Post kosmetyczny się tu nigdy nie pojawił i nie sądzę, by się to powtórzyło.
Ok, ok, pojawi się jedynie druga część tego (to "przez" Kaprysię i jej 100 słów).
Średnio interesuje mnie kosmetyczny świat.
Jednak pod wpływem prezentu, który Wam ostatnio pokazałam, stwierdziłam, że podzielę się z Wami moimi kosmetycznymi odczuciami, historiami, zawodami, ale też pewniakami :).
Nie mam idealnej cery. Od lat mam z nią problemy natury trądzikowej.
Odwiedziłam kilkoro dermatologów. Stosowałam wiele różnych preparatów - maści, żeli, tabletek, kremów itp., itd...
Nic nie było na tyle skuteczne, by z problemem się pożegnać.
Ile razy skóra była za sucha, za czerwona. Nie o taki efekt mi chodziło.
Kupowałam też różne kremy i specyfiki. O cenach różnych. Zero satysfakcji.
Próbując ukryć różne niedoskonałości próbowałam różnych korektorów, podkładów.
Nigdy pudrów.
W liceum miałam fioła na punkcie różnych cieni do powiek, balsamów, peelingów...
Ostatecznie stało to to i się kurzyło. Równie dobrze, pieniądze wydane na te specyfiki mogłam wyrzucić do śmieci.
Ponad dwa lata temu trafiłam do pani kosmetolog. Zainwestowałam w regularne wizyty u niej (kwasy, mikrodermabrazja itp.). To był strzał w dziesiątkę. Po kilku miesiącach cera była niemal idealna (niemal, bo zawsze się coś znajdzie :P).
Pani kosmetolog w czasie "leczenia" poleciła mi kilka rzeczy:
- kwas borny (ok. 7 zł / 200g) - jak tylko pojawi się wyprysk, przemyć wacikiem; nie stosować jak tonik i nie dłużej niż codziennie przez 2 tygodnie,
- olej arganowy* (w sklepie ze zdrową żywnością ok. 40 zł / 100ml - lepiej nie kupować w sieci - różnie bywa z terminem ważności) - zamiast kremu; doskonale nawilża, ma całe mnóstwo właściwości i szerokie zastosowanie (np. spłyca zmarszczki, redukuje cellulit, wzmacnia cienkie i zniszczone włosy - poczytajcie o nim tutaj; ja stosuję go od 1,5 roku na noc; jedna buteleczka starcza na rok-dwa,
- olej rycynowy (jakieś grosze w aptece) - też dobry na wypryski; stosuję zamiennie z arganowym,
- maść cynkowa (też grosze w aptece) - stosować miejscowo na wypryski, najlepiej na noc;
Poza tym, twarz rano i wieczorem myję tylko mydłem marsylskim (rossmann, cena chyba min. 5zł). Mydło nawilża i oczyszcza skórę, jednak dla osób z tłustą cerą niekoniecznie będzie dobrym rozwiązaniem.
Potem tonik**
- 1 łyżeczka octu jabłkowego plus 19 łyżeczek wody mineralnej - wymieszać w buteleczce.
Od kilku dni do mycia twarzy używam innego specyfiku - na razie za szybko na ocenę. Zaznaczę tylko, że jest to płyn ze sklepu ze zdrową żywnością, na bazie naturalnych składników.
**********
Jako, że post ten bardzo mi się wydłużył, a nie chciałabym Was zanudzić to podzieliłam go na dwie części. W kolejnym poście będzie o firmie, której jestem wierna już prawie dwa lata i dzięki, której przestałam ekseprymentować z podkładami, pudrami, a nawet mam doskonały płyn do demakijażu oczu...
Pojawi się przepis na domowy peeling i w końcu opis dwóch cudeniek, które sprezentowała mi Anka :).
**********
Zdjęcia z majówki. Myślę, że są znacznie bardziej wdzięczne niż kosmetyki ;).
* olej arganowy stosowałam jedynie do twarzy; zamierzam jednak zrobić maseczkę na włosy i użyć zamiast balsamu - dopiero wówczas potwierdzę jego pozostałe właściwości :)
** receptura (mam ich trochę w zanadrzu) otrzymana od Agi - przy okazji zerknijcie jakie ona cuda robi!
Pięknie majówkowo!
OdpowiedzUsuńOlej arganowy stosuję do włosów i twarzy.
Włosy są dobrze nawilżone i cera też.
Polecam.
No właśnie znów zaczęły mi włosy lecieć, więc też planuję go wypróbować. Smarowałam nim też nogi ostatnio - lepszy niż balsam :)
UsuńOd tego oleju można się uzależnić, kończy mi się ten przywieziona z Maroka, ale myślę, że moja połowa tam niedługo popłynie więc i olej mi przywiezie. Kwasy stosuję w seriach dwa razy do roku, świetna sprawa :) Olej rycynowy dobrze robi też na rzęsy, hihihi
OdpowiedzUsuńMiłego majówkowania!
Ooo, to Ty masz prosto ze źródła :)
UsuńJa rycynowym często brwi traktuję ;)), a pomyśleć, że to olej na problemy z przewodem pokarmowym ;)
Od roku nie chodzę na kwasy - chodzi o kasę, ale niedługo planuję wizytę :)
Miłego Kamilko :))
No proszę - był post szafiarski (o wiosennych sukienkach), teraz o kosmetykach, no to ja czekam, aż Alucha zrobi post technologiczny, haha:P
OdpowiedzUsuńPS.1. nigdy jeszcze nie byłam u kosmetyczki/ kosmetolożki czy jak im tam:)
PS.2. twarz smaruję tylko niveą i to nieregularnie
PS.3. haha! pierwsze zdanie tego posta jest the best - uśmiałam się:)
PS.4. Specyfików do demakijażu też nie używam, bo maluję tylko rzęsy, a tusz mam taki zajebiaszczy, że zmywa się go ciepłą wodą (a deszcz i łzy wzruszenia go nie ruszają:)))
pozdrawiam!
PS.5. Zaglądałam do chleba, jeszcze nie rośnie, myślisz że zdąży do rana? :P
Gosiu, posiedzimy razem bo mój też wyrasta jeszcze :)
Usuńheh, Kamila, zostawiłam mój chleb Alutkowym zwyczajem w nienagrzanym piekarniku na noc:) I jest!!! urósł pięknie, właśnie go wstawiłam, żeby się upiekł i za chwilę będzie na śniadanie:))) ale czary!!!:))) Dzięki Ala za ten zakwas i za osobiste konsultacje!:)
UsuńTechnologiczny - hahaha :P To prędzej chyba Ty, co? ;)
UsuńJa lubię do kosmetyczki łazić, choćby na brwi ;). Fajnie tak poleżeć po pracy - odpoczywam.
Ja mam odwieczne problemy z cerą, więc niestety muszę używać to i owo, ale chętnie zastąpiłabym to wszystko jedną niveą :)
:D:D:D
Co to za tusz magiczny??
Udało się z chlebem widzę!!! Super :D:D. Ciekawe jak Wam smakuje :). A Tymek już je takie rzeczy czy jeszcze za szybko?
hehe, no właśnie byłabym ciekawa jakich ty używasz sprzętów i jakbyś je zrecenzowała:)))
Usuńja też bym lubiła pewnie, bo lubię np. gdy mi fryzjerka myje włosy, tak się relaksuję, że mogłabym zasnąć:)
tusz jest taki http://2.bp.blogspot.com/__ENhTSRjGRw/StsmPf2XiNI/AAAAAAAAAfA/E9CBQYjqHSo/s400/doubleextend.jpg,
w PL chyba niedostępny w sklepach, ale ja na allergo kupuje, albo jak ktoś leci do usa to mi przywozi:)
Chleb super! Właśnie zaimponiłam gościom - już mam pierwszą chętną na zakwas:) No i dałam im jeden, bo bardzo smakował Tymka koledze o 2 miesiące starszemu, który nie lubi chlebka zwykłego, bo jest mu za suchy. A ten nasz wyszedł taki wilgotny, fajny, ale w sumie nie wiem, czy tak miało być? czy za krótko się piekł?:)))
Myślę, że moja ocena sprzętów byłaby zero-jedynkowa - działa-nie działa ;))
UsuńFryzjer! Uwielbiam! Idź kiedyś do kosmetyczki na masaż twarzy :))
Obczaję ten tusz na allegro.
Bardzo się cieszę, że chleb tak wyszedł i, że już mogłaś zabłysnąć przed gośćmi :D
Tymka kolega wie co dobre ;)
Wiesz, że miałam to samo pytanie po moim pierwszym chlebie? Czy przypadkiem za krótko nie piekłam? ;). A on taki właśnie jest - lekko wilgotny :)
uff, w takim razie ok, bo nie byłam pewna co do tej wigotności (czy ona nie jest przesadna:) No i chleba już nie ma... trzeba będzie upiec kolejny...
Usuńmasaż twarzy robił mi kiedyś koleżanka, wiem że to dobre:)))
a co do tuszu, to go uwielbiam, bo naprawdę fajnie schodzi pod wpływem ciepłej wody i się nie rozmazuje, tylko schodzi w całości, jakby rzęsy były otulone taką gumowatą rurką czy coś:) nie lubię mleczek i płynów do demakijażu, bo żeby dobrze zmyć tusz, to zawsze trzeba trzeć i podrażniało mi to oczy, a teraz jestem wolna!:)
UsuńJuż nie ma! Ekstra :D
UsuńU mnie surowy w piekarniku czeka na jutrzejszy poranek :)
A wiesz, ostatnio zrobiłam z połowy porcji, a zakwasu dałam tyle samo i mam wrażenie, że chleb był odrobinę za kwaśny... Chyba będę dawać mniej zakwasu.
Ja z tych samych powodów nie znoszę płynów do demakijażu! Dodatkowo mam wrażliwe oczy i często mnie piekły albo swędziały. I coraz bardziej drażnią mnie zapachy kosmetyków - są strasznie intensywne...
No ale teraz mam idealny płyn. Nigdy nie miałam lepszego. Tani nie jest, ale to jedna z niewielu moich fanaberii ;))
Wiosenne zdjęcia cud-miód :) Jeśli chodzi o kosmetyki, to ja dokładnie tak jak GOH. (pkt 1-4) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się Michalinko, że Ci się podobają zdjęcia :). A wyobrażasz sobie zamiast nich opakowania kosmetyków? ;))
UsuńPozdrawiam Cię ciepło :)
Na szczęści nigdy z cerą nie miałam problemów, tfu, tfu...;-) Ale chętnie wypróbuję Twoje naturalne specyfiki:-) Piękne zdjęcia tych opuszczonych rowerów, ale wcale nie samotnych...:-)
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie! :)))
UsuńJa teraz jestem bliższa stosowaniu tych naturalnych i ochoczo je polecam :)
Kupiłam ostatnio dwie rzeczy w sklepie ze zdrową żywnością i już widzę efekty na twarzy! No, ale to do problemowej cery.
Rowery grzecznie czekają :)
O, matko, nooooo. Ja się tak nie bawię:((((( Muszę chyba odszczekać, te nieszczęsne 100 słów, bo takie różne ciekawe rzeczy napisałaś i przerwałaś w połowie:(((((
OdpowiedzUsuńHau, hau, hau....
Ja już co prawda nie mam problemów z trądzikiem, za staram, ale to co piszesz jest niezwykle ciekawe,a na tę firmę zapowiedzianą będę musiała czekać do następnego posta. Cóż, zbrodnia i kara rzec by można, ech;)
Hahahahahha :D:D:D
UsuńNa dokładkę powiem, że kolejny post będzie kulinarny :P
Moje problemy wynikają z różnych akcji hormonalnych i nie mogę liczyć na to, że z każdym kolejnym rokiem będzie lepiej.
Nazwę firmy napiszę Ci na @ ;)
Jeszcze trochę i firmy kosmetyczne zbankrutują:)
OdpowiedzUsuńMelduję że przeczytałam wyraźnie:)i nawet ze zrozumieniem:)
Heh ;) Po ilości blogów kosmetycznych sądzę, że póki co nic im nie grozi :)
UsuńIga, należy Ci się medal :)
Prawdziwa skarbnica wiedzy!
OdpowiedzUsuńPrzeczytane i zapisane:)
Lamio :)))
UsuńWszystkie rzeczy są sprawdzone, więc polecam :)
czekam na krem....:))
OdpowiedzUsuńAgniszko, krem nie jest moim tworem ;), ale jest lekki i działa tak jak ma działać :)
UsuńRównież stosuję kwas borowy, dermatolog polecila mojej siostrze. Jednak i mnie on odpwiada; )
OdpowiedzUsuńCzęsto bywa ratunkiem :))
Usuńja używam pasty cynkowej :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o paście cynkowej, ale nawet nie wiem czym różni się od maści ;)
UsuńPodobnie jak Lamia jestem zachwycona tym postem Alutko:*
OdpowiedzUsuńwydaje mi się,ze znalazłam rozwiązanie na moje wypadające włosy, a i buźkę i nogi potraktuję tym olejem arganowym.
Świetny wpis,czekam na drugą część:-)
A o kwasie bornym widzisz kochana dobrze,że przypomniałaś,kiedyś go używałam i służył mi bardzo,teraz podsunę go też Córci;-)
buziaki:*
Cieszy mnie to bardzo Margo! :*
UsuńMyślę, że będziesz zadowolona z efektów jakie daje olejek. Doskonale nawilża nawet najbardziej suchą skórę :)
Do włosów też muszę użyć - zaczęły mi wypadać :/
Buziaki :*
cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga !
OdpowiedzUsuńdużo fajnych rzeczy przeczytałam które na pewno się przydadzą ;)
dziękuję :))
Miło mi to czytać :))
UsuńJak skorzystasz z któregoś specyfiku to daj znać o efektach :)
dzięki kochana! Bardzo mi się przyda to co przeczytałam.. bardzo!
OdpowiedzUsuńBuziole wielkie :****
Emko :*
UsuńBardzo się cieszę! Napisz jakie są efekty :)
Buźka!
Post faktycznie inny :) Ale fotki nadal tak samo fajne robisz... Nawet twoja sałatka z kaszy gryczanej ( ze starszego postu )na zdjęciu wygląda ekstra!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))))
Kurko, ależ mi miło! :))
UsuńBardzo się cieszę, że zdjęcia się podobają :)
Pozdrawiam Cię ciepło!
Piękne zdjęcia z majówki... Ciekawa sprawa z tymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńOstatnio odkryłam kolejne perełki w sklepie ze zdrową żywnością :))
Ciekawe, czy to działam na takie zesztorbnięte kobiety jak ja? Hmm, chyba dam se spokój :)
OdpowiedzUsuńAla nam ta Kaprysia narobiła :-) 100 słów! Nie dam rady :((
Zesztorbnięte! :D
UsuńWszystko działa na wszystkich :). Nie marudzić mi tutaj! :P
Tak narobiła, a teraz się kaja - widziałaś?
Widziałam, ale co zasiała ziarna niepokoju to już przepadło, to się nie odsieje :(
UsuńZesztorbięte - postarzałe, tak mówiła babcia MójCiOnego. Z niemieckiego to jest ;-)
Nie odsieje, oj nie!
UsuńSłówko piękne. Nie znałam :)
Na pewno masz jeszcze jakieś w zanadrzu :)
Musze przyznać, że zupełnie nie jestem kobieca jeżeli chodzi o kosmetyki:/
OdpowiedzUsuńNie kuszą mnie pomadki, cienie, kremy...nie mam do tego cierpliwości.
Ale chętnie skorzystam z receptury na domowy peeling:)
Teraz ja Ci maila wiszę;)
Mnie raczej też nic nie kusi. Poza tym, że lubię być pomalowana.
UsuńJednak nie eksperymentuję z kolorowymi kosmetykami - mam swoje cienie, tusz, puder itp. Jestem zadowolona i nie interesują mnie inne :).
Trochę ostatnio kombinuję z tymi naturalnymi specyfikami do twarzy - mam nowy płyn do mycia, nowy krem. Tylko z naturalnych składników ze sklepu ze zdrową żywnością i tylko takie z jasnym "przesłaniem" ;). Kupuję, by cerę wyleczyć :).
A domowy peeling jest cudowny!
;))
ja zaczęłam mieć problemy z cerą na powrót 2 miesiące temu. Wszystkie tipy zanotowałam i z chęcią skorzystam.
OdpowiedzUsuńMartuś, nie wiem jakiej natury masz problemy, ale w kolejnym takim poście napiszę o dwóch nowych specyfikach, które odkryłam. Stosuję je od niecałego tygodnia i widzę już sporą różnicę! :))
UsuńPozdrawiam Cię ciepło :)
Jestem ciekawa czy dla cery dojrzałej też masz jakieś sekrety warte zdradzenia ?Chętnie posłucham, podziwiam moc dbania o cerę, dla dziewczyny to kapitał o który najlepiej dbać jak najwcześniej.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIvno, niedługo stuknie mi 30-tka, a ja zamiast zacząć wklepywać kremiki przeciwzmarszczkowe to bujam się z wypryskami :/. W tym więc mam najwięcej do powiedzenia. Też w kwestii nawilżenia skóry. Jednak olejek arganowy dobry bardzo na zmarszczki - spłyca je :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Bardzo dziękuję za dobre i praktyczne porady.Dodam tylko,że Twoje fotki są naprawdę fajne,Pozdrawiam ciepło w chłodny wtorkowy poranek.J.
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo ;)
UsuńCieszę się, że zdjęcia przypadły Ci do gustu :))
Pozdrawiam ciepło :)
Więcej takich postów! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno wiele osób - w tym ja - chłonie te informacje i potrzebuje ich skondensowanych w jednym miejscu :)
Nie sądziłam, że temat spotka się z zainteresowaniem ;)
UsuńChoć w sumie nie jest to typowo kosmetyczny post :)
Myślę, że w następnym tygodniu będzie drugi odcinek :)
ja tam lubię blablać o kosmetykach :) posiadaczka skóry suchej :)
OdpowiedzUsuńSkóra sucha - polecam olejek arganowy. Dodatkowo, teraz używam fajnych produktów na skórę z wypryskami, ale jednocześnie skórę suchą. Buźka już po kilku dniach stosowania była idealnie nawilżona! W kolejnym poście o tym napiszę.
UsuńKosmetyki mają w sobie tyle niepotrzebnej chemii że szkoda gadać. Kiedyś trochę się tym interesowałam i to jakaś masakra, większość bardziej szkodzi niż pomaga! Im mniej tej chemii, tym lepiej. Zdecydowanie lepsze są takie sposoby, które opisujesz, najprostsze oleje, domowe pilingi itp, które w składzie mają 2 znane składniki a nie 200 cyklo-diklo-poli-sroli-butanów;) Ja na szczęście od zawsze miałam idealną cerę. Myje twarz wieczorem mydłem i smaruje się olejem sezamowym lub kokosowym albo innym jaki mam. A rano myje twarz tylko zimną wodą i jest perfect. Myślę też, że dużo zależy od tego jak się odżywiamy, co pijemy, w jakim stanie emocjonalnym jesteśmy itp. To ma dużo wpływ na nasze zdrowie i emanuje przez skórę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKanko! Jak miło Cię widzieć :)))
UsuńDziękuję za ten komentarz. Trafiasz w sedno.
Masz rację - ogromne znaczenie ma to co jemy i pijemy. Łatwo zauważyć jak nasza cera wygląda po imprezie, a jak bez imprezy.
Ja niestety mam problemy natury hormonalnej i to one w głównej mierze wpływają na wygląd mojej cery. Walczę jednak ;))
Pozdrawiam ciepło!