- Nie lubię jeść byle czego; pewnie dlatego sama piekę chleb - powiedziała na pierwszym spotkaniu,
- Ja też piekę. Na zakwasie - odpowiedział.
Zaniemówiła.
A kilka dni później zobaczyła na jego lodówce pognieciony, poplamiony przepis na chleb.
******
Kolejny rok piekę sama chleb.
Teraz, w naszym domu,
to Pan Wu. często piecze ten codzienny.
Rzadko zdarza nam się kupować pieczywo.
Zwykle w podbramkowych sytuacjach,
a i tak czuję się wtedy dziwnie. :)
Pewnie, że można kupić dobry chleb,
ale to nie takie łatwe.
Też i dlatego uzależniłam się od pieczenia.
I od comiesięcznej piekarni Amber.
Gdyby nie to uzależnienie,
nie poznałabym tylu chlebowych smaków.
I w kilka dni po urodzinach,
nie obchodziłabym moich kolejnych urodzin
- drugich w Tej piekarni. :)
I nie miałabym okazji, by wybrać przepis do naszego wspólnego pieczenia.Zauroczona książką Liski "O chlebie",
wybrałam jej drożdżówki wytrawne.
Skład:
15 g świeżych drożdży, 400 g mąki pszennej chlebowej (dałam pełnoziarnistą), 150 ml wody (ja dałam trochę więcej), 50 g serka wiejskiego lub śmietany, gęstego jogurtu, twarogu, 2 łyżeczki cukru, 2 łyżki oliwy z oliwek, 1 łyżeczka soli
Na wierzch:
dodatki dowolne, np. gruszka, ser pleśniowy, sezam, rozmaryn; u mnie były to:
- jabłka, cebula, tymianek,
- suszone przeze mnie pomidory (klik), czosnek, świeże oregano,
- uduszony na maśle jarmuż, zblenderowany z dodatkiem soku z cytryny. Dodatkowo: 1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania
- Drożdże zasyp cukrem, a kiedy się rozpuszczą, połącz z wodą, serkiem, solą i stopniowo wsypuj mąkę.
- Zgnieć gładkie ciasto, ręcznie lub mikserem (tu dałam więcej wody, bo ciasto było bardzo suche).
- Przełóż do miski wysmarowanej oliwą, przykryj folią spożywczą lub ściereczką i zostaw na godzinę do wyrośnięcia.
- Podziel ciasto na 6-8 części (podzieliłam na mniejsze 12), uformuj kulki, przykryj ściereczką i zostaw na 15 minut.
- Z kulek uformuj placuszki. Ciasto jest dosyć luźne i lepkie, ale nie podsypuj go mąką, wystarczy posmarować dłonie i wierzch ciasta oliwą lub olejem roślinnym.
- Placuszki ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, pamiętając o kilkucentymetrowych odstępach. Na wierzchu ułóż ulubione dodatki.
- Zostaw do wyrośnięcia na 45 minut.
- Posmaruj roztrzepanym jajem wymieszanym z mlekiem i piecz 20-30 minut w 200ºC.
Bułeczki wyszły chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku. Bardzo mi urosły i dodatki jakoś się skurczyły ;) Jednak maczane w greckiej oliwie smakowały wybornie :)
Drożdżówki na blogach:
Codziennik kuchenny
Foodnotes
Konwalie w kuchni
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Leśny Zakątek
Moje małe czarowanie
nie-ład mAlutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Polska zupa
Smakowity chleb
Stare gary
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne
No Alutka zaszalała z tymi miłosnymi dodatkami :)
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja!
Najlepszego dla Was! Buziole!
A co! To tylko "zwykły" dialog był :P
UsuńBuziaki, Kamilko :*
Kilka dni po pierwszym spotkaniu była już u niego w kuchni?!;)))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak smakowały w wersji pełnoziarnistej.
Pyszne dodatki i pyszna propozycja, za którą bardzo dziękuję!
Bułeczki mnie uwiodły i wchodzą na stałe do menu!
Jeszcze raz najlepszego!:)))
Nas uwiodły bułeczki a Alucha…. hihihihi
UsuńMaupy jedne :P no ona chyba była u niego. Tego chleba spróbować. Chyba ;)
UsuńMagda, fajne były i mocno chrupiące.
Cieszę się, że bułki Ci tak posmakowały. :) Nam też. Fajna alternatywa na pracowe śniadanie. Następnym razem muszę jednak dodać więcej dodatków. :)
Dzięki! :*
To się teraz próbowanie chleba nazywa?!;D
UsuńWhm...:-))
UsuńMotyle w brzuszku pełnego chleba :)
Usuń3x maupy maupowe ;) :P
Usuńmężczyzna piekący chleb:)) hmmm też tak chcę!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI ja ! :) ))
UsuńSmakowita ta Wasza miłość :*
;)))))
Usuńdziewczynki, nie ma nudy w kuchni, oj nie ma.
Zwykle ja gotuję, ale Pan Wu. też kuchnię lubi i mi to bardzo odpowiada ;)
oooo
Usuńsonic:)))
I ja się zdziwiłam soniciem :) tytuł ją przyciągnął ;)
UsuńAlu,
OdpowiedzUsuńjaki piękny Twój wpis!
I ten pomięty przepis na chleb, achhhh...
Ogromnie się cieszę, że obchodzisz już drugą rocznicę wspólnego pieczenia.
A zdjęcia Twoich bułeczek niezwykle mi się podobają.
Dziękuję, że wybrałaś ten przepis.
Bułki są bardzo dobre, a moje ciasto było tak luźne, jak u Autorki.
Bedę z nim dalej pracowała.
Aniu, dziękuję! :) Uśmiecham się do tych wspomnień :)
UsuńTa druga rocznica dzięki Wam!
Cieszę się, że zdjęcia Ci się spodobały :)
U mnie było tak sypkie ciasto, że wrzuciłam je do miksera. Po kilku minutach i tak musiałam dolać wody. U mnie zapewne to kwestia mąki.
Wyobrażam sobie!:))
OdpowiedzUsuńOjej! Smak bułek? ;))
UsuńWyszły piękne. Wybrałaś pyszny przepis, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko i bardzo się cieszę, że przepis podpasował :
UsuńNo tak, wiedzialam! ON tez tam jest! :))))
OdpowiedzUsuńAle tylko na 1/3 bułek... dla Ciebie byłyby te z cebulką ;>
Usuńten pan Wu to chyba jakiś fajny jest:))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńFajna Alutka musi mieć fajnego Pana Wu. Nie ma innej opcji, prawda Rybciu? :)
Nie ma!!
UsuńAlutka zasługuje na debeściaka tylko i wyłoncznie :pp
Rybcia mondrze prawi :P
Usuńjak zafsze!!
UsuńAle poszalałaś z dodatkami:-) Nic dziwnego skoro post o miłości jest:-) Dzięki za wybór bułeczek. W ostatniej chwili się z nimi wyrobiłam, ale jakże by miało tak być beze mnie:-)
OdpowiedzUsuńPoszalałam, a najlepsze i tak były cebulowe ;)
UsuńSzczerze mówiąc to sobie nie wyobrażałam tego pieczenia bez Ciebie! :) Od kogo zakwas dostałam, hę? :*
Bułeczki kolorowe i smakowicie wyglądające i widać piekarską pasję na każdym obrazku. Rozumiem i w pełni się podpisuję pod wstępem :)
OdpowiedzUsuńOch, Guciu, dziękuję! Jak mi miło :)
UsuńNo! Przecież wiadomo, że panowie pieką pyszne chleby :)
U mnie wlasnie monsz piecze, na zakwasie ktory sam uhodowal. ;)
OdpowiedzUsuńPiekne te twoje chlebki, az zglodnialam. :)
Brawo dla męża, Lolu!
UsuńMój brat też piecze i w ogóle wszystko gotuje, bratowa do kuchni nie wchodzi :)
Dziękuję :*
Przeczytalam ze rozmaryn był zdenerwowany ;)))
OdpowiedzUsuńAlutko no pysznosci,smakowitosci....az sie chce jesc nawet prawie o połnocy;))
Pozdro dla pana Wu!
Buziaki dla Ciebie:*:*
Jeju Margo, sobie myślę gdzie Ty rozmaryn tu przeczytałaś! A ja ta gapa jestem, że napisałam rozmaryn, a miał być jarmuż!!! Masakra... Kolejny raz zdarza mi się takie roztargnienie ;(
UsuńBułki są naprawdę pyszne i warto je zrobić. :)
Dziękujemy i buziaki :*
Naprawdę??? :)))))
UsuńA to czysty przypadek:))
Hahaha :)
Stan zakochania Alutko powoduje czasami takie figle:)
Sciskam Cię:**
;))))
UsuńBuziaczki :***
Piękny wpis!
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się
Pozdrowienia dla Ciebie i dla Pana Wu :)
Ojej, Olguś, jak mi miło... :)))) :*
UsuńOdpozdrawiamy! :*
Fajne bułeczki i fajny pan W:)
OdpowiedzUsuńFajności chodzą parami? :)
UsuńDzięki za wybranie pysznego przepisu, Twoje się pięknie upiekły :-)
OdpowiedzUsuńDorotko, dziękuję i do następnego! :)
UsuńDoskonały wybór. Ten wypiek będę na pewno powtarzać.
OdpowiedzUsuńA to pierwsze zdjęcie z ziołami, przepiękne! :)
Bardzo się cieszę, że tak dopasował :) jak pierwszy raz oglądałam tę książkę to te drożdżówki już mnie zauroczyły.
UsuńDziękuję! Też polubiłam to zdjęcie :D
Ja też piekłam z mąki pełnoziarnistej;) Podobają mi się Twoje zdjęcia, estetyczne i pomysłowe.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
Renatko, ogromnie dziękuję za komplement dotyczący moich zdjęć! :)))
UsuńI ja dziękuję i do następnego spotkania :)
Ja też piekłam z mąki pełnoziarnistej;) Podobają mi się Twoje zdjęcia, estetyczne i pomysłowe.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie.
Reniu, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa o zdjęciach. Są dla mnie bardzo cenne :)
UsuńI ja dziękuję za wspólny czas!
Piękny tekst, piękne foty, piękne dodatki! Perfect!
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólne pieczenie, pozdrawiam :)
Och, dziękuję bardzo! Miło mi... :)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Bardzo smakowicie...
OdpowiedzUsuń:))
Usuńno kusisz kusisz a w domu jedynie sucha kajzerka mi leży :( i co teraz? :D
OdpowiedzUsuńWioleta, i jak z tego wybrnęłaś? :D
UsuńAlu, wspaniałe bułeczki wybrałaś do wspólnego pieczenia. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńElu, bardzo się cieszę!
UsuńPozdrawiam Cię ciepło :)
Jestem pod mega wrażeniem!!! Pysznie ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńKats, dziękuję i zapraszam do pieczenia :)
UsuńFantastyczne te drożdżówki! Szkoda, ze mi brakuje na takie cuda czasu :(
OdpowiedzUsuńMagda, no co Ty, przecież gotujesz przeróżne rzeczy, a te drożdżówki nie są czasochłonne :)
Usuńprzepis zapisałam...będę robić!
OdpowiedzUsuńzakaws mnie nie lubi... umarł mi już koleny raz :(
książkę Liski muszę mieć i chyba napiszę w tej sprawie do św. Mikołaja :)
Zrób koniecznie!
UsuńCzemu umarł? Może nie był dokarmiany, miał za chłodno?
Książka mnie zauroczyła. Mam nawet o niej napisany post... na kartce! Dlatego wciąż nie doczekał się publikacji ;)
sama nie wiem...był dokarmiony i miał cieplutko...może moje gadanie go dobiło? ;)
UsuńBardzo fajny wybór, bułki wyszły fantastcznie. Uroczo się prezentuję. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, miło mi, że mój wybór trafił w Twój smak :)
UsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Wyglądają przecudnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Sosno! :)
UsuńWidzę, że trafiłam tu we właściwym momencie. Też już dojrzałam do pieczenia własnego chleba, ale jeszcze nie mam na koncie ani jednego. Mam nadzieję, że od Ciebie się nauczę :)!
OdpowiedzUsuńIw, bardzo się cieszę! Zawsze służę radą, no i... zakwasem :))
UsuńWyglądają fantastycznie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają!!!
OdpowiedzUsuń