sobota, 4 stycznia 2014

Zupa porowo-ziemniaczana (krem) i zaproszenie

Nie lubię marudzenia.
Nie lubię narzekania.
Staram się tego unikać.
Zwłaszcza tutaj.
Tyle, że nowy rok zaczął się zaskakująco.
Zaskakująco dziwnie.
Tak, że odebrało mi mowę
i chęci.
Mimo, że przekroczenie tego noworocznego progu było szampańskie.

Nie lubię czuć zawodu.
Nie lubię czuć takiego zaskoczenia.
Choć po zastanowieniu głębszym,
niektóre zachowania dziwić nie powinny.
Szkoda gadać.




Zatem dziś zapraszam Was na zupę.
A jeśli macie ochotę poczytać więcej czegoś mojego,
wpadnijcie do Gosi - Zemfiroczki (klik).
Opowiadam u niej o czymś bez czego nie wyobrażam sobie życia. :)
Kto wie o czym? ;)
pytanie podchwytliwe, bo wcale nie chodzi o to coś na "j" :P

Skład: 1 duży por, 4 średnie ziemniaki, 1 l bulionu, 3 ząbki czosnku, szklanka mleka, łosoś wędzony, pęczek koperku, oliwa, sól, pieprz, śmietana do podania;
  • por kroimy w półplasterki, dusimy na rozgrzanej oliwie kilka minut wraz z wyciśniętym czosnkiem,
  • obrane ziemniaki kroimy w kostkę, wrzucamy do gorącego bulionu, dodajemy podduszony por,
  • doprawiamy do smaku (proponuję sporo pieprzu),
  • całość gotujemy kilkanaście minut (aż zmiękną ziemniaki),
  • zupę traktujemy blenderem (najlepiej chłodną - nie tępią się wówczas nożyki),
  • podajemy z łososiem, koperkiem, śmietaną;

Zupa wg przepisu stąd.

*************

Przy okazji pierwszego postu w tym roku
bardzo dziękuję Wam za życzenia świąteczne i noworoczne.
Te wirtualne i te bardziej namacalne. :* 

  
Widzicie tę cudną stajenkę z czekolady?
Dotarła poturbowana, ale za to mogłam pobawić się w układanie. :)

58 komentarzy:

  1. Poczytałam już sobie Alutkowe, książkowe wyznania :) Pyszna zupa, lubię takie kremowe.
    Oby dalsza część roku przyniosła Ci same pozytywne wrażenia!
    Ja w sylwestra rano zbiłam lustro, ale myślę że liczyło się tylko ostatnie 7 godzin starego roku :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie! Znów długi komentarz, Kamilko. :*
      Oby! :))
      Jak w sylwestra to liczmy 7 lat wstecz ;)))

      Usuń
  2. Przykro, że początek roku Cię zawiódł. Niech następne dni przynoszą tylko miłe niespodzianki!
    Zupa wyborna :) robię taką, ale nigdy nie dodawałam łososia. Lubię do porów dać odrobinę gałki muszkatołowej. Następnym razem spróbuję! Książki to jedna z piękniejszych części życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż począć. Na niektóre zachowania innych osób naprawdę nie mamym wpływu.
      I Tobie Olgo życze samych miłych niespodzianek. :*
      Dodatek łososia i koperku świetny. :) A gałkę musze dodać - pewnie smak bardziej wyrazisty. :)
      To prawda, zgadzam się w 100%. :)

      Usuń
    2. Dokleję jeszcze tutaj fragment mojego komentarza z dołu:

      Szopkę z czekolady i ja poznaję :))) Dobry Duszek działa w niesamowity sposób :D
      Kochany Dobry Duszku - i tutaj - dołączając do Ali - jeszcze raz Ci dziękuję :)

      Usuń
    3. Dziewczyny Kochane :***

      Usuń
    4. Nie odniosłam się jeszcze do książek. Sporo pozycji z Twojej listy czytałam, po inne chętnie sięgnę. W tej chwili czytam kolejną książkę Romy Ligockiej "Księżyc nad Taorminą". Bardzo poruszyła mnie pozycja "Dobre dziecko", pisałaś o niej kiedyś. Wiesława Myśliwskiego lubię czytać niespiesznie, smakować język i wracać do niektórych fraz. Dużo dobrego słyszałam o "Wałkowaniu Ameryki" Wałkuskiego, z pewnością sięgnę. Jedną z książek, które w zeszłym roku przeczytałam, a która zrobiła na mnie spore wrażenie była laureatka Nike "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator.
      Miłej lektury Alutko!

      Usuń
    5. Olguś, dopiero w weekend dobraliśmy się do szopki. Pyszna! I miała fajny skład. ;)))

      Myśliwski pisze tak, że chyba trzeba go czytać tak jak piszesz. Niespiesznie. Bardzo długo czytałam "Traktat...". Chciałam jak najwięcej zapamiętać. Nie wiem czy mi się to udało. To taka książka, po którą warto sięgnąć raz jeszcze, a przyznam, że w zasadzie nie wracam do książek.
      "Wałkowanie Ameryki" mnie znużyło. Ciągle nie skończyłam. Za dużo statystyk i suchych faktów. A Wałkuskiego uwielbiam! Czekam na jego piątkowe telefony do radia. :)
      Jesteś kolejną osobą, na której takie wrażenie zrobiła książka Joanny Bator! :) Zastanawiam się czy ją kupić czy TYLKO pożyczyć. Uwielbiam kupować książki... Chciałabym żeby zawsze mnie było stać na nie. Nie tylko na jedną sztukę co jakiś czas. ;)))

      Buziaki!

      Usuń
    6. Te ceny to jest problem, ja kupiłam tę książkę i nie żałuję. W mojej księgarni jako stały klient mam mały rabat, ale i tak nie stać mnie na wszystko, co chciałabym przeczytać. Często kupujemy z koleżankami i wymieniamy się potem. Jest taniej i porozmawiać o książce jest z kim :)
      Szopka jest dziełem naszego miejscowego cukiernika, bardzo cenionego i utytułowanego, jest nawet Mistrzem Świata :) Cieszę się, że smakowała :)

      Usuń
    7. No właśnie. Te ceny. A tyle książek chciałoby się mieć...
      Dobry pomysł z taką wymianą, ale w zasadzie to tak jak pożyczanie sobie różnych pozycji. ;)
      Bardzo lubię rozmawiać o książkach! O danej książce. :)
      Na stronie empiku można wyłapać fajne promocje. Robisz zamówienie, a odbierasz w sklepie i wtedy płacisz. :)
      Ostatnio kupiłam książce za 40, a nie 60 zł.
      Jadłam szopkę Mistrza Świata?! Wow! Toż to prawdziwe arcydzieło było. :))))

      Usuń
  3. Ale mniam!
    Zaraz po niedzieli zrobię,. Tylko się ogarnę

    Kochana chciałam ci życzyć szczęśliwego nowego roku, i tak ci życzę oczywiście ale widzę że jest problem, zatem obyś już wszystkie niedobre zaskoczenia wtym roku miała za sobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super Rybciu. :)

      O tak, obyśmy wszystkie miały same miłe zaskoczenia. :*

      Usuń
  4. A wiesz, że mam problem ostatnio z czytaniem ze zrozumieniem i przeczytałam, że to będzie ZUPA PORODOWA! ;))
    Tymczasem zupka palce lizać.
    Na podany link zaraz kliknę, bo głowę bym dała, że chodzi o coś na "j". :)

    A ten zawód to nie dotyczy życia blogowego? Bo jakby co robię szybki rachunek sumienia i kubeczek, wprawdzie późno, ale wysłałam już. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Porodowa! A to całkiem fajna nazwa. :)))
      Wiedziałam, że Ty pomyślisz o tym na "j". :)))

      Nie, nie, absolutnie nie blogowego. Choć ten brak liściku... :P
      :*

      Usuń
    2. No właśnie, dobrze czuję, że to moja wina! :((

      ;)

      Usuń
  5. Czyli że nie tylko ja robię najsamwpierw własny rachunek sumienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam się pod Ankie podpionć

      Usuń
    2. Takie porzondne i kochane dziefczyny nie muszą robić rachunku sumienia :*

      Usuń
  6. Z nieba mi spadlas z ta zupa:))
    zapomnialam o zupach kremach, a nawet blender ktory stoi na widoku mi o nich nie przypomnial.

    Niech to 'zaskoczenie' bedzie poczatkiem czegos dobrego dla Ciebie. Ludzie tak maja ze zawodza, i pewnie istnieje tysiac wytlumaczen dlaczego, moze za duzo po niektorych czlowiek sie spodziewa?
    co by to nie bylo, nic nie dzieje sie bez przyczyny, a ja wierze ze tylko na dobre!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc do dzieła, Lamia! :)

      Ja też wierze, że nic się nie dzieje bez przyczyny i wszystko jest po coś.
      Po tej osobie nie powinnam się spodziewać tego czego się spodziewałam. A jednak...
      Buziaki Lamisiu :*

      Usuń
  7. Czekoladowa stajenka rzeczywiście urocza ;))) zupa porowo- ziemniaczana musi być mega smaczna. Buziaki, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, nie mogłam się na nią napatrzeć. Dopiero od wczoraj ją podjadamy. Dodatkowo jest pyszna. :)
      Buziaki :)

      Usuń
  8. A ja Ci powiem Alutko kochana,ze mnie nadal zadziwia i czasami zaskakuje zachowanie niektórych ludzi,choć faktycznie z racji wieku,może i nie powinno:)))
    Uwielbiam zupy kremy,robię często ale porowej jeszcze nie robiłam więc skorzystam z przepisu!
    Dobrego dnia,buziaczki:*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo, bo my chyba ufne i łatwowierne jesteśmy, co? Ale ja i tak wychodzę z założenia, że to dobre cechy są. I już. :)
      To już moja kolejna porowa. Gdzieś na blogu powinnam mieć inny przepis. Ja uwielbiam por. Zwłaszcza surowy.
      Miłego wieczoru, buźka :***

      Usuń
  9. Alu, ale to ta osoba tak zaczęła Nowy Rok, a Twój mam nadzieję, że będzie udany - życzę Ci tego z całego serca. I jeszcze obyśmy miały więcej okazji i bez okazji do spotkań:-) Samych radosnych chwil, ludzi wartościowych obok i wszystkiego naj...:-)
    Zupka świetna i przy najbliższej okazji wypróbuję:-) Buziaki:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Marzenko. To nie mój początek roku. :)
      I ja sobie i Tobie tego wszystkiego życzę. :*
      Buziaki. :*

      Usuń
  10. Ach, mam pory po sylwestrowej sałatce porowej. Zrobię dziś tę zupę! Ale będzie niespodzianka :)))
    Alu - wszelkiego dobra!
    Niech kolejne dni będą tym bardziej nim naznaczone!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zrobiłaś i że smakuje! :))
      Oj tak, oby dobra było jak najwięcej wokół nas. :)
      Buziaki :*

      Usuń
  11. Alu, coś czuję, że mam pomysł, kiedy będę mogła skorzystać z tego przepisu :)
    /a jeśli mi się uda, to się pochwalę/.

    Szopkę z czekolady i ja poznaję :))) Dobry Duszek działa w niesamowity sposób :D
    Kochany Dobry Duszku - i tutaj - dołączając do Ali - jeszcze raz Ci dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mnie zaintrygowałaś! :))

      O tak! W niesamowity! eNNko, oby ten rok (nasz i Duszka0 obfitował w takie dobre duszki. :)))

      Usuń
  12. Oj, ale tajemniczy ten post :)... Super wpis książkowy w podanym linku. Zupka też pyszna :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie lubię jak ktoś pisze tajemniczo, a sama to zrobiłam. :/ Nie chcę się tak publicznie uzewnętrzniać, stąd te ogólniki.
      Dziękuję Abi. :))
      Miłego dnia! :)

      Usuń
  13. zupę zrobię najszybciej jak się da! pyszności! az mi ślinka cieknie!
    A co do ludzi... to wiesz... tacy są :( też mnie takie przykrości dotykają i trzeba chyba nauczyć się z tym żyć!
    Całusy wielkie :*********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smacznego zatem. :))
      No niby się wie, że tacy są, ale nie wiem czy kiedyś to zrozumiem...
      Buziaczki Emuś :***

      Usuń
  14. "Traktat o łuskaniu fasoli" to piękna książka! Ciekawa jestem wrażeń po przeczytaniu Klary, Izy Kuny. Mam ją w swoich czytelniczych planach. Co do zupki to jedna z moich ulubionych. :)
    Troszkę mnie tutaj nie było więc spóżnione życzenia wszystkiego dobrego na 2014 rok Tobie przesyłam. :* :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drui, miło Cię widzieć. :)))
      Traktat bardzo mi się podobał. Piękna i mądra książka,
      Co do "Klary"... Były momenty, że śmiałam się w głos, wiele sytuacji jest bardzo zyciowych, ale ogólnie książka jest dziwna i smutna. Z racji tego, że (wg mnie) bardzo nietypowa, warto po nią sięgnąć. :)
      Wszystkiego co najlepsze w tym roku :*

      Usuń
  15. W takim razie podwójnie wszystkiego dobrego! Oby reszta roku była lepsza :)

    Lubię takie proste kremy z łososiem, u mnie wczoraj był za to zwyczajny, ale syty krupnik :)

    I dziękuję za udział w cyklu :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podwójnie dziękuję! :)

      U nas też był krupnik - jeszcze dziś. :)

      A ja dziękuję za zaproszenie.

      Pozdrawiam ciepło. :)

      Usuń
  16. Cóż to za wisielczy nastrój na początku roku?!
    Alutko, czasem lepiej się na kimś zawieść i poznać jego prawdziwą twarz,
    niż tkwić w przekonaniu, że dana osoba jest taka, jaką ją sobie wyobrażamy;)
    Najważniejsze, żeby nie mieć SOBIE nic do zarzucenia:)
    Byłam na czytelniczym, punkty wspólne widziałam,
    a jak tylko kupka na nocnym stoliku zmaleje, to kupuję książkę T. Lema:)
    Przez ostatnie dwa dni wchłonęłam "Zamień chemię na jedzenie"
    i już wiem komu ją dam do przeczytania;)
    Noworoczne buziaki przesyłam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano widzisz. Czasem tak bywa.
      Masz rację, to sobie nie można mieć nic do zarzucenia. :)

      Daj znać jak wrażenia po Lemie! :)
      A jak podobała Ci się ta "zdrowa" książka?
      Tylko potem daną osobę odpytaj czy przeczytała. :D
      Buźka :*

      Usuń
    2. W zasadzie, dla mnie, nic odkrywczego, ale takie wiadomości warto utrwalać,
      a gdybym na nią trafiła na początku moich poszukiwań o zdrowym odżywianiu,
      byłabym zachwycona, dlatego mam zamiar ja podarować osobie,
      która nie zdaje sobie sprawy z tego, co jest w jej codziennym jedzeniu.
      Do odpytywania będzie mnóstwo okazji, więc się nie wywinie;)

      Usuń
    3. No właśnie, tak myślałam, że niczym Cię ta książka nie zaskoczy. :)
      Ja kilka nowinek znalazłam, ale wiele już rzeczy wiedziałam.
      Tak jak mówisz - to idealna pozycja dla tych co na początku zdrowej drogi. :)
      Daj znać jak postępy obdarowanej osoby. :))

      Usuń
  17. Ta nieprzewidywalność tego co kolejna chwila, kolejny dzień przyniesie nadaje życiu sens...nie zawsze ten, który oczekujemy, ale może to lepiej...pewnie nie umielibyśmy doceniać tego co nas dobre spotyka, gdyby złe chwile nigdy nie przychodziły...

    Dzień bez zupy to u nas dzień stracony :):)
    Alucha, pyyyysznie skomponowałaś talerz ze swoją zupą..powtórzymy to na naszym stole :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zdecydowanie masz rację. Dzięki tego typu sytuacjom jeszcze bardziej doceniamy to co ważne.

      Bardzo lubię zupy, a kiedyś nie przepadałam.
      Oj, to nie mój pomysł na tę zupkę. Zgapiony. :)

      Usuń
  18. Nigdy nie jadłam zupy z łososiem. Człowiek jednak uczy się przez całe życie. Muszę zaopatrzyć się koniecznie w blender, by robić takie kremy, polecisz jakiś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, każdy z nas co chwilę dowiaduje się czegoś nowego. :)
      Blender koniecznie! :) Ja sobie nie wyobrażam życia bez niego. Mam ten http://www.oleole.pl/blendery/braun-multiquick-3-mr-320-pasta.bhtml?from=dr&gclid=CNDl4oWq6rsCFQld3godQDYAEA
      W zupełności mi wystarczy. Nie polecam z mniejszymi pojemnikami. :)

      Usuń
  19. Spóźnione najlepsze życzenia na nowy rok! Oby każdy dzień był lepszy, szczególnie, jeśli ten pierwszy był taki sobie ;)
    Egoistycznie życzę Ci duuużo blogowania, żebyśmy zawsze mieli co poczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, bardzo Ci dziękuję za ten niezwykle miły komentarz. :*
      Życzę Ci dobrego roku, pełnego radości. :))

      Usuń
  20. Mam nadzieję że Twój nastrój jest już lepszy i że szybko zapomnisz o tej sytuacji...
    Zupka do wypróbowania!!!:)
    Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepszy, lepszy, dziękuję. :*
      Koniecznie! :)
      Ściskam. :)

      Usuń
  21. Alutko:)) ja do ciebie nie mogę wchodzić na bloga....bo dostaje wilczego apetytu..tylko ,że potem łapie byle co i zapycham te puste kiszki...a co do ludzi...najważniejsze aby takie osobniki nie spowodowały zaniku naszego zaufanie do innych...fajnych człowieków:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorki za brak ę w końcówkach:(((

      Usuń
    2. Qrko! Proszę mi nie jeść byle czego! To rozkaz. :))))
      Wiesz, we mnie jest cała masa zaufania do ludzi. Myślę, że starczy na dłuuuugo. :)

      Buziaki Qrko :)

      Usuń
  22. O rety, jaka ta szopka była pyszna!Alucha dała nam popróbować!Już wiem jaką czekoladę mogę kupić.Dzięki Ali wiem,że trzeba czytać składniki i że ma być min.72% czegos tam, żeby była jak szopkowa! A ja nie przepadam za słodyczami,a tak mnie poraziło! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku wszystkim wspaniałym blogowiczkom,zdrowia,radości z życia("nie będziemy repetować"...) i dystansu do tego na co nie mamy wpływu! !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego!
      im wyższy % tym lepsza :)

      Usuń
    2. Ajwonkaa tak tu pisze jakby dopiero się dowiedziała o ilości kakao w czekoladzie. :P
      Już od dawna o tym wie i od dawna tylko gorzką czekoladę je. :)
      A ta szopka była pysznie gorzka. :)))
      W imieniu moich gości dziękuję Ajwonko za życzenia. :*

      Usuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...