poniedziałek, 26 grudnia 2011

Święta, święta...


 ...i wiadomo ;). Już po. Jak Wam minęły? Co jedliście? Co było najlepsze? Niekoniecznie kulinarnie :).

Moje święta Za Rzeką :)). Na stole znajdziecie... No właśnie - co Waszym zdaniem jest na zdjęciu wokół świeczki? :) Podpowiem, że potrawy jak najbardziej tradycyjne.






Choinka też tradycyjna :). Wiele bombek ma lat... Zdecydowane kilkadziesiąt - te lubię najbardziej. Znalazło się też miejsce dla moich pierniczków i suszonych pomarańczy.

 

Dziękuję za życzenia :). Ja życzę radości i spokoju nie tylko od święta ;).

29 komentarzy:

  1. Moja Świąteczna tradycja - przez 2 dni jem barszcz z uszkami i karpia od mojego dziadka. Dzisiaj również barszcz, ale później kaczka (wyśmienita!).

    Ale i tak najbardziej smakował mi mój sernik (nieskromnie przyznam) i znikał najszybciej ze wszystkich ciast.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja w tym roku odkryłam na nowo kompot z suszu, którego nie znosiłam jako małe dziecko. W tym roku sama przygotowałam wielki gar na wigilię u teściów:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasia, u mnie barszczu nie ma. Jest grzybowa z prawdziwków - taka esencjonalna, pyszna! Prawdziwki oczywiście własnoręcznie zebrane (no niekoniecznie przeze mnie;) ). A karp... Uwielbiam!
    Sernik powiadasz ;). Ja też zawsze na święta robię sernik - doszłam w tym temacie do perfekcji, haha ;)

    Pani Kanko, ja też nie znosiłam kompotu z suszu! A w tym roku trochę wypiłam i... smakował mi! :)

    Pozdrawiam Was :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam święta, ale muszę ci powiedzieć że stawiam, że na stole jest ryba po grecku albo coś podobnego> zgadlam?

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. wokół są pierogii.. ii nie wiem co to w misce giga porcja ryby po grecku, czy jakieś śledzie w pierzynce? bombki stare super. widać, że inne, niż teraz :) Twoje pierniczki ładne (to już pisałam), a o suszonych pomarańczach na śmierć zapomniałam!! kiedyś suszyłam też zielone grapefruity- ładnie wyglądały. a te sprzed kilku lat wciąż mam. trzymają się skubane :)
    odpoczęłaś?

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepszy byl Doktorant wyjadajcy, myslal ze po kryjomu, z garnkow przez caly czas;)
    I wino bylo tez dobre;))
    Ryba po grecku na zdjeciu? Moja tak wygladala;)
    Sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam wokół świeczki widzę orzechy laskowe i kawałki pomarańczy ;)

    U mnie na Wigilii poza tradycyjnymi potrawami podaje się też od lat ziemniaki z farszem grzybowym. Danie to mamy odkąd pamiętam, babcia zawsze je robiła, a nigdzie poza naszą rodziną nie spotkałam się z nim...

    Pozdrawiam poświątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. pees, tak jak mówisz - ryba po grecku :), co jeszcze? ;)

    Owieca, pierogi są, ryba po grecku też jest :), ale nie tylko nie tylko ;D. Masz rację, teraz są inne bombki - mimo, że też ładne, ale inne.
    Zielone grapefruity? No na to nie wpadłam! Do tego czerwone, cytrynka... ;).
    W zasadzie nie wiem czy odpoczęłam - wyjdzie w praniu :). Tak czy siak dziś mam jeszcze urlop :D. A Ty jak się masz?

    Aga, a widzisz! Czyli nie kulinaria były najlepsze ;). Doktorant swój chłop ;).
    Tak, rybka po grecku :).

    Ewa, brawo! To jest w ścisłym "wokół świeczki" ;). A w nie w ścisłym? ;)
    Pierwszy raz słyszę o takiej potrawie... Ziemniaki z farszem grzybowym, hmm. Jak to się robi?

    Pozdrawiam Was wszystkie! Udanego tygodnia - lekkiego powrotu do obowiązków dnia codziennego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. no i po świętach! ja spędzałam je u teściów, którzy specjalnie dla mnie zrobili dodatkowo barszcz, bo nie jestem fanem ich tradycjnej zupy z suszonych owoców:) próbowałam też zupę rybną na rosole, na słodko z pierknikami - to dopiero zupa-dziwo:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie karp w galarecie! :D a oprócz tego.. hm... Najwięcej chyba orzechów zjadłam ;-P

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie nastrojowe zdjęcia!Dziękuję za świąteczną atmosferę!To ja Tobie sto pucharów "fair play" przyznałam,a Ty mnie jednym punktem ograłaś!No dobra,jakoś to przeżyję,na szczęście zostały jeszcze pyszne podkówki.Buziaki,Alu!

    OdpowiedzUsuń
  12. goh.! A dopiero co znajomi poruszali temat teściów - spostrzeżenia nie do końca pozytywne. A tu proszę! Specjalnie dla Ciebie zrobili barszcz - super! Ja nie lubię owocowych zup, ale z suszonych? To coś w stylu kompotu z suszu?
    Zupa rybna z piernikami? .... No wiele się tu od Was ciekawostek dowiaduję! :))

    Aurora, u mnie karp bez galarety, a orzechów też sporo podjadłam :)

    ajwonka, skąd znasz te zdjęcia, prawda? Ten jeden scrabblowy punkt był nagrodą za grę fair play! :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  13. No dobra,dobra!Rewanż w 2012?

    OdpowiedzUsuń
  14. Koniecznie! I kolejne gry :)

    OdpowiedzUsuń
  15. W nieścisłym to nie wiem. Strzelałabym, że w misce jest ryba po grecku, obok stoi kubek z kompotem z suszu, są pierogi z kapustą, karp a w kociołku kapusta z grochem. Trafiłam choć jedno? :)

    Z tymi ziemniakami to jest tak, ze najpierw trzeba przyrządzić farsz: grzyby suszone gotuje się, do ugotowanych dodaje podsmażoną cebulkę, a na końcu jajko.

    Ziemniaki trzreba obrać, ściąć "kapelusik" i ciachnąć na dole, żeby ziemniak stał pionowo. Wydrążyć, napełnić farszem, przyłożyć "kapelusik" i gotować w niewielkiej ilości wody (najlepiej tej, w której gotowały się grzyby). Na koniec, jak już się ziemniaki ugotują, to sos zagęścić śmietaną.

    Tak to w skrócie wygląda. Wypróbujesz na następnej wigilii? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ryba po grecku, kompot z suszu, pierogi, karp - brawo! :) a w kociołku, a raczej w wazie ;) grzybowa z prawdziwków :).

    Kurcze, ciekawy ten przepis! Myślę, że wypróbuję szybciej niż na następnej wigilii ;)
    Dzięki za przepis! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne zdjęcia:))) Mają coś w sobie, taką magię... . Ja najbardziej lubię karpia, choć wiele razy są też inne ryby, to i tak wybieram jego:). Uwielbiam pierogi, które mąż przygotowuje, a najważniejsza i tak jest rodzinna atmosfera!
    Miłego wieczoru Alutka:)

    OdpowiedzUsuń
  18. To smacznego! Ziemniaki są naprawdę fajne tak przygotowane :)

    OdpowiedzUsuń
  19. JaKa, dziękuję :)), też mi się one podobają :).
    Też zajadam się karpiem i pierogami :). W tym roku też nie raz skusiłam się na śledzie :)

    Ewa, dam znać jak spróbuję :).

    Miłego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  20. U nas śledzia Mąż robi na śniadanie wigilijne;) Płaty solne z cebulą - pyszne! A dawniej nie lubiłam w ogóle śledzi... .

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja najbardziej lubię w occie z dużą ilością cebuli :). A myślisz, że ja lubiłam? ;) jem od krótkiego niedawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mąż też, a ja dalej nie przepadam za octem i dlatego doprawia cytryną. Jesteś o krok do przodu z tym octem;) Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  23. najlepiej wspominam jednak makówki :) i chyba pokuszę się jeszcze raz zrobić na nowy rok :)
    a u Ciebie pięknie i klimatycznie na zdjęciach

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana... ukradłam Ci zdjęcie z bloga... wybaczysz? Czy jakoś będę karana? ...
    Pozdrawiamy!!!!
    Dziękujemy!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. JaKa, w zasadzie ja też za octem nie przepadam, też wolę cytrynkę (np. do galarety octu w ogóle nie użyję), ale TE śledzie przegryzają się z cebulką i octem min. dobę, więc może to też inaczej smakuje? :)
    Poza tym, pozwalam Ci kraść zdjęcia! Ogromnie miły Twój post! :)))

    Magda, makówki? :D a wiesz, u nas nie ma makiełek, kutii - nikt nie przepada.
    Dziś zrobiłam Twą zupę porową - bomba! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Bo mnie zdjęcia nie wyszły... Miłego popołudnia:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szampańskiej zabawy i udanego Nowego Roku!!! Spełnienia marzeń, wiele kulinarnych inspiracji życzę. Całuski:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Spóźniłam się zagadka już rozwiązana...:) Ja w Święta żywiłam się głównie uszkami z barszczem i pierogami z kapustą i grzybami- uwielbiam i jeśli to jest na stole to niczego więcej nie potrzebuję:) "Wiekowe" bombki też lubię najbardziej i takie też wiszą zawsze na choince u moich Rodziców- bombki mojego dzieciństwa:) pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  29. JaKa, dziękuję za życzenia! Zabawa była bardzo szampańska :))) a Twoja?

    Mimi, ja też zawsze zajadam się pierogami z kapustą i grzybami. U nas jest taka tradycja, że do 3 pierogów wkładamy grosik. Kto wylosuje będzie miał szczęście, pieniądze - interpretacja dowolna ;). Tak więc, nie dość, że smakują rewelacyjnie to jeszcze ile emocji... ;).
    Właśnie - bombki dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...