Wstaję rano,
wstawiam wodę w czajniku,
idę do łazienki.
Nalewam wrzątek do kubka,
rozkładam matę i ćwiczę.
Tak,
już to kiedyś pisałam,
może nawet nie raz.
Piszę znów,
by pokazać, że różne zmiany
nie muszą generować kolejnych.
Moje rytuały są dla mnie cenne,
niektóre, a może większość z nich
dają mi poczucie bezpieczeństwa, stabilności
i posiadania czegoś swojego.
Ćwiczę więc z ogromną wdzięcznością,
bo czuję co dobrego dzieje się w ciele.
Kręgosłup się rozciąga w każdą stronę,
potem lewy bok i prawy.
Coś czasem strzeli, strzyknie,
czasem się zachwieję,
pozamykam oczy, bo bywa, że jeszcze jestem jakby w nocy.
Czasem ćwiczę przy włączonym radiu,
a czasem potrzebuję ciszy,
by pomyśleć.
Po takich 10 minutach
miękko wchodzę w dzień.
Nie rezygnujmy z tego co nam sprzyja
tylko dlatego, że może usłyszycie, że nie powinniście czegoś robić,
że może nie wypada albo lepiej nie, bo nie. ;)
Warto słuchać siebie, swojej intuicji,
o której często zapominamy w dzisiejszych czasach.
Powodzenia w pielęgnowaniu swoich nawyków! :*
****************
Poza ćwiczeniami oczywiście gotuję i w jesiennej odsłonie "Jarskich obiadów" postawiłam na grzyby. Tegoroczny sezon był w nie szalenie bogaty! Tak bardzo, że zapasów na zimę (i pewnie nie tylko) jest sporo. W postaci suszonej i mrożonej. Mam nadzieję, że i Wy macie takie skarby u siebie i skorzystacie z mojej propozycji. :)
Ciekawa jestem na co tej jesieni postawiły dziewczyny. :)
Sos grzybowy: grzyby leśne* (ja miałam podgrzybki, maślaki, kurki), cebule, śmietana, natka pietruszki, pieprz, sól, olej do smażenia; ilości składników dostosowane do ilości grzybów, jednak nie żałować cebuli;
- pokrojoną w kostkę cebulę podsmażamy na rozgrzanym oleju,
- gdy cebula się zeszkli dodajemy pokrojone na kawałki grzyby,
- smażymy aż woda odparuje,
- dodajemy śmietanę i natkę pietruszki; doprawiamy;
* w sezonie grzybowym podsmażam grzyby z cebulką, pakuję do woreczków i mrożę - mam gotową mieszankę na sos np. późnym listopadem ;)
Gofry*: 1 szklanka mąki pszennej, 1/2 szklanki mąki owsianej, 3-5 łyżek proszku z suszonych grzybów (suszone grzyby zmielić w blenderze), 1 łyżka proszku do pieczenia, sól, 75 g startego żółtego sera, szklanka mleka, 1 pomidor drobno posiekany (można dać pomidorki koktajlowe), 1/3 szklanki oliwy, 2 jaja;
- wszystkie składniki mieszamy i ciasto gotowe,
- rozgrzewamy gofrownicę i nakładamy 2-3 łyżki ciasta (w zależności jak dużą gofrownicę macie),
- smażymy na złoto,
- gotowe gofry odkładamy na chwilę na kratkę, aby nabrały chrupkości.
* bazowałam na przepisie z bloga Co dziś zjem na śniadanie.
Sosik grzybowy uwielbiam, dobrze, że zamrażalnik i słoiki z suszonymi bardzo zapełnione :)
OdpowiedzUsuńProszek grzybowy też w posiadaniu, więc sobie takie gofry wyczaruje :)
Pysznie u Was!
Udanych czarów, Kamilko :))
UsuńBuziaki!
Wytrawnych gofrów jeszcze nie jadłam, ale jeśli są w sosie grzybowym i z magicznym grzybowym proszkiem ;) to już jestem ich fanką!
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie!:)
UsuńGrzyby są, ale gofrownicy nie ma.
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżam do Ciebie na te gofry! :)
A intuicji słucham zawsze, bo rzadko mnie zawodzi. ;)
W takim razie ZG zaprasza na gofry :)))
UsuńMy lubimy gofry i regularnie robimy. Najlepsze na cieście drożdżowym. I fajne jak goście przychodzą. ;)
Intuicja to niesamowita moc,tylko trzeba nauczyć się jej ufać i jej słuchać. :)
Ćwiczę po pracy. Wieczorem. Im dłużej ćwiczę, tym dalej odchodzi napięcie dnia. A na gofry tylko popatrzę. Mam alergię na grzyby leśne. Zbieram energię na wigilię, bo wtedy się łamię i zjadam 3 uszka i 4 pierogi 😊
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam ćwiczyć wieczorem. Wytrzymałam miesiąc. Nie spodziewałam się,że moim czasem jest ranek! ;)
UsuńOjej, nie słyszałam o alergii na grzyby leśne... Niefajnie :( ale rozumiem, że zbierasz siły akurat na czas świąt :))
Ale mi narobiłaś smaka...Matko jedyna, dzisiaj zasnąć nie będę mogła. Grzyby to moja wielka słabość - a tu i sosik i gofry grzybowe;-)
OdpowiedzUsuń:))) ja też bardzo lubi grzyby, ale w tym roku czułam przesyt. Dzięki temu mam pomrożone porcje ;)
UsuńGofrów wytrawnych jeszcze nie próbowałam, sos grzybowy uwielbiam i tak jak Ty dodaję do niego mnóstwo pietruszki!
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze zachęcają swoją urodą do spróbowania :)
Gofry są dobre w każdym wydaniu :) te na słodko ostatnio robię z ciasta drożdżowego, w którym jest łyżeczka cukru. Dodatki dodają słodyczy :)
UsuńBuziaki!
Alucha, doloz sobie do cwiczen miesnie Kegla i oddechy przepona, to Ci bardzo zaprocentuje za kilka miesiecy.
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o potrawy z grzybow... mmmmnnnniiiiaaaammmm...!!!
Aniu, wszystko wiem :) masa zajęć edukacyjnych za mną ;)) dzięki :*
UsuńNo!!! Zgodne jesteśmy w temacie grzybów ;)
chyba zainwestuję w gofrownicę:))))
OdpowiedzUsuńJa długo zwlekałam z tym zakupem! Za długo ;)
UsuńAaaaaa uwielbiam!!! :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Usuńmam gofrwnicę i nie zawaham się jej uzyć:))
OdpowiedzUsuńNo nie ma wyjścia! ;)
UsuńOstatnio rzadko bywam w blogowym świecie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
to prawda -warto słuchać siebie i swojej intuicji.
OdpowiedzUsuńPrzytulam ciepło i otaczam modlitwą;**
Alu, co prawda nie zdążyłam z życzeniami świątecznymi, ale za to życzę Ci w Nowym 2018 Roku wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zdrowia i szczęścia ze zdrowym mAlutkiem przy piersi ♥
OdpowiedzUsuńsound of mushroom sauce i love it,that looks so flippin good..! dear..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Ale apetycznie wygląda <3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie, muszę to wypróbować!
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda :))
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie <3
OdpowiedzUsuńmam gofrwnicę i nie zawaham się jej uzyć:))
OdpowiedzUsuńmega888
joker123
thank you for your sharing this post.
OdpowiedzUsuńSA Gaming
sagaming78
SA Gaming78