Co można zrobić w ciągu pięciu wolnych dni?
Skończyć jedną książkę.
Przeczytać w połowie kolejną.
Przeczytać spokojnie.
Na przemian z artykułami z WO.
Ekstra i tych nie-Ekstra.
Można zjeść zupę szczawiową.
Z jajkiem.
I śmieciową zupę.
Bez jajka.
Można po raz enty ciasto najłatwiejsze w świecie upiec.
I kakao dodać do niego.
I wiśnie ze słoika przytarganego z piwnicy.
Można też każdego dnia wsiąść na stary rower.
Kupiony we Wro.
Rower, który nie tylko wrocławską Odrę widział.
Można bez końca rzucać Mai patyk.
Do wody rzucać i gapić się ze zdziwieniem jak ona pływa!
Przecież w tamtym roku nawet łapy nie chciała wsadzić do jeziora!
Można też w pokera pograć.
I wygrać co nieco.
Szczaw można zebrać.
Jak i kaczeńce.
Można jeszcze...*
A po tych pięciu dniach do domu wrócić.
Rozpakować się.
Zamieszać mąkę.
Chleb wstawić.
I pomyśleć nad śniadaniem do pracy :)
Skład: puszka ciecierzycy (240 g po odsączeniu), 5 łyżek ziaren sezamu, duży ząbek czosnku, sok z połowy średniej cytryny, oliwa z oliwek (3-4 łyżki + 2 łyżki do sezamu), sól morska, świeżo mielony pieprz;
- sezam wrzucamy na rozgrzaną suchą patelnię - prażymy na małym ogniu do momentu aż delikatnie zbrązowieje (trwa to kilka krótkich minut),
- uprażony sezam wraz z oliwą traktujemy blenderem do momentu powstania w miarę zbitej pasty,
- wszystkie składniki wraz z sezamową pastą wrzucamy do pojemnika blendera,
- miksujemy aż całość się porządnie połączy i powstanie jednolita pasta;
Doskonale pasuje do grzanek z odrobiną dodatkowej soli.
Świetnym dodatkiem są jajka, ale nie tylko one :).
*Co można jeszcze? Pytanie do Was - jak minęły Wam dni ostatnie?
Lenistwo, wałkonienie i odpoczynek. :) Poza tym odwiedzilismy znajomych w ich nowym domu, świetne miejsce, piękny dom, genialna kolacja. Mają kota identycznego jak nasz Kajtek! Z rzeczy pożytecznych posadzilam pelargonie, zrobiłam porządek z butami i książkami. Jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWieczorami oglądamy Dectera. :)
Fajna pasta, a jaka prosta! Muszę zrobić koniecznie!
Czy Maja nie przeziębi sie?
Woda jeszcze jest bardzo zimna.
Buziaczki Sy.
Dextera oczywiście :)
UsuńWałkonienie podoba mi się najbardziej :))
UsuńKolejny taki wielki książę?!
Nie cierpię robić porządku w butach!
Dexter specyficzny chyba co?
Prawdziwy humus nie powinien być z ciecierzycy z puszki, ale co tam ;)
Spokojnie, Ajwonka to samo do niej mówi, że jak za dużo będzie pływać to się rozchoruje. Czyli 3-4 skoki do wody i koniec. A Mai mało... Zwariowała na tym punkcie. Później jest istne szaleństwo - bieganie, skakanie itp.
Suszy się na słońcu, bo suszarki się boi.
Buziaczki Te :)
Fajnie Twoje zdjęcie się odbija na tym szarym tle :)
Wałkonienia nie znałaś? Sama sobie przypomniałam to słowo dawno zapomniane ;-)
UsuńKsiążę bis, to koteczka znajomych, identyczna jak on, ale za to łagodna i milusia, nie to co ta cholera!
Dexter jest specyficzny, trochę z niego "lejemy", bo są nieścisłości i niedorzeczności w tym 6 sezonie, ale ma coś w sobie. Wciąga.
Ja też nie cierpię robić porządku w butach, więc tym bardziej jestem dumna, że to jest za mną ;-) Nigdy nie wiem co wyrzucić, wszystkiego mi nagle żal... Jaki masz rozmiar buta?
Czekam na film z Mają...
Coś przyszło, ale mi się poczta skiepściła i nie może się załadować ;(
UsuńZnałam (bardziej w formie - ty wałkoniu jeden!), ale dawno nie słyszałam.
UsuńMoże kiedyś obejrzę go, tylko kurna nie wiem do najpierw. Polecałaś ostatnio kilka seriali, a ja ledwo Homeland skończyłam.
Haha, mi też zawsze żal! Od dwóch tygodni mam w siateczce schowane kozaki i trampki - do wyniesienia na śmietnik. I dumam czy aby na pewno je wynieść!
Mam stopę jak podolski złodziej Anko :(. W stosunku do mego wzrostu oczywiście. 38, czasem 37.
Chyba zdjęcia dotarły. Film się załadował, ale klikam wyślij i nic... Może potem to rozkminię :)
Oj, dużo można, dużo, chociaż to i tak wciąż jest jakby za mało :-) ...
OdpowiedzUsuńLepszy rydz niż nic ;))
UsuńBuziaki :*
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Usuńchodź do mnie, ja o mało życia nie straciłam ;PPP
Usuńno ja bym padła od tych oparów - nie tylko absurdu ;)
UsuńMożna odebrać męża z lotniska, spędzać czas z małym Bratankiem, grillować rodzinnie, wyjechać oglądać przepiękne magnolie, leniuchować i mieć problemy w poniedziałek, że to tak szybko minęło :(
OdpowiedzUsuńPychotka do pracy, smakowite śniadanko!
Pozdrawiam
Magnolie są przepiękne :)
UsuńBratanek mały u mnie tez występuje :)
Pozdrawiam Kamilko :)
A jak chlebek? Robiłaś?
Kochana, piekłam, piekłam i piekłam :) Będą niedługo :) Dziękuję!
UsuńEeee, no to czekam :D
UsuńMożna też przesiedzieć w domu, bo tam gdzie się było lało przez 2 dni i z planów nic nie wyszło...A śniadanko pyszne, może byś podrzuciła?;-) Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńI po co jechałaś? ;) TU nie lało nic ;)
UsuńDo pracy podrzucić? ;)
Mozna sie uczyc do matury
OdpowiedzUsuńalbo nawet troche sie z mezem pokucic
Matury u Was som teraz czy były przed weekendem?
Usuńa po co się kucic?
som caly prawie maj:/
UsuńA czemu ni ma już tej patriotycznej torebuni? Pikna ona!
UsuńTo tak ja tu cały maj.
tera inna
Usuńja w ogole to sie ubieram pod buty Ostrej
teraz akurat ma czerwono niebieskie, a takiej nie mam :((
O też taka polska ;)
UsuńTo teraz niech Ostra buty dostosowuje :D
mufiem ci, jak cienszko za niom nadonzyc:PP
UsuńO jakaś morska siem znalazła :P
UsuńRybciu! Co komentarz to inna żeś!
Zupa szczawiowa:)ale zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńCo do pływania to patyk potrafi być bardzo motywujący:)
Nawet nie dokończę co można bo Ja zwyczajnie kisiłam się w domu przez te ulewy ale za to wczoraj była mała wyprawa
Miłego Alutko
Szczawiówkę bardzo lubię :))
UsuńKurcze, a u mnie nie padało nic! Słońce wyszło w sobotę dopiero, ale codziennie można było pojeździć rowerem, czasem nawet bez kurtki ;)
A takie kiszenie się w domu też jest całkiem fajne :)
Miłego Iguś :).
Gdy się chce można wszystko! Ja się tylko zastanawiem, dlaczego słońce wyszło dopiero po majówce:(
OdpowiedzUsuńGosiu, dobrze, że u nas nie padało ::))
UsuńA słońce było u mnie już w sobotę - ale się wygrzałam :)
Miło Cię widzieć, Alutko. I Twoją pastę. :) Na szczawiową już się z tydzień szykuję, odkąd przeczytałam o niej u Basi i zobaczyłam to cudeńko na zdjęciu. Mam już nawet umówiony szczaw od babinki sprzed Biedry w Sianowie - w czwartek bodajże oznajmiła, że już jest taki galanty, że w tym tygodniu powinna mieć w sprzedaży. :)
OdpowiedzUsuńJa się głównie wałkoniłam, że pochwycę piękne słówko przypomniane wyżej przez Anię. A raz to nawet konno się wałKONiłam. :)
Uściski. :)
Ciebie również Jolu :))
UsuńA tam na tych łąkach gdzie biegasz z piesami nie ma szczawiu? U nas Za Rzeką jest mnóstwo dookoła :)
Galanty :D
To pięknie się wałkoniłaś :)
Buźka!
A Topu w Trójce słuchałaś?
UsuńNo proszę, a mnie o tych KONiach to ani słówkiem nie wspomniała!
UsuńJolko, jak mogłaś nie wspomnieć!
UsuńAnko, ale ona pewnie ma dla Ciebie jakieś KONie sfotografowane albo jakąś mega wypasioną historyjkę :D
O przepraszam, wspomniałam, wspomniałam, nawet dowody mogę jakieś zapewne znaleźć w archiwum, nno!
UsuńTym razem bez historyjek, chyba tylko o obolałej doopce, bo siodło mi się dostało słabiutkie. :( Ale już wychodzę na prostą. :)
Za szczawiem muszę się rozejrzeć, na pewno jest, nawet w lasku i na łączce przydomowej, ale to dopiero jego początki, więc wolę nabyć najpierw przygarść u pani, a potem, gdy już go narośnie pod bokiem, to będę kosić. :)
Topu oczywiście słuchałam. :) A co, czyżbym nie słuchała całkiem samotnie? ;)
Ty to na pewno masz mnóstwo historyjek w zanadrzu ;)
UsuńA szczaw jest już duży i jest go pełno :). No, ale może u nas szybciej się pojawia?
Pewnie, że samotnie nie słuchałaś! Lubię polskich piosenek słuchać :)
to może być dobrutkie:PPP
OdpowiedzUsuńGaga, serioooo? :D
Usuńi cieszem siem, że nie czeba szukać zamiennikuff:DDD
Usuńgaga fszystko lubi z danego dania - szok ;)
Usuńmuszem to zapisać f kalendarzu ;)
Wyglada fantastycznie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
No nie wiem czy aż tak fantastycznie wygląda :P
UsuńDziękuję, wpadnę na pewno :)
o, w pokerka to ja zawsze chętnie:)
OdpowiedzUsuńoraz pasta mi się podoba bardzo!
buźka!
O, czyli też karciana jesteś :)))
UsuńBuziaki!
nawet bardzo:)
UsuńWitaj Alutko:* ja to miałam wielkie plany ale oczywiście pogoda je zepsuła:P
OdpowiedzUsuńtrochę wyjechałam,w sumie fajnie czas spędziła:-)
a szczawiowej to ja chyba nie jadłam....hmm tak myślę;-) może jako dziecko.....
no,no i na rowerze trochę pośmigałam w ramach relaksu:-)))
buziaczki i miłego wszystkiego Alutku:**
Margo :*
UsuńPlany nieważne. Najważniejsze, że czas dobrze spędzony :))
A masz dostęp do szczawiu? Jeśli masz to tu u mnie znajdziesz przepis na tę zupkę - jest banalnie prosta i pyszna!
Buziaczki Margo :*
Dziękuję, dobrego tygodnia!
tak myslę Alutko,że pewnie jakiś dostęp by się znalazł do tego szczawiu,pewnie drogą kupna gdzie go nabędę :-)))
Usuńz jajeczkiem będzie pewnie pyszniutka taka zupa,też uwielbiam jajca w różnej formie:P
to idę szukać tego przepisu na szczawiową u Ciebie:P
:***
Drogą kupna nigdy nie nabywałam. Nie widziałam też w żadnym sklepie, ale na jakiś straganach powinien być :)
UsuńZ jajeczkiem obowiązkowo :)))
Buźka!
Alutku dzień dobry:*
Usuńja widziałam szczaw na straganach właśnie ale jeszcze chyba za wczesnie,trzeba troszke poczekać aby na bazarku móc nabyć;-)
znalazłam puszkę ciecierzycy,sezam zakupię bo sie skonczył i zrobie tę paste,brzmi apetycznie:-)
Oj tak, mów mi jeszcze, jak można odpoczywać :) Ja miałam 5 dni totalnego oderwania się od wszystkiego i tak bardzo ciężko teraz wrócić do codzienności.
OdpowiedzUsuńMy rżnęliśmy w makao i planowanie.
Uwielbiam tak ugotowane jajka - żółtko pół na pół :) Humusu jeszcze nigdy nie próbowałam, ale przymierzam się do zrobienia.
Widziałam tę Waszą chatynkę :). Cudna jest!!
UsuńMakao - lubię bardzo. Planowanie? Co to?
Ja też - to jest jajo idealne :))
Hummus jest jak widzisz bardzo prosty w przygotowaniu, ale ja poszłam na łatwiznę i wzięłam ciecierzycę z puszki :)
Planowanie to bardziej gra na myślenie, ciężko opisać - planujesz na początku ile lew zgarniesz widząc swoje karty wg. odpowiednich zasad ;) Całkiem to fajne.
UsuńHm, nie znam, ale skojarzyło mi się z tysiącem :))
UsuńMuszę spróbować koniecznie.. zawsze mnie frapowało co to jest ten humus :)
OdpowiedzUsuńA co u mnie??
Bardzo po staremu :)
Nie ma o czym pisać :)
Za to apetytu narobiłaś mi na jajeczka.... takie masz piękne, wspaniale ugotowane i na pewno pyszne!!! Dzisiaj na kolację na pewno zjem jajka :)
Buziaki wielkie :****
To teraz już wiesz :)). Super prosta sprawa i naprawdę pyszna.
UsuńCzasem dobrze, że po staremu, ale domyślam się, że chciałabyś pewnych zmian :*
Ja mam apetyt na jaja zawsze! Kocham je :)))
Smacznego!
:***
Muszę w końcu spróbować. Zachęciłaś:) Serdeczności:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj Kaprysiu. Będziesz miała smarowidło do tych Twoich chlebków ;)))
UsuńMożna mimo mżącego deszczu, mgły i tony błota wygramolić się na Babią, można też wyjechać kolejką na Skrzyczne, bo nogi mogą po Babiej odmawiać posłuszeństwa, można pomarznąć na koncercie Brodki, a mimo to dobrze się bawić, można w deszczu zwiedzać zoo w Ostravie, choć prawie wszystkie zwierzęta się chowają, bo deszcz, bo zimno, można w domu przenocować niewyobrażalną ilość osób, w związku odwiedzinami moich znajomych i niezapowiedzianą "małą" imprezą, którą urządzi młodszy braciszek - student i można dla tej niewyobrażalnej ilości osób smażyć rano ogromne ilości naleśników z serem i bananami :-)
OdpowiedzUsuńJagódko! :*
UsuńOdpowiedź na zadane pytanie w pełni mnie satysfakcjonuje :D:D
Z Twojej majówkowej relacji dziecięca radość bije!
Dawno nie byłam w górach :(
I taka "mała" impreza też by się przydała ;))
Szczaw, podobno najlepszy jest z nasypy ;)))
OdpowiedzUsuńZ nasypu? W sensie, że z wału przeciwpowodziowego? Tylko taki u mnie! :)
Usuńmożna wszystko! pewnie:))) mi też ten dłuuugi weekend przyjemnie i smacznie upłynął:)
OdpowiedzUsuńa cieciorkę uwielbiam, choć w hummusowej wersji jej jeszcze nie jadłam - do nadrobienia:)))
Cieciorka, soczewica, fasola... Wszystkie je bardzo lubię! :)
Usuńsoczewicę to najbardziej czerwoną lubię, po zielonej mam do dziś traumę po daniu w jakimś barze wege:P
UsuńA u mnie jak szczawiu nie było, tak nie ma, buuuu....!:(
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżam do Ciebie na zbiory!;))
A hummusem objadałam się przez ostatnie kilka dni.
Uwielbiam!
To był miły i spokojny weekend, choć niezbyt długi:)
To u mnie szybciej?
UsuńDawaj na te zbiory!
Nieważne czy długi, ważne, że spokojny! :))
Witam,pozdrawiam i podziwiam.Smaczne rzeczy tworzysz.Jeśli pozwolisz to rozgoszczę się na dłużej,Ciebie zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Jola
OdpowiedzUsuńRozgość się wygodnie :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!