejmie, że chlebek wyszedł pyszny!
UsuńNic nie odstaje, a wnętrze idealne:)
Dodałam pół szklanki płatków owsianych
i piekłam dodatkowo 10 minut po wyjęciu z foremki,
jakby Ola się pytała;)
A to ja też mogę brać udział w tym konkursie Alutko??:)))
OdpowiedzUsuńw życiu nie miałam śmiałości aby gdzieś zgłaszać swoja skromną osobę;PPP
miłego wieczory:*****
Oczywiście, że możesz! :)))
UsuńZgłaszaj swoją jakże skromną osobę :P w jaki sposób chcesz. :)))
Miłej nocki :***
to się zbiorę w sobie Kochana,jak siły będą i jeśli mi się uda to wyślę maila:))
Usuńdobrego,cudnego dnia!!
:*****
Jestem z zawodu chemikiem i trochę przewrotne byłoby takie zamienianie:-) A książkę chciałabym mieć w swoim posiadaniu, żeby móc wyeliminować błędy żywieniowe w przyszłości, jesli takowe popełniam;-). Ale póki tej pozycji nie mam to się nie dowiem...
OdpowiedzUsuńMarzenko, dobry wstęp. ;)))
UsuńAluś,
OdpowiedzUsuń...poruszyłaś temat, który ostatnio bardzo kołacze mi się po głowie....coraz częściej z racji siedzenia w prawie żywnościowym....zwracam uwagę na to co jemy....choć od całkowicie zdrowego żywienia dzielą mnie jeszcze lata świetlne....
Staram się stopniowo eliminować chemię z naszego jedzenia.....i powiem szczerze sprawia mi to dużo frajdy!:))))Z wielką chęcią ustawię się w kolejce po Książkę, bo chciałabym być nie tylko dobrze wychowującą mamą, ale i taką która świadomie żywi swoje Dziecko....i całą Rodzinę:)
Buziaki Kochana!:****
W prawie żywnościowym? Tzn.? Powiedz coś więcej! :))
UsuńDziękuję Olu za zgłoszenie. :)
Buziaczki :***
i ja się zgłaszam :-) bo odkąd zaczęlam zwracać uwagę na to , co jem - jem zdrowiej i smaczniej. a mam wrażenie, że jestem na początku tej drogi :-)
OdpowiedzUsuńZgłoszenie przyjęte :))
UsuńWpraszam się na konkurs jeśli można:-), bo bardzo podoba mi się nagroda:-). Chciałabym zrobić świateczny prezent mojej mamie i tacie, którzy powinni przeczytać właśnie tę książkę. Moi rodzice nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że jesteśmy tym co jemy. Choć ciągle im tłumaczę, że w dzisiejszych czasach muszą czytać etykiety produktów, które kupują to oni wciąż o tym zapominają i znajduję u nich w lodówce np kiełbasę nafaszerowaną całą tablicą Mendelejewa lub śmietanę, która nie jest śmietaną. Albo kupują jogurt mojej 3 letniej córce z syropem glukozowym w składzie. Ta książka jest stworzona dla nich, oni muszą ją przeczytać. I jeśli nie wygram to i tak tę właśnie pozycę dostaną pod choinkę:-). Książkę sama również zamierzam przeczytać ( mam nadzieję, że rodzice pożyczą mi :-) ). Życzę powodzenia każdemu uczestnikowi konkursu:-) i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno, bardzo bym chciała umieścić baner u siebie na blogu ale nie wiem gdzie pobrać do niego kod???
UsuńOlimpio, po prostu zapisz zdjęcie z tego postu i umieść go na blogu jako obraz z linkiem do wpisu. :)
UsuńCo do rodziców to ja mam nadzieję, że od książki tak się uzależnią, że nie będą chcieli się z nią rozstać i będziesz musiała mieć swój egzemplarz. :)))
Bardzo dziękuję za zgłoszenie!
Pozdrawiam ciepło. :)
Nic mnie tak nie cieszy, jak zapach nowej książki, a jeżeli z tej książki mogłabym wyczarować zapachy w mojej kuchni, byłoby magicznie. Jeżeli te zapachy i smaki, przełożyłyby się na zdrowie, to czegóż więcej oczekiwać. Pozdrawiam i się zgłaszam.
OdpowiedzUsuńDreamu, ja też lubię zapach nowych książek. I starych. I świeżej gazety. :))
UsuńZgłoszenie przyjęte. :))
Pozdrawiam Cię ciepło. :)
Interesuje mnie temat żywności, chciałabym otrzymać tę książkę i pogłębiać swoją wiedzę w tym zakresie. Dlatego też studiuję żywienie człowieka i ta książka byłaby dobrym uzupełnieniem studenckich podręczników :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Takie studia muszą być szalenie ciekawe! :)
UsuńPozdrawiam :)
Dopiero 2, rok ale bardzo mnie wciągnęły :) i choć są problemy z przyswojeniem teorii ze ścisłych przedmiotów to tym bardziej mnie to motywuje. Kierunek wiąże się też z oceną żywności, polecam naprawdę ! :)
UsuńWspomniałaś, Alu, coś o podpowiedziach autorki książki, jak negocjować z dziećmi w sprawie zdrowego odżywiania. Moje dziecię to już co prawda stary koń nastoletni, ale chętnie dowiedziałabym się, jak wynegocjować z nim ochotę do spożywania niektórych nietykanych przez niego warzyw, jako to pomidory, czosnek, cebula, pory - wszystko to, owszem, spożywa przemycone w potrawach, ale tylko gotowanych lub smażonych, żadnej surowizny. :( A przecież taki czosnek o tej porze roku może uchroniłby go od przeziębienia, które nim właśnie targa za pomocą uciążliwego kaszlu. Blee!
OdpowiedzUsuń:) gdzie to rozwiazanie konkursu ?:)
OdpowiedzUsuńW którymś z kolejnych postów napisałam, że rozwiązanie będzie w poniedziałek. Nasze pieczenie poplątało mi szyki. :))
UsuńJa gapa, powinnam była tutaj datę zmienić. Już to robię. :)
bo wiesz.. ja czuwam ;p
Usuń