Dzisiejszy odcinek wyjątkowo sponsoruje jajo! :P
Jajecznica. Chyba nie znam osoby, która jej nie lubi. Na maśle bez dodatków. Albo z cebulką, szynką, pomidorami... Z kurkami.
A czy wiecie, że kurki są naprawdę zdrowe? Działają antynowotworowo, dbają o odporność. Kolor zawdzięczają beta karotenowi. Są bardzo wdzięczne. W tym roku był ich wysyp. W związku z tym były w sosie, z jajecznicą właśnie, z makaronem, w sałatce (odrobinę na słodko). Aparat pokrzyżował moje plany pokazania tych dań. Już się z nimi pożegnałam (nie liczę tych zamrożonych), a tu proszę! Pojawiły się pod koniec września. I pojawiło się pytanie? Co z nimi zrobić znów? Jajecznicę z kurkami uwielbiam, ale nie chciałam jej na obiad. Przepadam też za makaronem z jajkiem (bo jest tam JAJO!), więc połączyłam to wszystko razem :D. Niebo w gębie!
Skład na jedną porcję: Dwie garście świeżych kurek, średnia cebula, garść świeżej natki pietruszki, makaron (u mnie kokardki), łyżka masła i odrobina do posmarowania naczynia, sól morska, świeżo zmielony pieprz
- cebulę kroimy w kostkę, wrzucany na roztopione na patelni masło,
- kurki myjemy, osuszamy i w całości wrzucamy do zeszklonej cebulki,
- porcję makaronu gotujemy al dente,
- po odparowaniu wody z kurek dorzucamy posiekaną natkę, makaron,
- całość solimy i pieprzymy,
- po dokładnym wymieszaniu przekładamy do naczynia żaroodpornego wysmarowanego wcześniej masłem,
- na wierzch wbijamy jaja, posypujemy odrobiną natki i pieprzu,
- wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni,
- wyjmujemy po ścięciu białka,
- najlepiej jeśli żółtko pozostanie miękkie;
Mniam, mniam, mniam Alu!! Pychotka:-)
OdpowiedzUsuńTak tak, pychotka - mogłabym co chwilę jeść coś w tym stylu ;)
Usuńaale to musi być smaczne! bardzo fajna propozycja :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu :)
UsuńWygląda przeaprtycznie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kurki z makaronem i boczusiem:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie łączyłam kurek i boczku ;)
UsuńJakie przepyszne danie :) kurki, makaron... idealne danie dla mnie :) Zapisuję!
OdpowiedzUsuńZapisuj :) może jeszcze tej jesieni będzie okazja spróbować?
UsuńUwielbiam takie pyszności :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOstatnio wszędzie panują grzyby, a u mnie wciąż ich brak. Jednak Twoje wspomnienie o jajecznicy z kurkami powinno to zmienić... ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją wersję grzybów ;))
UsuńKurki uwielbiam:) Jajecznica z kurkami mniam:) Makaron z kurkami też czasem u nas gości ale w trochę innej wersji...zazwyczaj w sosie śmietanowym, czasem z dodatkiem jakiegoś "śmierdziela":) Twoja propozycja na liście do spróbowania:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO Mimi! :)
UsuńTeż jem ze śmietaną, ale raczej inne grzyby, do tego cebulka - pycha! :)
Jajecznicę najbardziej lubię z szynką mmm :) I świeżym pieczywem.
OdpowiedzUsuńZ domowych jajek mmmm!
Z kurkami jeszcze nie jadłam. Ciekawa jestem smaku :)
Koniecznie z domowych :)
UsuńJagódko koniecznie spróbuj z kurkami. U mnie to obowiązkowa letnio - jesienna pozycja :)
A jajecznicę lubię też z pomidorami :)
Pysznie! Jak świetna micha:) Podoba mi się, a sposób podania jest ważny, co nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, udanego tygodnia życzę:)
Pewnie, że jest ważny :)
UsuńBardzo lubię te miseczki - wytargałam je w tesco - na wage za jakieś grosze :)
twoje danie to dla mnie obecnie zakazany owoc: ani makaronu, ani jaj, ani grzybów nie mogę jeść:) buuuu :'( już mi się śni po nocach, że łamię zasady mojej diety...
OdpowiedzUsuńGosiu, ani się obejrzysz, a już będziesz mogła jeść wszystko! :)
UsuńNo już się nie mogę doczekać, ale chyba zgrzesze i zacznę od chipsów:)
UsuńHaha, mówisz, że chipsy lepsze? ;)
UsuńNie, raczej bardziej grzeszne i zakazane:)))
OdpowiedzUsuńNo tak, zakazany owoc... nanananana ;)
UsuńAż mi ślinka pociekła! Szkoda,że nie mam kurek na stanie :(
OdpowiedzUsuńMoooże teraz jakieś pojedyncze kurki w lesie się znajdzie, ale raczej z tym ciężko ;)
UsuńBardzo apetycznie się prezentuje :) jesiennie :)
OdpowiedzUsuń