Kuchnia nie nęciła jej ostatnio.
Do znudzenia jadła w kółko to samo.
Niby pyszne te jaja, te ziemniaki,
ten ser żółty i biały,
ale jakoś tak nie bardzo.
Szukać przepisów?
Mowy nie ma!
Przecież to trzeba książki wertować,
i na zakupy iść!
Dobrze, że te jaja prosto ze wsi,
że takiż sam twaróg,
że chleb domowy.
To wszystko jakoś samo przychodzi.
Bez wysiłku.
A może siłą rozpędu i nawyku?
I ta siła rozpędu pewnego dnia
zachęciła ją do zagniecenia czekoladowego ciasta na tartę ze śliwkami,
do skarmelizowania czosnku, by obiad był bardziej odświętny.
I tak przyjemnie jej wtedy w kuchni zapachniało.
I w głowie też,
bo przecież kiepski zawodowy czas można przekuć w jego odwrotność.
Poszukać odpowiedzi, poszukać sensu.
Bo on we wszystkim jest.
Tego była pewna.
Wtedy w tej pachnącej kuchni,
z muzyką sączącą się z radia.
Wtedy,
u progu jesieni.
*********************
Dziś zapraszam Was na bardzo dobry i prosty w wykonaniu chleb z oliwkami.
Chleb upieczony został w ramach Sierpniowej Piekarni, a przepis pochodzi z bloga Badylarki.
Skład: 240 g aktywnego zakwasu żytniego, 50 g siemienia lnianego, 70 g razowej mąki żytniej, 130 g razowej mąki orkiszowej, 250 g mąki pszennej, łyżeczka (8 g) soli, łyżka płynnego miodu, 330 g + 20 g wody, 18 czarnych oliwek;
- Na pół godziny przed wyrabianiem ciasta na chleb namoczyć siemię lniane w 20 g wody. Wymieszać i odstawić do napęcznienia,
- W dużej misce wymieszać mąki, sól, miód i zakwas,
- Dolać ok. 200 g wody oraz napęczniałe siemię. Wymieszać, starając się rozdzielić zlepione ziarna,
- Dolać resztę wody i wyrobić ciasto drewnianą łyżką (ok. 6 minut) - składniki powinny się ze sobą wymieszać, a masa powinna mieć gęstą konsystencję, ale na tyle rzadką, by dawała się wyrabiać łyżką,
- Przykryć ciasto wilgotną gęstą ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na kilka godzin (najlepiej na noc),
- Rano ciasto będzie wyraźnie wyrośnięte (patrz zdjęcia). Odłożyć ok. 220 g masy do pojemnika na następny wypiek. Pojemnik z ciastem przechować w lodówce,
- Do reszty ciasta dodać oliwki pokrojone każda na 3 krążki. Wmieszać oliwki w ciasto drewnianą łyżką,
- Przełożyć ciasto do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia,
- Odstawić ciasto do ponownego wyrośnięcia na ok. dwie godziny. Wierzch ciasta można posypać mąką bezglutenową i przykryć wilgotną ściereczką lub ciasto w keksówce włożyć do plastikowej torby i szczelnie zawinąć,
- Formę z wyrośniętym ciastem wstawić do piekarnika. Ustawić termostat na 180 stopni i piec (program góra-dół) 1,5 godziny,
- Wyjąć chleb z formy, usunąć papier do pieczenia i odstawić do ostygnięcia. Po upieczeniu chleb powinien oddawać głuchy dźwięk, gdy postuka się go od spodu.
Chleb na blogach:
Gdybym na weekend byłą w domu to zabrałabym się za niego. Mówisz, że wart zrobienia? :-) Wygląda bardzo smacznie:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry, taki mięsisty, lekko wilgotny. Podobny do naszych codziennych. :)
UsuńNam smakuje, jeszcze mamy :)
Ładnie Ci się upiekł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne wypiekanie :)
Dziękuję, Badylarko :)
UsuńPysznie go ubrałaś w słowa i scenografię!
OdpowiedzUsuńUrocze bochenki.
Cieszę się Alu, że piekłaś z nami sierpniowy chleb.
Dziękuję Aniu za to, że dostrzegasz więcej niż sam przepis :)
UsuńJa również się cieszę, tym bardziej, że chleb jest bardzo smaczny.
Pysznie go ubrałaś w słowa i scenografię!
OdpowiedzUsuńUrocze bochenki.
Cieszę się Alu, że piekłaś z nami sierpniowy chleb.
Jakie cudne bochenki :-) dziękuje za wspólne pyszne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję :)
UsuńŚwietny chlebuś, już żałuję, że nie udało mi się go upiec, koniecznie do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńA szukanie ukojenia w kuchni to jest pomysł sprawdzony :)
Pozdrawiam
Chleb bardzo nam posmakował i na pewno będe wracać do tego przepisu. :)
UsuńGorzej jak czasem nawet nie ma się sił na kuchenne szaleństwa ;)
Pięknie Ci się upiekł, idealnie !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas przy piekarniku :-).
Alu-pięknie Ci się upiekły-mały i duży :) Bardzo apetyczne chlebki, dzięki wielkie za wspólny czas :) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńOba bardzo ładnie, ale malutki szczególnie uroczy ;)
OdpowiedzUsuńTwój chleb wygląda jakby polukrowany, chrupiąca skórka i idealny miąższ :-) Niech nam się upiecze !
OdpowiedzUsuńDorotko, pomyślałam to samo - jak polukrowany! :))
UsuńW czasie tworzenia w kuchni można znaleźć w sobie siłę do zmierzenia się z wieloma problemami. Albo ukoić zszargane nerwy:-). A chleb prezentuje się pięknie i apetycznie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAlbo w czasie sprzątania można się wyżyć ;))
UsuńDziękuję Elu za wspólny czas!
Piękne chlebki Ci wyszły, zwłaszcza te chrupiące skórki :)
OdpowiedzUsuńCzasu mi zabrakło w weekend na pieczenie.
OdpowiedzUsuńNie tylko na pieczenie zresztą. ;)
Pysznie się prezentują Twoje bochenki. :)
Mam nadzieję, że czasu Ci zabrakło w związku z jakimiś przyjemnymi zajęciami :)
UsuńDziękuję!
Zaczynasz bardzo poetycko pisać Dziewczyno! :)
OdpowiedzUsuńA chlebek wygląda tak, jak chciałabym go widzieć u siebie, szkoda, że mam chwilowo trochę za mało czasu. Ale już niedługo!
pozdrowienia
Mam nadzieję, że to na plus! ;))
UsuńTak naprawdę nie to było moim zamierzeniem, ja po prostu lubię krótkie zdania. Lubię gdy tekst jest podzielony. A i w krótkim przekazie można wiele zawrzeć :)
Niech Twoje niedługo szybko nadchodzi! :*