Świąteczne potrawy,
świąteczny wystrój,
kalendarze adwentowe,
pomysły na prezenty...
Chciałabym być tak zorganizowana, by na miesiąc przed świętami myśleć już tylko o świątecznym menu.
Może kiedyś się uda?
Póki co, na głowie sporo rzeczy,
a dodatkowo, bardzo dużo czasu spędzam w kuchni.
Nie gotuję nie wiadomo ile, ale zajmuje mi to dużo czasu.
Kolejny dowód na złą organizację? ;)
Bywa tak, że codziennie muszę po coś skoczyć do sklepu,
nawet w czasie gotowania.
Bywa, że nagle chcę ugotować coś innego i znów zmiana planu, zakupy...
No i to zmywanie sterty naczyń! ;)
Czasem próbuję zapanować nad tym chaosem,
ale efekty bywają... ekhm, różne ;)
Może Wy macie jakiś sposób na to wszystko?
Ja póki co, zapraszam na obiad. :)
Przepyszny gulasz z przepisu Karola Okrasy.
Skład na gulasz: 1 kg mięsa (np. polędwica wieprzowa, schab, karkówka), 40 g mąki pszennej, 400 g marchewek (4-5 średnich sztuk), 2 cebule, 3 ząbki czosnku, 1 pomarańcza i skórka starta z połowy pomarańczy, 2 łyżki miodu, kilka sztuk goździków, 3 liście laurowe, majeranek, szczypta cynamonu, 250 ml piwa, 500 ml wody, biały pieprz, sól;
- mięso kroimy w kostkę, doprawiamy pieprzem i solą i mieszamy z mąką,
- rozgrzewamy patelnię, wlewamy olej rzepakowy, na którym smażymy na złoto mięso,
- cebulę kroimy w dużą kostkę, czosnek w małą,
- marchewkę kroimy w plastry,
- usmażone mięso przekładamy do garnka,
- tę samą patelnię stawiamy na gaz, wlewamy miód,
- gdy miód zacznie się pienić wrzucamy na niego cebulę i czosnek,
- gdy się zeszklą dodajemy marchewkę, mieszamy,
- dodajemy cynamon, goździki, majeranek, liście laurowe, całość mieszamy,
- wlewamy piwo, doprowadzamy do wrzenia,
- dodajemy skórkę pomarańczową, mieszamy,
- całość przekładamy do mięsa,
- wlewamy wodę,
- pomarańczę obieramy, filetujemy i jej cząstki i sok dodajemy do reszty składników,
- gulasz gotujemy 1-1,5 godziny (do miękkości mięsa i marchewki).
Placki skład: 400 g ugotowanej kaszy gryczanej (mniej niż 200 g suchej), 1 średni por, 1 duży surowy ziemniak, 2 małe ząbki czosnku, 2 jaja, 50-60 g mąki, sól, pieprz;
- ziemniaka obieramy i ścieramy na tarce o grubych oczkach,
- pora kroimy w kosteczkę,
- do miski wrzucamy ugotowaną kaszę, startego ziemniaka, jaja, pokrojonego pora, starty ząbek czosnku,
- doprawiamy pieprzem i solą,
- dodajemy mąkę,
- mieszamy ręką,
- piekarnik ustawiamy na 180 stopni (termoobieg),
- rozgrzewamy patelnię i wlewamy olej rzepakowy,
- nakładamy czubatą łyżkę kaszy i formujemy nie za cienkie placki,
- usmażone placki przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia,
- wszystkie placki wkładamy na 5 minut do piekarnika,
- wyjmujemy placki na talerz, polewamy sosem;
Bardzo Wam polecam ten przepis. U nas wszedł do stałego menu :)
Odkąd w Trójce pojawiła się nowa piosenka Piotra Bukartyka (jest w bocznym pasku), nie mogę przestać jej słuchać. :)
Odkąd w Trójce pojawiła się nowa piosenka Piotra Bukartyka (jest w bocznym pasku), nie mogę przestać jej słuchać. :)
U mnie z organizacją w tym roku kiepsko, muszę ogarnąć jakoś życie :(
OdpowiedzUsuńPycha danie na rozgrzewkę, słoneczne kolory na talerzu, tego mi teraz trzeba :) Buziaki!
Kamilko, co się dzieje? :(
UsuńDanie bardzo polecam! Buziaki kochana :*
wiesz...gulasz spróbuje innym razem...bo wczoraj ugotowałam po swojemu...ale mam tez ugotowaną kaszę gryczaną -dziś więc będą do gulaszu placuszki:))))....czy mogłabyś zlikwidować weryfikacją komentarzy?.....jakby co to blogger przestał nas zasypywać spamem:))
OdpowiedzUsuńPrzy okazji kolejnego gulaszu spróbuj i sos - warto :))
UsuńZlikwidowałam :) rzeczywiście, póki co, zero spamu! :D
Bardzo lubię Okrasę i jego przepisy.Wiele z nich wypróbowałam.U mnie zakupy muszą być bardzo przemyślane i zaplanowane bo jak czegoś zabraknie to muszę jechać 5 km do najbliższego sklepu.Na lodówce wisi kartka i przez tydzień zapisuję co się kończy co potrzeba na obiadki lub upiec coś słodkiego plus zwierzaki.W piątek lub sobotę wsiadam w samochód z kartką i szaleję po sklepach.Wracam z pełnym bagaznikiem i złoszczę się ,że to wszystko trzeba wnieść do domu lub piwnicy.Takiej organizacji musiałam się nauczyć kiedy zamieszkałam w lesie.Pozdrawiam bardzo cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa też. Zrobiłam kilka potraw wg jego przepisu i się nie zawiodłam :)
UsuńNo tak, Halszko, u Ciebie to zupełnie inna bajka. W zasadzie musisz być tak dobrze zorganizowana. :) Zazdroszczę Ci tego :) a ja tak bardzo nie lubię dużych zakupów... choć wiem, że to sporo zaosczędzonego czasu.
Pozdrawiam Cię serdecznie Halinko :)))
Ja mam kilka pomysłów.
OdpowiedzUsuńJak je wdrożę u siebie to się podzielę.;P
Póki co gotuję z tego, co znajdę w lodówce i spiżarni,
a zakupy robię raz w tygodniu, bez listy, biorę to co jest.;)
A to danie jest trochę w świątecznym klimacie,
bo z aromatem pomarańczy, goździków i cynamonu.:)
:PPP
UsuńTo wdrażaj i się dziel ;)
No ale to co masz w spiżarni i w lodówce musiało się tam jakoś znaleźć, co nie? ;)
Bierzesz to co jest - 100% sezonowości! :)))
W sumie racja - w zasadzie mogłam je zaproponować na któryś ze świątecznych obiadów ;))
a to ciekawy pomysł danie:)
OdpowiedzUsuńPolecam je bardzo :)
Usuńoj ja w tym roku ledwo jestem w stanie zjesc sniadanie przed godzina 15-ta... gotowanie zaczelo mnie wkurzac ;p
OdpowiedzUsuńDobrze, że poczytałam co u Ciebie, bo wiem co jest przyczyną tych niechęci ;))
UsuńŚciskam :)
właśnie wcinam:))) pycha placuszki!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper Qrko! :))))))))))))))
Usuńwlasnie idziemy po zakupy:))
OdpowiedzUsuńgulasz pyrkocze na ogniu, placki czekają na smażenie..
Usuńpachnie Bożym narodzeniem!
i grzańcem:))
Lamia
Bardzo się cieszę, że od razu skorzystałaś z przepisu! :))) I jak Wam smakowało? :)
Usuńpyyyyyysznie!!!!!!!!!
Usuńdałam przypraw na "oko" i chyba przesadziłam z miodem, ale przegryzło sie w lodówce
do placków też dałąm za dużo mąki, ale pyszne i wiemże zrobię następny raz
Super Lamio! Jak danie ma się zamiar powtórzyć, to naprawdę znaczy, że smakowało :)
UsuńCiekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńJa też często coś podpatruję u Karola Okrasy, przejęłam od niego pomysł na dodawanie otartej skórki cytrynowej i tymianku do ryb, szczególnie łosoś tak doprawiony bardzo mi smakuje
:))
UsuńSkórka z cytryny do ryb super, a tymianku z rybą nie próbowałam :)
Albo trafiłam na takie przepisy, albo pan Karol jest miłośnikiem skórki z cytryny i białego pieprzu ;)
ja też dodaję skórke z cytryny a pieprz do ryby tylko cytrynowy:))
Usuńja też lubię pieprz cytrynowy,ale jak zerknęłam na skład o zobaczyłam, że na pierwszym miejscu jest sól... i to w pieprzu kupionym w dobrym sklepie z przyprawami :/
Usuńserio???
Usuńzaraz polecę sprawdzić!!!
i jak to wygląda u Ciebie?
UsuńO jak ja uwielbiam kaszę gryczaną :))
OdpowiedzUsuńale czy można nie dodawać ziemniaków Alutko?
przepysznie to danie wygląda!!
czy to jest talerz z Ikea kochana?
:**
muza super!
UsuńJa też ją bardzo lubię :))
UsuńMożna nie dodawać. :) Raz nie dodałam (nie miałam!) i gorzej mi się je smażyło, ale wyszły. :)
Cieszę się, że tak wygląda. Jest przepyszne! ;) Ta nuta pomarańczy...
Tak, z Ikea :)
:***
no własnie tak pomyślałam,ze mogą się źle smażyć ale jak troszkę mąki więcej dodam to powinny dać radę:)))\
Usuńjutro robię na obiad!
Byłam dzisiaj w Ikea i zwróciłam uwagę na ten komplet talerzy,są cudne tylko szkoda,ze na 4 osoby:)
Alutka w piekarniki siedzą ciasteczka waniliowe z przepisu z zeszłego roku:))
Usuńale moje tym razem są migdałowe,bo wanilia chwilowo wyszła:D
:**
A ja kupiłam komplet tych naczyń na 6 osób, ale to już jakiś czas temu było. Talerze, talerzyki, talerze głębokie.
UsuńCieszę się, że zrobiłaś ten obiadek :))) :*
I jak ciasteczka? Migdałowe moga być jeszcze smaczniejsze ;)
Ja przed samymi świętami będę piec ciastka. Planuję w ilościach hurtowych... ;)
:***
Ciasteczka pyszne ale....już ich niema :(
Usuńłakomczuchy wszystko zjadły,kilkanaście sztuk dałam Tacie i sie rozeszły:)))
zapodaj Alutko jeszcze przepisy,z których będziesz piekła ciasteczka:)
:****
Czyli smakowały :D
UsuńMałgoś, odnajdę przepisy to Ci podeślę :)))
:*
o tak!! bardzo! :D
UsuńDzieki kochana,czekam:****
:))))
Usuńhttp://razadobrze.blogspot.com/2014/12/ciasteczka-pomaranczowo-kardamonowe.html
http://tapenda.blogspot.com/2012/01/ciasteczka-kokosowe.html
A ja tu z innej beczki, bo przymierzam się do pieczenia pierników... hmm, zobaczymy co wyjdzie:-) Buziaki
OdpowiedzUsuńI jak idzie przymierzanie się? ;)
UsuńJa też muszę choć troszkę pierników upiec, ale bardziej jako dekoracja choinki. Chcę taką naturalną pachnącą choinkę :)
Buziaki :)
Ja chcę te placki, w sobotę je zrobię. Jeszcze nie wiem z czym, ale je zrobię. Dzięki ;)
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie! Życzę smacznego :))
UsuńWłaśnie są w piekarniku. Jesoo, jak one pachną ;) Już skubnęłam, Jesoo, jak smakują. Jeszcze raz dzięki ;*
Usuń:))))) ale się cieszę, że smakują! :))) :*
UsuńJa w tym roku jestem skrajnie zdezorganizowana jeśli chodzi o święta, nie mam przygotowanego zupełnie nic...nie mam nawet żadnych pomysłów:) Ale cóż, będzie jazda bez trzymanki na ostatnią chwilę. To zupełnie do mnie nie podobne...
OdpowiedzUsuńJa JUŻ (tak, na mnie to już) mam prezenty, albo pomysły. Cieszy mnie to ogromnie, ale ozdób jeszcze brak, mimo, że od kilku dni czekają na zajęcie się nimi :)
Usuń