Myślę, że wielu z nas tak je - intuicyjnie.
Jecie zimą pomidory, albo świeże ogórki?
Pewnie nie :)
Zimą nie sięgam też np. po sałaty, cukinie, bakłażany, rzodkiewki, kalafiory i inne...
Nie jest to trudne, ale pewnie, że nie trzymam się restrykcyjnie tej zasady.
Zdarzyło mi się kupić paprykę, albo brokuła.
Nie ma co się usztywniać. ;)
Jednak wychodzę z założenia, że to co od wieków matka natura daje nam w danym okresie, w danym klimacie, najlepiej nam służy.
Wiecie, że nawet twaróg ma swój czas?
Kupuję domowy twaróg od rodziców Gosi.
Późną jesienią produkcja się zakończyła i nadal nie ruszyła.
By twaróg był smaczny krowa musi wyjść na słońce. :)
Gosia przyniosła mi kawałeczek w grudniu, i to naprawdę nie było TO.
Dodatkowo dopadł mnie po nim katar
(twaróg wychładza organizm).
Dlatego też, zimą jedliśmy naprawdę dużo warzyw korzeniowych
(gotowana marchewka na przekąskę do pracy - pycha!).
Do pracy często zabierałam zupy, jaja ;)
duszone jabłka (muszę je tu pokazać!)
albo takie sałatki jak ta dzisiejsza. :)
Wszystko doprawione odpowiednimi rozgrzewającymi przyprawami.
Skład: 3 marchewki, 1 nieduży por, niepełny kubek suchej kaszy orkiszowej, 2 kubki zimnej wody, 1 łyżka masła klarowanego, 3 krople tabasco, 4 łyżeczki octu ryżowego, imbir mielony, sól;
- do zimnej wody wsypujemy opłukaną kaszę i gotujemy do momentu wyparowania wody (lub do miękkości jeśli się okaże, że wody było za dużo),
- marchewki obieramy, wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy chwilę, tak by były nie do końca miękkie,
- pora kroimy w kostkę,
- na rozgrzaną patelnię wrzucamy masło klarowane,
- na stopione masło dodajemy marchewkę, następnie por,
- doprawiamy tabasco i imbirem mielonym, mieszamy,
- doprawiamy solą i krótką chwilkę dusimy,
- dodajemy kaszę i ocet ryżowy, mieszamy i po minucie wyłączamy;
A Wy zwracacie uwagę na sezonowość produktów?
Tu jest bardzo fajny kalendarz sezonowości. :)
To coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kaszę orkiszową, a smaczne połączenie marchewki i pora odkryłam już dość dawno.
Z pewnością zrobię, pominę tylko ocet.
Nie jestem ortodoksyjna w przestrzeganiu sezonowości, ale ogórków, sałaty, rzodkiewki zimą nie jem. Jeszcze nowalijek nie kupuję, choć kuszą kolorami i soczystą zielenią.
Tak myślałam ;))
UsuńAjwonka od zawsze robi surówkę z pora i marchewki ze śmietaną - to nasza ulubiona obiadowa surówka. Bardzo lubię surowego pora.
I dobrze, że nie jesteś ortodoksyjna - ortodoksyjność w jakiejkolwie dziedzinie nie jest dobre. Tak myślę ;))
Od około miesiąca można nawet truskawki kupić! Nie kuszą mnie jednak... Mam dżem truskawkowy swój i jakieś jeszcze mrożone z sezonu owoce :)
Surówka tak, pyszna! Także w połączeniu z innymi warzywami. Na przykład trochę selera, lub pietruszki, białej rzodkwi, marchew, por, jabłko, z jogurtem, posypana natką pietruszki. Ale krótko duszona, grubo tarta marchewka z porem jest dobrą "pierzynką" pod którą czasem piekę rybę :)
UsuńNa truskawki o tej porze nawet nie spoglądam!
Dajesz surowego selera / pietruszkę? Muszę spróbować taką mieszankę. Natka pietruszki to dobre wykończenie. Bardzo ją lubię :)
UsuńBiała rzodkiew i rzepa! Pycha!
Koleżanka ostatnio zachwycała się karkówką pod taką właśnie pierzynką. :)
No!
Tak, surowy seler/pietruszka
UsuńJa kombinuję z takimi połączeniami :) wymyślam różne surówki,
Marchew (3szt) pietruszka (1) jabłko (1) jogurt
albo zamiast pietruszki pół selera
albo surówka seler+jabłko posypany orzechami włoskimi, kto lubi można dodać rodzynki lub żurawinę no i jogurt
W zyciu nie jadlam, nie wiem, czy u nas to jest, bo nie wiem, jak sie nazywa. :ppp
OdpowiedzUsuń:PPP
UsuńA lubisz kaszę gryczaną i jęczmienną? Orkiszowa kojarzy mi się z połączeniem tych dwóch smaków :) jest delikatna, bardzo ją lubię.
Dinkel Brei - to mi google pokazało :P
a ja znalazłam: Dinkelgrütze :)
UsuńA wiec Dinkel to orkisz? Musze poszukac.
UsuńGryczana uwielbiam i zawsze przywoze sobie z Polski. Jeczmienna mniej, ale obleci.
Jak gryczaną tak lubisz to orkiszowa też powinna Ci posmakować :)
UsuńOlga, Ty to jesteś niezawodna :D
Mniam, pyszna porcja zdrowia! A ja kuszę się teraz na ukochane truskawki, zdarza mi się kupić te naprawdę dobre, rzodkiewkę też chrupię na morgi, a jutro na obiad mizeria, jajo i młode ziemniaki (hiszpańskie) :) Niepoprawna jestem sezonowo, ale dobrze mi z tym :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńKamilko, najważniejsze to robić tak jak się uważa i mieć dobre samopoczucie :)))
UsuńOj, mizerię i młode ziemniaczki bym zjadła, ale jeszcze troszkę poczekam ;)
Buźka!
kasza orkiszowa? pierwszy raz słyszę,ale mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo raczej mało znana kasza, bo chyba jest tylko na półkach bio / eko itp. Orkiszu w ogóle jest mało, więc i kaszy i mąki niewiele na półkach sklepowych. No i cena też nie zachęca, ale smak kaszy i walory zdrowotne wszystko rekompensują :)
Usuńteż mam wrażenie że sezonowość przewija się w mojej kuchni intuicyjnie. Przecież rzodkiewka w grudniu jest taka nienaturalna, że aż nie dałabym rady tego zjeść :)
OdpowiedzUsuńprzepis świetny.. wszelkie kasze są u nas na porządku dziennym ostatnio :)
Całuski wiosenne :) :*****
No właśnie, często nie trzeba żadnych mądrych książek, by cokolwiek robić dobrze i z korzyścią dla siebie :))
UsuńI dobrze, że często jecie kasze :D dobrze, że maluchowi smakują ;)
Wiosennie odwzajemniam ;) :***
Znowu nie dla mnie;) Ale może spróbuję z gryczaną. Z uwagi na to, że w ogóle ostatnio mało co mogę jeść, więc na sezonowość zbytnio nie zważam. Tyle,że jak pomidory to raczej z puszki krojone, bo te sklepowe zupełnie nie wchodzą. Z warzywkami ciężko, w końcu przednówek, jak mówiła babcia męża, ale coś trzeba jeść, a moja pasza ostatnio to głównie roślinki;)) Miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńOrkisz nie, bo gluten?
UsuńNo tak, masz naprawdę ograniczone pole manewru! Mam nadzieję jednak, że świetnie sobie radzisz :D Jadłonomię i Smakoterapię pewnie znasz?
Miłego, Kaprysiu :*
Kaszka palce lizać! Imbir i tabasko to moja bajka. Ja do pracy biorę jabłko, nic innego nie chce mi się szykowac. :(
OdpowiedzUsuńMoja też :)) jak mi się nie chce mielić pieprzu to pyk tabasko i już jest ostro ;))
UsuńMi też często nie chce się szykować, wtedy zwykle kanapki jakieś, bo jabłek prawie nie jem. Choć ostatnio chyba coś się zmienia, bo w ciągu kilku dni zjadłam z 5 jabłek surowych. :D Ale za to uwielbiam duszone jabłka z przyprawami. :)
mmmm...zaśliniłam się :)
OdpowiedzUsuńzimą omijam szerokim łukiem rzodkiewki i ogórki...mój żołądek ich nie toleruje...podobnie jak tych wielkich hiszpańskich truskawek(kupiłam do dekoracji urodzinoego ciasta,ale ostrzegałam wszystkich,by ich nie jedli...grzecznie odkładali je na talerzyk :) )
Myślę, że bardzo mądrze zarządziłaś z tymi truskawkami :) ani się obejrzymy, a będzie na nie właściwy sezon :)
UsuńI nawet mam w szafce kaszę orkiszową, albo płatki - już teraz zgłupiałam;-) Fajna propozycja śniadaniowa, a nawet obiadowa:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że skorzystasz z pomysłu :))
UsuńPewnie, że zwracamy uwagę na sezonowość.:)
OdpowiedzUsuńŻadnych pomidorów zimą, bo i tak nie mają smaku, nie wspominając o wartościach odżywczych.;)
Za to kaszka z marchewą i porem... pychota!
Ale tęskno mi już do tych wszystkich rzodkiewek, ogórków i sałat.