Jakoś zawsze obawiam się przepisów, w których trzeba coś zagniatać. W zasadzie nie coś, tylko ciasto. Mam nie za duże doświadczenie w tym temacie i boję się, że coś mi nie wyjdzie albo, że gnieść się będzie mozolnie i stracę mą cierpliwość. Mą jakże wątłą cierpliwość ;)
Jednak przez bułeczki przebrnęłam wyjątkowo gładko! Ciasto ugniotło się bardzo szybko i nie martwiła mnie jego konsystencja – było w sam raz lepkie (nie za bardzo) i nie suche.
Zanim bułeczki w ogóle zachciałam zrobić to musiała je poczynić Karola, musiała je zachwalać wszem i wobec – zachwalać smak i wykonanie i nie za długi czas pracy. Nie kłamała :)
Ciacho:
- 550 - 600 g mąki przesiewamy przez sito i mieszamy z 2 szczyptami soli i 2 łyżkami proszku do pieczenia,
- dodajemy 300 g masła, 2 jaja, 10 łyżek oliwy, 4 łyżki jogurtu naturalnego - całość mieszamy i zagniatamy ciasto,
- wstawiamy ciasto do lodówki na godzinę,
Farsz:
- 2 opakowania fety (ja najbardziej lubię ser typu bałkańskiego 18%, który jest w lidlu - wg mnie jest o niebo lepszy niż te wszystkie fetowe podróbki) mieszamy z 2 dużymi pęczkami pietruszki i świeżo zmielonym pieprzem - ja pietruszkę wrzuciłam do blendera :)
Bułeczki:
- odrywamy kawałek ciasta - tyle, by wielkość bułeczki była jak knedle lub troszkę mniejsze knedle :),
- z ciasta robimy płaski placek, nakładamy czubatą łyżeczkę farszu i zaklejamy w kulkę,
- bułeczki nacinamy nożem i smarujemy je roztrzepanym żółtkiem,
- blachę wykładamy papierem, na którym układamy bułki,
- całość pieczemy ok. 30 minut w 180 stopniach;
Bułeczki wyszły przepyszne, ale zaznaczam, że są znacznie lepsze na ciepło.
ale zaczekaj- wróć! jakie bułeczki- w sensie, że dodaj Kobieto jak to w całości wygląda. Czyli że co- bułki ze szpinakiem w środku? bo jeśli tak, to idę w to ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, no ale, że co? :D robisz ciasto, do którego wkładasz farsz - formujesz kuleczkę coby powstała nam bułeczka :). Smarujesz żółtkiem i do piekarnika :).
OdpowiedzUsuńZdjęć z efektu końcowego brak, bo były przekąską na imprezie i głowy nie było do cykania ;).
I z pietruchą i fetą, nie szpinakiem ;), choć szpinak mógłby się pewnie nadać :).
Dobrej nocy Owieca :)
o masz- to co ja z tym szpinakiem?? :)))) a no właśnie mi chodziło o końcowy :) ale jak nie ma, bo impreza- to sprawa zrozumiała oczywiście :)
OdpowiedzUsuńMmmm, nie przepadam za pietruszką, ale to może być naprawdę smaczne ;)
OdpowiedzUsuńOwieca, no właśnie żałuję, że nie ma końcowego efektu, więc musiscie uwierzyć na słowo, że było ładne i dobre ;)))
OdpowiedzUsuńKasia, to fakt, pietruszka ma intensywny smak, pzez co wiele osób ma na nią długie zęby :), ale można dać jej mniej albo spróbować z innym farszem. Ja za to przepadam za pietruchą ;)
Miłego weekendu dziewczyny :)
Farsz brzmi bardzo kusząco. Chętnie skusiłabym się na taką bułeczkę;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Panno Malwinno, nie tylko brzmi kusząco ;). Też bym sobie zjadła tę bułeczkę (nie jedną), ale mogę się w tej chwili pocieszyć jedynie jogurtem ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bułeczki marzenie :) cudny przepis
OdpowiedzUsuńGratuluję, że zagniatanie udane :) Fajne te bułeczki i apetyczny farsz :)
OdpowiedzUsuńMagda, :))
OdpowiedzUsuńBurczymiwbrzuchu, dzięki i zachęcam do rzeczonego zagniatanie ;)
Ja tam sie zagniatania nie boje. W zeszłym tygodniu przygotowałam swoje pierwsze pierogi i teraz jużn ic nie jest mi straszne. A przepis brzmi smacznie :)
OdpowiedzUsuńJa już też się nie boję ;). Nooo, pierogi to już wyższa szkoła jazdy ;) - robiłam nie raz, ale nie ja zagniatałam ;)
OdpowiedzUsuńA ja mam fajny przepis na ciasto pierogowe - elestyczne i mięciutkie, wreszcie się nie męczę z wałkowaniem. Jeśli ktoś jest chętny - służę... :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam przepis - pewnie nie tylko ja ;)
UsuńA z kim mam przyjemność? :)
Mam na imię Marlena :) Trafiłam tu po raz pierwszy /i nie ostatni/ wczoraj - dlatego nie bardzo potrafię się odnaleźć (chyba trzeba się logować, aby się "ujawnić" :) ) - dlatego pozwól mi używać profilu Anonim. Przepis na ciasto na pierogi podam jutro (mam złamaną nogę trochę to potrwa zanim dotrę do segregatorów z przepisami) Pozdrawiam ciepło - M.
UsuńMiło mi Cię poznać :)
UsuńChyba można zamiast Anonima wpisywać swoje imię :).
Złamanej nogi bardzo współczuję - wiem co znaczy być nieuruchomionym przez nogę. Szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę :)
Dzięki za życzenia! Po kilku tygodniach z nogą w gipsie stwierdzam, że tylko na nartach nie mogę jeździć, poza tym normalnie funkcjonuję (tyle, że na wolniejszych obrotach!)
OdpowiedzUsuńPrzepis na ciasto pierogowe: 4 szkl. mąki, 2 duże jajka, 5 łyżek gęstej kwaśnej śmietany, 3 łyżki oleju, szczypta soli, 3/4 szkl. letniej wody.
Wykonanie: mąkę przesiać na stolnicę, zrobić dolek w środku, wbić jajka, dodać śmietanę, olej, sól. Zamieszać ciasto, dodawać wodę stopniowo wyrabiając miękkie ciasto. Przykryć odwróconą do góry dnem miską aby ciasto "odpoczęło" przez 10-15 minut. Podzielić ciasto na 4 części, trzy z nich trzymać przykryte wilgotną ściereczką, jedną wałkować cienko wykrawając pierogi; powtórzyć z pozostałymi kawałkami ciasta.
Z przepisu wychodzi ok. 70 szt., ja robię z połowy.
Ciasto jest miękkie, łatwo się wałkuje.
Przepis pochodzi z portalu: mniammniam.pl
Pozdrawiam - M.
Chyba jestem totalną informatyczną gapą - za każdym razem , kiedy próbowałam wpisać imię zamiast anonimowy cały wpis mi się kasował. Tyle razy się produkowałam, że nauczyłam się przepisu na pamięć. Jednak pozostanę sobie "anonimowa" :) M.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przepis :)
UsuńChyba wystarczy jak komentując wybierzesz z rozwijanej listy opcję OpenID i tam wpiszesz swoje imię :))
Anonimy często trafiają do spamu.