Zmęczenie materiału.
Mimo, że kuchnia pięknieje.
Do końcowego efektu bliżej niż dalej.
Jednak odpuszczam na tydzień.
Może w końcu coś pogotuję?
Wszak niebawem pierwszy sezon "Ugotowanych" ;)
Domowych. Prywatnych.
Może w końcu zrealizuję receptę na okulary?
Z 7 marca...
Wszak dziwnym trafem stałam się posiadaczką nowych oprawek.
Całych białych dla odmiany.
O dziwo pasują.
Będą na zmianę.
Może w końcu udam się do Castoramy?
By pół tuzina wężyków zwrócić.
Żaden się nie przypadł.
Wiedzieliście, że baterie sprzedają z wężykami?
No i n-te wałki dokupię oczywiście.
Może w końcu odpiszę na maile zaległe?
Wstyd.
Może w końcu ktoś wpadnie?
Na kawę.
Albo herbatę z jaśminem.
Co z tego, że podłoga w kuchni upstrzona plamami.
Białymi rzecz jasna.
Wszak do zlewu nowego pasują!
A może po prostu się tak spieszyć nie będę?
Chociaż po pracy.
A dziś kolejna pasta.
Nigdy mi się nie znudzą.
Zwłaszcza makrela.
I jednak są.
Te kilka zdań.
A już się bałam, że będzie sam przepis.
Skład: 1 nieduża makrela wędzona, maks. 100 g żółtego sera, 2 jaja ugotowane na twardo, 3 małe ogórki kiszone, pieprz, ewentualnie 1-2 łyżki oliwy z oliwek jeśli ryba jest zbyt sucha, ewentualnie sól;
- oczyszczoną z ości rybę przerzucamy do blendera,
- dodajemy 2 jaja i starty żółty ser,
- doprawiamy pieprzem (oliwą, solą),
- miksujemy na gładką masą,
- na koniec dodajemy starte ogórki, mieszamy :).
Dzień dobry:-)
OdpowiedzUsuńteż robię pastę z makrelą,dodaję jednak biały ser.
Spróbuję dla odmiany z zółtym bo z pewnością jest pyszna:-)
Dzień dobry :)
UsuńZ białym serem też robiłam, a do tego suszone pomiodry :)
Makrela sama w sobie jest przepyszna :)
a widzisz,z suszonymi pomidorami nie robiłam,czyli wszystko to samo + te pomidory czy zamiast czegoś zielonego?
Usuńtu jest przepis http://nieladmalutki.blogspot.com/2011/10/pasty-dwie.html
Usuń:)
Pasta z makreli to chyba najpopularniejszy dodatek do pieczywa.
OdpowiedzUsuńAle jakże smakowity.
Taką wersję jak Twoja też znam,bo odmiany smakowe są mi bliskie.
Wycieczka do Ikei musiała być pyszna!
Chyba tak :)
UsuńNo właśnie - makrela jest na tyle uniwersalna, że można dodać wiele albo nic! :)
Wycieczka była pyszna i owocna ;)
Lubię bardzo takie pasty, pycha masz śniadanko!
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie ciepełko i wszystko pójdzie łatwiej :) Powodzenia!
Pasty to mój ulubiony dodatek do kanapek :)
UsuńTeraz jem krabową :)
Na pewno! Dziękuję :)
słusznie się spodziewałam pasty:))
OdpowiedzUsuńtaką znam z rodzinnego domu, przenosi mnie w czasy dzieciństwa:))
pycha!
miłego tygodnie Aluś:*
Past trochę już u mnie było i pewnie trochę jeszcze będzie ;)
UsuńA ja z rodzinnego domu wyniosłam pastę z makreli, jaja i cebuli - pycha! :)
Również miłego również Aluś ;))
kanapki do IKEA?
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, odkąd w łódzkiej nie ma rostbefu nic tam nie jem i mam wrażenie, że wszystko jest strasznie sztuczne. Mogę tam wypic kawę i zjeść ciastko z owocami leśnymi i tyle, acha i sok z marchwi. Moja Mysza uwielbia za to hot dogi i kotbularki.
Pasta smakowita, robię podobną, ale bez ogórka, muszę więc spróbować
buziaki:***
ja w ikei bywam niezwykle rzadko, bo u mnie nie ma :( więc wyjazd do niej to cała wyprawa ;)
Usuńa nigdy nic tam nie jem - poza hot dogami za 1zł ;)
dzięki Viki, buziaki :***
Też robię z białym serem, ale Twojej wersji spróbuję:-)Alutka, słoneczko świeci, coraz cieplej będzie to może i niemoc odejdzie daleko:-)
OdpowiedzUsuńPewnie, że spróbuj :))
UsuńOj musi odejść!
Pięknie dziś mamy, prawda? :)
Robi sie coraz cieplej,słoneczko zaczyna od rana pięknie świecić to znak,że wiosna jest a wraz z nią chęć do pracy wróci i niemoc ustąpi.
OdpowiedzUsuńsłonecznego i twórczo kulinarnego tygodnia życzę
Na pewno tak będzie Halszko :)))
UsuńW końcu jest ślicznie za oknem :)
Bardzo dziękuję :)
Dobrego tygodnia :)
Ja bym się chętnie na kawę wprosiła :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam bardzo! :)))
UsuńPasta bardzo pasuje do mojego wczoraj upieczonego, kolejnego chlebka:) Dziś kupię makrelę , resztę mam:) Piękną będziesz miała kuchnię, ale tak ja ja nie lubię remontów, to chyba nikt, a czeka mnie malowanie pokoju, oj;)Grunt,że nareszcie słońce świeci:) Serdeczności:)
OdpowiedzUsuńSzalejesz z chlebkiem - super! :D
UsuńJa w weekend też piekłam - dziś jadłam w pracy z pastą z paluszków krabowych :)
Mówisz? Też nie lubię remontów, ale może rzeczywiście nie jest tak źle... Wytrzymałam 5 tygodni prawie bez bólu i teraz już musze odpocząć. Kuchnia robi się w końcu ładna :)
Samo malowanie to chyba nie aż taki dramat co?
ściskam! :)
Ba:) Ale to się nigdy na malowaniu nie kończy;)))
Usuńuwielbiam pasty z makreli:)))
OdpowiedzUsuńprzyślij mi w kopertce troszku na spróbowanie, ok?
z zielonych to tylko ogórek?
:PPP
No w końcu coś co lubisz! :P
UsuńWysyłka mogłaby być trochę ryzykowna ;D
Tak, tylko ogórek i to wiesz, taka zgniła zieleń ;)
Gaguś, musze zrobić pewne zdjęcie i wysłać Ci na maila ;> odezwiesz się do mnie na @ w wolnej chwili? ;)
jasne, jak tylko go znajdę u Ciebie...:P
Usuńudajem siem na poszukiwanie:)))
hej :) jak zwykle pysznie rozpoczęłaś tydzień :) jak większości zgromadzonych pasta z makreli nie jest mi obca a również jak większości zgromadzonych - bardzo ulubiona :) Świecące słońce przydaje sił więc remont pójdzie sprawniej i weselej :) I tej wersji się trzymamy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
:)))
UsuńMakrela wędzona to ryba, którą chyba jem najczęściej ;)
Masz rację, tej wersji się trzymamy! :*
Bardzo w moim guście :) Chociaż ja najczęściej robię rybną z serem, a jajka na twardo na górę ;)
OdpowiedzUsuńMoja najbardziej rodzinno-domowa to makrela, jajo na twardo w kostkę i cebulka :)
UsuńA sąsiad od leniwych nie mógł by trochę pomóc przy tym malowaniu?;)
OdpowiedzUsuńNiemoc minie, jak tylko zrobi się bardziej wiosennie,
a to już chyba całkiem niedługo:)
Wciąż jeszcze mam świąteczne zapasy jedzeniowe,
ale jak tylko się skończą, zrobię sobie makrelową pastę, pychotka!
Pozdrowienia z jednego z najcieplejszych miast w Polsce!:D
Sąsiad zlew podłączył, lampę powiesił, więc wiesz ;)
UsuńMuszę po prostu odrobinkę się polenić ;)
Pozdrawiam tak samo! :D
świetny blog.
OdpowiedzUsuńaż dodaję do obserwowanych . Pozdrawiam.
http://lubieessc.blogspot.com/
"Makreli smak, to miłości znak" jak śpiewał piosenkarz:))) nie się co spieszyć po pracy, ja celebruję każdą minutę, bo... wiadomo: młody idzie spać o 19, a ja jestem w domu przed 17. Mamy tylko chwilę z Tymusiem na nacieszenie się sobą:)
OdpowiedzUsuńA jak! :D
UsuńOj nie ma, nie ma, a ja ostatnio za bardzo :/
Mój krzestny syn chodzi spać około 22, więc wiesz ;> tyle, że rano nie musi wstać - póki co ;)
Pyszna wersja pasty... Narobiłaś mi ochoty na wieczór... :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście w ciągu dnia za oknem słońce, więc wszystkie sprawy lepiej pójdą :)
Miłego dnia :)*
Miło mi, że Ci się spodobała ;). Jutro leć do rybnego ;)
UsuńA to na pewno! Okna można umyć w końcu - haha ;)
Miłego wieczoru :))
Tobie również życzę miłego wieczoru :D!
UsuńDo rybnego polecę jak się wykuruję :D
I będzie pyszna pasta! :)
A jakbyś mieszkała w Bielsku to bym wpadła na takie kanapki z pastą na ten przykład i połazić po białych plamach ;) :D.
OdpowiedzUsuń;))) To wpadaj z Bielska - plamy niedłuuuugo znikną ;)
UsuńWow to musiała być bardzo miła wyprawa:)U mnie od zawsze makrela+jajo+ogórek mniam
OdpowiedzUsuńByła! Męcząca, ale miła i pełna łupów :)
UsuńA u mnie od zawsze makrela+jajo+cebulka :)
czy ja juz tu pisalam zalegly koment?
OdpowiedzUsuńczy nie pisalam?
w kazdem razie cionglem na dyjecie
Oto jest pytanie!
UsuńDługo na tej djecie - efekty som?
dwa tygodnie daly 4 kg, teraz pobyt na lonie mnie pogrubil o 0.5 ale dzis znowu warzywka glownie
Usuńto bardzo ładnie! a joja nie będzie potem? to by były niezłe jaja :P
UsuńUwielbiam pastę z makreli i takie kanapki! :)
OdpowiedzUsuńZdrowa kanapeczka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pastę z makreli tylko to wybieranie ości...ale smaku mi narobiłaś.
OdpowiedzUsuńNo tak, ości..., ale wiesz, ostatnimi czasy mam wrażenie jakby było ich znacznie mniej! Nie wiem o co chodzi ;)
UsuńMatko! Nie widziałam tego postu :((
OdpowiedzUsuńJa robię makrelę + jajko + cebulkę + majonez. Spróbuję koniecznie twoją pastę. Buziaczki ;)
Wstydź się! :P
UsuńNo to właśnie Za Rzeką robimy taką jak piszesz, ale bez majonezu - ewentualnie odrobina oleju :)