Można.
A czy można się najeść tak, by za godzinkę nie zgłodnieć i nie szukać drugiego dania?
Można.
Wystarczy kilka dodatków.
Uwielbiam tak podany rosół. Nie dość, że sycący to tak ładnie wygląda. Poza tym nie wymaga dużych nakładów pracy, bo dodatkowo trzeba usmażyć kilka naleśników i pokroić szczypiorek :)
Skład: rosół - nie podaję przepisu, każdy ma swój najlepszy :), aczkolwiek jeśli jest ktoś kto nie dodaje do rosołu piersi z kurczaka niech to zrobi ;), makaron ryżowy - najlepiej ten najcieńszy, pęczek szczypiorku, naleśniki - też każdy ma swój sprawdzony przepis ;)*
- makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu - zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 3 minuty, odcedzamy,
- naleśniki zwijamy w rulon i kroimy na paski,
- porcję makaronu i naleśników wkładamy do miseczki,
- pierś z kurczaka kroimy w kostkę - przekładamy do miseczki (ilość wedle upodobań),
- całość zalewamy gorącym rosołem,
- posypujemy obficie szczypiorkiem;
Ja używam swoich własnych ;) Czyli taki oto (a najlepiej bardziej esencjonalny) rosół wlewamy do foremek na lody i.. zamrażamy. Koniec :)
*poszłam dziś na łatwiznę z przepisami, ale aż nie mam śmiałości podawać przepisów tak tradycyjnych; jeśli jednak ktoś chciałby je tu ujrzeć w moim wydaniu proszę o znak / sygnał :) - uzupełnię :P
Powiem Ci, że naleśniki w rosole bardzo mnie zaciekawiły, chociaż rosół jest chyba jedyną zupą, której nie lubię.
OdpowiedzUsuńHehe, no to jak spróbujesz tego dodatku? ;)) Może polub ten rosół? ;) Może jak zrobisz go sama, po swojemu to Ci posmakuje! :)
UsuńChyba masz rację, miałabym spróbować rosołku wg Twojego pomysłu:)
UsuńNo to już! Do dzieła - nie ma na co czekać ;))
UsuńEch, ja najbardziej lubię rosół z kaczki:) Kostki dodaję, choć gdzieś ostatnio czytałam, że są niezdrowe. Moja mama dokłada łyżkę tłuszczu z gęsi (wcześniej pieczona, a sam tłuszcz zlewa do słoiczków, po ostygnięciu chowa do lodówki.)
OdpowiedzUsuńGdy ktoś z domowników jest przeziębiony wrzucam czosnek, oprócz marchwi, selera, pietruszki. Jakoś szczypiorek mi nie pasuje. Zdarza mi się, że odlewam trochę rosołu, który będzie z lanym ciastem następnego dnia. Ale tak tradycyjnie to z makaronem.
Miłej soboty i niedzieli Alutko:)
No z kaczki to już chyba na wypasie ;))
UsuńDo tradycyjnego rosołu z tradycyjnymi dodatkami szczypiorku bym nie dała, ale w tym obowiązkowo! I pasuje idealnie :)
Te typowe kostki mają w sobie dużo chemii i soli czego ja nie lubię bardzo - są porównywane do przypraw typu vegeta. W sklepach typu bio na pewno znajdziemy zdrowsze kostki, ale też mniej zdrowe ceny ;)
Miłego weekendu Kasiu :))
Tradycyjny u mnie raczej. Kiedyś muszę taki ze szczypiorem zrobić, bo z zieleniny dzieci lubią właśnie szczypiorek. Pietruszka jest beee:)
UsuńDodaję także pora, liść laurowy i ziele angielskie. Wiem, że wiele osób daje cebulę, ale wtedy trzeba pamiętać, aby ją wyjąć. Bo gdy rosołek ma zostać do następnego dnia to może się zepsuć.
Dzięki Ala:)
Spróbuj - raz nie zawsze ;))
UsuńWłaśnie, sporo osób dodaje cebulę - u mnie się nie dodaje i ja robię tak samo ;)
No proszę, akurat ja mam dziś rosołek w domu ;)) Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz jak wyczułam ;) smacznego rosołu więc :)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Rosół moja ulubiona zupa :-)
OdpowiedzUsuńJadam ze wszystkim dodatkami i w każdej postaci :-)))
O, taka odpowiedź mi się podoba ;)
UsuńRosół też bardzo lubię!
oj fajnie ,ze przypomniałaś o naleśniczkach :))lubię je do zupki..a nie użyła juz hohoho..albo i dłużej..a kostki...wstyd sie przyznać...ale używam...wołowych,,,
OdpowiedzUsuńQrko do rosołu kostki niepotrzebne - tyleż mięcha jest przecież :)
UsuńJa używałam kostek do innych zup jak mi się na mięsie gotować nie chciało :)
O, a ja nie jadłam w innych zupach naleśników! Trzeba spróbować :)
no ale oczywiście tez mnóstwo marchwi,seler,pituchę ,ziele liść i cebulę......,żeby nie było!!!..:)))))))))))
OdpowiedzUsuńNo no, żeby nie było! :) Ja bardzo lubię marchewkę z rosołu - mniam :)
Usuńsądziłam, że nie można :) ale może jednak się da
OdpowiedzUsuńNo widzisz jakie miłe zaskoczenie ;)
Usuńmożna się najeść, można:))) ale też właśnie dodaję dużo mięcha, makaronu, marchewy rosołowej, pietruszki:))) ale pomysł z naleśnikiem muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMarchewa rosołowa. Ach :)
UsuńSpróbuj Gosiu, bo warto i pamiętaj o szczypiorku :)
Pamiętam jak mi o tym z bartoldzikiem mówiliście tj. o zupie z naleśnikami ;) Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam ;) i zgodnie z obietnicą W KOŃCU podaję przepis ;))
UsuńDo rosołu nie używam kostek, ale do innych zup zdarza mi się te Knorra. Naleśniki to fajny pomysł. Jadłam kiedyś w knajpce rosół z naleśnikami, szczypiorkiem, surową marchewką w drobnych paseczkach i surowym żółtkiem. Fajne było!
OdpowiedzUsuńDo rosołu też nigdy nie używałam i niedawno dowiedziałam się, że to wcale nie takie typowe! A do rosołu naprawdę nie trzeba takich dodatków.
UsuńDo innych zup dodaję już swoje kostki - wypróbuj Aniu :)
Z surowym żółtkiem? Brzmi bardzo ciekawie!
mmmm! Naleśniki z rosołem - smak mojego dzieciństwa. Do dziś uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOoo, fajnie, że znasz ten "patent" ;) fajny co? :)
UsuńWpadnij do mnie jak znajdziesz chwilkę, coś tam na Ciebie czeka;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu za wyróżnienie :)
UsuńRosół rządzi :) u mnie gotowany nad ogniem, w kociołku
OdpowiedzUsuńhttp://www.meble-ogrodowe-sklep.pl/kociolek-wegierski-farmcook-inox-trojnogu-p-1071.html
pychotka :D
Pewnie, że rządzi :) dobry rosół to podstawa!
UsuńAch mniaaaam! No to już wiem, co dzisiaj na obiad :)!!!
OdpowiedzUsuńI co, najadłaś się? :))
UsuńI to się nazywa porządny rosół!
OdpowiedzUsuńCo do kostek rosołowych, jestem zdecydowaną przeciwniczką, chyba, że mowa o domowym bulionie zamrożonym w formie na kostki lodu, to już inna historia :)
Prawda? :)
UsuńJa też już odeszłam od kostek. Mam swoje w zamrażarce :D
Gdzieś kiedyś widziałam taki rosołek,w tajskiej czy chińskiej kuchni nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńRosołku nie jadam brzydko zwanego wyciągiem z kury
Kosteczki tak oczywiście tylko ekologiczne warzywne,vegetę mam własnej roboty:)
Jadłam go pierwszy raz dzieckiem będąc i pamiętam, że nazywał się wietnamski... ;)
UsuńWłasnej roboty powiadasz - ciekawe to bardzo ;>