...i wiadomo ;). Już po. Jak Wam minęły? Co jedliście? Co było najlepsze? Niekoniecznie kulinarnie :).
Moje święta Za Rzeką :)). Na stole znajdziecie... No właśnie - co Waszym zdaniem jest na zdjęciu wokół świeczki? :) Podpowiem, że potrawy jak najbardziej tradycyjne.
Choinka też tradycyjna :). Wiele bombek ma lat... Zdecydowane kilkadziesiąt - te lubię najbardziej. Znalazło się też miejsce dla moich pierniczków i suszonych pomarańczy.
Dziękuję za życzenia :). Ja życzę radości i spokoju nie tylko od święta ;).
Moja Świąteczna tradycja - przez 2 dni jem barszcz z uszkami i karpia od mojego dziadka. Dzisiaj również barszcz, ale później kaczka (wyśmienita!).
OdpowiedzUsuńAle i tak najbardziej smakował mi mój sernik (nieskromnie przyznam) i znikał najszybciej ze wszystkich ciast.
A ja w tym roku odkryłam na nowo kompot z suszu, którego nie znosiłam jako małe dziecko. W tym roku sama przygotowałam wielki gar na wigilię u teściów:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia, u mnie barszczu nie ma. Jest grzybowa z prawdziwków - taka esencjonalna, pyszna! Prawdziwki oczywiście własnoręcznie zebrane (no niekoniecznie przeze mnie;) ). A karp... Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSernik powiadasz ;). Ja też zawsze na święta robię sernik - doszłam w tym temacie do perfekcji, haha ;)
Pani Kanko, ja też nie znosiłam kompotu z suszu! A w tym roku trochę wypiłam i... smakował mi! :)
Pozdrawiam Was :)
uwielbiam święta, ale muszę ci powiedzieć że stawiam, że na stole jest ryba po grecku albo coś podobnego> zgadlam?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
wokół są pierogii.. ii nie wiem co to w misce giga porcja ryby po grecku, czy jakieś śledzie w pierzynce? bombki stare super. widać, że inne, niż teraz :) Twoje pierniczki ładne (to już pisałam), a o suszonych pomarańczach na śmierć zapomniałam!! kiedyś suszyłam też zielone grapefruity- ładnie wyglądały. a te sprzed kilku lat wciąż mam. trzymają się skubane :)
OdpowiedzUsuńodpoczęłaś?
Najlepszy byl Doktorant wyjadajcy, myslal ze po kryjomu, z garnkow przez caly czas;)
OdpowiedzUsuńI wino bylo tez dobre;))
Ryba po grecku na zdjeciu? Moja tak wygladala;)
Sciskam!
Ja tam wokół świeczki widzę orzechy laskowe i kawałki pomarańczy ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na Wigilii poza tradycyjnymi potrawami podaje się też od lat ziemniaki z farszem grzybowym. Danie to mamy odkąd pamiętam, babcia zawsze je robiła, a nigdzie poza naszą rodziną nie spotkałam się z nim...
Pozdrawiam poświątecznie!
pees, tak jak mówisz - ryba po grecku :), co jeszcze? ;)
OdpowiedzUsuńOwieca, pierogi są, ryba po grecku też jest :), ale nie tylko nie tylko ;D. Masz rację, teraz są inne bombki - mimo, że też ładne, ale inne.
Zielone grapefruity? No na to nie wpadłam! Do tego czerwone, cytrynka... ;).
W zasadzie nie wiem czy odpoczęłam - wyjdzie w praniu :). Tak czy siak dziś mam jeszcze urlop :D. A Ty jak się masz?
Aga, a widzisz! Czyli nie kulinaria były najlepsze ;). Doktorant swój chłop ;).
Tak, rybka po grecku :).
Ewa, brawo! To jest w ścisłym "wokół świeczki" ;). A w nie w ścisłym? ;)
Pierwszy raz słyszę o takiej potrawie... Ziemniaki z farszem grzybowym, hmm. Jak to się robi?
Pozdrawiam Was wszystkie! Udanego tygodnia - lekkiego powrotu do obowiązków dnia codziennego ;)
no i po świętach! ja spędzałam je u teściów, którzy specjalnie dla mnie zrobili dodatkowo barszcz, bo nie jestem fanem ich tradycjnej zupy z suszonych owoców:) próbowałam też zupę rybną na rosole, na słodko z pierknikami - to dopiero zupa-dziwo:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie karp w galarecie! :D a oprócz tego.. hm... Najwięcej chyba orzechów zjadłam ;-P
OdpowiedzUsuńJakie nastrojowe zdjęcia!Dziękuję za świąteczną atmosferę!To ja Tobie sto pucharów "fair play" przyznałam,a Ty mnie jednym punktem ograłaś!No dobra,jakoś to przeżyję,na szczęście zostały jeszcze pyszne podkówki.Buziaki,Alu!
OdpowiedzUsuńgoh.! A dopiero co znajomi poruszali temat teściów - spostrzeżenia nie do końca pozytywne. A tu proszę! Specjalnie dla Ciebie zrobili barszcz - super! Ja nie lubię owocowych zup, ale z suszonych? To coś w stylu kompotu z suszu?
OdpowiedzUsuńZupa rybna z piernikami? .... No wiele się tu od Was ciekawostek dowiaduję! :))
Aurora, u mnie karp bez galarety, a orzechów też sporo podjadłam :)
ajwonka, skąd znasz te zdjęcia, prawda? Ten jeden scrabblowy punkt był nagrodą za grę fair play! :D
Buziaki :*
No dobra,dobra!Rewanż w 2012?
OdpowiedzUsuńKoniecznie! I kolejne gry :)
OdpowiedzUsuńW nieścisłym to nie wiem. Strzelałabym, że w misce jest ryba po grecku, obok stoi kubek z kompotem z suszu, są pierogi z kapustą, karp a w kociołku kapusta z grochem. Trafiłam choć jedno? :)
OdpowiedzUsuńZ tymi ziemniakami to jest tak, ze najpierw trzeba przyrządzić farsz: grzyby suszone gotuje się, do ugotowanych dodaje podsmażoną cebulkę, a na końcu jajko.
Ziemniaki trzreba obrać, ściąć "kapelusik" i ciachnąć na dole, żeby ziemniak stał pionowo. Wydrążyć, napełnić farszem, przyłożyć "kapelusik" i gotować w niewielkiej ilości wody (najlepiej tej, w której gotowały się grzyby). Na koniec, jak już się ziemniaki ugotują, to sos zagęścić śmietaną.
Tak to w skrócie wygląda. Wypróbujesz na następnej wigilii? :)
Ryba po grecku, kompot z suszu, pierogi, karp - brawo! :) a w kociołku, a raczej w wazie ;) grzybowa z prawdziwków :).
OdpowiedzUsuńKurcze, ciekawy ten przepis! Myślę, że wypróbuję szybciej niż na następnej wigilii ;)
Dzięki za przepis! :)
Piękne zdjęcia:))) Mają coś w sobie, taką magię... . Ja najbardziej lubię karpia, choć wiele razy są też inne ryby, to i tak wybieram jego:). Uwielbiam pierogi, które mąż przygotowuje, a najważniejsza i tak jest rodzinna atmosfera!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru Alutka:)
To smacznego! Ziemniaki są naprawdę fajne tak przygotowane :)
OdpowiedzUsuńJaKa, dziękuję :)), też mi się one podobają :).
OdpowiedzUsuńTeż zajadam się karpiem i pierogami :). W tym roku też nie raz skusiłam się na śledzie :)
Ewa, dam znać jak spróbuję :).
Miłego wieczoru :)
U nas śledzia Mąż robi na śniadanie wigilijne;) Płaty solne z cebulą - pyszne! A dawniej nie lubiłam w ogóle śledzi... .
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię w occie z dużą ilością cebuli :). A myślisz, że ja lubiłam? ;) jem od krótkiego niedawna ;)
OdpowiedzUsuńMąż też, a ja dalej nie przepadam za octem i dlatego doprawia cytryną. Jesteś o krok do przodu z tym octem;) Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńnajlepiej wspominam jednak makówki :) i chyba pokuszę się jeszcze raz zrobić na nowy rok :)
OdpowiedzUsuńa u Ciebie pięknie i klimatycznie na zdjęciach
Kochana... ukradłam Ci zdjęcie z bloga... wybaczysz? Czy jakoś będę karana? ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!!!!
Dziękujemy!!!
JaKa, w zasadzie ja też za octem nie przepadam, też wolę cytrynkę (np. do galarety octu w ogóle nie użyję), ale TE śledzie przegryzają się z cebulką i octem min. dobę, więc może to też inaczej smakuje? :)
OdpowiedzUsuńPoza tym, pozwalam Ci kraść zdjęcia! Ogromnie miły Twój post! :)))
Magda, makówki? :D a wiesz, u nas nie ma makiełek, kutii - nikt nie przepada.
Dziś zrobiłam Twą zupę porową - bomba! :D
Bo mnie zdjęcia nie wyszły... Miłego popołudnia:)
OdpowiedzUsuńSzampańskiej zabawy i udanego Nowego Roku!!! Spełnienia marzeń, wiele kulinarnych inspiracji życzę. Całuski:)
OdpowiedzUsuńSpóźniłam się zagadka już rozwiązana...:) Ja w Święta żywiłam się głównie uszkami z barszczem i pierogami z kapustą i grzybami- uwielbiam i jeśli to jest na stole to niczego więcej nie potrzebuję:) "Wiekowe" bombki też lubię najbardziej i takie też wiszą zawsze na choince u moich Rodziców- bombki mojego dzieciństwa:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńJaKa, dziękuję za życzenia! Zabawa była bardzo szampańska :))) a Twoja?
OdpowiedzUsuńMimi, ja też zawsze zajadam się pierogami z kapustą i grzybami. U nas jest taka tradycja, że do 3 pierogów wkładamy grosik. Kto wylosuje będzie miał szczęście, pieniądze - interpretacja dowolna ;). Tak więc, nie dość, że smakują rewelacyjnie to jeszcze ile emocji... ;).
Właśnie - bombki dzieciństwa :)