Nie lubię narzekania.
Staram się tego unikać.
Zwłaszcza tutaj.
Tyle, że nowy rok zaczął się zaskakująco.
Zaskakująco dziwnie.
Tak, że odebrało mi mowę
i chęci.
Mimo, że przekroczenie tego noworocznego progu było szampańskie.
Nie lubię czuć zawodu.
Nie lubię czuć takiego zaskoczenia.
Choć po zastanowieniu głębszym,
niektóre zachowania dziwić nie powinny.
Szkoda gadać.
Zatem dziś zapraszam Was na zupę.
A jeśli macie ochotę poczytać więcej czegoś mojego,
wpadnijcie do Gosi - Zemfiroczki (klik).
Opowiadam u niej o czymś bez czego nie wyobrażam sobie życia. :)
Kto wie o czym? ;)
pytanie podchwytliwe, bo wcale nie chodzi o to coś na "j" :P
Skład: 1 duży por, 4 średnie ziemniaki, 1 l bulionu, 3 ząbki czosnku, szklanka mleka, łosoś wędzony, pęczek koperku, oliwa, sól, pieprz, śmietana do podania;
- por kroimy w półplasterki, dusimy na rozgrzanej oliwie kilka minut wraz z wyciśniętym czosnkiem,
- obrane ziemniaki kroimy w kostkę, wrzucamy do gorącego bulionu, dodajemy podduszony por,
- doprawiamy do smaku (proponuję sporo pieprzu),
- całość gotujemy kilkanaście minut (aż zmiękną ziemniaki),
- zupę traktujemy blenderem (najlepiej chłodną - nie tępią się wówczas nożyki),
- podajemy z łososiem, koperkiem, śmietaną;
Zupa wg przepisu stąd.
*************
Przy okazji pierwszego postu w tym roku
bardzo dziękuję Wam za życzenia świąteczne i noworoczne.
Poczytałam już sobie Alutkowe, książkowe wyznania :) Pyszna zupa, lubię takie kremowe.
OdpowiedzUsuńOby dalsza część roku przyniosła Ci same pozytywne wrażenia!
Ja w sylwestra rano zbiłam lustro, ale myślę że liczyło się tylko ostatnie 7 godzin starego roku :))))
No nie! Znów długi komentarz, Kamilko. :*
UsuńOby! :))
Jak w sylwestra to liczmy 7 lat wstecz ;)))
Przykro, że początek roku Cię zawiódł. Niech następne dni przynoszą tylko miłe niespodzianki!
OdpowiedzUsuńZupa wyborna :) robię taką, ale nigdy nie dodawałam łososia. Lubię do porów dać odrobinę gałki muszkatołowej. Następnym razem spróbuję! Książki to jedna z piękniejszych części życia :)
Cóż począć. Na niektóre zachowania innych osób naprawdę nie mamym wpływu.
UsuńI Tobie Olgo życze samych miłych niespodzianek. :*
Dodatek łososia i koperku świetny. :) A gałkę musze dodać - pewnie smak bardziej wyrazisty. :)
To prawda, zgadzam się w 100%. :)
Dokleję jeszcze tutaj fragment mojego komentarza z dołu:
UsuńSzopkę z czekolady i ja poznaję :))) Dobry Duszek działa w niesamowity sposób :D
Kochany Dobry Duszku - i tutaj - dołączając do Ali - jeszcze raz Ci dziękuję :)
Dziewczyny Kochane :***
UsuńNie odniosłam się jeszcze do książek. Sporo pozycji z Twojej listy czytałam, po inne chętnie sięgnę. W tej chwili czytam kolejną książkę Romy Ligockiej "Księżyc nad Taorminą". Bardzo poruszyła mnie pozycja "Dobre dziecko", pisałaś o niej kiedyś. Wiesława Myśliwskiego lubię czytać niespiesznie, smakować język i wracać do niektórych fraz. Dużo dobrego słyszałam o "Wałkowaniu Ameryki" Wałkuskiego, z pewnością sięgnę. Jedną z książek, które w zeszłym roku przeczytałam, a która zrobiła na mnie spore wrażenie była laureatka Nike "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator.
UsuńMiłej lektury Alutko!
Olguś, dopiero w weekend dobraliśmy się do szopki. Pyszna! I miała fajny skład. ;)))
UsuńMyśliwski pisze tak, że chyba trzeba go czytać tak jak piszesz. Niespiesznie. Bardzo długo czytałam "Traktat...". Chciałam jak najwięcej zapamiętać. Nie wiem czy mi się to udało. To taka książka, po którą warto sięgnąć raz jeszcze, a przyznam, że w zasadzie nie wracam do książek.
"Wałkowanie Ameryki" mnie znużyło. Ciągle nie skończyłam. Za dużo statystyk i suchych faktów. A Wałkuskiego uwielbiam! Czekam na jego piątkowe telefony do radia. :)
Jesteś kolejną osobą, na której takie wrażenie zrobiła książka Joanny Bator! :) Zastanawiam się czy ją kupić czy TYLKO pożyczyć. Uwielbiam kupować książki... Chciałabym żeby zawsze mnie było stać na nie. Nie tylko na jedną sztukę co jakiś czas. ;)))
Buziaki!
Te ceny to jest problem, ja kupiłam tę książkę i nie żałuję. W mojej księgarni jako stały klient mam mały rabat, ale i tak nie stać mnie na wszystko, co chciałabym przeczytać. Często kupujemy z koleżankami i wymieniamy się potem. Jest taniej i porozmawiać o książce jest z kim :)
UsuńSzopka jest dziełem naszego miejscowego cukiernika, bardzo cenionego i utytułowanego, jest nawet Mistrzem Świata :) Cieszę się, że smakowała :)
No właśnie. Te ceny. A tyle książek chciałoby się mieć...
UsuńDobry pomysł z taką wymianą, ale w zasadzie to tak jak pożyczanie sobie różnych pozycji. ;)
Bardzo lubię rozmawiać o książkach! O danej książce. :)
Na stronie empiku można wyłapać fajne promocje. Robisz zamówienie, a odbierasz w sklepie i wtedy płacisz. :)
Ostatnio kupiłam książce za 40, a nie 60 zł.
Jadłam szopkę Mistrza Świata?! Wow! Toż to prawdziwe arcydzieło było. :))))
Ale mniam!
OdpowiedzUsuńZaraz po niedzieli zrobię,. Tylko się ogarnę
Kochana chciałam ci życzyć szczęśliwego nowego roku, i tak ci życzę oczywiście ale widzę że jest problem, zatem obyś już wszystkie niedobre zaskoczenia wtym roku miała za sobą
Super Rybciu. :)
UsuńO tak, obyśmy wszystkie miały same miłe zaskoczenia. :*
A wiesz, że mam problem ostatnio z czytaniem ze zrozumieniem i przeczytałam, że to będzie ZUPA PORODOWA! ;))
OdpowiedzUsuńTymczasem zupka palce lizać.
Na podany link zaraz kliknę, bo głowę bym dała, że chodzi o coś na "j". :)
A ten zawód to nie dotyczy życia blogowego? Bo jakby co robię szybki rachunek sumienia i kubeczek, wprawdzie późno, ale wysłałam już. :)
Haha! Porodowa! A to całkiem fajna nazwa. :)))
UsuńWiedziałam, że Ty pomyślisz o tym na "j". :)))
Nie, nie, absolutnie nie blogowego. Choć ten brak liściku... :P
:*
No właśnie, dobrze czuję, że to moja wina! :((
Usuń;)
Gópia :P
Usuń:)))
Czyli że nie tylko ja robię najsamwpierw własny rachunek sumienia?
OdpowiedzUsuńChciałam się pod Ankie podpionć
UsuńTakie porzondne i kochane dziefczyny nie muszą robić rachunku sumienia :*
UsuńZ nieba mi spadlas z ta zupa:))
OdpowiedzUsuńzapomnialam o zupach kremach, a nawet blender ktory stoi na widoku mi o nich nie przypomnial.
Niech to 'zaskoczenie' bedzie poczatkiem czegos dobrego dla Ciebie. Ludzie tak maja ze zawodza, i pewnie istnieje tysiac wytlumaczen dlaczego, moze za duzo po niektorych czlowiek sie spodziewa?
co by to nie bylo, nic nie dzieje sie bez przyczyny, a ja wierze ze tylko na dobre!
A więc do dzieła, Lamia! :)
UsuńJa też wierze, że nic się nie dzieje bez przyczyny i wszystko jest po coś.
Po tej osobie nie powinnam się spodziewać tego czego się spodziewałam. A jednak...
Buziaki Lamisiu :*
Czekoladowa stajenka rzeczywiście urocza ;))) zupa porowo- ziemniaczana musi być mega smaczna. Buziaki, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, nie mogłam się na nią napatrzeć. Dopiero od wczoraj ją podjadamy. Dodatkowo jest pyszna. :)
UsuńBuziaki :)
A ja Ci powiem Alutko kochana,ze mnie nadal zadziwia i czasami zaskakuje zachowanie niektórych ludzi,choć faktycznie z racji wieku,może i nie powinno:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupy kremy,robię często ale porowej jeszcze nie robiłam więc skorzystam z przepisu!
Dobrego dnia,buziaczki:*****
Margo, bo my chyba ufne i łatwowierne jesteśmy, co? Ale ja i tak wychodzę z założenia, że to dobre cechy są. I już. :)
UsuńTo już moja kolejna porowa. Gdzieś na blogu powinnam mieć inny przepis. Ja uwielbiam por. Zwłaszcza surowy.
Miłego wieczoru, buźka :***
Alu, ale to ta osoba tak zaczęła Nowy Rok, a Twój mam nadzieję, że będzie udany - życzę Ci tego z całego serca. I jeszcze obyśmy miały więcej okazji i bez okazji do spotkań:-) Samych radosnych chwil, ludzi wartościowych obok i wszystkiego naj...:-)
OdpowiedzUsuńZupka świetna i przy najbliższej okazji wypróbuję:-) Buziaki:-))
Masz rację Marzenko. To nie mój początek roku. :)
UsuńI ja sobie i Tobie tego wszystkiego życzę. :*
Buziaki. :*
Ach, mam pory po sylwestrowej sałatce porowej. Zrobię dziś tę zupę! Ale będzie niespodzianka :)))
OdpowiedzUsuńAlu - wszelkiego dobra!
Niech kolejne dni będą tym bardziej nim naznaczone!
I wyszła pyszna :))
UsuńBardzo się cieszę, że zrobiłaś i że smakuje! :))
UsuńOj tak, oby dobra było jak najwięcej wokół nas. :)
Buziaki :*
Alu, coś czuję, że mam pomysł, kiedy będę mogła skorzystać z tego przepisu :)
OdpowiedzUsuń/a jeśli mi się uda, to się pochwalę/.
Szopkę z czekolady i ja poznaję :))) Dobry Duszek działa w niesamowity sposób :D
Kochany Dobry Duszku - i tutaj - dołączając do Ali - jeszcze raz Ci dziękuję :)
A to mnie zaintrygowałaś! :))
UsuńO tak! W niesamowity! eNNko, oby ten rok (nasz i Duszka0 obfitował w takie dobre duszki. :)))
Oj, ale tajemniczy ten post :)... Super wpis książkowy w podanym linku. Zupka też pyszna :).
OdpowiedzUsuńWiesz, nie lubię jak ktoś pisze tajemniczo, a sama to zrobiłam. :/ Nie chcę się tak publicznie uzewnętrzniać, stąd te ogólniki.
UsuńDziękuję Abi. :))
Miłego dnia! :)
zupę zrobię najszybciej jak się da! pyszności! az mi ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńA co do ludzi... to wiesz... tacy są :( też mnie takie przykrości dotykają i trzeba chyba nauczyć się z tym żyć!
Całusy wielkie :*********
Smacznego zatem. :))
UsuńNo niby się wie, że tacy są, ale nie wiem czy kiedyś to zrozumiem...
Buziaczki Emuś :***
"Traktat o łuskaniu fasoli" to piękna książka! Ciekawa jestem wrażeń po przeczytaniu Klary, Izy Kuny. Mam ją w swoich czytelniczych planach. Co do zupki to jedna z moich ulubionych. :)
OdpowiedzUsuńTroszkę mnie tutaj nie było więc spóżnione życzenia wszystkiego dobrego na 2014 rok Tobie przesyłam. :* :)))
Drui, miło Cię widzieć. :)))
UsuńTraktat bardzo mi się podobał. Piękna i mądra książka,
Co do "Klary"... Były momenty, że śmiałam się w głos, wiele sytuacji jest bardzo zyciowych, ale ogólnie książka jest dziwna i smutna. Z racji tego, że (wg mnie) bardzo nietypowa, warto po nią sięgnąć. :)
Wszystkiego co najlepsze w tym roku :*
W takim razie podwójnie wszystkiego dobrego! Oby reszta roku była lepsza :)
OdpowiedzUsuńLubię takie proste kremy z łososiem, u mnie wczoraj był za to zwyczajny, ale syty krupnik :)
I dziękuję za udział w cyklu :)
Pozdrawiam
Podwójnie dziękuję! :)
UsuńU nas też był krupnik - jeszcze dziś. :)
A ja dziękuję za zaproszenie.
Pozdrawiam ciepło. :)
Cóż to za wisielczy nastrój na początku roku?!
OdpowiedzUsuńAlutko, czasem lepiej się na kimś zawieść i poznać jego prawdziwą twarz,
niż tkwić w przekonaniu, że dana osoba jest taka, jaką ją sobie wyobrażamy;)
Najważniejsze, żeby nie mieć SOBIE nic do zarzucenia:)
Byłam na czytelniczym, punkty wspólne widziałam,
a jak tylko kupka na nocnym stoliku zmaleje, to kupuję książkę T. Lema:)
Przez ostatnie dwa dni wchłonęłam "Zamień chemię na jedzenie"
i już wiem komu ją dam do przeczytania;)
Noworoczne buziaki przesyłam:*
Ano widzisz. Czasem tak bywa.
UsuńMasz rację, to sobie nie można mieć nic do zarzucenia. :)
Daj znać jak wrażenia po Lemie! :)
A jak podobała Ci się ta "zdrowa" książka?
Tylko potem daną osobę odpytaj czy przeczytała. :D
Buźka :*
W zasadzie, dla mnie, nic odkrywczego, ale takie wiadomości warto utrwalać,
Usuńa gdybym na nią trafiła na początku moich poszukiwań o zdrowym odżywianiu,
byłabym zachwycona, dlatego mam zamiar ja podarować osobie,
która nie zdaje sobie sprawy z tego, co jest w jej codziennym jedzeniu.
Do odpytywania będzie mnóstwo okazji, więc się nie wywinie;)
No właśnie, tak myślałam, że niczym Cię ta książka nie zaskoczy. :)
UsuńJa kilka nowinek znalazłam, ale wiele już rzeczy wiedziałam.
Tak jak mówisz - to idealna pozycja dla tych co na początku zdrowej drogi. :)
Daj znać jak postępy obdarowanej osoby. :))
Ta nieprzewidywalność tego co kolejna chwila, kolejny dzień przyniesie nadaje życiu sens...nie zawsze ten, który oczekujemy, ale może to lepiej...pewnie nie umielibyśmy doceniać tego co nas dobre spotyka, gdyby złe chwile nigdy nie przychodziły...
OdpowiedzUsuńDzień bez zupy to u nas dzień stracony :):)
Alucha, pyyyysznie skomponowałaś talerz ze swoją zupą..powtórzymy to na naszym stole :)
Aniu, zdecydowanie masz rację. Dzięki tego typu sytuacjom jeszcze bardziej doceniamy to co ważne.
UsuńBardzo lubię zupy, a kiedyś nie przepadałam.
Oj, to nie mój pomysł na tę zupkę. Zgapiony. :)
Nigdy nie jadłam zupy z łososiem. Człowiek jednak uczy się przez całe życie. Muszę zaopatrzyć się koniecznie w blender, by robić takie kremy, polecisz jakiś?
OdpowiedzUsuńOj tak, każdy z nas co chwilę dowiaduje się czegoś nowego. :)
UsuńBlender koniecznie! :) Ja sobie nie wyobrażam życia bez niego. Mam ten http://www.oleole.pl/blendery/braun-multiquick-3-mr-320-pasta.bhtml?from=dr&gclid=CNDl4oWq6rsCFQld3godQDYAEA
W zupełności mi wystarczy. Nie polecam z mniejszymi pojemnikami. :)
Spóźnione najlepsze życzenia na nowy rok! Oby każdy dzień był lepszy, szczególnie, jeśli ten pierwszy był taki sobie ;)
OdpowiedzUsuńEgoistycznie życzę Ci duuużo blogowania, żebyśmy zawsze mieli co poczytać!
Gosiu, bardzo Ci dziękuję za ten niezwykle miły komentarz. :*
UsuńŻyczę Ci dobrego roku, pełnego radości. :))
Mam nadzieję że Twój nastrój jest już lepszy i że szybko zapomnisz o tej sytuacji...
OdpowiedzUsuńZupka do wypróbowania!!!:)
Pozdrawiam słonecznie:)
Lepszy, lepszy, dziękuję. :*
UsuńKoniecznie! :)
Ściskam. :)
Alutko:)) ja do ciebie nie mogę wchodzić na bloga....bo dostaje wilczego apetytu..tylko ,że potem łapie byle co i zapycham te puste kiszki...a co do ludzi...najważniejsze aby takie osobniki nie spowodowały zaniku naszego zaufanie do innych...fajnych człowieków:)))
OdpowiedzUsuńsorki za brak ę w końcówkach:(((
UsuńQrko! Proszę mi nie jeść byle czego! To rozkaz. :))))
UsuńWiesz, we mnie jest cała masa zaufania do ludzi. Myślę, że starczy na dłuuuugo. :)
Buziaki Qrko :)
O rety, jaka ta szopka była pyszna!Alucha dała nam popróbować!Już wiem jaką czekoladę mogę kupić.Dzięki Ali wiem,że trzeba czytać składniki i że ma być min.72% czegos tam, żeby była jak szopkowa! A ja nie przepadam za słodyczami,a tak mnie poraziło! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku wszystkim wspaniałym blogowiczkom,zdrowia,radości z życia("nie będziemy repetować"...) i dystansu do tego na co nie mamy wpływu! !
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!
Usuńim wyższy % tym lepsza :)
Ajwonkaa tak tu pisze jakby dopiero się dowiedziała o ilości kakao w czekoladzie. :P
UsuńJuż od dawna o tym wie i od dawna tylko gorzką czekoladę je. :)
A ta szopka była pysznie gorzka. :)))
W imieniu moich gości dziękuję Ajwonko za życzenia. :*