wtorek, 15 września 2015

Chleb jęczmienny z serem pleśniowym i kuminem


Sezon pomiodoro-winobraiowy w pełni.
I pod takim znakiem był mój ostatni tydzień i weekend.
Pamiętałam o suszeniu pomiodrów,
pamiętałam o ich krojeniu, gotowaniu i przecieraniu.
Pamiętałam o spotkaniu z Ajwonką w czasie zielonogórskiego winobrania.
I o spotkaniu z przyjaciółmi tamże.
Mimo, że niechętnie podchodzimy do tłumów
to patriotycznie staramy się chociaż raz, w tym czasie, odwiedzić centrum miasta.
Nasze winobranie przyciąga niesamowite ilości ludzi i wystawców.
Mimo, że trwa cały tydzień, to każdego dnia na deptaku jest impreza.
Od rana do nocy.
Jest to jedyny czas w roku kiedy nasze miasto tętni tak mocno.
I dobrze. Niech się dzieje!
Niech ludzie nas odwiedzają, bo warto.
W tym roku, w końcu doczekaliśmy się wystawców lokalnych winnic.
(Winnic dookoła miasta jest coraz więcej).
I mimo, że wino nie jest tanie,
to dawno nie piłam tak dobrego białego wina.



I może to wino,
i może ta ilość "pamiętań"
spowodowały, że zapomniałam!
Zapomniałam, że nie mam ziaren kminku,
że nie poszukałam w sklepach owczego sera pleśniowego.
Zaczyn zrobiłam 24 h przed wyrabianiem chleba...
Zmieliłam za mało kaszy jęczmiennej na mąkę...
Ale upiekłam! :D

Upiekłam kolejny chleb w czasie naszego comiesięcznego wypiekania.
Do Wrześniowej Piekarnik Amber chleb wybrała Magda.

Zaczyn: 50 g aktywnego zakwasu żytniego (u mnie tradycyjnie mieszany), 100 g mąki pszennej chlebowej, 120 g wody;
  • wszystkie składniki mieszamy i zostawiamy na blacie na 12-14 godzin
Bibosz: 100 g mąki jęczmiennej, 150 g wody;
  • wszystkie składniki mieszamy i zostawiamy na blacie na 8-12 godzin


Ciasto właściwe: zaczyn, bibosz, 650 g mąki pszennej chlebowej, 230-250 g wody, 1 łyżeczka słodu jęczmienngeo (ja dałam miód), 1 łyżeczka soli, 150 g owczego sera pleśniowego (dałam krowi), 1 łyżeczka całych nasion kminku (dałam kumin), 1/4 łyżeczki drożdży (opcjonalnie);
  • ze wszystkich składników, oprócz sera, wyrabiamy gładkie ciasto (robot z hakiem: 5 minut na najniższych obrotach),
  • ciasto pozostawiamy do wyrośnięcia na 45 minut,
  • po tym czasie ciasto wykładamy na naoliwiony blat i delikatnie, powoli rozciągamy, tworząc prostokąt,
  • ser owczy kroimy w dużą kostkę i rozkładamy równomiernie na powierzchni ciasta,
  • zwijamy ciasto z serem w rulon, jak roladę i nie dbając o jego kształt układamy w naoliwionej misce do ponownego wyrośnięcia,
  • po 30 minutach dzielimy ciasto na dwie części, lekko odgazowujemy i formujemy dwa bochenki na posypanym mąką jęczmienną blacie,
  • bochenki układamy w koszykach i pozostawiamy do wyrośnięcia na 30-45 minut,
  • chleb pieczemy na rozgrzanym kamieniu (blaszce), z parą, w 240 stopniach przez 10 minut, a nastepnie bez pary w 220 stopniac przez 25-30 minut.

Najbardziej smakował nam jeszcze ciepły z chrupiącą skórką.



Nie ma to, tamto, koci test musi być!

Wrześniowy chleb na blogach: Akacjowy blogCodziennik kuchennyGotuj zdrowo! Guten Apetit!Konwalie w kuchniKuchnia GuciaKuchennymi drzwiamiNieład malutkiNie tylko na słodkoLeśny zakątekOgrody BabilonuPolska zupaW poszukiwaniu slowlife

31 komentarzy:

  1. Nie o wszystkim można pamiętać.;))
    Najważniejsze, że jest i do tego bardzo ładny.
    Ciekawa jestem jak smakował z kuminem.
    A kaszę to chyba jęczmienną mieliłaś, co?;)
    Mam nadzieję, że chleb przeszedł Helciowe testy pomyślnie.:))
    Chętnie napiłabym się z Wami tego lokalnego, białego winka.
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie można ;)
      Ja bardzo lubię kumin i często go używam. Wolę niż kminek, więc mi ten posmak bardzo pasował :)
      Oczywiście, że jęczmienną! Dzięki ;)) post pisałam dziś, a od dziś jesteśmy an detoksie jaglanym... rozumiesz więc ;)
      Tak, stwierdziła, że możemy zjeść cały, bo kotom bardziej służą chrupeczki.
      To winko było tak delikatne w smaku... Jakby jeszcze było schłodzone to piłabym bez opamiętania ;))
      Buźka!

      Usuń
    2. Ja też lubię kumin, ale uwielbiam kminek w chlebie i nigdy z niego nie rezygnuję na rzecz innych przypraw.;)
      Tak myślałam, że w głowie Wam teraz tylko jaglana.;))
      To może dobrze, że nie było schłodzone, bo na drugi dzień by głowa bolała.;)))

      Usuń
  2. Piękny chlebek :) Ciekawy pomysł z tym serkiem pleśniowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Magda :)
      Fajnie był wyczuwalny ten ser. Polecam :)

      Usuń
  3. Te kromeczki wyglądają jak anioły! świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, rzeczywiście przypominają anioły! :D
      Anielskie kromki na niebiańskim tle ;)

      Usuń
  4. Dodatek serka mnie zaciekawił, taki chlebek chętnie bym zjadła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno, zachęcam do upieczenia. Wiadomo, nic lepszego niż zapach i smak domowego pieczywa :)
      Pozdrawiam Cię.

      Usuń
  5. Chleb wygląda wspaniale :) a chleb i wino to bardzo dobre połączenie ;) Jestem ciekawa tych naszych win, pozdrawiam serdecznie M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, masz rację, to bardzo dobre połączenie. Oby więcej takich dobrych :)
      Ja ciągle mam w planach wycieczkę do jednej z winnic, ale taką porządną długą wycieczkę, a nie po łebkach ;)

      Usuń
  6. Alu, ale chleb wspaniale Ci się udał!
    Czasami różne przeciwności dodają smaku naszym potrawom.
    Dziękuję, że byłaś we wrześniu w Piekarni!
    Mimo winobrania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dziękuję!
      Ja troszkę bardziej krytyczna wobec niego jestem, ale nie ma co marudzić! :)
      A ja dziękuję za Twoją organizację :)

      Usuń
  7. Ale piękny chleb! Moje koty też mi towarzyszyły z wyciągniętymi nosami i wąsami, gdy robiłam zdjęcia.
    Pozrdawiam
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))
      Koty to wspaniali towarzysze! I te ich ciekawskie mordki... :))
      Pokaż swoje kotki :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  8. Alucha, chlebek mimo przeciwności wyszedł Ci wspaniale!
    Przypominało mi się nasze wrześniowe spotkanie!
    Ależ tęsknię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      No szkoda, że nam się nie udaje zgadać :(

      Usuń
  9. Piękne kromeczki:) Mi też najbardziej smakował jeszcze ciepły i chrupiący:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Ciepły zdecydowanie najsmaczniejszy :)

      Usuń
  10. Mimo różnych "niepamiętań" chleb wyszedł wspaniały. U mnie też częśto Kot siedzi w kadrze i na dodatek nie chce wyjść:-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, wrzuć kiedyś taki kadr z Kotem. Chętnie zobaczę :))

      Usuń
  11. Jadłabym! Mniam, pyszna kanapka ze zdrowego chleba zawsze ;) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domowy chleb najlepszy. Prawie nie zdarza mi się kupować chleba :)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  12. Czasami niepamiętanie pomaga w odkrywaniu nowych możliwości:) Piękny bochenek i smakowicie wyglądające kromki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że tak. I pomaga odnajdywać się w nieoczekiwanych sytuacjach ;)
      Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  13. Mimo przeciwności wypiek się udał, jak zawsze zresztą :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz lepiej, raz gorzej, ale udają się jakoś te wypieki :)
      :*

      Usuń
  14. Grunt, że wyszedł i wygląda smakowicie;-) Szkoda, że nie piekłam z Wami;-(

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały chleb, choć wydaje się pracowity. Dodatek sera pleśniowego musi smakować super. Dla mnie to idealna przekąska do wina :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...