Zdjęcia na kredensie,
regał wypchany książkami,
kolejne poduszki i poduszeczki.
Świeże kwiaty w ulubionym wazoniku od Igi,
zasadzone zioła w surowych doniczkach.
I kwiatów i ziół Hela nie rusza!
Bo balkon też oswoiliśmy,
Helą właśnie ;)
jej drapakiem i zabawkami.
Tam jet jej raj,
kot jest szczęśliwy.
To widać :)
Jednak moje miejsce na ziemi nie będzie nigdy oswojone
bez aromatu gotującej się zupy,
bez kubka ugotowanej kawy,
a także bez pieczonego regularnie domowego chleba!
Moje miejsce na ziemi zmieniło się,
moje priorytety jedzeniowe zostały :)
Dzisiejszy chleb wypiekany był w ramach Majowej piekarni organizowanej przez Amber.
Przepis zaproponowała Ela, a pochodzi on z bloga Trufli.
- wszystkie składniki mieszamy, przykrywamy szczelnie miskę i odstawiamy na 12-24 godziny (u mnie zaczyn stał około 19 godzin).
Skład: zaczyn, 1/2 szklanki kaszy gryczanej (przed ugotowaniem), 160 g letniej wody, 1/4 łyżeczki drożdży instant (ja pominęłam - można pominąć gdy zakwas jest mocny), 2 łyżeczki soli morskiej, 2 łyżeczki miodu, 300 g mąki orkiszowej typ 2000;
- mieszamy wszystkie składniki - możemy to zrobić mikserem na średnich obrotach (1-2 minuty), ja mieszałam chwilę ręką,
- foremkę (krótką keksówkę) smarujemy masłem i obsypujemy bułką tartą,
- do foremki przekładamy chleb i odstawiamy do wyrośnięcia (foremka ma być wypełniona po brzegi),
- gdy chleb urośnie smarujemy wierzch olejem,
- chleb pieczemy w piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 15 minut i następne 45 minut w 190 stopniach.
Chleb wyszedł bardzo smaczny, może trochę zbyt kleisty. Jedliśmy go z twarożkiem i z awokado, do którego w końcu się przekonałam. ;) Jednak musi być w postaci smarowidła z dodatkiem czosnku, cebulki, cytryny, oliwy, pieprzu i soli.
Chleb ten przypomina mi mój chleb codzienny.
Chleb z kaszą na blogach: Akacjowy blog, Bajkorada, Codziennik kuchenny, Fabryka kulinarnych inspiracji, Grahamka, weka i kajzerka, Jagodziana Coffee, Konwalie w kuchni, Kulinarne przygody Gatity, Kuchennymi drzwiami, Leśny zakątek, Nieład malutki, Ogrody Babilonu, Polska zupa, Smak mojego domu, Stare gary, Ugotujmy to, W poszukiwaniu slow life, Zacisze kuchenne
Chleb z kaszą na blogach: Akacjowy blog, Bajkorada, Codziennik kuchenny, Fabryka kulinarnych inspiracji, Grahamka, weka i kajzerka, Jagodziana Coffee, Konwalie w kuchni, Kulinarne przygody Gatity, Kuchennymi drzwiami, Leśny zakątek, Nieład malutki, Ogrody Babilonu, Polska zupa, Smak mojego domu, Stare gary, Ugotujmy to, W poszukiwaniu slow life, Zacisze kuchenne
Oswajajcie! Takie aromaty najważniejsze są w domciu! Fajnie, że Hela jest szczęśliwa! Pięknie Ci się upiekł a z awokado smakować musi wybornie :) U mnie smarowany masełkiem z czosnkiem niedźwiedzim. Buziaki!
OdpowiedzUsuńOj tak, takie aromaty bardzo ocieplają wnętrze :)
UsuńCzasem nie poznaję swojego kota; ))
Masełko i czosnek niedźwiedzi - to musiało być wyborne!
Buziaki :)
Kocham wszystko, co orkiszowe :)
OdpowiedzUsuńAwokado wielbię w każdej postaci!
A wiesz, ostatnio myślałam o tym, że dawno nie widziałam Heli, a tu proszę! Alutko :*
Oswajajcie, wijcie swoje gniazdko :)
Czyli śniadanie dla Ciebie ;)
UsuńZawsze jak wrzucam Helę na bloga to myślę o Tobie. A jak jej długo nie wrzucam to też myślę o Tobie ;)) i czasem z myślą o Tobie robię jej zdjęcia ;)
Oswajamy :D :***
:DD
Usuńto poproszę jeszcze o Helutkę :)
:*
wychodzi, że ciągle o Tobie myślę! :D ;)
Usuńtak jest! będzie Helutka :)
:*
Piękny!
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję bliskości z awokado.
A Hela niech się ma zdrowo i oswajanie niech Wam się darzy.
:))
UsuńAniu, w końcu... ale pokrojone w plastry nie wchodzi mi póki co. Mocno doprawione i mocno dojrzałe jest świetne.
Dziękuję za ciepłe słowa :) Hela ciągle na balkonie...
Piękny!
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję bliskości z awokado.
A Hela niech się ma zdrowo i oswajanie niech Wam się darzy.
Nowe miejsce dobrze jest oswajać jedzeniem,
OdpowiedzUsuńa tak pięknie upieczonym chlebem to już obowiązkowo trzeba oswajać.:)
Helcia szczęściara!:)
Masz rację. Co mi po wszystkich bibelotach jeśli brakowałoby tych wspaniałych zapachów i smaków?
UsuńI to jaka z niej szczęściara! Choć wiem, że prawdziwy dwór byłby szczytem marzeń dla niej, ale cieszę się z tego balkonu. :)
Najważniejsze, że odnalazłaś swoje nowe miejsce ze swoimi przyzwyczajeniami i smakami. Dodatkowo Helcia szczęśliwa...:-) Zdjęcia piękne:-) Pyszny chlebek:-)
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, to jest najważniejsze :)
UsuńDziękuję Marzenko za miłe słowa :*
z kaszą???ciekawy przepis:))...a kocio faktycznie trafił do raju:)))
OdpowiedzUsuńteż się zdziwiłam! ale ten chleb jest pyszny! :)))
Usuńzapach gotowanej zupy i pieczonego chleba zależy li i jedynie od Ciebie... a więc każde miejsce w jakim się znajdziesz oswoisz pięknie i pachnąco :) nie mam co do tego wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńChlebek aż pachnie przez ekran!
Buziam serdecznie :*********
Emuś, ale teraz wlałaś miód w me serce ;) dziękuję! :*
UsuńMam nadzieję, że kwestie kulinarne nigdy się u mnie nie zmienią, co najwyżej rozwiną w dobrym kierunku :)
Buziaczki, kochana :***
Chleb udał Ci się doskonale, z awokado na pewno był przepyszny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńElu, był przepyszny! Dzięki i do następnego :))
UsuńDom jest tam gdzie serce i smaki nasze - rzekłabym:). Kot piękny, a chlebuś idealny:) Dziękuję za kolejną wspólna chlebową przygodę:)
OdpowiedzUsuńTak, dom to nie puste mury....
UsuńNieobiektywnie stwierdzam, że Hela jest przepięknym kotem ;))
Dziękuję i ja, Jolu. ściskam!
Uwielbiam ciemne pieczywo! Jednak ze względu na moją przypadłość mogę jeść tylko pszenne bułki...po chlebie na zakwasie mam nieziemską zgagę:(
OdpowiedzUsuńAle od czasu do czasu uda mi się o tym zapomnieć i taki chlebek, jest dla mnie jak ciasto!
Powodzenia na nowym Alu!
Kurczę, nie wiedziałam, że ciemne pieczywo może takie coś powodować... Ciekawa jestem jak zareagowałabyś na takie domowe na zakwasie. Może inaczej?
UsuńJa ze słodyczy najbardziej lubię śledzia ;)))
Dziękuję, Gosiu!
Ładnie Ci się upiekł i wiele dobrych chwil w nowym miejscu życzę :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, bardzo dziękuję! Niech dobrych będzie najwięcej ;)
UsuńDobra robota - smacznie i zdrowo :) trzeba sobie taki upiec ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKats, koniecznie! :))
UsuńPyszny chlebek i do tego awokado... mniam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
Bardzo polubiłam awokado w takim wydaniu i często je robię ostatnio :)
UsuńDo następnego!
sumiennie piekę chleby z Twojego zakwasu, są pyszne:)
OdpowiedzUsuńteraz mam ochotę na taki zwykły biały chleb z chrupiącą skórką, daj przepisa , plisss :)
♥
Sonic, jestem z Ciebie dumna!
UsuńZ lekkich i pszennych moim faworytem jest ten:
http://nieladmalutki.blogspot.com/2014/10/kaszubski-chleb-na-podmodzie-z-tatarem.html
ale jest on na drożdżach.
A tu inne moje ulubione i nie takie ciężkie:
http://nieladmalutki.blogspot.com/2013/11/chleb-na-zakwasie-z-karmelizowanym.html
http://nieladmalutki.blogspot.com/2013/10/pszenny-chleb-oliwkowy.html
http://nieladmalutki.blogspot.com/2014/09/gdy-bardzo-na-czyms-zalezy-normandzki.html (pomijam jabłka)
http://nieladmalutki.blogspot.com/2014/04/pomidorowy-chleb-orkiszowy-z-czarnym.html (ten to ideał!)
:***
Pysznie wygląda - tak ciężko i prawdziwie - takie chleby właśnie lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńJa też takie najbardziej lubię, ale czasem MUSZĘ zjeść coś lekkiego i pszennego, np. z samym masłem ;)
UsuńPysznie wygląda - tak ciężko i prawdziwie - takie chleby właśnie lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda - tak ciężko i prawdziwie - takie chleby właśnie lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńChleb wspaniały :) Nie ma to jak oswajanie nowego miejsca domowym chlebem, pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńMałgosiu, to prawda! :))
UsuńUściski ślę :)
Chlebek piękny :) A kotek jaki cudny!! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPiękny chleb :)
OdpowiedzUsuń